Raczej nieDrViohman pisze:Może dzieci go zjadły?
W tam tym miejscu było swego czasu pobojowisko i pewnie został głęboko zakopany, albo wyrzucony, nie pamiętam. Natomiast dziś mąż usunął te wszystkie "egzotyczne drzewka"! Namęczył się z korzeniami! Nawet pod chodnikiem betonowym ciągnęły się straszliwie długo i tych korzeni nie udało mu się wyciągnąć, więc musiał obciąć, zatkał kamieniem
No i cały czas myślę o tych moich żywotnikach, czy aby te badylaki nie zabierały im tego, co najcenniejsze z ziemi! Oby nie, bo szkoda by było
Czas pokaże, będziemy obserwować, czy coś wyrośnie znowu...a ja głupia myślałam, że to jakieś kwiatki nam rosną!












