szarotka66 pisze:porzeczkaa, każda kaczka kurczy się podczas pieczenia, bo wytapia się tłuszcz i to naturalne. Jeśli jednak była sucha to zdecydowanie za długo pieczona, a może zbyt wysoka temperatura pieczenia. Ja mięso piekę w temperaturze nie wyższej niż 180*C. Piekę nawet tuszki indycze takie 7 - 8 kg, mięso jest soczyste i kruche. Kiedy po raz pierwszy postanowiłam takiego indyka upiec w całości, teściowa powiedziała, że w życiu się nie upiecze choćbym i cały dzień trzymała w piekarniku, bo to za duża tuszka. iedy jednak indyk był gotowy w porze obiadowej nie mogła uwierzyć, że jednak się da. Dodam, że indyk był wstawiony o godz 8 do piekarnika i na 13 był gotowy.
Dziękuję za odpowiedź Wydaje mi się, że za długo piekłam tą kaczkę z obawy, żeby nie była surowa. Teraz już będę wiedziała co i jak.
szarotka66 pisze:Żeby nie było, że tylko piekę i gotuję... zapraszam na nalewkę wiśniową. Cudem udało się ją uratować przed wypiciem, chociaż w sumie zostało tylko 1 litr.
Trudno uchwycić kolor, ale uwierzcie na słowo, że jest niesamowity. O smaku nie wspomnę.
Oj wierzę, bo też robiłam wiśniową nalewkę i trudno od niej się oderwać , przywodzi wspomnienie lata
Swięta za pasem,nawet nie ma czasu na FO posiedzieć.
Dorotko,chce upiec Twojego makowca Japońca.Jeszcze go nigdy nie robiłam.
Czy starte jabłka trzeba z soku wycisnać jak do jabłecznika?Te co kupiłam maja bardzo dużo soku.
Widze ze jednak się skusiłaś na wędlinkę , i bardzo dobrze .Dziś napoczęłam moja drugą z szybkowaru i jestem bardzo zadowolona.Ciekawe jak uda się w tych osłonkach.
Jest to taki prosty i szybki sposób, że zaczynając robić przed południem... na kolację mamy gotową wędlinę.
Podam przepis naokoło 2 kg (bo tyle mi wyszło).
Wędlina wieprzowo - drobiowa
1 kg mięsa z udek drobiowych
skórki z tych udek
90 dag łopatki wieprzowej
4 dag soli peklowej
2 dag świeżo mielonego pieprzu
2 ząbki czosnku
100 ml ciepłej wody
2 łyżki cukru
Skórki mielimy na najdrobniejszej siatce, mięso z udek na średniej, a chude mięso z łopatki na "szarpaku". Czosnek przeciskamy przez praskę, cukier rozpuszczamy w wodzie. Wszystkie składniki farszu mieszamy aż mięso będzie się kleiło do rąk (10-15 min).
Osłonki przycinamy do odpowiedniej długości (szerokość garnka do parzenia), wiążemy ściśle sznurkiem i napełniamy przygotowanym farszem mięsnym, starając się aby było jak najmniej powietrza (ja dociskałam trzonkiem drewnianej łyżki). Zawiązujemy koniec osłonki.
Do garnka wlewamy wodę i podgrzewamy do temp. 85*C, wkładamy przygotowane kiełbaski i parzymy w temp. 70-75*C przez odpowiednio dostosowany czas do szerokości osłonek.
Ja miałam osłonki fi 55, więc czas parzenia to około 55 min, czyli jeśli mamy osłonkę np fi 75, to ten czas będzie około 75 min. Musimy pilnować temp, żeby nam osłonki nie popękały.
Po sparzeniu wkładamy na 15 min do zimnej wody, wyciągamy z wody, potem chłodzimy w lodówce aż zetnie się galaretka.
Następna będzie wędlina typowo drobiowa, piersi z gęsi, piersi i udka z kurczaka.
Osłonki można kupić przez internet lub w sklepach z przyprawami i różnymi akcesoriami do wyrobu wędlin, wina itp. tam też kupuję sól peklową.
Cena 1 m takiej osłonki to 1-2 zł. Warto je mieć w domu, bo są bardzo przydatne.
Oczywiście, że można. Ten przepis jest uniwersalny. Ja zrobiłam w tych osłonkach, bo nie mam szynkowara.
Zaletą tego farszu jest to, że można parzyć od razu po napełnieniu.