Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4
- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4
Aniu, swego czasu mieliśmy z eMkiem szalony pomysł na kopanie dołów wiertłem spalinowym, ale na naszych kamieniach nie ma szans - są zbyt gęsto
Rano popatrzyłam przez okno na doły i już wiem, z której miejscówki muszę zrezygnować
Niestety najgorsza jest miejscówka pod róże z serii 7 Krasnoludków i jej nie jestem w stanie zmienić... W zasadzie jakby się nie obrócić, d... z tyłu - w dobrej ziemi będzie jeszcze gorzej, bo woda będzie ściągać tam jeszcze bardziej - czy się mylę? O ile dobrze rozumiem, najlepiej w pobliżu wykopać szeroki rów, zasypać piachem i w nim umieścić np. coś jednorocznego w donicach dla kamuflażu. Drenaż na pewno mam, ale tylko w najbliższej okolicy domu. Choć na żadne rurki (przy domu też mam praktykę w kopaniu) nie natknęłam się. A może można zrobić jakiś drenaż dookoła cennych rabat? Jakieś rurki odprowadzające? Ktoś ma doświadczenie w tym temacie?
- zielonajagoda
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2914
- Od: 4 lut 2011, o 10:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
- Kontakt:
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4
Milenko, masz rację, jeżeli nie przebijesz się poniżej gliny to każdy dół z przepuszczalną ziemią będzie ściągał wodę jak studnia chłonna. Znajomi robili też tak, w miejscach najbardziej zatrzymujących wodę, kopali pionowe głębokie dziury, poniżej nieprzepuszczalnej warstwy, wstawiali pionowo nawiercone rury pcv i zasypywali piaskiem i żwirkiem, nie wiem czy to coś by pomogło u Ciebie, bo struktura gleby u każdego z nas pewnie jest inna. Ja ryję dziury, przy pomocy szpadla i łomu (takiego solidnego, ledwo go do góry podnoszę bo ma z półtora metra), zawsze poniżej gliny, ale u mnie dzięki Bogu warstwa gliny nie jest głęboka. Nawet sobie Milenuś nie wyobrażasz jakiego potwora wykopałam pod Sally Holmes, chyba by mi serce pękło jakby mi padła.
- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4
Po godzinie solidnego machania kilofem i uprzednim wybraniu wody...

Zasięg kilofa się kończy, to chyba syzyfowa praca


Zasięg kilofa się kończy, to chyba syzyfowa praca

- zielonajagoda
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2914
- Od: 4 lut 2011, o 10:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
- Kontakt:
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4
Mielnko, nie wygląda to dobrze
, ja za godzinkę też idę ryć, bo właśnie paczka przyszła, u nas też padało przez ostatnie dni, zobaczę jak to u mnie wygląda i porównam do Twoich zdjęć. Może się znajdzie na forum jakaś bardzo mądra głowa która coś poradzi, w końcu na takich glebach też są ogrody, może jest wątek w tym temacie u nas na forum?
- kogra
- Przyjaciel Forum

