Witam niedzielnie. W ostatnich dniach żyłam bardziej spotkaniem u Joli niż własnym wątkiem.
Sezon 2011 został godnie w bardzo licznym gronie rozpoczęty, a podobno jakie rozpoczęcie, taki będzie cały sezon, więc powinien być udany. Dziś byłam po pierwsze posadzić wczorajsze łupy. Wszystkim, od których dostałam przepiękne roślinki bardzo za nie nie dziękuję i obiecuję dbać o nie.
A na działce coraz więcej roślin kwitnie, więc zrobiło się bardzo kolorowo.

tulipany zaczęły swój popis

i kwitnące narcyzy

i jeszcze sasanki

pierwiosnek zarzyczkowaty

obwódka prymulkowa
Jacku. Bardzo lubię hiacynty i co roku staram się kilka cebulek dokupić, a wiosną podsypać im trochę azofoski lub innego podobnego nawozu, a wtedy one odwdzięczają się pięknym kwitnieniem.
Aniu. Dziękuję. Wiem od Twojej mamy, że jesteś bardzo zajęta i że wróciłaś do pracy. Nic pilnego z wyjazdem do Oszołoma nie ma.
Iguś. Mam nadzieję, że hortensja jakoś przetrzyma ten nocny przymrozek i chociaż krzak ocaleje.
Ewuniu. Dziękuję za informację. W czwartek już nie zdążyłam, ale byłam w piątek i kupiłam sobie jedną piwonię - może będzie coś innego niż to co mam i Tibuchinę dla Joli Graj - niech się martwi jak ją przez zimę przetrzymać,

gdyż jest to tarasowiec, ale ona ma ogród ogromny przy domu, więc na pewno jej się uda. Psianki, datury, passiflory właśnie ze względu, że jest kłopot z przetrzymaniem ich przez zimę, mnie jakoś nie biorą. Robię się coraz wygodniejsza.
Iwonko. Wiem, że ze ścieżek trawiastych będę zadowolona, gdyż miałam kilka takich na starej działce. Muszę tylko wreszcie zdobyć się na kosiarkę, a ponieważ u nas na działkach nie ma prądu, więc muszę kupić jednak albo spalinową albo akumulatorową, ale jest to jednak spory wydatek.
Ulu. Witam pięknie i zapraszam częściej.
Marioluś, Adrianko, Majko. Dziękuję
