Tolinka i róże cz.II

[Tolinka]

Dziękuję kochane moje zawsze można na Was liczyć

Renatko zapodałaś mi same piękne panienki ,oj trudny wybór ,ale myślę ,myślę

Daysy za szczere chęci wieeeelkie

Alexia twój wątek przewertowałam od A do Z chcesz czy nie autorytetem w tej dziedzinie jesteś i basta!
Na Herzogin mam ooogromną ochotę ale jest droga i jednej róży to też mi się nie opłaca sprowadzać ,próbuję dopasować jakąś różę z tej szkółki w której mam zamówienie i chyba zdecyduję się na Garden of Roses ,bo widziałam ją już u kogoś w donicy i rzeczywiście całkiem fajnie się sprawowała

Majeczko ty wiesz ?masz ty kobietko pomysł przecież ja swojego Guernseya kupiłam właśnie tam i całkiem fajnie się sprawował ,a jak przetestowałaś go w donicy....no chyba się tam przejadę,ale może się to źle skończyć

Jagna na pewno do donic u mnie trafią w tym roku Herkules i Laimant bo bardzo słabiutkie na rabatach i tworzą pustostany na ich miejsce trafią inne ślicznotki a ta jedna ,no może dwie wyjątkowe będą zdobić inny taras i pachnieć dla mojego

Niech już będzie ta wiosna mam już tak dość tej pluchy za oknem i wietrzyska brrrrr już mnie tak łapki świerzbią ,tyle pracy w ogrodzie a tu pogoda nie pozwala nawet na porządny spacer Zamówienie różane zamknięte i zapłacone żeby nie korciło Znalazłam dojście do końskiego złota więc w tym roku spróbuję z tym nawozem...jak dobrze że jest to forum zawsze człowiekowi coś w głowie zaświta normalnie nigdy bym na to nie wpadła

[takasobie]

No właśnie się zastanawiałam odwrotnie: czy Constanze Mozart można włożyć do donicy. Kupiłam nieopatrznie na Gardenii (miałam kupić Parole, ale zmieniłam zdanie). Pan na stanowisku Ćwika (zresztą Ćwik również , ale młody) polecał swoje róże również do donic.
Ja tez mam dostęp do końskiego złota, ale jest w Teremiskach, a ja w Poznaniu, więc trochę daleko (pan na wakacjach powiedział mi, że mogę brać ile chcę od jego koników)
Ja także chętnie pooglądam antydepresyjnie Twoje zdjęcia z różami... uwielbiam!

[RenataC]

Pocieszyłaś mnie opisem róży Biedermeier . Kupiłam ją mimo niepochlebnych opinii, bo potrzebna mi taka malutka,a teraz się cieszę,że ja mam
Już dawno zauważyłam,że róże niekoniecznie zachowują się identycznie w każdym ogrodzie i sama oceniam,najwyżej sąsiad będzie miał nową różankę
Ostatnio,te które mu podarowałam, kwitły u niego obłędnie i złośliwie przełaziły do mnie przez płot

[majka411]

Tolinko koński podobno jest dobry, ale przekompostowany. Możesz robić tak jak Dorotka350.... podlewać miksturką z końskiego.
Ponownie robi się ciepło, ja już przebieram nóżkami i jutro lecę działać w ogrodzie.

Miłeczko, Constanze Mozart możesz posadzić do donicy tylko powinna ona być bardzo duża, bo ta róża szeroko rośnie.
Alexia ma CM w donicy.

[Tolinka]

Miłeczko no to się wyjaśniło co za pachnidełko kupiłaś na Gardenii i widzę że Majeczka ci odpowiedziała
Ja do końskiego złotka mam bliziutko a jak dobrze pójdzie to i może samo przyjedzie
Foteczki różane postaram się wrzucić wieczorem ,więc zapraszam


Renatko masz rację co do róż w naszych ogrodach niektóre róże u mnie ani rusz a kawałek dalej u sąsiadki dają czadu i odwrotnie ,no coś w tym jest.Biedermeier to moja maskotka ogrodowa ,baaardzo ją lubię bo to bardzo wdzięczna róża jeżeli spasuje jej u ciebie miejsce sama się przekonasz

