Ewo, widzę, że mamy podobnie
Halinko, cieszę się, że podoba Ci się zasypany ogród










Witaj Tarotara pisze:Jacku jestem trochę może z innej epoki ale pamiętam okres gdzie wszyscy ze wsi uciekali do miasta, często rodzice wpłacali im cały wkład do spółdzielni mieszkaniowych, rozumiałam ich bo wówczas wieś to naprawdę często szkoła przetrwania, dziś się odmieniło i bardzo dobrze.
Ma to jednak dobre i złe strony, jako stary mieszczuch nie wyobrażałam sobie życia na wsi, dziś bardzo mi się to podoba ale wiek już nie ten, starych drzew się jednak nie przesadza, mam też na uwadze względy zdrowotne.
Wówczas głównym problemem była komunikacja, dziś każdy prawie ma samochód, telefon.
Zyczę Ci dużo wytrwałości i spełnienia marzeń które widzę w Twoim ogródku









