Ogródek Marty cz.1
- EwkaEs
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9774
- Od: 9 lip 2008, o 20:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południe kraju
Gdzie ten kamieniołom?Amonity piękne!
Przepisy jarskie na dynię bardzo by się braciom kamedułom przydały.Zjedliby, a co któryś się weźmie za gotowanie to nie wychodzi.Marnują dobry surowiec.
Marto czy z tą kwitnącą w połowie pażdziernika pigwą nie jest tak jak z porażonymi kasztanowiaczkiem kasztanowcami?
Przepisy jarskie na dynię bardzo by się braciom kamedułom przydały.Zjedliby, a co któryś się weźmie za gotowanie to nie wychodzi.Marnują dobry surowiec.
Suka rzecznika praw obywatelskich wabiła się Hipoteka, mamrotał pod nosem wsydliwie jej imię, by nie myśleli,że zwariował!Kocina pisze:Nie, chyba nie pisałam. Wabi się MotorNiektórzy twierdzą że głupio, ale przynajmniej mam gwarancję że na spacerze nie spotkamy 5 psów o takim samym imieniu
Marto czy z tą kwitnącą w połowie pażdziernika pigwą nie jest tak jak z porażonymi kasztanowiaczkiem kasztanowcami?
Dzień Doberek
To jest dziwne,ale pomimo takiej paskudnej pogody praktycznie przez cały pażdziernik i panującego zimna moja pigwa też kwitnie, róże rabatowe i róża pnąca mają pełno pąków...?
Marta-paczke wyśle we wtorek,powód-nie mam w co zapakować obszukalam i nic nie znalazłam. Więc w poniedziałek załatwię porządne opakowanie żeby kwiatuszki doszły całe i zdrowe(jak ja kupowałam kwiatki na forum jedni naprawde się starali,ale była i taka osoba która zapakowała byle co i byle jak
). Co do oplaty za przesyłkę jak wyślę to napiszę-nie pali się
.
Pozdrawiam cieplutko
To jest dziwne,ale pomimo takiej paskudnej pogody praktycznie przez cały pażdziernik i panującego zimna moja pigwa też kwitnie, róże rabatowe i róża pnąca mają pełno pąków...?
Marta-paczke wyśle we wtorek,powód-nie mam w co zapakować obszukalam i nic nie znalazłam. Więc w poniedziałek załatwię porządne opakowanie żeby kwiatuszki doszły całe i zdrowe(jak ja kupowałam kwiatki na forum jedni naprawde się starali,ale była i taka osoba która zapakowała byle co i byle jak
Pozdrawiam cieplutko
-
maryla73ab
- 1000p

- Posty: 3139
- Od: 26 sie 2008, o 19:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
- Kocina
- 1000p

- Posty: 1196
- Od: 22 lip 2008, o 22:27
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków, 6b
Ewa - ten kamieniołom jest koło Mirowa pod Alwernią. Jak ktoś nazwał psa Hipoteka, to ja Motor mogę krzyczeć na cały głos 
To co braciszkowie jedzą? Przecież nie wszystko na surowo? Bez porządnego obiadu długo nie pociągną..
tija - wyślij jak Ci będzie wygodnie. Wytrzymam
Chociaż juz przebieram nogami 
Kwitnący pigwowiec - mam nadzieję że to nie tak jak z chorymi kasztanowcami
Poczytałam i tylu osobom kwitną wiosenne kwietnidła, że chyba nie musze się martwić? Np. jabłonka
To dopiero - jabłonka z końcem października 
dziękuję Wam za odwiedziny i ściskam mocno
To co braciszkowie jedzą? Przecież nie wszystko na surowo? Bez porządnego obiadu długo nie pociągną..
tija - wyślij jak Ci będzie wygodnie. Wytrzymam
Kwitnący pigwowiec - mam nadzieję że to nie tak jak z chorymi kasztanowcami
dziękuję Wam za odwiedziny i ściskam mocno
- TAJGA 2008
- 1000p

- Posty: 1464
- Od: 5 sie 2008, o 09:44
- Lokalizacja: SZCZECIN
- EwkaEs
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9774
- Od: 9 lip 2008, o 20:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: południe kraju
Droga Marto-Wilczura Hipotekę miał prof. Zoll, był moim sąsiadem z naprzeciwka,ale kamienicę latem sprzedał i zbudował sobie nowy dom pod Krakowem, bez lokatorów.Starał się raczej na zwierzę gwizdać jak przywoływać go po imieniu.Czyli Motora można wołać w głos.
