Czy masz Dorotko Haritage ?
Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
dorotko, bardzo ciekawy kwiat ma róża Anne Boleyn. Spodobała mi się
Czy masz Dorotko Haritage ?
Czy masz Dorotko Haritage ?
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Dorotko bardzo Ci dziękuję za te opisy
.Już naszykowałam zeszyt na jesienne chciejstwa 
-
x-ja-a
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Dorotko, chciałabym Ci zgodnie z prawdą odpowiedzieć co się stało z moją Ambridge Rose, ale nie do końca mogę, bo kompletnie nie pamiętam co się z nią stało. Ale nie radziła sobie kompletnie, skoro już jej nie ma w moim ogrodzie. Pamiętam gdzie ją posadziłam, pamiętam, że jak zakwitła to denerwowały mnie zwieszające się kwiaty i potem albo:
-przesadziłam ją w inne miejsce gdzie nie przeżyła zimy i stąd jej nie ma
-nie przeżyła zimy tam gdzie była i zniknęła
-denerwowała mnie i oddałam, ale nie przypominam jej sobie u mojej przyjaciółki, która zbiera wszystkie moje niedojdy
Więc albo nieudana odmiana, albo miejsce zakupu
Bathsheba w drugim kwitnieniu cudowna z takim rumieńcem!
Moja nadrabia i będzie jeszcze troszkę kwiatów niebawem, czekam na ten kolor z utęsknieniem, Twoja cudowna 
-przesadziłam ją w inne miejsce gdzie nie przeżyła zimy i stąd jej nie ma
-nie przeżyła zimy tam gdzie była i zniknęła
-denerwowała mnie i oddałam, ale nie przypominam jej sobie u mojej przyjaciółki, która zbiera wszystkie moje niedojdy
Więc albo nieudana odmiana, albo miejsce zakupu
Bathsheba w drugim kwitnieniu cudowna z takim rumieńcem!
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Jestem tu zupełnie nowa ,mam na imię Halina.Chcialabym sie dołączyć do opinii o różach .Poniewaz mieszkam na suwalszczyznie,wiec u mnie wszystko zaczyna sie bardzo późno ,dopiero wycinam drugie kwitnienie.Tez mam jako nieliczni na tym forum Francois Jurannville,popieram w pełni zachwyt nad jej kwitnieniem.Jezeli chodzi o Angielki to na pierwszym miejscu umieściłbym Princess Aleksandra of Kent-przepiękny wielki kwiat/krzewy pokraczne/kwiaty nie zwieszają sie i kwitnienie obfite i ciagle,tak samo jak The Poet?s wite-ta dosyć niska.Popieram w pełni podium dla Olivia rose-zdrowie,obfitość kwitnienia,kwiat stoi wyprostowany,i długo wyjątkowo sie utrzymuje nawet w te upały.niski zgrabny krzew.Nie podzielam Pani podium dla Abraham Darby,to moja najstarsza Angielka,nie mogę jej ujarzmić ,rośnie ,rośnie bez opamiętania,ale kwiat mimo ze piękny,to wyjątkowo nietrwały,i ciagle zwieszony.W moim ogrodzie na pierwsze miejsce to roza ?Piruette? Poulsena-zdrowiutenka do przesady,po prostu ściana kwiatowa.Rosnie bardzo bujnie,potrzbuje dużo ,dużo miejsca,kwiat trwały i powtarza obficie.Ale na taka ścianę kwiatowa trzeba poczekać trzy,cztery lata,polecam.Pozdrawiam Panią i podziwiam Pani prace i efekty.Halina
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 17446
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Dorotko
Powzdychałam do twoich pięknych róż. . I zdrowych.
Nie tak jak u mnie.
Czy twoje róże mają dużo luzu, przestrzeni wokół ??
Bathsheba prześliczna.
Powzdychałam do twoich pięknych róż. . I zdrowych.
Nie tak jak u mnie.
Czy twoje róże mają dużo luzu, przestrzeni wokół ??
Bathsheba prześliczna.
- dorotka350
- -Moderator Forum-.

- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Witajcie!
Aż głupio odzywać się po tak długiej przerwie...Usprawiedliwienia brak. Chyba, że ogólne zniechęcenie i zmęczenie trudnym sezonem. Na dodatek hosting, z którego korzystałam przez kilka sezonów, nagle przestał istnieć i straciłam wszystkie zdjęcia, które tam umieściłam
Na forum również fotki są niewidoczne. Poprzednie wątki są bez zdjęć, więc tak jakby nie istniały. Co jest wart wątek z samymi tylko postami? Za to znów, gdzieś na Allegroo ktoś będzie wykorzystywał moje zdjęcia do prowadzenia swojego biznesu... Niestety... Zastanawiam się czy w ogóle warto jeszcze prowadzić ten wątek? Nie mam już zaufania do żadnego hostingu.
Jednak na posty moich miłych gości odpowiem z radością.
Zdjęcia będą zaległe, z sierpnia.


