Calpurniowe kaktusiaki - Calpurnia
Re: Calpurniowe kaktusiaki - Calpurnia
Słuchajcie, jakie przezyłam rozczarowanie! W gabinecie lekarskim (tak, nawet tam muszę myśleć o kaktusach )D)D) dostrzegłam z daleka trzy egzemplarze, które się aż prosiły o skubnięcie. Poprosiłam, czy mogę no i dziabnęłam szybko po kawałeczku. Zdziwiło mnie tylko, że nie chcą się ładnie skubnąć, jak moje, tylko łamią się i są sztywne. No ale cóż, pewnie jakeiś niedopieszczone, traktowane niczym ozdoba okienna... a potem w domu okazało się, że dwa z nich mają w środku czerwone robale :/ Nie były widoczne gołym okiem a w gabinecie nie mogłam się im dokładnie przyjrzeć. Cóż za rozczarowanie, w myslach już widziałam jak rosną mi na parapecie... wywaliłam wszystko do kosza i łkam.
Na pociechę wysępiłam od szatniarki listki fiołka afrykańskiego. Robi się ze mnie miejscowy żebrak
Na pociechę wysępiłam od szatniarki listki fiołka afrykańskiego. Robi się ze mnie miejscowy żebrak
Ha en bra dag!
- nyskadu
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7183
- Od: 13 kwie 2008, o 09:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj. śląskie
Re: Calpurniowe kaktusiaki - Calpurnia
Czerwone robale? A co to było
Re: Calpurniowe kaktusiaki - Calpurnia
Nie wiem, wyglądało jak jaja jakiegoś owada :/ albo jak ikra.
Ha en bra dag!
Re: Calpurniowe kaktusiaki - Calpurnia
No ale w akwarium chyba go nie chodowali szkoda, że nie zrobiłaś zdjęcia.Calpurnia pisze:wyglądało jak jaja jakiegoś owada :/ albo jak ikra.
Re: Calpurniowe kaktusiaki - Calpurnia
Od razu wyrzuciłam do kibla!!! Nie chciałam, zeby mi cokolwiek przelazło na moje piękne kaktusiątka.
A, kupiłam trochę zieleniny. Pierwszy kolega to Eriocactus leninghausii (tako rzecz Rejden), nazwany przeze mnie pieszczotliwie Cycem (kaktus, nie Rejden ). Będzie znakomitym towarzystwem do mojego staruszka ze strony 3, którego - jak się okazuje - nie powinnam nazywać Notocactus, tylko Eciocactus, warasii zresztą.
Drugi to (również wg identyfikacji rejdenowej) Aloe mitriformis. Zauroczył mnie po prostu, jest boski! Wygląda jak sztuczny. Niestety, podczas przenoszenia ułamała mu się "nóżka" - mam nadzieję, że to mu specjalnie nie zaszkodzi? Czy ewentualnie powinnam to miejsce jakoś zabezpieczyć? Natrzeć węglem czy coś?
Cyc Eriocactus leninghausii
Aloe mitriformis
ułamana nóżka
Oba przechodzą na razie "kwarantannę" - przeniosłam je do pokoju, gdzie "nikogo" nie ma, na wszelki wypadek, żeby mi nie pozarażały starych ziomali.
A to prezent od pani szatniarki. Jak na razie nie widzę żeby cokolwiek się działo (pani urwała nie najzieleńsze listki z góry tylko stare z dołu, ale nie tracę nadziei...) W tle - Nervosol
No i wysiałam aksamitki do rozsadników. Po raz pierwszy kupiłam eksperymentalne hipsterskie doniczki z recyklingowanej tektury, ciekawa jestem czy ktoś z Was już próbował?
A, kupiłam trochę zieleniny. Pierwszy kolega to Eriocactus leninghausii (tako rzecz Rejden), nazwany przeze mnie pieszczotliwie Cycem (kaktus, nie Rejden ). Będzie znakomitym towarzystwem do mojego staruszka ze strony 3, którego - jak się okazuje - nie powinnam nazywać Notocactus, tylko Eciocactus, warasii zresztą.
Drugi to (również wg identyfikacji rejdenowej) Aloe mitriformis. Zauroczył mnie po prostu, jest boski! Wygląda jak sztuczny. Niestety, podczas przenoszenia ułamała mu się "nóżka" - mam nadzieję, że to mu specjalnie nie zaszkodzi? Czy ewentualnie powinnam to miejsce jakoś zabezpieczyć? Natrzeć węglem czy coś?
Cyc Eriocactus leninghausii
Aloe mitriformis
ułamana nóżka
Oba przechodzą na razie "kwarantannę" - przeniosłam je do pokoju, gdzie "nikogo" nie ma, na wszelki wypadek, żeby mi nie pozarażały starych ziomali.