Kameduli wyrzekli się mięsa całkowicie i jedzą jarzyny( w małym wyborze, gotowane),ryby (głównie smażone) oraz jajka i sery,nabiału nie jedzą w okresach postu dwa razy po 40 dni i tzw. monastycznego teraz jesienią, w piątki nie jedzą także ryb.Śniadanie jest o 7 rano po 3 godzinach modlitw i jest to dżemik, serek albo jajecznica i herbata, obiad w południe:zupa jarzynowa, kalafiorowa, szczawiowa, koperkowa -wszystkie podawane z jajkiem na twardo i z ziemniakami,a od święta całorocznie barszcz czerwony(nie na zakwasie, nie z buraków, a z koncentratu lub proszku)i tortellini grzybowe,serowe lub szpinakowe, albo uszka z mrożonki,rzadko z fasolą jaś,na drugie danie ryba i ziemniaki,marchewka gotowana lub ogórek kiszony,rizotto z mrożonym groszkiem albo po kalafiorze z tartą bułką,fasolka żółta, fioletowa lub zielona analogicznie,placki ziemniaczane(dla przeora który ich nie jada są racuchy z jabłkiem,ja mu zrobiłam ze śliwkami i bananem to domagał się repety,nieskutecznie) kolacja o 17.00-śledź w occie lub w oleju, konserwa rybna, jajko na twardo albo kisiel, tak cała menażka.Każdy pobiera jedzenie w kuchni do menażek i je sam we własnym domku. Obiady wspólne kilka razy do roku-w święta,na imieniny przeora,z okazji rocznicy poświęcenia kościoła.Wtedy jedzą na porcelanie .Ale nie podają na obrusie tylko cały rok jest tam na stole cerata w deseń ostrokrzewu i gwiazdek.Kiedyś mieli stypę po współbracie(zmarł w wieku 94 lat) też wspólną ale w porze kolacji były pączki i herbata.Nas także zaproszono na tę uroczystość, a że Kameduła nie może jeść w obecności kobiet wysunięto z kuchni przez okno na wewnętrzne podwórze do cembrowiny studni deskę i tam nam dali te pączki i herbatę.Raz do roku w listopadzie jest kamedulski karnawał, po południu grają w barokową tombolę (loteryjkę z kamieniami do dopasowania),a nagrodą są batoniki.Wolno im wtedy rozmawiać.
Kameduli wyrzekli się mięsa całkowicie i jedzą jarzyny( w małym wyborze, gotowane),ryby (głównie smażone) oraz jajka i sery,nabiału nie jedzą w okresach postu dwa razy po 40 dni i tzw. monastycznego teraz jesienią, w piątki nie jedzą także ryb.Śniadanie jest o 7 rano po 3 godzinach modlitw i jest to dżemik, serek albo jajecznica i herbata, obiad w południe:zupa jarzynowa, kalafiorowa, szczawiowa, koperkowa -wszystkie podawane z jajkiem na twardo i z ziemniakami,a od święta całorocznie barszcz czerwony(nie na zakwasie, nie z buraków, a z koncentratu lub proszku)i tortellini grzybowe,serowe lub szpinakowe, albo uszka z mrożonki,rzadko z fasolą jaś,na drugie danie ryba i ziemniaki,marchewka gotowana lub ogórek kiszony,rizotto z mrożonym groszkiem albo po kalafiorze z tartą bułką,fasolka żółta, fioletowa lub zielona analogicznie,placki ziemniaczane(dla przeora który ich nie jada są racuchy z jabłkiem,ja mu zrobiłam ze śliwkami i bananem to domagał się repety,nieskutecznie) kolacja o 17.00-śledź w occie lub w oleju, konserwa rybna, jajko na twardo albo kisiel, tak cała menażka.Każdy pobiera jedzenie w kuchni do menażek i je sam we własnym domku. Obiady wspólne kilka razy do roku-w święta,na imieniny przeora,z okazji rocznicy poświęcenia kościoła.Wtedy jedzą na porcelanie .Ale nie podają na obrusie tylko cały rok jest tam na stole cerata w deseń ostrokrzewu i gwiazdek.Kiedyś mieli stypę po współbracie(zmarł w wieku 94 lat) też wspólną ale w porze kolacji były pączki i herbata.Nas także zaproszono na tę uroczystość, a że Kameduła nie może jeść w obecności kobiet wysunięto z kuchni przez okno na wewnętrzne podwórze do cembrowiny studni deskę i tam nam dali te pączki i herbatę.Raz do roku w listopadzie jest kamedulski karnawał, po południu grają w barokową tombolę (loteryjkę z kamieniami do dopasowania),a nagrodą są batoniki.Wolno im wtedy rozmawiać.
