U mnie ruszyly ze wzrostem przepikowane kilka dni temu. To ostatnia partia. Jedną odmiane straciłem, bo podczas przygotowania do pikowania, pies skoczył na krzesło, na ktorym stały pudełka z rozsadami do pikowania i jedną zrzucił, a Ja ją nadepnąłem i nie udało się nic uratować.
Tamten rok nie mogę zaliczyć do udanych w kwestii ziemniaków z nasion. Mimo iż nie było chorób, to susza nie pozwalała na prawidłowy wzrost roślin, w efekcie czego nie doczekałem się bulw.
W tym roku startuje ponownie. Czy ktoś jeszcze będzie uprawiał ziemniaki z nasion?
W minionym sezonie wysiałam nasiona ziemniaków fioletowych (bez nazwy). 10 siewek wysadziłam na miejsce stałe. Każdy krzaczek dał mi od kilku do kilkunastu ziemniaczków różnej wielkości, okrągłych i podłużnych, różowych i fioletowych jaśniejszych i bardziej fioletowych. Wszystkie raczej drobne. Wszystkie bardzo smaczne nawet bez omasty i bez mięsiwa. Zjadłam same, jedynie posolone.
dlatego tylko żeby dojeść się rzeczywistego ich smaku, bez "polepszaczy"smakowych. Nie wiem czy była to mieszanka odmian, czy może jakieś rozszczepienie, ale zostawiłam sobie tylko dwa typy: te ciemnofioletowe wąskie , długie, takie apetyczne wałeczki i takie same w kształcie jeno różowe.
U mnie miały o tyle lepsze warunki,że rosły w ziemi ogrodowej a nie na polu. Nie były podlewane. Reszty nasion nie będę wysiewać, bo te dwa typy na razie mi wystarczą.
No i znów wystartowałem z ziemniakami z nasion. W tym roku jednak nie planuje mieć ich zbyt wiele. Może troszkę późno wystartowałem ale cóż. Czas pokaże.
Ziemniaczki posiane z miksu nasionek od Ciebie wyglądają dzisiaj tak . Poza tym mam kilka doniczek z posadzonymi bulwami ale jeszcze nie wychodzą. Min. mam "amerykany", podobno .
Witam. Nie wiedziałam, ze istnieje taki wątek. Ziemniaki sadzone z sadzeniakow po jakimś czasie ulegają degeneracji genetycznej. W tym roku siałam ziemniaki jakieś fioletowe ale miałam urwanie głowy z remontem wiec trochę je zaniedbałam. Uzyskałam jednak kilka sadzeniaczkow (różowych) na przyszły rok. Bardzo poszukuję nasion irgi, czy jest ktoś, kto sprzedałby mi ich troszkę? Mogę również zamienić się na nasiona pomidorów. Pozdrawiam.
Jest masakrycznie ciężko z zdobyciem nasion z własnych ziemniaków wysadzonych z sadzeniaków. Nie wiem, czy to wina klimatu, czy po prostu odmian ale tylko kilka razy udało mi się zawiązać owoce ale i tak w końcowym etapie nie dojrzały, bo je zaraza zjadła wraz z krzakami.
Dlatego też nasiona pozyskuje od członków grupy TPS, do której kilka lat temu dołączyłem.
Może teraz takie są . Jak pamiętam w początkowych latach 60 dziadek sadził na przydomowej działce ziemniaki które kwitły i zawiązywały owoce a ja dość często słyszałem przestrogi żebym nie dotykał "tych jagódek" bo są trujące.
Błażeju Twoje obrazki są niewidoczne.