Mnie z zielonych smakowały
Ljagushka Tsarevna,
Izumrudnoje Jabloko,
Absinthe: kwaskowate, soczyste. Smakował mi też koktajlowy
Prune Verte.
Natomiast nie smakowały mi
Boloto, dla mnie był bez smaku (a próbowałam raz twardszego raz ciut miększego) oraz
Malachitowa Szkatułka. Szkatułkę miałam rok temu, ale z powodu zz doczekałam tylko 1 owocu, więc smakowo dalej niczego się nie dowiedziałam; w tym roku owoców miałam więcej, ale przegapiłam ją

Tzn. owoce zebrałam jak była już przejrzała, z żołtym (gdzieniegdzie różowym) rumieńcem, miękka - była dla mnie paskudna w smaku. Ale myślę, że kiedyś jeszcze ją posadzę, Boloto też, a nuż wyjdą u mnie lepiej
