O godzinie 16 było 32 stopnie, nadal bez deszczu. Podlałam wieczorem dodatkowo hortensje, już się przebarwiają.

Przycięłam kolejnego cisa, trzy bukszpany i koniec pracy, zrobiło się ciemno. Jutro mam dzień wolny, to znowu ponad 30 stopni, a w takiej temperaturze nie pracuję na dworze.
Małgosiu nigdy nie siałam bratków, najczęściej kupowałam, a raz dostałam jesienią małe siewki bez kwiatów. Natomiast pięknie kwitły wiosną. Najczęściej sadzę bratki w donice, więc mam nadzieję, że te z doniczek łatwiej będzie przesadzić niż z gruntu. Muszę zastosować Twoją metodę i mieć samosiejki, świetne na obwódki.

Jak Ci zazdroszczę deszczu, u mnie od dwu miesięcy, nawet jak popadało, to powierzchownie. Dziś wykopywałam lilie, na 30 cm suchy piach.
Moniko dziękuję.

Pościnam już kwiaty, niech bratki się wzmocnią, a nie wysilają na kwitnienie. Mnie się wydaje, że zależy od odmiany, kiedy rozplenica się kłosi. Może masz inną odmianę miniaturki niż Little Bunny.

Tylko jedną odmianę z dużych mam kupioną. Przyjaciółka przywiozła z Węgier, ale nazwy nie zapisała. Ta zawsze startuje pierwsza. Z nasion kupionych i własnych mam trzy odmiany. Widać to po różnej wielkości kępy i kolorze kłosów. Niestety nie umiem ich nazwać.
Aprilku miło, że ci się podoba.

Róża to Artemis, w wieczornym słońcu ma taki kremowy odcień. W rzeczywistości jest biała. Ja tam kocham biały i jego pokrewne, mogą być maślane i bananowe.

Jakbyś zobaczyła cały ogród, to jeszcze pracy w nim sporo.

Już miałam nadzieję, w tym roku trochę uporządkować niektóre rabaty, ale choroby wiosną pokrzyżowały mi plany. Mam nadzieję, że kolejna wiosna będzie dla mnie łaskawsza.
Kasiu dziękuję.

Powoli układam sobie w głowie wygląd rabat i w miarę możliwości sadzę rośliny według planu. Niestety czasem coś wypadnie i wtedy wsadzam samosiejki, skoro nie mogę zrobić, tak jak bym chciała, zadowalam się nimi.

Hortensje podziwiam co rano, kocham ich biel i obfite kwitnienie. Jeżówki mam w tonacji różowo-bordowej, białej i oliwkowej i już chyba innych nie będę wprowadzać. Wiosną podzielę już rosnące, żeby stworzyć większe plamy koloru na rabatach.
Aniu moje najstarsze jeżówki odmianowe, różowe Secret Romance, przesadzałam dwa razy i dopiero w aktualnym miejscu pięknie rosną i kwitną. Trzeba chyba szukać jeżówkom odpowiedniego miejsca.

Poza tym wbrew opiniom, trzeba je nawozić, bo wytwarzają masę kwiatów. Jak mają mało składników pokarmowych, to i kwitną słabo. Swoim w tym roku podsypałam obornika granulowanego. Trochę za wysokie porosły, ale kwitną wyjątkowo pięknie.
Rozplenica Majesty ma różne kolory kłosów, jedne już z dojrzewającymi nasionami, inne jeszcze ładnie brązowe.
Kolejna Limelight na pniu. Wbrew zasadom pozwoliłam jej kwitnąć, dopiero zaczyna.
Drugie kwitnienie ostróżek też ładne, a przynajmniej podwiązywać nie trzeba.
Ten widok mi się nie nudzi. Jednak planuję zmiany wiosną. W lukę powędruje kolejna Limelight. Niech już będzie rabata hortensjowa.