Majeczko mam nadzieję na koński z pryzmy już przerobiony ale jak się ie uda to wykorzystam Dorotki przepis
Ja już sezon powoli zaczynam pogoda dopisuje ,więc codziennie chwilkę w ogrodzie już spędzam ,to jest to co kocham najbardziej

Wczoraj pogoda pozwoliła na opryski brzoskwiń Miedzianem ,więc i różyczki opryskałam ,to chyba już czas ,bo większość ma już niezłe nosy i za chwilę pokażą się liście ,jest ciepło +10 stopni, bezwietrznie idealna pogoda na opryski i porządkowanie rabat ,nie podejrzałam forsycji ,ale róże już proszą się o cięcie jeżeli w sobotę będzie ładnie chyba już zacznę powoli ciąć.Dzisiaj byłam na rynku i udało mi się przygarnąć taki oto stoliczek





miejsce hiacyntów w wielkiej filiżance zajęły cyklameny jak one pięknie pachną





a Tolcia też już nie może się doczekać żeby pobuszować ze mną w ogrodzie ,póki co wyleguje futro gdzie się da






wieczorem ciąg dalszy moich panieniek trzeba się spieszyć bo za chwilę wiosna wybuchnie kolorami irysów,krokusów ,tulipanów i innych cebulowych ,a teraz chwila relaksu w ogrodzie

[nifredil]

Tolinko, zaczęłam podczytywać twój wątek i gdzieś mi umknął zanim się wpisałam Dopiero jak zobaczyłam twój wpis u Aness olśniło mnie, że gdzieś mi zaginęłaś. Wpisuję się żeby nie zgubić
Czekamy na wiosnę

[nena08]

Przeoczyłam otwarcie Twojego wątku
Kupiłaś Cyklamen perski. Nie nadają się na wysadzenie do gruntu. Cyklameny ogrodowe to Cyclamen coum lub Cyclamen hederifolium.
Możesz próbować uprawiać go w domu. Wymaga chłodnego pomieszczenia, okresu spoczynku i podlewania bez moczenia liści oraz bulw.
Stolik w sam raz na poranną kawę przy pierwszych promieniach słońca i upojnym zapachu róż.

[Annes 77]

Już przymierzasz się do cięcia róż? Hmmm...ja rok temu szybko swoje przycięłam i w sumie nic im się nie stało...
Ciekawe,kiedy pojadę wykopać dołki pod róże? Twoje kocię piękne,takie kotki najbardziej mi się podobają
Stoliczek w sam raz na letnią kawkę

[Iwonka1]

Gdzieś mi się zapodziała informacja kiedy mogę zlikwidować kopczyki różane? Już czy jeszcze poczekać?
Piękny kupiłaś stoliczek, z przyjemnością można przy takim wypić kawkę A pasujące krzesełko masz?

[Tolinka]

Dzisiaj było już na prawdę wiosennie ,ciepło i bezwietrznie a ptaszki tak śpiewały że nie chciało się iść do domu,one chyba też się już stęskniły za towarzystwem i robiły wszytko żebym jak najdłużej z nimi została
Sporo dzisiaj udało mi się zrobić przycięłam hortensje i clematisy,błękitny anioł miał już dosyć spore liście wyczyściłam bergenie i zaczęłam porządkować rabaty ,bo jesienią nie obcinałam bylin ,więc teraz pracy sporo.


Sabinko miło że mnie odnalazłaś czekamy ,czekamy a ona już bliziutko

Aniu dziękuje za porady ,myslałam że będę je mogła wysadzić no ale trudno się mówi będą zdobiły domek ,a później się zobaczy Stoliczek będzie jeszcze przerobiony bo chyba mu blatu brakuje,ale jest fajny

AniuAnnes przymierzam....mam ich troszkę i sporo czasu mi to zajmie ,więc pomalutku te co bardziej wyrywne chyba przytnę.
Patrzyłam na forsycję ma spore pąki a po 15 przyjadą nowe krzaczki i trzeba będzie dołki kopać.Stoliczek jest nie wielki i można z nim latać po ogrodzie to tu to tam,więc już nie będę miała problemu i w każdym kącie ogrodu będę mogła pić kawkę