Martuś! Jakie z Ciebie Piękne i sympatyczne dziewczę! no dokładnie, jak dziewczynka!!! Jak Cię zobaczyłam, to jeszcze bardziej Cię lubiętija pisze:
Marta!!!!! Odważne z Ciebie dziewcze nie ma co ... Pyszczydło bez tapety jest bardziej wiarygodne, taaakie naturalne, ładne i sympatyczne, a z piesia niezły przystojniak(.zeby nie wyszło że to piesiowa).
Pozdrawiam cieplutko
Tija... niedobrzyco, ja tam czasami tapetę lubię, najbardziej jak po zakupach pędzę na działkę, a potem oczęta przecieram
Zdjęcia robisz cudowne, powinnaś gdzieś je wysyłać, albo kompletowąć i zrobić wystawę fotografii w miejscowym ośrodku kultury.
Piszę serio.
Pozdrawiam-AgnieszkaIntro, czekanie na wiosnę
Marta gdzieś Ty się zapodziała ? Napisała byś chociaż czy zielsko już wsadziłaś do ziemi i czy Ci starczyło bo jak nie to doślemy na wiosnę
.
Agnieszka ja od czasu do czasu też tapetą nie wzgardzę, ale jeszcze ciągle i nadal powstrzymuję się od codziennych wcierań-bużka jeszcze jako taka jak na te latka
. A Martuś faktycznie wygląda jak taki nieopierzony kurczaczek znaczy młodziutka jest i ładne pyszczydło ma.
Pozdrawiam cieplutko
Agnieszka ja od czasu do czasu też tapetą nie wzgardzę, ale jeszcze ciągle i nadal powstrzymuję się od codziennych wcierań-bużka jeszcze jako taka jak na te latka
Pozdrawiam cieplutko
-
November23
- 200p

- Posty: 324
- Od: 8 wrz 2008, o 10:05
- Lokalizacja: Komorów/k. Wawki
Przyłączam się do pochwał!rivendel pisze:Martuś! Jakie z Ciebie Piękne i sympatyczne dziewczę! no dokładnie, jak dziewczynka!!! Jak Cię zobaczyłam, to jeszcze bardziej Cię lubiętija pisze:
Marta!!!!! Odważne z Ciebie dziewcze nie ma co ... Pyszczydło bez tapety jest bardziej wiarygodne, taaakie naturalne, ładne i sympatyczne, a z piesia niezły przystojniak(.zeby nie wyszło że to piesiowa).
Pozdrawiam cieplutko![]()
Tija... niedobrzyco, ja tam czasami tapetę lubię, najbardziej jak po zakupach pędzę na działkę, a potem oczęta przecieramCud, miód i orzeszki
![]()
Zdjęcia robisz cudowne, powinnaś gdzieś je wysyłać, albo kompletowąć i zrobić wystawę fotografii w miejscowym ośrodku kultury.
Piszę serio.
Podoba mi się i pyszczysko ( do tapety też całkiem wdzięczny obiekt...
Wiesz, Martusiu, przywiozłam sobie z urlopiku amonita, ale nieco innego niż Twoje, zrobię mu fotki i wkleję, to skamieniały "ślimak". Pozdrawiam!!
Dokładnie.Na codzień tylko filtry.tija pisze:Marta gdzieś Ty się zapodziała ? Napisała byś chociaż czy zielsko już wsadziłaś do ziemi i czy Ci starczyło bo jak nie to doślemy na wiosnę.