Jadziu, na szczęście upały i susza należą już do przeszłości i wreszcie ziemia otrzymuje trochę wilgoci. Oby dalej padało, to róże nawodnią się przed zimowym spoczynkiem. U mnie co prawda na razie ani myślą o zimie. Nadal większość kwitnie, chociaż są to pojedyncze kwiaty.
Wiem, że Abraham Darby nie ma u większości dobrych opinii. Mój chyba na przekór tym opiniom wygląda iście królewsko, górując nad innymi nie tylko wzrostem, ale i nieprzerwanym kwitnieniem. Nadal tworzy pąki i wciąż pokazuje kolejne kwiaty
Fakt, że nie lubi ani deszczu, ani mocnego słońca, ale pokaż mi różę, która dobrze znosi i jedno i drugie? Ja takiej nie znam. Długotrwałe opady, czy żar lejący się z nieba nie służą żadnej róży. Tak jedno, jak i drugie powoduje, że kwiaty wyglądają jak skwarki, albo jak zmięte szmatki. I Abraham nie jest w tym względzie wyjątkiem. Oczywiście bronię go, bo naprawdę u mnie ta odmiana sprawuje się znakomicie i właśnie dlatego wystawiłam mu tak pozytywną ocenę.


Adka, samych Austinek mam 100 szt. Natomiast liczba wszystkich róż to prawie 200 szt.
Młody Abraham będzie zwieszał główki, bo jak ma utrzymać tak ogromne kwiaty na wiotkich gałązkach? Potrzebuje kilku sezonów aby wzmocnić swoje pędy i wtedy już daje radę. Metody cięcia Austinek napisane przez samego Mistrza wrzuciłam tutaj. Do tych rad stosuję się od kilku lat i w większości przypadków to się sprawdza
Spróbuj po pierwszym sezonie, wiosną, ciąć tylko kosmetycznie, o ile róża dobrze przezimuje. Kosmetyczne cięcie spowoduje, że pędy tak przycięte powinny zgrubieć i nabrać masy. Dzięki temu lepiej sobie poradzą z utrzymaniem kwiatów.

Daysy, w porównaniu do ubiegłych lat to drugie kwitnienie było o wiele uboższe, ale nie ma co się dziwić skoro było tak sucho.
Różyczka na czterech łapach nadal psoci, chociaż już w mniejszym stopniu
Zostawić go w ogrodzie bez opieki nie można, bo gotów przeorać całą działkę. Na szczęście w domu jest spokojny.


Igala, Abraham rośnie na kratce, ale już ją przerósł i chyba w przyszłym sezonie trzeba będzie pomyśleć o czymś solidniejszym


Krysiu, na Mazowszu susza z każdym kolejnym rokiem coraz dotkliwsza. Dopiero od niedawna sytuacja nieco się poprawiła i trochę popadało. Miejmy nadzieję, że jesień będzie mokra i nawodni rośliny przed zimowym spoczynkiem.
Masz mądrych sąsiadów i chwała im za to, że sami przycięli zagrażające świerki
Ja chyba nie mam co liczyć na rozsądek, bo już nie raz prosiliśmy o przycięcie tych największych drzew. Jak na razie bez efektu. Sąsiad, który ma dęby stwierdził, że nie widzi żadnego zagrożenia i nic nie będzie przycinał. U nas działka jest zbyt mała, by można wjechać sprzętem i z naszej strony przyciąć to, co przerasta na naszą stronę, a niestety cała korona jednego dębu rośnie w zasadzie u nas. Już wiele razy po silnych wichurach odłamane konary spadały na naszą działkę łamiąc mi róże...
Ech, szkoda nerwów.