- Posty: 36510
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4
Jeśli miejscówka musi zostać to może podnieś rabatę i wtedy to wszystko zda egzamin.
Myślę, że gdyby podnieść ją na pół metra z obrzeżem np. z kamienia to byłoby OK.
A róże tymczasowo posadż do doniczek.
Do jesieni super się ukorzenią i tak wzmocnione śmiało będziesz mogła wysadzić na podniesionej rabacie.
To też jest jakieś wyjście.
Myślę, że gdyby podnieść ją na pół metra z obrzeżem np. z kamienia to byłoby OK.
A róże tymczasowo posadż do doniczek.
Do jesieni super się ukorzenią i tak wzmocnione śmiało będziesz mogła wysadzić na podniesionej rabacie.
To też jest jakieś wyjście.
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
- AGNESS
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 24802
- Od: 5 wrz 2008, o 16:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4
O rany Milenko ależ masz ziemię
pierwszy raz coś takiego widzę, naprawdę można garnki lepić
u mnie całkowite przeciwieństwo..... piasek...... a w głębi żółty piasek
Ciężka praca Cię czeka przy sadzeniu roślinek....
Ciężka praca Cię czeka przy sadzeniu roślinek....
-
edulkot
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9885
- Od: 4 lut 2011, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4
No nie powiem żeby to dobrze wyglądało
ciężka sprawa z tymi różami w takiej ziemi.
U mnie podobnie jak u Agness piasek szary a głębiej piaseczek żółty idealny do piaskownicy.
Wydaję mi się że Grażyna dobrze radzi, wsadź je do donic a w sezonie coś wykombinujesz z tą rabatą.
U mnie podobnie jak u Agness piasek szary a głębiej piaseczek żółty idealny do piaskownicy.
Wydaję mi się że Grażyna dobrze radzi, wsadź je do donic a w sezonie coś wykombinujesz z tą rabatą.
-
gloriadei
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5636
- Od: 25 sty 2009, o 17:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Kontakt:
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4
Milenko,
Podpisuję się pod Grażynką. Róże teraz do donic, niech się korzenią. Na pewno nie sadź ich w tą wodę. Jedynie pomogą tu rabaty wzniesione lub drenaż terenu. Drenaz jest b. kosztowny więc proponuję nasypać ziemi workowej (tylko kompostowa lub Substral do róż, nie torfowa!!!!) na te rabatki, aby podnieść poziom gruntu choćby o 20cm. I w to sadzić róże. Inaczej korzenie zaduszą się w wodzie i róża będzie marnieć. Korzenie róży bezwzględnie potrzebują napowietrzonego podłoża. na jedną różę należy liczyć worek 50 litrów . Na początek wydaje się sporo, ale zapewniam , że te zabiegi dadzą pożądany efekt. Przygotowanie stanowiska to najważniejsza rzecz, potem róże już same rosną.
Powodzenia!
Podpisuję się pod Grażynką. Róże teraz do donic, niech się korzenią. Na pewno nie sadź ich w tą wodę. Jedynie pomogą tu rabaty wzniesione lub drenaż terenu. Drenaz jest b. kosztowny więc proponuję nasypać ziemi workowej (tylko kompostowa lub Substral do róż, nie torfowa!!!!) na te rabatki, aby podnieść poziom gruntu choćby o 20cm. I w to sadzić róże. Inaczej korzenie zaduszą się w wodzie i róża będzie marnieć. Korzenie róży bezwzględnie potrzebują napowietrzonego podłoża. na jedną różę należy liczyć worek 50 litrów . Na początek wydaje się sporo, ale zapewniam , że te zabiegi dadzą pożądany efekt. Przygotowanie stanowiska to najważniejsza rzecz, potem róże już same rosną.
Powodzenia!
- AniaDS
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 14304
- Od: 23 sie 2008, o 00:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
- Kontakt:
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4
Złota ziemia, wow
Takiej gliniastej to chyba jeszcze nie widziałam.
Ja też jutro mam dostać róże, ale z R
.
Tymczasem cały dzień w pracy jutro będę
Takiej gliniastej to chyba jeszcze nie widziałam.
Ja też jutro mam dostać róże, ale z R
Tymczasem cały dzień w pracy jutro będę
- Mandragora
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4046
- Od: 25 maja 2008, o 16:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4
Witajcie Kochani! Około metrowy wykop wlazł mi w kręgosłup i chodzę jak pokręcona
Normalnie pewnie skwitowałabym, że to ból z tych przyjemnych. Niestety praca z kilofem poszła zupełnie na marne. Moja glina nigdy się nie kończy
Zawartość taczki (80% kamieni i 20% gliny) wylądowała z powrotem w "testowym dole". Po południu wspólnymi siłami wykopaliśmy korzenie tui, jałowca i świerka. Pod płotem przy berberysie, w miejscu wykopanej maliny miał zostać posadzony Charles Austin z hortensją Magical Moonlight, dostanie jednak towarzystwo co najmniej jeszcze 5 innych róż. To nie jest miejscówka na hortensję - tak suchy teren u mnie na wagę złota
Oceniłam też, że pod tujami 4 miejscówki będą się nadawać dla róż, zobaczcie sami - 4 doły suchutkie, odpada niestety jeden:

Niestety o różance za rabatą pod wiązem mogę zapomnieć. Co nie znaczy, że przywrócę do życia trawnik
Byliny powinny sobie tu poradzić
Poszerzę natomiast różankę pod tujami w stronę sosny - tam zdecydowanie bardziej sucho. Najgorszy dylemat mam z Krasnalami, dwa już rosną. Rabata jest podłużna, Krasnale miały "iść gęsiego" w stronę altany, ale to na dłuższą metę ta miejscówka w ogóle nie ma racji bytu. Mam wstępny pomysł na zastępczą miejscówkę dla nich - jest totalnie beznadziejna, mniej nasłoneczniona, ale za to... sucha
Puste miejsce po wykopaniu tui też jest suche, zatem tylko je brać w różane posiadanie
(jałowiec i tuja od dołu wyliniałe, ta co tu rosła zabierała całą przestrzeń dusząc jałowca, rododendrona i tujkę, a jak widać z tyłu jeszcze cis, kolejny jałowiec i strzyżona kolejna tuja...)

Róże z Flo dotarły krótko przed zmierzchem, zdążyłam je zadołować w nieczynnym jeszcze warzywniaku i na daliowisku:

W irgach rozkwitł pierwszy żonkil:

Szafirki już już prawie

Ale najbardziej zaskoczył mnie clematis Purple Spider - po deszczu puścił pąki kwiatowe:

Dziękuję Wam raz jeszcze za otwarcie oczu - lepiej teraz narobić sobie podwójnej pracy, niż za rok płakać na straconymi królewnami
I pamiętajcie - szanujcie swój piasek czy co tam macie w ogrodzie, bo nie ma nic gorszego niż zlewna glina (przynajmniej dla róż)
Iwonko - szukałam, co prawda pobieżnie, nic konkretnego nie znalazłam. Myślę, że w grę wchodzi jedynie porządny drenaż...
Grażynko - podniesienie rabat też brałam pod uwagę, ale nie wszędzie się da, żeby rabaty również jakoś wyglądały. Muszę sobie wszystko rozpisać i sprawdzić, ile róż upłynniłam na nowych miejscach
Aguś - glina jak glina i to nie ona jest problemem, tylko wysoki poziom wody gruntowej. Za moją działką na nieużytku rośnie głównie sit i olchy, brakuje tylko plantacji ryżu
Majko - kombinuję jak tylko się da, wizja zmarnowanych róż pomogła mi nagle wyczarować nowe miejsca
Cóż, sama jestem sobie winna - przecież już w ubiegłym roku widziałam, co działo się w niektórych dołach..
Ewuniu - obawiam się, że podniesienie rabaty tylko o 20 cm niewiele da w tych miejscach, gdzie najdłużej stoi woda. Może przesadzam i dmucham na zimne, ale to zweryfikuje czas, bo na lekko bagiennym terenie rośnie Graham Thomas i Giardina. W największym bagnie rosła Rhapsody, która sama wiesz, jak skończyła. W tym roku nie chcę już popełniać takich samych błędów, dlatego jak najwięcej róż umiejscowię na mniej zlewnym terenie. Na każdą różę liczę nawet więcej niż 50 litrów - rok temu zużywałam na jedną więcej niż jeden worek. Dziękuję
Aniu - witaj u mnie!
Sama gleba jest ok, ale już w połączeniu z tak wysokim poziomem wód gruntowych to już niestety zabójstwo dla naszych panienek.

Oceniłam też, że pod tujami 4 miejscówki będą się nadawać dla róż, zobaczcie sami - 4 doły suchutkie, odpada niestety jeden:

Niestety o różance za rabatą pod wiązem mogę zapomnieć. Co nie znaczy, że przywrócę do życia trawnik
Puste miejsce po wykopaniu tui też jest suche, zatem tylko je brać w różane posiadanie

Róże z Flo dotarły krótko przed zmierzchem, zdążyłam je zadołować w nieczynnym jeszcze warzywniaku i na daliowisku:

W irgach rozkwitł pierwszy żonkil:

Szafirki już już prawie

Ale najbardziej zaskoczył mnie clematis Purple Spider - po deszczu puścił pąki kwiatowe:

Dziękuję Wam raz jeszcze za otwarcie oczu - lepiej teraz narobić sobie podwójnej pracy, niż za rok płakać na straconymi królewnami
I pamiętajcie - szanujcie swój piasek czy co tam macie w ogrodzie, bo nie ma nic gorszego niż zlewna glina (przynajmniej dla róż)
Iwonko - szukałam, co prawda pobieżnie, nic konkretnego nie znalazłam. Myślę, że w grę wchodzi jedynie porządny drenaż...
Grażynko - podniesienie rabat też brałam pod uwagę, ale nie wszędzie się da, żeby rabaty również jakoś wyglądały. Muszę sobie wszystko rozpisać i sprawdzić, ile róż upłynniłam na nowych miejscach
Aguś - glina jak glina i to nie ona jest problemem, tylko wysoki poziom wody gruntowej. Za moją działką na nieużytku rośnie głównie sit i olchy, brakuje tylko plantacji ryżu
Majko - kombinuję jak tylko się da, wizja zmarnowanych róż pomogła mi nagle wyczarować nowe miejsca
Ewuniu - obawiam się, że podniesienie rabaty tylko o 20 cm niewiele da w tych miejscach, gdzie najdłużej stoi woda. Może przesadzam i dmucham na zimne, ale to zweryfikuje czas, bo na lekko bagiennym terenie rośnie Graham Thomas i Giardina. W największym bagnie rosła Rhapsody, która sama wiesz, jak skończyła. W tym roku nie chcę już popełniać takich samych błędów, dlatego jak najwięcej róż umiejscowię na mniej zlewnym terenie. Na każdą różę liczę nawet więcej niż 50 litrów - rok temu zużywałam na jedną więcej niż jeden worek. Dziękuję
Aniu - witaj u mnie!
- sniezek
- 100p

- Posty: 186
- Od: 19 lis 2011, o 20:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Osówiec Kujawsko -Pomorskie
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4
Milenko, super, że znalazłaś nową miejscówkę na różaną rabatę
clematis ładnie wybił , szafirki moje ukochane
żonkilek cudny 
-
koziorozec
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 10594
- Od: 22 sty 2013, o 21:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4
Witaj Milenko,ależ masz problem ,ja też mam ciężkie gliny i wszystkie rabaty mam wyniesione na 20 cm,ale był taki rok w którym w lecie lało przez miesiąc to ogród cały stał w wodzie i nawet piwonie się pochorowały i wszystkie liście i łodygi straciły,to jest wielki problem takie wysokie wody gruntowe,ja nie mam takich wysokich wód gruntowych ,ale przy obfitym i długotrwałym deszczu ciężka ziemia nie wchłania tej wody,a Ciebie naprawdę w niektórych miejscach ratują tylko podniesione rabaty,buziaczki dla Ciebie i dobrej nocki

- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11755
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4
Dominiko dobrze,że znalazłaś inne miejscówki dla różyczek,przyszły do Ciebie super perełki z F,ja oczekuję na dzisiejszą przesyłkę z 3 szt:)
Clemek Purple Spider już ma pąki wow,przydałby mi się taki fiolecik ,chyba na niego się skuszę:)
Powodzenia w sadzeniu różyczek,pomyśl również o donichach
Pozdrawiam:)
Clemek Purple Spider już ma pąki wow,przydałby mi się taki fiolecik ,chyba na niego się skuszę:)
Powodzenia w sadzeniu różyczek,pomyśl również o donichach
Pozdrawiam:)
-
akl62
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2353
- Od: 11 cze 2011, o 19:53
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Beskid Śląski
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4
A mowi sie krucha kobietka ... Strach Ci sie pod ten kilof nawinac.
Przy okazji dam Ci namiary na ogrodnika. Doradzi.
Przy okazji dam Ci namiary na ogrodnika. Doradzi.
- aage
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9923
- Od: 7 mar 2008, o 13:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mój Zakątek
Re: Ogrodowe zacisze Mandragory - cz. 4
Milenko takiej ziemi faktycznie nigdy w ogrodzie nie widziałam, czeka Was ciężka praca przy każdorazowym sadzeniu.
Wory albo wywrotka dobrej ziemi i mieszkanie.
Na różach się nie znam jednak rozsądek podpowiadałby na razie donica.
Trzymam kciuki
Wory albo wywrotka dobrej ziemi i mieszkanie.
Na różach się nie znam jednak rozsądek podpowiadałby na razie donica.
Trzymam kciuki