Agnieszka ja od czasu do czasu też tapetą nie wzgardzę, ale jeszcze ciągle i nadal powstrzymuję się od codziennych wcierań-bużka jeszcze jako taka jak na te latka. A Martuś faktycznie wygląda jak taki nieopierzony kurczaczek znaczy młodziutka jest i ładne pyszczydło ma.
Pozdrawiam cieplutko
Pozdrawiam-AgnieszkaIntro, czekanie na wiosnę
- Kocina
- 1000p

- Posty: 1196
- Od: 22 lip 2008, o 22:27
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków, 6b
Dziewczyny! Tija, Tajga! Dojechały paczki! Hurra! Dziękuję Wam bardzo
Okazało się że były na poczcie już przed weekendem i dopiero jak dziś zrobiłam rozróbę, to łaskawie się znalazły..
Skandal jakiś. Otwierałam je drżącymi rekami czy aby wszystko żywe, ale żywe jak złotko
No może przywiędłe złotko, ale wystarczy im namoczenie w wodzie i na pewno odżyją. Mordowałabym pocztę polską długo i w wielkich boleściach :x
Nadrabiam zaległości na Forum, bo byłam zalatana jak dzik i teraz mogę odetchnąć
Ewa - Twoja opowieść o Kamedułach fantastyczna. Wolno Ci tam wchodzić? A Motora jak najbardziej wołam po imieniu; poza tym po ponad 5 latach nie czuję już że imię jest dziwne
Rivendel, tija, November - po Waszych komplementach ażem się zarumieniła
Ale jak miło. Ooo jak miło
A jak się rozpromieniłam
Na co dzień do pracy się makijażuję trochę, ale na spacer z psem i w wolne dni to mam w nosie - pies kocha mnie jak jestem, a lesie czy na polu make-up dopiero śmiesznie wygląda
Prawie jak elegantki zasuwające na obcasach nad Morskie Oko.. A ja młodziutka jak młodziutka - prawie dorosłe dziecko mogłabym mieć 
Rivendel - cieszę się jak wiewiór z orzeszka, że podobają Ci się zdjęcia. Powiem Ci na ucho: to taka moja cicha pasja, ale rzadko się przyznaję, bo nie zawsze te zdjęcia wychodzą jak bym chciała, ale obfotografowuję wszystko dookoła.
Jeszcze słówko do November - jutro wysyłam paczkę. Przepraszam że dopiero teraz, ale to przez to zaganianie
Daj zdjęcie amonita, daj! Chyba że jest w Twoim wątku. Lecę zajrzeć do Waszych ogródków 
Buziaczki
Okazało się że były na poczcie już przed weekendem i dopiero jak dziś zrobiłam rozróbę, to łaskawie się znalazły..
Nadrabiam zaległości na Forum, bo byłam zalatana jak dzik i teraz mogę odetchnąć
Ewa - Twoja opowieść o Kamedułach fantastyczna. Wolno Ci tam wchodzić? A Motora jak najbardziej wołam po imieniu; poza tym po ponad 5 latach nie czuję już że imię jest dziwne
Rivendel, tija, November - po Waszych komplementach ażem się zarumieniła
Rivendel - cieszę się jak wiewiór z orzeszka, że podobają Ci się zdjęcia. Powiem Ci na ucho: to taka moja cicha pasja, ale rzadko się przyznaję, bo nie zawsze te zdjęcia wychodzą jak bym chciała, ale obfotografowuję wszystko dookoła.
Jeszcze słówko do November - jutro wysyłam paczkę. Przepraszam że dopiero teraz, ale to przez to zaganianie
Buziaczki
- Kocina
- 1000p

- Posty: 1196
- Od: 22 lip 2008, o 22:27
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraków, 6b
Tija - ona leżała odłogiem na poczcie :x Nie było awiza, żadnej informacji, jak dzwonilam i pytałam to nikt nic nie wiedział. Dopiero jak poszłam z tzw. buzią szeroką i wrzaskliwą, dodatkowo z mordem w oczach, to nagle znalazły się dla mnie dwie: od Ciebie i Tajgi. Dobrze że pora taka, że upałów nie ma. Wszystko już w wodzie i podnosi główki w oczach 