Jagna, angielki są bliskie mojemu sercu
i dlatego postanowiłam podzielić się z Wami swoimi obserwacjami, wiedząc, że wśród forumowiczek jest sporo wielbicielek tych róż. W ten sposób próbuję zachęcić większe grono do wymiany doświadczeń i wyrażenia swoich opinii. Wydaje mi się, że przed zakupem konkretnej odmiany dobrze jest trochę poczytać, a nie kierować się tylko samymi fotkami. Szkoda, że tak niewiele można znaleźć informacji na temat niektórych odmian.
To widzę, że nie tylko Bravo narozrabiał... Zumba też się przyczyniła do skrócenia obcasików...
. My przezornie wszystkie buty chowamy. Natomiast nie zliczę ile Bravo zeżarł mi kapci. Teraz już go nie interesują i mam spokój.
Jednak dobrze mi się wydawało, że razem kupowałyśmy Ambridge Rose... Nie wiem, co jest przyczyną tak marnego krzaczka? Może być, że odmiana jest po prosu licha, bo chyba nawet u Austina jest w tej chwili nieosiągalna. To jedna z najsłabszych u mnie Austinek. Mam jeszcze taką lichą Wildeve i Evelyn. One z innego źródła, ale też chyba należą do nieudanych kreacji Mistrza. A może tylko u mnie tak słabo się sprawują?

I jak tu jej nie
?

Ewelinko, nie tylko Ty się pogubiłaś. O sobie mogę powiedzieć to samo. Czasu i weny brakuje. Walka z suszą skutecznie wyssała ze mnie energię. Na dodatek straciłam całą masę zdjęć i moje poprzednie wątki w zasadzie można wyrzucić do śmietnika
To skutecznie zniechęca do prowadzenia wątku, bo już nie mam zaufania do hostingów. Jaką mam gwarancję, ze za jakiś czas, kolejny hosting nie zrobi tego samego?
Po tym sezonie też poważnie zastanawiam się nad zmniejszeniem ilości róż. To miała być przyjemność z uprawy najpiękniejszych kwiatów, a nie mordęga i ciągła walka o przetrwanie. Mam już kilka kandydatek do wyautowania, a w kolejce czekają następne. I wiesz co? Na ich miejsce nie kupię nic nowego.


Irenko, poczekaj cierpliwie. Abraham potrzebuje troszkę czasu, aby wzmocnić pędy i nabrać ciała. Urośnie, nie ma obawy
U mnie rośnie z tyłu rabaty, a i tak góruje nad resztą. Dałam mu na razie kratkę, ale ona już nie wystarcza. Trzeba będzie pomyśleć o szerszej i wyższej, bo przy dużej ilości pędów trzeba go jednak podwiązać. Wtedy prezentuje się znacznie lepiej i zajmuje mniej miejsca.


Joasiu, bardzo się cieszę, że czytasz opisy. Przecież one są właśnie dla Was
Mam nadzieję, że i Ty w kolejnych sezonach podzielisz się z nami swoim doświadczeniem z uprawy królowych, bo rośnie u Ciebie wiele piękności.


Ewa - Pashmina, nie mam Heritage. I raczej nie planuję kupna tej odmiany


Adka, ciekawa jestem co też znajdzie się na Twojej jesiennej liście?


Halinko, witam nowego gościa
Fajnie, że zechciałaś wyrazić swoją opinię o kilku różach. Widzisz, Abraham Darby to była moja pierwsza Austinka i wielka miłość od pierwszego spojrzenia na kwiat. Nie zrażały mnie opadające w dół kwiaty, szybkie przekwitanie czy omdlewanie na mocnym słońcu. Pokombinowałam z miejscówkami i jakoś udało się je tak dopasować, żeby róża mogła pokazać całe swoje piękno. Poza tym w pierwszym sezonie cięłam bardzo oszczędnie dając jej czas na wzmocnienie pędów. Udało się! A może trafiłam naprawdę na jakąś super sadzonkę? Umieściłam ją na podium głównie ze względu na cudownej urody kwiaty i oszałamiający wręcz zapach. Za obfite kwitnienie również, bo tego swoim nie mogę odmówić. Ten drugi, młodszy egzemplarz, w tym sezonie dosłownie szaleje i kwitnie nieomal bez przerwy. Nawet w tej chwili ma masę pączków i wciąż rozwija kolejne kwiaty. Nie lubi deszczu i żaru lejącego się z nieba, to fakt. Ale, która róża dobrze znosi temperatury powyżej 30* przez kilka dni? Albo z kolei kilkudniowe opady? Ja takiej nie znam. Wiadomo, są lepsze odmiany, ale jak pisałam na wstępie, to oceny róż rosnących w moim ogrodzie i obserwowanych od kilku lat. Poza tym jak same wiemy, miłość jest ślepa i wielu mankamentów nie widzi, bądź nie chce widzieć
Zachęcam Cię gorąco do dalszej wymiany doświadczeń i do założenia własnego wątku. Może zechcesz uchylić furtkę do ogrodu i pokazać nam swoje róże? Mieszkasz w chłodniejszym rejonie Polski i tym bardziej jestem ciekawa Twoich doświadczeń z uprawy królowej kwiatów.
PS. Na forum mówimy sobie po imieniu.


