Sępolia - fiołek afrykański cz.2
Re: Sępolia - fiołek afrykański cz.2
Niestety Sylwio na założenie wątku na razie nie pozwalają moje możliwości techniczne (brak aparatu), ale może później ;:25 , ale jeżeli już to o skrętnikach, bo widzę, że mało tu o nich napisano, a to takie fascynujące rośliny. Sama mam zamiar na wiosnę wybrać się pod Łódź do piotra k., by nabyć tam oryginalne skrętniki, a potem spróbować je krzyżować, bo, uważam, że to fascynująca przygoda, bo każda otrzymana roślina jest trochę inna.
Pozdrawiam Cię serdecznie Jola
- myszkas21
- 500p
- Posty: 919
- Od: 12 mar 2010, o 19:12
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Sępolia - fiołek afrykański cz.2
Mam półeczkiMotylica100 pisze:Jak Ty to robisz Myszka że mieścisz wszystko na jednym parapecie, jak czytałam, że doniczki kwiatów nie mogą się ze sobą stykać, ani też rośliny nie mogą się stykać listkami bo przenoszą na siebie choroby i pasożyty.
Jak to jest?
U mnie niestety cieżko z miejscem a mam 5 parapetów... wczoraj przenosiłam dopiero rośliny z dworu.
Pozdrawiam w ten pochmurny deszczowy dzień...


- raflezja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6839
- Od: 25 lip 2009, o 21:51
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków i okolice
Re: Sępolia - fiołek afrykański cz.2
A oto mój Pow Wow. To jego piersze w życiu kwitnienie
.





Iwona
Moje wątki - spis
Moje wątki - spis
Re: Sępolia - fiołek afrykański cz.2
Pięknie Ci kwitnie ten Pow Pow Iwonko. Rzadko spotykane listeczki i kolor kwiatka :-P
Pozdrawiam Cię serdecznie Jola
Fiołki afrykańskie,ukorzenianie,wymagania i kaprysy
Po wczorajszych rozmowach z koleżanką forumkową oraz lekturze storczykowego tematu zdecydowałam się założyć post na jedyny i wyłączny temat dotyczący hodowli, kaprysów i wymagań fiołka afrykańskiego. Sama postaram się znaleźć historię powstania gatunku. Jeśli ktoś z Was posiada - proszę o wpis.
I tu jednocześnie prośba o pomoc administratorów - podstawowy wniosek - wpisy w tym jednym przecież z niewielu działów - mają dotyczyć tylko i wyłącznie tematu. Na luźne wypowiedzi mamy miejsc na forum wiele. Tu bym chciała móc wejść, poczytać i uzyskać szybką, pewną i sprawdzoną wskazówkę.
Myślę że zrozumiecie mnie na przykłądzie samych siebie. O ileż łatwiej jest cokolwiek znaleźć, gdy wszystko jest ściśle związane z głównym tematem.
Na początek myślę, że porada najwłaściwsza.
Ukorzenianie fiołków. Zrobiłam to na przykładzie Trzynastki. Liście zamówione miałam z bardzo pewnego źródła, były zdrowe, silne i wielkie. Nasypałam do każdego woreczka ziemię. Ilość w zależności oczywiście od wielkości woreczka. Ja użyłam z odrobiną perlitu bo tylko tyle go miałam.
Podlewanie Przez te 2 tygodnie nie podlewałam wcale. Przed wsadzeniem listków ziemię równomiernie zwilżyłam tak, aby woda nie stała na dole ale jednocześnie by ziemia nie była za sucha.
WietrzenieRaz dziennie otwierałam woreczki w celu zmiany powietrza, i opadnięcia rosy ze ścianki. Wietrzyłam średnio 2-3 godziny, ale na zasadzie - gdy sbie przypomniałam. Nie trudno zapomnieć o nich gdy wiszą na karniszu zamiast firanki w kuchni.
Ku mojemu zaskoczeniu korzonki pojawiły się po 2 tygodniach.