A to prezent od pani szatniarki. Jak na razie nie widzę żeby cokolwiek się działo (pani urwała nie najzieleńsze listki z góry tylko stare z dołu, ale nie tracę nadziei...) W tle - Nervosol
No i wysiałam aksamitki do rozsadników. Po raz pierwszy kupiłam eksperymentalne hipsterskie doniczki z recyklingowanej tektury, ciekawa jestem czy ktoś z Was już próbował?
Ha en bra dag!
- Rejden
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2761
- Od: 22 sie 2012, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Będzin, Zagłębie Dąbrowskie
Re: Calpurniowe kaktusiaki - Calpurnia
Cyc, dobre
Roślinki ładniutkie.
Chyba wymagają przesadzenia, skoro sklepowe.
Roślinki ładniutkie.
Chyba wymagają przesadzenia, skoro sklepowe.
Re: Calpurniowe kaktusiaki - Calpurnia
Jasne. Po kwarantannie od razu przesadzam. Doniczki już czekają
A tak w ogóle to wiesz coś o tym aloesie? Wyszukiwarka nic mi nie wypluła.
A tak w ogóle to wiesz coś o tym aloesie? Wyszukiwarka nic mi nie wypluła.
Ha en bra dag!
- maryjan13
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3619
- Od: 27 cze 2010, o 22:57
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Ruda Śląska
Re: Calpurniowe kaktusiaki - Calpurnia
Chyba ten " Cyc " Ci chodzi po głowie.Calpurnia pisze: - jak się okazuje - nie powinnam nazywać Notocactus, tylko Eciocactus, warasii zresztą.
Nie Eciocactus - tylko Eriocactus !
Re: Calpurniowe kaktusiaki - Calpurnia
Hipsterskie doniczki z recyklingowanej tektury mnie zabiły . Urwana nóżka sama zaschnie.
Re: Calpurniowe kaktusiaki - Calpurnia
Maryjan, literówka Jasne, że Erio ;)
Kamilko, doniczki są nawet tanie jak na hipsterski wynalazek - 6 zł za całe opakowanie (4 sztuki po 6 komórek). Nie bardzo wiem, jak zniosą deszcz gdy wyniosę je na dwór (na razie jest za zimno i stoją na parapetach) . Swoją drogą, ciekawa jestem jak długo wyłażą z ziemi aksamitki. Nigdy ich nie siałam.
A w przygotowaniach już wysiew kaktusów i lithopsów. Kupiłam pojemnik na żywność i czekam na słoneczko.
Kamilko, doniczki są nawet tanie jak na hipsterski wynalazek - 6 zł za całe opakowanie (4 sztuki po 6 komórek). Nie bardzo wiem, jak zniosą deszcz gdy wyniosę je na dwór (na razie jest za zimno i stoją na parapetach) . Swoją drogą, ciekawa jestem jak długo wyłażą z ziemi aksamitki. Nigdy ich nie siałam.
A w przygotowaniach już wysiew kaktusów i lithopsów. Kupiłam pojemnik na żywność i czekam na słoneczko.
Ha en bra dag!
Re: Calpurniowe kaktusiaki - Calpurnia
ładne nowości
aksamitki to wyjątkowe chwasty, nie wiem ile wychodzą,ale z ich hodowlą problemów nie ma żadnych. na moim południowo - zachodni balkonie rosły w zeszłym sezonie tracąc każdego dnia wigor od upału i podnosząc się jak tylko dostały wody.
życzę powodzenia z wysiewami
aksamitki to wyjątkowe chwasty, nie wiem ile wychodzą,ale z ich hodowlą problemów nie ma żadnych. na moim południowo - zachodni balkonie rosły w zeszłym sezonie tracąc każdego dnia wigor od upału i podnosząc się jak tylko dostały wody.
życzę powodzenia z wysiewami
pozdrawiam,ania
kłujące
kłujące
Re: Calpurniowe kaktusiaki - Calpurnia
2-3 dni i aksamitki zaczną kiełkować. Jak mówi Ania - to są chwasty nie do zdarcia , jak zaczną kwitnąć to przestają dopiero jak je wymrozi
Jak miałam działkę to co roku je siałam na balkonie nigdy nie próbowałam, szczerze mówiąc w obawie przed ich smrodkiem
Jak miałam działkę to co roku je siałam na balkonie nigdy nie próbowałam, szczerze mówiąc w obawie przed ich smrodkiem
Re: Calpurniowe kaktusiaki - Calpurnia
Dzięki za dobre słowa, dziewczyny ;). A co do smrodku... on jest z olejków eterycznych. Przez to aksamitki są cholernie pozyteczne. Wyczytałam w gazetce ogrodniczej, że miejsc, gdzie się je posadzi, unikają szkodniki. A ja miałam sporo problemów z mszycami, mączlikami, etc. No i pomyslalam, ze aksamitka mi pomoże
Ha en bra dag!