Aniu-anabuko, ze zdrowiem róż w tym roku jest różnie. Jedne są zadziwiająco zdrowe, zaś te, które zazwyczaj nie miały żadnych problemów zaczęły łapać plamistość. Co prawda tragedii nie ma i żadna nie stoi goła, a biorąc pod uwagę niezwykle trudny sezon, to ogólnie nie jest źle.
Czy moje róże mają dużo luzu? Jak je sadziłam to wydawało się, że tak. Po kilku latach wszystkie bardzo się rozrosły i na niektórych rabatach zrobiło się tłoczno. Zwłaszcza angielki poszalały. Ale wychodzę z założenia, że dopóki mogę się pomiędzy nimi przecisnąć, to jeszcze nie jest tak źle



Aż głupio odzywać się po tak długiej przerwie...Usprawiedliwienia brak. Chyba, że ogólne zniechęcenie i zmęczenie trudnym sezonem. Na dodatek hosting, z którego korzystałam przez kilka sezonów, nagle przestał istnieć i straciłam wszystkie zdjęcia, które tam umieściłam
Jednak na posty moich miłych gości odpowiem z radością.
Zdjęcia będą zaległe, z sierpnia.


Jadziu, na szczęście upały i susza należą już do przeszłości i wreszcie ziemia otrzymuje trochę wilgoci. Oby dalej padało, to róże nawodnią się przed zimowym spoczynkiem. U mnie co prawda na razie ani myślą o zimie. Nadal większość kwitnie, chociaż są to pojedyncze kwiaty.
Wiem, że Abraham Darby nie ma u większości dobrych opinii. Mój chyba na przekór tym opiniom wygląda iście królewsko, górując nad innymi nie tylko wzrostem, ale i nieprzerwanym kwitnieniem. Nadal tworzy pąki i wciąż pokazuje kolejne kwiaty


Adka, samych Austinek mam 100 szt. Natomiast liczba wszystkich róż to prawie 200 szt.
Młody Abraham będzie zwieszał główki, bo jak ma utrzymać tak ogromne kwiaty na wiotkich gałązkach? Potrzebuje kilku sezonów aby wzmocnić swoje pędy i wtedy już daje radę. Metody cięcia Austinek napisane przez samego Mistrza wrzuciłam tutaj. Do tych rad stosuję się od kilku lat i w większości przypadków to się sprawdza

Daysy, w porównaniu do ubiegłych lat to drugie kwitnienie było o wiele uboższe, ale nie ma co się dziwić skoro było tak sucho.
Różyczka na czterech łapach nadal psoci, chociaż już w mniejszym stopniu


Igala, Abraham rośnie na kratce, ale już ją przerósł i chyba w przyszłym sezonie trzeba będzie pomyśleć o czymś solidniejszym


Krysiu, na Mazowszu susza z każdym kolejnym rokiem coraz dotkliwsza. Dopiero od niedawna sytuacja nieco się poprawiła i trochę popadało. Miejmy nadzieję, że jesień będzie mokra i nawodni rośliny przed zimowym spoczynkiem.
Masz mądrych sąsiadów i chwała im za to, że sami przycięli zagrażające świerki


Jagna, angielki są bliskie mojemu sercu
To widzę, że nie tylko Bravo narozrabiał... Zumba też się przyczyniła do skrócenia obcasików...
Jednak dobrze mi się wydawało, że razem kupowałyśmy Ambridge Rose... Nie wiem, co jest przyczyną tak marnego krzaczka? Może być, że odmiana jest po prosu licha, bo chyba nawet u Austina jest w tej chwili nieosiągalna. To jedna z najsłabszych u mnie Austinek. Mam jeszcze taką lichą Wildeve i Evelyn. One z innego źródła, ale też chyba należą do nieudanych kreacji Mistrza. A może tylko u mnie tak słabo się sprawują?