W następnej kolejności przesadziłam je w pojedyncze pojemniczki, w moim przypadku pojemniczki na tombaliki, a także w skrócone z wysokości kubeczki jednorzowe, wszystkie z kilkoma otworkami na odpływ nadmiaru wody. (polecam bardzo kubeczki jednorazowe. Ich przeróbka poniżej fotek.) Umieściłam je w plastikowym zamykanym pudełku marki bied..ka, pojemne, wysokie i nie są w pełni szczelne, więc nie ma konieczności codziennego wietrzenia. No o ile ciekawość nie każe zajżeć.

Apropos kubeczków. Przypadkowo do tego doszłam. Wzięłam 2 sztuki na raz. Obrazowo jeden kubek w drugim. Pomiędzy denkami obu kubasów tworzy się naturalna przestrzeń około 5 mm. o jest właśnie pożyteczne w uniknięciu przelania sadzoneczki. Nie dość że ułatwia odpływ wody to jeszcze stanowi przestrzeń powietrza. Następnie na wysokości około 2/3 odcięłam nadmiar ścianki ja przy pomocy rozgrzanego brzeszczota (mąż się nie kapnął) ale może to być zwykły drut itp.coś czego zazwyczaj używacie to wypalania dziurek w doniczkach. Jeśli bedzie aka potrzeba sfotografuję każdy opisany etap. Oszczędza to naprawdę nie mało pieniędzy na kolejne chciejstwa.
I tu jednocześnie prośba o pomoc administratorów - podstawowy wniosek - wpisy w tym jednym przecież z niewielu działów - mają dotyczyć tylko i wyłącznie tematu. Na luźne wypowiedzi mamy miejsc na forum wiele. Tu bym chciała móc wejść, poczytać i uzyskać szybką, pewną i sprawdzoną wskazówkę.
Myślę że zrozumiecie mnie na przykłądzie samych siebie. O ileż łatwiej jest cokolwiek znaleźć, gdy wszystko jest ściśle związane z głównym tematem.
Na początek myślę, że porada najwłaściwsza.
Ukorzenianie fiołków. Zrobiłam to na przykładzie Trzynastki. Liście zamówione miałam z bardzo pewnego źródła, były zdrowe, silne i wielkie. Nasypałam do każdego woreczka ziemię. Ilość w zależności oczywiście od wielkości woreczka. Ja użyłam z odrobiną perlitu bo tylko tyle go miałam.
Podlewanie Przez te 2 tygodnie nie podlewałam wcale. Przed wsadzeniem listków ziemię równomiernie zwilżyłam tak, aby woda nie stała na dole ale jednocześnie by ziemia nie była za sucha.
WietrzenieRaz dziennie otwierałam woreczki w celu zmiany powietrza, i opadnięcia rosy ze ścianki. Wietrzyłam średnio 2-3 godziny, ale na zasadzie - gdy sbie przypomniałam. Nie trudno zapomnieć o nich gdy wiszą na karniszu zamiast firanki w kuchni.
Ku mojemu zaskoczeniu korzonki pojawiły się po 2 tygodniach.


W następnej kolejności przesadziłam je w pojedyncze pojemniczki, w moim przypadku pojemniczki na tombaliki, a także w skrócone z wysokości kubeczki jednorzowe, wszystkie z kilkoma otworkami na odpływ nadmiaru wody. (polecam bardzo kubeczki jednorazowe. Ich przeróbka poniżej fotek.) Umieściłam je w plastikowym zamykanym pudełku marki bied..ka, pojemne, wysokie i nie są w pełni szczelne, więc nie ma konieczności codziennego wietrzenia. No o ile ciekawość nie każe zajżeć.


