Witam!
Tydzień ucieka za tygodniem i powoli zaczynam zauważać zalety życia w okresie pandemii. Oczywiście dopóki jesteśmy zdrowi, bo innej sytuacji nie dopuszczam do myśli. Pomalutku posuwam się z pracami i gdyby nie koszmarna susza na pewno miałabym nie tylko więcej zrobione, ale i motywacje do działania. Po jak tu siać i sadzić kolejne rozsady jak te z marca jeszcze nie wyszły. Z posianych nasion wykiełkował jedynie szpinak ale po wykiełkowaniu stoi jak zaklęty. Grządka zabezpieczone gałęziami żeby wróble nie zrobiły sobie w kąpieliska, bo już tak kiedyś miałam. Reszta rozsad siedzi albo w tunelu, bo tu łatwiej podlewać albo w domu bo tu cieplej. Wszelkie kapustki ładnie porosły, pomidory nie wszystkie i to wcale nie zależy od pozyskanych nasion, bo pozostałe czynniki mają identyczne. Natomiast papryka to kompletna porażka, najpierw nasiona nie chciały wystartować chociaż też różne i własne i oryginalne świeżutkie. Mimo że w cieple kaloryfera miały gdzieś pokazanie kiełków. Postarały się tylko nasiona papryki ostrej od przemiłej forumki Feliksy tylko że ja ostrej papryki używam jedynie do przecieru paprykowego i to w niewielkiej ilości. Słodka papryka która raczyła się pokazać zaowocuje chyba w grudniu.
Kwiatuszki też różnie jedne dorodne sadzonki inne jak heliotrop zakwitną pod koniec lata jak się będą tak spieszyć. Dyniowate posiane i od tygodnia milczą oprócz 2 melonów.
Cały czas zaskakuje mnie jedną grządka która przez 2 a może nawet 3 lata była moją radością, to zniknęły na niej wszystkie cebulkowe. Przepadły tulipany i krokusy botaniczne, psizęby (nawet biały dostany rok temu), szachownice kostkowate w zaniku, a białe dostane od Pelasi szybko po przekwitnięciu zabiorę stamtąd. Zniknął wrotycz Haradiana, który utworzył śliczne obrzeże grządki a przede wszystkim rzeka szafirków na przeciwległym brzegu. Na szczęście widzę dwie świecznice, parę czosnków tych większych i kamasje. Pojawiły się jak trawka siewki chyba czosnków i nie wiem czy to one są powodem zaniku większości roślin czy to przypadek. Nie wiem tez jakie to czosnki się wysiały
Cebule od Królika kupione za tanie pieniążki ładnie powschodziły i nawet jakby były jednorazowe opłaca się co roku kupować i dosadzać jesienią. Na pewno będę ulegać promocjom.
Na grządce po borówkach zagościło już kilka roślin i to one spijają zapasy wody. Skalniak dostał też parę dokupionych kwitnących kwiatków i wypija wodę

. Grządka przy szambie wygląda ciut lepiej, bo udało się podczas ostatniej bytności w Krakowie kupić bratki, ale przydałoby się trzy razy tyle...nic to czekamy aż rozsady nabiorą ciałka, bo kasa zaoszczędzona na roślinach pójdzie na pewno na wodę z sieci.
Lucynko i ja ciągle wędruje po ogrodzie, czasem pracując a czasem po prostu tam jestem ...szukam roślin, podlewam i zawsze coś zbędnego powyrywam bo pierzaste czekają. mnóstwo roślin wyschło i nawet później rosnące ciemne ciemierniki zanim rozwinąć kwiatki powysychały! Nigdy tak nie było! Pierwiosnki też powoli się rozkręcały i odrobina deszczu pomogła im się zabrać do kwitnienia. Te które u Ciebie się rwą u mnie albo malutkie albo przepadły. Ząbkowane od Ciebie dzielnie rośnie i kwitnie chociaż miniaturka ale przesadzone przeze mnie rok temu fioletowy przepadł bez wieści. O świętach pisałam u Ciebie, bo wstyd jak rzadko zaglądam do mojego wirtualnego ogrodu.
Lucynko jeżeli tylko przetrwamy ten czas bez chorowania to nic mi więcej nie trzeba, bo reszta jest do zrekompensowania. Zatem trzymajcie się zdrowo i dzielnie walczcie w ogrodzie, bo pracy będzie sporo...przed wszystkim z podlewaniem. Buziaczki
Ewelinko mimo wszystko nie ma jak młodość widziałam postępy w pracach w Twoim królestwie i cieszę się że ogród sprawia Ci taką radość! Teraz szczególnie je doceniamy! Najbardziej dokucza nam brak ludzi i to tych najbliższych no i mieliśmy kilka fajnych rodzinnych planów, które muszą poczekać...trudno ważne żeby się doczekać! Zawsze pokoleniom coś stawało na drodze do pełni szczęścia więc dlaczego mielibyśmy mieć lepiej!
dziękuję za życzenia ja dla ułatwienia napisałam je w wątku do tego przeznaczonym żeby nie drażnić moderatorów