I jak tu jej nie

Ewelinko, nie tylko Ty się pogubiłaś. O sobie mogę powiedzieć to samo. Czasu i weny brakuje. Walka z suszą skutecznie wyssała ze mnie energię. Na dodatek straciłam całą masę zdjęć i moje poprzednie wątki w zasadzie można wyrzucić do śmietnika
Po tym sezonie też poważnie zastanawiam się nad zmniejszeniem ilości róż. To miała być przyjemność z uprawy najpiękniejszych kwiatów, a nie mordęga i ciągła walka o przetrwanie. Mam już kilka kandydatek do wyautowania, a w kolejce czekają następne. I wiesz co? Na ich miejsce nie kupię nic nowego.


Irenko, poczekaj cierpliwie. Abraham potrzebuje troszkę czasu, aby wzmocnić pędy i nabrać ciała. Urośnie, nie ma obawy


Joasiu, bardzo się cieszę, że czytasz opisy. Przecież one są właśnie dla Was


Ewa - Pashmina, nie mam Heritage. I raczej nie planuję kupna tej odmiany


Adka, ciekawa jestem co też znajdzie się na Twojej jesiennej liście?


Halinko, witam nowego gościa
Zachęcam Cię gorąco do dalszej wymiany doświadczeń i do założenia własnego wątku. Może zechcesz uchylić furtkę do ogrodu i pokazać nam swoje róże? Mieszkasz w chłodniejszym rejonie Polski i tym bardziej jestem ciekawa Twoich doświadczeń z uprawy królowej kwiatów.
PS. Na forum mówimy sobie po imieniu.


Aniu-anabuko, ze zdrowiem róż w tym roku jest różnie. Jedne są zadziwiająco zdrowe, zaś te, które zazwyczaj nie miały żadnych problemów zaczęły łapać plamistość. Co prawda tragedii nie ma i żadna nie stoi goła, a biorąc pod uwagę niezwykle trudny sezon, to ogólnie nie jest źle.
Czy moje róże mają dużo luzu? Jak je sadziłam to wydawało się, że tak. Po kilku latach wszystkie bardzo się rozrosły i na niektórych rabatach zrobiło się tłoczno. Zwłaszcza angielki poszalały. Ale wychodzę z założenia, że dopóki mogę się pomiędzy nimi przecisnąć, to jeszcze nie jest tak źle



- dorotka350
- -Moderator Forum-.

- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
5. Benjamin Britten - rok zakupu - 2017. Miejsce zakupu - Floribunda.
Kolor - czerwona porzeczka. To chyba najtrafniejsze określenie dość trudnego, a zarazem bardzo ciekawego koloru.
Wielkość kwiatów - 7 cm
Zapach - dobrze wyczuwalny
Wysokość - 1,60m i w każdym kolejnym roku tę wysokość zwiększa
Zdrowotność w skali - 4
Trwałość kwiatów - 4 -5 dni. Jak zwykle wszystko zależy od pogody. W duże upały kwiaty jak większość róż nie dają rady
Powtarzalność - 5
Pokrój - 5
Ocena ogólna - 4
Bardzo lubię tę różę i nie żałuję tego zakupu. Oprócz bardzo ciekawego koloru, nie przysparza większych problemów. Kwiaty mogłyby być ciut większe, bo przy sporym krzaku nawet jeśli jest ich dużo to z pewnej odległości nie są zbytnio widoczne. Można odnieść wrażenie skąpego kwitnienia, co nie jest prawdą, bo kwiatów ma całkiem sporo. W sierpniu potrafi złapać plamistość, ale radzi sobie z chorobą sama. Ja ograniczam się tylko do obrywania, bądź zbierania opadniętych liści. Odmiana ciekawa, ze względu na kształt kwiatu, intensywny zapach oraz kolor.
czerwiec


Tutaj w szerszym ujęciu

lipiec




sierpień

cdn.
Kolor - czerwona porzeczka. To chyba najtrafniejsze określenie dość trudnego, a zarazem bardzo ciekawego koloru.
Wielkość kwiatów - 7 cm
Zapach - dobrze wyczuwalny
Wysokość - 1,60m i w każdym kolejnym roku tę wysokość zwiększa
Zdrowotność w skali - 4
Trwałość kwiatów - 4 -5 dni. Jak zwykle wszystko zależy od pogody. W duże upały kwiaty jak większość róż nie dają rady
Powtarzalność - 5
Pokrój - 5
Ocena ogólna - 4
Bardzo lubię tę różę i nie żałuję tego zakupu. Oprócz bardzo ciekawego koloru, nie przysparza większych problemów. Kwiaty mogłyby być ciut większe, bo przy sporym krzaku nawet jeśli jest ich dużo to z pewnej odległości nie są zbytnio widoczne. Można odnieść wrażenie skąpego kwitnienia, co nie jest prawdą, bo kwiatów ma całkiem sporo. W sierpniu potrafi złapać plamistość, ale radzi sobie z chorobą sama. Ja ograniczam się tylko do obrywania, bądź zbierania opadniętych liści. Odmiana ciekawa, ze względu na kształt kwiatu, intensywny zapach oraz kolor.
czerwiec


