Hosta pisze:Dozwolone jest również spalanie ściętych gałęzi krzaków i drzew z posesji, ale pod jednym warunkiem ? jeżeli gmina nie organizuje odbioru tych odpadów od mieszkańców (art. 31 ust. 7 ustawy z dnia 14 grudnia 2012r. o odpadach). Przeważnie jednak gminy cyklicznie odbierają od mieszkańców bioodpady, dlatego spalanie ich w ognisku grozi karą grzywny lub aresztu nakładaną na podstawie art. 191 ustawy o odpadach.
A co, jeżeli Gmina organizuje wywóz odpadów zielonych raz w miesiącu i ostatnia wywózka jest w pierwszej połowie października?
Do speców nie dociera, że liście z drzew opadają po dniu nauczyciela, a nie przed.
A może i robią to celowo, bo za tzw "dodatkowy wywóz" - końcem listopada, kazali sobie zapłacić od worka, z tym, że ilość worków trzeba było określić najpóźniej na początku listopada i z góry zapłacić. Nadpłat nie zwracali, nadwyżek worków nie przyjmowali.
Jak się ludzi karami straszy, to trzeba by stworzyć takie warunki, żeby mieli możliwość tych kar uniknąć.
Poza tym, jak pali się trawa, czy liście, to mandaty nakładają, ale jak ludzie w piecach co palą nie wiadomo co, że wyjść na zewnątrz strach, bo autentycznie nie ma czym oddychać, to gmina się nie czepia. Po najmniejszej linii oporu idą. I nie ma się co dziwić, że jest,jak jest.