Iwonka moje róże nie miały w tym roku kopczyków tylko te nowo posadzone i jak będę ciąć to będę je rozgarniać,wszystko zależy od temperatur jakie zapowiadają przyszły tydzień ma być już w miarę ciepły ,ale następny po nim jeszcze z przymrozkami,nie wiem co lepsze czy rozgarnąć kopce żeby róże za bardzo się nie wyrywały czy zostawić ,ale chyba jestem za tą pierwsza opcją ,bo dużych mrozów to już chyba nie będzie.Krzesełka nie mam ,ale może kiedyś się trafi ,póki co będzie to tu to tam zawsze gdzieś się wpasuje

Moja wiosna






a teraz róże na literkę L

La Reine Victoria






LACRE






Lady of shalott






l'aimant






Lavender Blue



Leonardo Da Vinci



Louise Odier

[ASK_anulla]

Tolinko, Ty chcesz rozgarniać kopczyki, a ja już miałam myśli, żeby usypać . Wydaje mi się, że po śnieżnych ekscesach na łodygach róż są krótsze fragmenty zielone . Może to już moje urojone lęki . U mnie żadne krzewy się nie wyrywają jeszcze do kwitnienia, nawet kalina bodnantska śpi.
Przyjemnie popatrzeć na wiosenne kwiatki. U siebie nie mogę odnaleźć przylaszczek na rabacie. Muszę się rozejrzeć po jakimś bazarku, może będą do kupienia sadzonki.

Lacre ma piękne kwiaty , ale w tym roku moją uwagę przykuwają też ciepłe złocisto-miodowe odcienie w stylu Lady of Shalot .

[daysy]

Tolinko, widzę, że już ze zdrowiem jest ok , biegasz po ogrodzie, już rozpoczęłaś wiosenne porządki. Patrzę na Twoje różyczki i utwierdzam się w przekonaniu, że Lady of Shalott muszę zaprosić do siebie . Pozostałe L-ki też piękne i to co do jednej
Pamiętasz jak rozmawiałyśmy, że już w tym roku, róż nie kupię , na moje nieszczęście otworzyli Auchan ....., no i przepadłam , kupiłam 6 szt w tym 3 angielki , ale jak tu się oprzeć, kiedy ceny były wręcz oszałamiające a krzaczki super. Między innymi właśnie była Lavender Blue i Wonder Blue .
Dzisiaj M chce jeszcze kupić kilka drzewek i już jestem w strachu, mam nadzieję, że nic nowego nie dowieź li.

[tulipanka]

Lady of shalott jest piękna. Też ją mam i napatrzeć się na nią nie mogłam. Pomyśleć ze kiedyś nie lubiłam takich kolorków.
Z rozgarnianiem kopczyków to ja bym się nie spieszyła. Z reguły robię to nawet po cięciu róż. No chyba że będzie naprawdę ciepło i nie będzie w prognozach mowy o przymrozkach.
Pamiętam jak kilka lat temu, kiedy zaczynałam przygodę z ogrodem i miałam sporo róż kupionych na targu, przeważnie wielkokwiatowych. Zbyt wcześnie rozgarnęłam im kopczyki. Potem przyszedł przymrozek i to co było pod kopczykiem to poczerniało a wyżej pozostały zielone. Po tym zdarzeniu straciłam sporo róż i zniechęciłam się do nich na kilka lat.

[dorotka350]

Tolinko, śliczny stoliczek 'upolowałaś'
Piszesz o porządkach w ogrodzie...Ja jeszcze w całkowitym lesie. Wszędzie bałagan, nie przycięte byliny i sterczą te suche badyle. Ogólnie brak czasu, ale i jak dla mnie stanowczo jeszcze za zimno. Czekam na cieplejsze dni i chociaż trochę słoneczka
Na cięcie róż, trochę nie za wcześnie? Ja, chociaż ręce świerzbią, to jednak poczekam. I tak po tej dziwnej zimie będę liczyła straty

[ewka36jj]

I mnie świerzbiły ręce, by chwycić za sekator i poszaleć w różyczkach, ale też jeszcze poczekam. Za dwa tygodnie spojrzę na prognozę pogody i wtedy zdecyduję. Stoliczek śliczny!