Tutaj w szerszym ujęciu

lipiec




sierpień

cdn.
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Dorotko tak na szybko odpisuję Ci w sprawie tej ćmy bukszpanowej. U mnie robiliśmy opryski Mospilanem z substancją czynną Acetamipyryd. Jakby nie było Mospilanu, bo ostatnio zauważyłam,że go brakuje ( do tej pory był) to szukaj środka z Substrala z tą substancją. Ta substancja ma charakter kontaktowo-żołądkowy i systemiczny, tzn. krąży w sokach rośliny jeszcze przez jakiś czas (tak około 2-3 tygodnie). Nie przeszkadza jej deszcz w tym czasie.
Dodatkowo kupiłam pułapki feromonowe na ćmę bukszpanową. Teraz jak zrobiło się zimno to ćmy już jest mniej. A w zeszłym roku robiliśmy dwa opryski we wrześniu i na początku października, później zrobiło się zimno i przez zimę był spokój, aż do wiosny - tak do końca marca.
Pozdrawiam. Reszta później
Dodatkowo kupiłam pułapki feromonowe na ćmę bukszpanową. Teraz jak zrobiło się zimno to ćmy już jest mniej. A w zeszłym roku robiliśmy dwa opryski we wrześniu i na początku października, później zrobiło się zimno i przez zimę był spokój, aż do wiosny - tak do końca marca.
Pozdrawiam. Reszta później
Pozdrawiam i zapraszam, Irena
Ogród i róże Ireny
Ogród i róże Ireny
- daysy
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4554
- Od: 13 lut 2014, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.łódzkie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Patrzę Dorotko na Twoja Lady of Shalott z podziwem, moja w tym roku nie dała zupełnie rady. Przesadzona jesienią ubiegłego roku nie pozbierała się przez cały sezon, na szczęście przeżyła i jest nadzieja, że w przyszłym roku już będzie w formie. Krzaczek ma bardzo ładny, tylko biedaczka nie miała siły aby pokazać swoje piękno. Zły moment wybrałam na przeprowadzkę.
Trzeba będzie dobrze przemyśleć każde nasadzenie aby ograniczyć późniejsze przeprowadzki jeśli sprawdzą się prognozy zapowiadające takie suche lata.
Ach te ławeczki w ogrodzie, cudnie wyglądają

Trzeba będzie dobrze przemyśleć każde nasadzenie aby ograniczyć późniejsze przeprowadzki jeśli sprawdzą się prognozy zapowiadające takie suche lata.
Ach te ławeczki w ogrodzie, cudnie wyglądają
- jonatanka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3391
- Od: 4 mar 2012, o 12:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: opolskie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Przykro jak się traci zdjęcia a same posty zawierają cenne informacje.
Zakątek z ławeczka bardzo uroczy, miło jest wypić kawę w takim miejscu.
Czy Schloss Eutin nie przemarza?
Zakątek z ławeczka bardzo uroczy, miło jest wypić kawę w takim miejscu.
Czy Schloss Eutin nie przemarza?
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
W tym roku stałam się właścicielką patyczkowej Lady of Shalott mam też patyczkowego LD Braitwaite tylko zastanawiam się kiedy one u mnie będa tak cudnie kwitnąć jak u Ciebie .Kolor mają cudowny obie te róże, ukorzeniam tez patyczki innej róży o cudownych kwiatach La Ville Cotta podobnych do Lady of Shalott .Jednak takie kwitnienia dopiero w najbliższej przyszłości .Ciężko bez wody a takie lato nie nastraja nas do sadzenia większej ilości róż bo te które już są wymagają wielkiej troski z naszej strony .Cudowny kącik wypoczynkowy i nawet się zastanawiam czy aby mojej ławeczki wiosną nie malnąć
na biało to samo z pergolą .Jednak calutką zimę mam na zastanowienie .Sporo moich róż w tym sezonie bardzo wzięło się do roboty jednak angielki trochę przystopowały Dorotko po mimo ciężkiego sezonu różyczki odwdzięczyły się cudownym kwitnieniem .
- dorotka350
- -Moderator Forum-.

- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Witajcie!
Zdjęcia z niedzieli



Irenko, bardzo Ci dziękuję za informacje dotyczące walki z ćmą bukszpanową
Zastanawiam się tylko, czy nie jest zbyt zimno na zastosowanie Mospilanu? U nas z soboty na niedzielę liznęło lekko. Był delikatny przymrozek. Noce są już zdecydowanie zimne i nie wiem czy oprysk ma teraz sens? Chyba poczekam do wiosny. Mam nadzieję, że ta bukszpanowa kula przetrwa.
sierpień

Daysy, jestem zachwycona Lady of Shalott
To w tym roku róża nr 1 w moim ogrodzie. Kwitnie praktycznie od początku sezonu, aż do tej pory. I to kwitnie naprawdę obficie. Na dodatek wypuściła kilka nowych pędów i nabrała nieco ciałka. Twoja w przyszłym sezonie dojdzie już do siebie i na pewno również zachwyci ilością kwiatów.
Masz rację, że warto przemyśleć miejsce dla róż zanim się je posadzi
Róże nie lubią przesadzania, bo cofają się w rozwoju, a często również odchorowują takie przeprowadzki. Nie zawsze wychodzi nam jednak tak jakbyśmy chciały i potem musimy je przesadzać. Też robię roszady na rabatach i liczę się z tym, że następny sezon dla przesadzonej róży może być dość trudny
tak aktualnie wygląda Lady of Shalott

Joasiu, Schloss Eutin co roku muszę po zimie ciąć dość nisko, bo zawsze ma czarne pędy
Już nieraz mnie ręce świerzbiły, żeby się jej pozbyć, ale zawsze mnie coś powstrzymuje. To urocza róża, bardzo zdrowa, liście ma błyszczące, jak nawoskowane, a kwiaty bardzo ładne. W tym roku ładnie kwitła, wypuściła nowe pędy, no i została.
sierpień
Jadziu, oj zobaczysz, że Lady bardzo szybko rozgości się u Ciebie w ogrodzie. Radziłabym Ci posadzić ją gdzieś z tyłu rabaty, bo to wysoka dama.
Ławkę mam białą, niektóre kratki również, ale reszta drewnianych podpór i pergoli już w brązie. Chciałabym zmienić im image, ale czasu mi brakuję aby to wszystko teraz przemalowywać. I mam taki trochę kolorystyczny miszmasz


Zdjęcia z niedzieli



Irenko, bardzo Ci dziękuję za informacje dotyczące walki z ćmą bukszpanową
sierpień

Daysy, jestem zachwycona Lady of Shalott
Masz rację, że warto przemyśleć miejsce dla róż zanim się je posadzi
tak aktualnie wygląda Lady of Shalott

Joasiu, Schloss Eutin co roku muszę po zimie ciąć dość nisko, bo zawsze ma czarne pędy
sierpień
Jadziu, oj zobaczysz, że Lady bardzo szybko rozgości się u Ciebie w ogrodzie. Radziłabym Ci posadzić ją gdzieś z tyłu rabaty, bo to wysoka dama.
Ławkę mam białą, niektóre kratki również, ale reszta drewnianych podpór i pergoli już w brązie. Chciałabym zmienić im image, ale czasu mi brakuję aby to wszystko teraz przemalowywać. I mam taki trochę kolorystyczny miszmasz


- dorotka350
- -Moderator Forum-.

- Posty: 5520
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
6. Boscobel - rok zakupu - 2015, 2016, 2 szt. Obie z tego samego żródła. Miejsce zakupu - miejscowy ogrodniczy.
Kolor - przez Austina określony jako koralowo-różowy. Na pewno niejednolity. U mnie w zależności od pory roku nawet z odcieniami łososia, moreli, ale przeważa róż w różnych odcieniach
Wielkość kwiatów - 8 cm
Zapach - intensywny
Wysokość - starszy krzaczek osiągnął 1,40m. Młodszy jest o połowę niższy.
Zdrowotność w skali - 4
Trwałość kwiatów - 4 -5 dni.
Powtarzalność - 5
Pokrój - 5
Ocena ogólna - 5 - dla starszego. Natomiast dla młodszego krzaczka tylko 4 - ze względu na słabszy wzrost i brzydszy pokrój, co przekłada się na ilość kwiatów. Wiosną spróbuję go mocniej ciachnąć i mam nadzieję, że cięcie pobudzi różę do lepszego rozkrzewienia. Ogólnie to wspaniała odmiana, o cudnych, intensywnie pachnących kwiatach, niezwykle bogatym kwitnieniu i super powtarzalności. Robi sobie tylko krótkie przerwy i bardzo chętnie tworzy nowe pączki. Bardzo dobrze utrzymuje kwiaty w pionie. Czasami jednak muszę ją związać w pasie, bo przy dużej ilości kwiatów potrafi się pokłonić do kolan. Szczególnie po opadach deszczu, a deszczu to ona nie lubi. Kwiaty wtedy zwieszają się w dół i szybko wyglądają jak zmięte szmatki. Zdecydowanie bardziej służy jej słoneczko. W tym roku złapała trochę plamek, co nie przeszkodziło jej w kwitnieniu. Nadal "rzuca" pojedynczymi kwiatami. Są nieco mniejsze, ale za to kolor mają bardziej intensywny. Polecam tę odmianę z czystym sumieniem
Zdjęć będzie dużo
Czerwiec




