Iwcia ,wydaje mi się ,że aby róża tak nie przemarzała musi mieć silny i rozrośnięty korzeń ,wtedy i góra bedzie bardziej odporna...Te 3 metry wyrosnietych pędów może oznaczać ,że już tworzy sie szkielet roży pnącej ,aby potem wiedzić jak ją prowadzić ,dopóki pędy wielkie nie urosną nie możemy mówić o róży pnącej,trzeba czekać
Ewka dobrze radzi ...
Adrianie... mogę podpowiedzieć na podstawie róż pnących ,które u mnie rosną,a,że niektóre trzy sezony mają za sobą,to mogę doradzić parę z nich
Np.Lawender Lassie ,która u mnie poprowadzona jest przy kolumnie,kwitnie całe lato ,zdrowa
Ghislaine de Feligonde przez dwa sezony miała metrowe pędy ,w tej chwili wypuściła pędy ,które rozprowadziłam i na łuku i na pergoli płaskiej,liczy obecnie ok 3 m
Blaze Superior ,do 3 m,sztywne pędy ,ale da się nagiąć jak się chce,oczywiście bez przesady...
Parade ,Rosarium Uetersen na łuk się nadaje ,byleby zbyt silnych mrozów nie było...i nie przemarzała.
Rosarium z 2009r.potem niestety przemarzła i zaczęła od nowa...
Na wszystkie róże pnące na stworzenie jej podstawy ,czyli długich pędów ,trzeba przynajmniej czekać 3 lata...
Także dużo cierpliwości Cię czeka...
Alchymist ,który pokazałam ,rośnie na tzw wygwizdowie...obok biegnie droga szybkiego ruchu,także warunki nie są za specjalne...
Nigdy nie okrywałam swoich róż pnących ,może z czystego lenistwa,albo nadmiaru prac jesienią...

Jeszcze parę róż pnących u mnie rośnie ,ale nie osiągnęły swoich rozmiarów,a reszta olbrzymków ... to raz kwitnące ,które kwiaty pokazują w czerwcu...a takie nie były przewidziane w Twoich planach...
Ale polecę Ci Flammentanz ,która potrafi oczarować swoją mnogością kwiatów ...