Apropos kubeczków. Przypadkowo do tego doszłam. Wzięłam 2 sztuki na raz. Obrazowo jeden kubek w drugim. Pomiędzy denkami obu kubasów tworzy się naturalna przestrzeń około 5 mm. o jest właśnie pożyteczne w uniknięciu przelania sadzoneczki. Nie dość że ułatwia odpływ wody to jeszcze stanowi przestrzeń powietrza. Następnie na wysokości około 2/3 odcięłam nadmiar ścianki ja przy pomocy rozgrzanego brzeszczota (mąż się nie kapnął) ale może to być zwykły drut itp.coś czego zazwyczaj używacie to wypalania dziurek w doniczkach. Jeśli bedzie aka potrzeba sfotografuję każdy opisany etap. Oszczędza to naprawdę nie mało pieniędzy na kolejne chciejstwa.
- trzynastka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12856
- Od: 8 paź 2009, o 18:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Wymagania i kaprysy Fiołków afrykańskich.
Jeszcze jeden mój sposób ukorzeniania fiołków wsadzam liść do doniczki w której już długo i dobrze rośnie inna roślina
korzonki plus młoda roślinka obok, do 2 miesięcy na bank 
Ula pytała o pochodzenie fiołka otóż wszystkie nasze cudne fiołaski pochodzą od fiołka botanicznego rosnącego w stanie dzikim w Tanzanii i Kenii tu duzo o fiołkach http://www.gesneriads.ca/saintart.htm i tu też http://translate.google.pl/translate?js ... pecies.htm
trzeba wrzucić na google tłumacz
a tu macie tłumacza
http://translate.google.pl/#auto|pl|
Mój fiołasek botaniczny ma 10 lat
kwitnie bez przerwy

odmładzanie wyrośniętego starego fiołka z łysym pędem po obciętych liściach , wyciągam z doniczki czyszczę korzonki odcinam połowę, wyrzucam starą ziemię daję nową , sadzę do końca donicy aż zakryje gołą łodygę, zasypuje ziemią do 1 cm od rozety i podlewam do podstawki , po miesiącu roślinka jak nowa
to samo robię z fiołkami zalanymi bądz słabo rosnącymi , wtedy specjalnie odrywam liście żeby mieć łodygę gołą i sadzę na nowo.
EDIT :17.30
Zapomniałam dopisać miejsca obcięte sypię węglem drzewnym bądź cynamonem zapobiega chorobom i gniciu.


Ula pytała o pochodzenie fiołka otóż wszystkie nasze cudne fiołaski pochodzą od fiołka botanicznego rosnącego w stanie dzikim w Tanzanii i Kenii tu duzo o fiołkach http://www.gesneriads.ca/saintart.htm i tu też http://translate.google.pl/translate?js ... pecies.htm
trzeba wrzucić na google tłumacz

a tu macie tłumacza

Mój fiołasek botaniczny ma 10 lat


odmładzanie wyrośniętego starego fiołka z łysym pędem po obciętych liściach , wyciągam z doniczki czyszczę korzonki odcinam połowę, wyrzucam starą ziemię daję nową , sadzę do końca donicy aż zakryje gołą łodygę, zasypuje ziemią do 1 cm od rozety i podlewam do podstawki , po miesiącu roślinka jak nowa

