Pisklę. Jak uchronić je/ uratować przed śmiercią...
Widzisz Lilu powiedzenie' ptasie móżdzki ' wcale sie nie sprawdza. Taki mądralinski'
Polatał ,popolował,obejrzał trochę świata i do domu ,do swojego gniazdka do swojej 'mamy;poopowiadać jak było.W domu zawsze cieplej niż na gałęzi i pojeść można bez wysilku latania za muchą.Nie wiem , ale ja myślę że to jest dobry pomysł z tą budką obok domu ,włożyć mu tam jego sianko i musi się przyzwyczić.Ale wracając do jego przylotu ,poparz Lilu pamietał że tu jest jego dom i drzwi przez które z nim wychodziłaś na spacer ,niesamowite -mały mądrala.A tak na marginesie ,trzeba pamietać że on nie ma rodziny, ani braci ani rodziców ,tak to by latał z nimi i uczył się ptasiego życia i wszystkiego od nich .Może za którymś razem zaprzyjażni się ze swoimi kolegami
w okolicy
cudze błędy mamy przed oczyma ,własne za plecami
Pozdrawiam Grazyna
Pozdrawiam Grazyna
- Nalewka
- Przyjaciel Forum

- Posty: 6500
- Od: 30 paź 2006, o 12:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Działka na Warmii
Lilu, jesteś wdrukowana w jego świadomości jako matka, więc wraca do Ciebie jak do własnego gniazda. Nie wiem, czy dorosłe szpaki mieszkają blisko swoich gniazd macierzystych, jakie są ich zwyczaje względem życia w gromadzie, chyba lubią, bo przecie na drzewa owocowe napadają całymi stadami 
Na pewno jednak się dają oswoić, nawet jako już dorosłe ptaki. Może więc ten Twój puchaty Rozczochraniec (:lol: ) będzie wracał do Ciebie nawet z własnymi dziećmi
Na pewno jednak się dają oswoić, nawet jako już dorosłe ptaki. Może więc ten Twój puchaty Rozczochraniec (:lol: ) będzie wracał do Ciebie nawet z własnymi dziećmi
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
-
Reposit-10
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 8487
- Od: 22 sty 2006, o 11:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Zadziwiające i bardzo wzruszającelila31 pisze:
Po trzech godzinach uchyliłam drzwi na taras, i.....nie wierzyłam własnym oczom. Stał pod murem i coś omielał w dziobie.
Gdy mnie zobaczył, z głośnym krzykiem, podbiegł do mnie, i wleciał do mieszkania.
Wyobrażacie sobie, wrócił sam, z własnej woli.
Ps. Moja rodzinka też śledzi dzieje szpaczka ; jak dobry przyrodniczy serial
Mamy nadzieję, że będą dalsze odcinki.
Serdecznie pozdrawiam
Jestem w stanie na podstawie zdjęcia ze zbliżenia rozpoznać płeć ale dopiero po wiosennym przepierzeniu, samce mają piękne turkusowe kolory na policzkach w okresie zalotów przedlęgowych. Na obecną chwilę tego się nie rozpozna bo młode mają wszystkie jednakowe upierzenie.lila31 pisze:Zakładam, że to pan szpak, bo jest bardzo czupurny. Kłóci się ze mną o byle co.
-
Grzegorz B
Oj Lilu, jak ja mogłem opuścić, wychowanie Wrzaskuna. Czytając wcześniej, że odszedł z tego świata myślałem, że to koniec tej histori. A tu kolejna walka o przetrwanie kolejnego szpaczka. Nie mogę sobie darować, że omineła mnie ta przyjemność codziennego podglądania co tam u niego słuchać. Dobrze, że chociaż mogę nadrobić te zaległości czytając ten wątek. Ale obaw związanych o wcześniejsze losy szpaczka już utraciłem. A ja bardzo uwielbiam takie historie o ratowaniu małych żyjątek przez człowieka.
Jestem pełen podziwu dla Ciebie, że zechciałaś poświęcic czas dla Wrzaskuna. Naprawdę większość nawet by nie kiwneła palcem, aby pomóc biednej ptaszynie. Naprawde niezmiernie miło mi że przebywam z tak wspaniałymi osobami wrażliwymi na otaczający nas świat.
Teraz będę zaglądał często sprawdzić co u Ciebie (ptasiej mamy) słychać i u Twojego adoptowanego ptasiego członka rodziny.
Jak widzę, już się usamodzielnia. Ciekawi mnie czy pozostanie u Ciebie czy odleci do swych braci i sióstr.
Już wkrótce na pewno się przekonamy.
Z niecierpliwością czekam na kolejne odsłony życia Wrzaskuna i jego niestrudzonej "ptasiej mamy"
Jestem pełen podziwu dla Ciebie, że zechciałaś poświęcic czas dla Wrzaskuna. Naprawdę większość nawet by nie kiwneła palcem, aby pomóc biednej ptaszynie. Naprawde niezmiernie miło mi że przebywam z tak wspaniałymi osobami wrażliwymi na otaczający nas świat.
Teraz będę zaglądał często sprawdzić co u Ciebie (ptasiej mamy) słychać i u Twojego adoptowanego ptasiego członka rodziny.
Jak widzę, już się usamodzielnia. Ciekawi mnie czy pozostanie u Ciebie czy odleci do swych braci i sióstr.
Już wkrótce na pewno się przekonamy.
Z niecierpliwością czekam na kolejne odsłony życia Wrzaskuna i jego niestrudzonej "ptasiej mamy"
Szpaczek szczęśliwie dorósł,ale na przyszłość mogą się przydać porady np z tej strony
http://klubciconia.avx.pl/forum/viewfor ... 97a6d093b0
http://klubciconia.avx.pl/forum/viewfor ... 97a6d093b0
- agrazka
- Przyjaciel Forum

- Posty: 3191
- Od: 22 maja 2005, o 23:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
- Kontakt:
A ja chylę czoła przed Toba Lilu, to ogromna praca jaką włożyłaś w ratowanie mu życia.
Cieszę się bardzo, że jeszcze jest z Tobą ten Wrzaskun, przynajmniej mozna czytać wzruszającą i piekna historię popartą fotkami.
Nie ukrywam, że przystojniak z Niego lub z Niej - podoba mi się.
Cieszę się bardzo, że jeszcze jest z Tobą ten Wrzaskun, przynajmniej mozna czytać wzruszającą i piekna historię popartą fotkami.
Nie ukrywam, że przystojniak z Niego lub z Niej - podoba mi się.
serdecznie - Grażyna - Mój ogród...






