
Kuchnia lśni, co nawet Misi się podoba, bo większość niespanego czasu tam właśnie spędza. Niestety, siada sobie jak pani jaka na płycie roboczej i ma gdzieś to, że ja akurat coś chcę tam robić. Sprawdza się powiedzenie, że w domu koty rządzą nie domownicy.

Wandziu - u mnie też ani jeden płatek śniegu nie spadł, a słońce tak bardziej w kratkę się pokazuje. Dzisiaj pięknie świeciło od rana jakieś trzy godziny, potem ustąpiło miejsce chmurom, po czym przed zachodem znowu pokazało swoją złocistą twarzyczkę.

Dziękuję pięknie za dobre życzenie i Tobie życzę samych radosnych chwil.

Natalko - coś w tym jest, bo nie ma nic gorszego niż nuda.

Dorotko - makom to akurat nie zaszkodzi wysianie na zimę, wszak one same się sieją i kwitną.
Moje osiedle przeszło radykalny remont, który trwał bardzo długo, co nieraz doprowadzało mnie do szewskiej pasji, ale za to teraz rzeczywiście jest tu bardzo ładnie i - ważne - czyściutko.

Dziękuję


Danusiu - nie chwaliłam się, bo też nie bardzo jest czym. Kupiliśmy nowy narożnik, bo ten stary Miśka traktowała jak swój osobisty drapak i nawet narzuta nie była w stanie tego ukryć.

Zdrówko przytulam i odwzajemniam


Marysiu - moja kuchnia malutka. Maksymalnie dwie osoby mogą w niej urzędować, obijając się o siebie wzajemnie, a trzy to już tłum.

Czy ja dobrze widzę?!



Zdrówko zawsze pożądane, więc serdecznie za nie dziękuję,



Tak Misia układa się do snu. Oczywiście do tego celu zawłaszczyła sobie nowy narożnik, na który zmuszona byłam położyć kocyk, by kicia mięciutko miała.


Wschodzącego słoneczka nie fotografuję, ponieważ za długo śpię, ale zachodzące mogę, bo już nie śpię. Dzisiaj na ciepłe kolory malowało niebo. W nocy będzie mrozek.


Dobrej, spokojnej nocy, Kochani.