EDIT :17.30
Zapomniałam dopisać miejsca obcięte sypię węglem drzewnym bądź cynamonem zapobiega chorobom i gniciu.
Re: Wymagania i kaprysy Fiołków afrykańskich.
Uprawiający fiołki z czasem wypracowują najlepsze metody dla siebie, jeśli ktoś chce metod z minimalną ilością zaangażowania proszę testować moje metody.
Uprawiam fiołki od kilku lat, cały czas się uczę, lubię eksperymentować, jednocześnie mam bardzo mało czasu, więc fiołeczkom musi wystarczyć, że tylko czasami mogę się nimi zajmować.
Ja ukorzeniam w kubeczkach 0,2, przezroczystych. Na jeden liść potrzebuję 3 kubeczki czyli:
1-doniczka z dziurką,
2-podstawka
3-przykrywka
Wcześniej wstawiałam kubki z listkami do jednego pojemnika, ale efekt był taki, że podłoże różnie wysychało i po podlaniu hurtem wszystkich, niektóre z nich miały za dużo wody, a niektóre nie dały rady się napić, różnica w podłożu, ilość tego podłoża ? nie wiem, w każdym razie straciłam kilka liści i teraz podchodzę do nich bardziej indywidualnie.
W torebkach strunowych tez ukorzeniam, ja daję wilgotne podłoże i nie podlewam, nie wietrzę, nie wycieram pary, straty SA jakieś 5%, czyli wg mnie w granicach normy.
Czasem gdy przestawiam fiołki i zdarzy się wredne ?pstryk? czyli odgłos odłamanego listka, wtykam go z lenistwa z boku doniczki, bo przecież szkoda wyrzucić, a z podpisywaniem nie ma problemu bo podpisany.
Uprawiam fiołki od kilku lat, cały czas się uczę, lubię eksperymentować, jednocześnie mam bardzo mało czasu, więc fiołeczkom musi wystarczyć, że tylko czasami mogę się nimi zajmować.
Ja ukorzeniam w kubeczkach 0,2, przezroczystych. Na jeden liść potrzebuję 3 kubeczki czyli:
1-doniczka z dziurką,
2-podstawka
3-przykrywka
Wcześniej wstawiałam kubki z listkami do jednego pojemnika, ale efekt był taki, że podłoże różnie wysychało i po podlaniu hurtem wszystkich, niektóre z nich miały za dużo wody, a niektóre nie dały rady się napić, różnica w podłożu, ilość tego podłoża ? nie wiem, w każdym razie straciłam kilka liści i teraz podchodzę do nich bardziej indywidualnie.
W torebkach strunowych tez ukorzeniam, ja daję wilgotne podłoże i nie podlewam, nie wietrzę, nie wycieram pary, straty SA jakieś 5%, czyli wg mnie w granicach normy.
Czasem gdy przestawiam fiołki i zdarzy się wredne ?pstryk? czyli odgłos odłamanego listka, wtykam go z lenistwa z boku doniczki, bo przecież szkoda wyrzucić, a z podpisywaniem nie ma problemu bo podpisany.
- trzynastka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12856
- Od: 8 paź 2009, o 18:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Wymagania i kaprysy Fiołków afrykańskich.
Wiolu jak duże doniczki preferujesz do sadzenia fiołków?
i drugie pytanie jaka mieszanka ?
trzecie pytanko, ilu listeczkowe maleństwa sadzasz do własnych domków?
i drugie pytanie jaka mieszanka ?
trzecie pytanko, ilu listeczkowe maleństwa sadzasz do własnych domków?
Re: Wymagania i kaprysy Fiołków afrykańskich.
Ja muszę powiedzieć, że % ukorzenienia się fiołasków w woreczkach strunowyc to 100%. Teraz czekam na ich dzieci.
- trzynastka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12856
- Od: 8 paź 2009, o 18:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Wymagania i kaprysy Fiołków afrykańskich.
Dobry sposób też taki
tu akurat hojkowe dzieciaki ale w ten sam sposób ukorzeniam fiołaski 1,5 tyg pierwsze korzenie



Re: Wymagania i kaprysy Fiołków afrykańskich.
Kobieto znaczy Trzynastko napisz tu zaintereowanym, co to masz za podłoże:)
- trzynastka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12856
- Od: 8 paź 2009, o 18:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Wymagania i kaprysy Fiołków afrykańskich.
Podłoże to sphagnum mech
dostępny na alledrogo , ale można kupić i w dobrych zoologicznych, najlepszy mech w całości nie prasowany, podstawa takiego ukorzeniania to mech musi być luźny żeby dochodziło powietrze.
u mnie 99 % ukorzeniania hoj które są różne w ukorzenianiu i 100 % innych zielonych


u mnie 99 % ukorzeniania hoj które są różne w ukorzenianiu i 100 % innych zielonych

- Delete
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2082
- Od: 16 maja 2009, o 09:24
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Wymagania i kaprysy Fiołków afrykańskich.
Dziewczyny, temat jak na zawołanie.
Mam 2 listki i spróbuję z tymi workami strunowymi. Mech mam, ale na razie tego sposobu spróbuję. 


Pozdrawiam, Bartek.
Kaktusy... / Doniczkowce
Kaktusy... / Doniczkowce
- trzynastka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12856
- Od: 8 paź 2009, o 18:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Wymagania i kaprysy Fiołków afrykańskich.
Bartku w worku ze sphagnum też ukorzeniałam super 
