Dzięki za błyskawiczną reakcję
No to paskudnie, tak jak podejrzewałam. Ogródek mam młody, wszystko niewielkie, a i sąsiedzi specjalnie mnie nie wysłaniają (z czego akurat bardzo się cieszę).
Cienia u mnie niewiele, a ten który pojawia się najszybciej, tj. przed domem skrzętnie już wykorzystałam. Mogę próbować przesadzić perukowca, ale tu spodziewam się pomocy ze strony drugiego, większego i purpurowego perukowca, który mam nadzieję ( jeśli sam nie przemarznie) niedługo ocieni mniejszego kumpla. Najgorzej z moim kochanym złotym klonem. Jego raczej nic nie ocieni, bo jest (jakieś 3metry, a to dopiero początek mam nadzieję) i pewnie pozostanie największym drzewem na mojej działce. Więc ciężko będzie dla niego znaleźć ocienione miejsce

Gdybym jednak wymyśliła nową lokalizację sprzyjającą jego urodzie, to jak jest z przesadzaniem takiego 3 metrowego klona, nie zrobię mu krzywdy (oczywiście zaczekałabym z tym do jesieni, bo już się pięknie zażółcił)?
A tak a propos przesadzania: czy już za późno na przesadzenie mojej robinii (pseudoaccacia Tortuosa czy coś w tym stylu

) ? Pąki są póki co widoczne tylko przez lupę.
Pozdrawiam serdecznie