Iwonko, dzisiaj rano nawet miałam wrażenie, że zza chmur zaraz wyłoni się słoneczko

Niestety to było tylko wrażenie moje, a słonka jak nie było tak nie ma. No ale to i tak już coś, prawda?
A jeśli mogę spytać, to co to za cebulki, że w lodówce je trzeba przechowywać było?
Bogulenko, miło mi niezmiernie, że zajrzałaś do nas

Z tą powierzchnią to prawda, jest jej u nas sporo. Jednak co za tym idzie, sporo jest i pracy przed nami. Póki co robię wszystko, aby małym nakładem finansowym móc się cieszyć odrobina kolorów w ogrodzie

Jakoś mi idzie, choć mam nadzieje że za jakiś czas, będę mogła nieco przyspieszyć z rewolucjami ogrodowymi, bo inaczej życia mi nie starczy żeby wykończyć ogród i jeszcze trochę się nim nacieszyć

Co do Nutki, to jest to nasza najukochańsza sunia. Ma 5 lat (skończy w marcu

) i jest typowym Ogarem...upartym i cwanym...ale przy tym przerozkosznym
Prace ogrodowe już pora zacząć, choćby od ciachania tu i ówdzie jakichś sucholców. Tak jak pisałaś, mi też "od razu lepiej sie zrobiło" gdy przesadziłam i ciachnęłam te kany
Bogusiu, a że tak na koniec spytam... gdzie Twój watek ogrodowy?
Madzia, ciachnij sobie, ciachnij...od razu i Tobie lepiej się zrobi