tutaj z prawej strony, a obok z lewej Geoff Hamilton


lipiec


sierpień






Kolor - przez Austina określony jako koralowo-różowy. Na pewno niejednolity. U mnie w zależności od pory roku nawet z odcieniami łososia, moreli, ale przeważa róż w różnych odcieniach
Wielkość kwiatów - 8 cm
Zapach - intensywny
Wysokość - starszy krzaczek osiągnął 1,40m. Młodszy jest o połowę niższy.
Zdrowotność w skali - 4
Trwałość kwiatów - 4 -5 dni.
Powtarzalność - 5
Pokrój - 5
Ocena ogólna - 5 - dla starszego. Natomiast dla młodszego krzaczka tylko 4 - ze względu na słabszy wzrost i brzydszy pokrój, co przekłada się na ilość kwiatów. Wiosną spróbuję go mocniej ciachnąć i mam nadzieję, że cięcie pobudzi różę do lepszego rozkrzewienia. Ogólnie to wspaniała odmiana, o cudnych, intensywnie pachnących kwiatach, niezwykle bogatym kwitnieniu i super powtarzalności. Robi sobie tylko krótkie przerwy i bardzo chętnie tworzy nowe pączki. Bardzo dobrze utrzymuje kwiaty w pionie. Czasami jednak muszę ją związać w pasie, bo przy dużej ilości kwiatów potrafi się pokłonić do kolan. Szczególnie po opadach deszczu, a deszczu to ona nie lubi. Kwiaty wtedy zwieszają się w dół i szybko wyglądają jak zmięte szmatki. Zdecydowanie bardziej służy jej słoneczko. W tym roku złapała trochę plamek, co nie przeszkodziło jej w kwitnieniu. Nadal "rzuca" pojedynczymi kwiatami. Są nieco mniejsze, ale za to kolor mają bardziej intensywny. Polecam tę odmianę z czystym sumieniem
Zdjęć będzie dużo
Czerwiec




tutaj z prawej strony, a obok z lewej Geoff Hamilton


lipiec


sierpień






- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Achhh cudna ta Boscobel ,Batsheba również tylko jak spojrzałam jak wysoko rośnie to mnie zatkało, bo na sprinterki miejsca już brak .Jednak może przydałoby sie wymienić te raz kwitnące na takie cuda.Dorotko mogłabym calutki dzień podziwiać te Twoje ślicznotki
Wiem ,ze Lady of Shalott lubi sobie zaszaleć mam to na względzie dlatego na razie siedzi w doniczce do wiosny a może i do przyszłej jesieni
- Narine
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1239
- Od: 30 paź 2007, o 20:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Witaj Dorotko
Jestem pod wrażeniem Twojego różanego raju. Kwitnienia tak obfite i wszystko urządzone z wielkim smakiem.
Szczególnie ujęły mnie Christopher Marlowe i Boscobel.
Cieszą mnie Twoje opisy odmian, bo takich szczegółów jak np trwałość kwiatów próżno szukać w sieci.
Moja przygoda z różami zaczęła się stosunkowo niedawno , więc na pewno jeszcze nie raz zajrzę do Twojego wątku.
Pozdrawiam
Jestem pod wrażeniem Twojego różanego raju. Kwitnienia tak obfite i wszystko urządzone z wielkim smakiem.
Szczególnie ujęły mnie Christopher Marlowe i Boscobel.
Cieszą mnie Twoje opisy odmian, bo takich szczegółów jak np trwałość kwiatów próżno szukać w sieci.
Moja przygoda z różami zaczęła się stosunkowo niedawno , więc na pewno jeszcze nie raz zajrzę do Twojego wątku.
Pozdrawiam