Pozdrawiam i życzę realizacji wspaniałych planów ogrodniczych
Aniu wiosna! tuż przy gruncie robi się kolorowo i każdy kwiatuszek cieszy!
Justynko podlało w jeden dzień ale do dzisiaj nie ma śladu, bo trochę wsiąkło a większość wywiał wiatr. Sucho potwornie! zapasy wody na długo nie wystarczą. I ja coś wsadzałam, przesadzałam i o to przede wszystkim dbam ....wszystkiego nie podleję nie ma szans! Jak minął złe czasy to ukopię Ci szafirków tylko na razie nie bywam tam gdzie nie muszę.
Ogród zarośnie szybciej niż myślisz i wtedy zacznie się problem z usuwaniem nadmiaru. Maleńki kurniczek dałby wiele radości córeczkom i jak tata zobaczy to na pewno zaakceptuje bo przecież one są jego oczkiem w głowie!
Ewuniu chyba chodzi o trawę Turzyca czarna, mam ją od naszego forumowego Pawła. Teraz kwiatostany wyglądają już inaczej bo kwitną.
Lucynko gwiazdeczko Ty moja jesteś już drugi raz a ja ...
Pierwiosnka japońskiego nie mam, mam jedynie nasiona od Ciebie i drugi raz posiane ...milczą! wysypałabym z doniczki zawartość do gruntu, ale jest tak sucho że na pewno nic by z tego nie było! Ale Kochanie spokojnie przyjdą lepsze czasy i poproszę Cię o kawałeczek. Teraz muszę zadbać o to co mam!
Ciągle wystawiam na taras przede wszystkim pomidory i latam z włókniną zakrywając wieczorem. Zrobiłam dużo rozsad dla siebie i moich dziewczyn, ale wstrętny wirus zaburzył plany i Dorota chyba swoich nie zdąży posadzić....chociaż? nadzieja umiera ostatnia! Dużo zdrówka dla Was
Agnieszko murzynki to piwonie koperkowe i w tym stanie je najbardziej lubię...cudne są! Potem też ale teraz

Drzewa zaczynają! dzisiaj śliwki wcześniejsze i czereśnia ale i tak nie ma to jak zakwitną jabłonie, bo mają wielkie zaróżowione kwiaty!
Kombinuję, bo lubię mieć coś zdobytego z wysiłkiem...kupić za duże pieniądze posadzić i mieć to najprostsze!
Cieszą mnie takie wieści, bo to kawałek mnie u Ciebie. Pisałam wcześniej że na pechowej grządce kwitną szachownice białe kostkowate i chyba je stamtąd zabiorę żeby nie stracić. Czekam na pełne rozwinięcie
Dorotko mamy coś za coś, za odosobnienie mamy zadbane ogrody...chociaż coraz trudniej mi to przychodzi. Zresztą mój ogród zawsze był inny od Waszych...każdy jest inny! Wisienka jak urośnie będzie coraz ładniejsza!
Kasiu ja mam jakąś późniejszą mirabelkę i jeszcze nie kwitnie ale tamta śliwka chyba będzie obsypana owocami bo tak pszczoły pracowały. Nie bardzo wiem który niebieski kwiatek...
od dołu ułudka, zawilce greckie, miodunka, ale tej Ci raczej nie posyłałam bo malutka odmianowa chyba że innej dałam, a kwitnie na niebiesko i różowo razem.
Tobie Kasiu szczególnie dobrego tygodnia
Iwonko0042 takie czasy, bo jak jest dużo czasu to jakoś przelatuje przez palce, przy niedoczasie wyraźnie się mobilizujemy

Martwi mnie Twoja przedłużająca się choroba, ale jak czytałam to grypa dała konsekwencje więc wylecz wszystko do końca bo to paskudne choróbsko! Zdrowie najważniejsze.
Dla Was też dużo zdrowia i niech wszystko wróci do normy bo działeczka czeka ....wnuczęta też
Aniu tak średnio bogata wiosna, jak raz podlało to od razu wesoło zielono się zrobiło ale co to raz!
Kwiatuszki nawet zaczynam podlewać, bo sadzone w jesieni tulipany zwieszały wczoraj główki! Dni są ciepłe ale noce bywają różne i z przymrozkami więc zobaczymy ile z kwitnących sadów zbierzemy do koszyka.
Piwonia koperkowa robi furorę, bo w tej postaci jest naprawdę niesamowita
Trzymaj się zdrowo Aniu i niech szybko wracają czasy gdy nas będą odwiedzać dzieci
Gosiu u mnie prawie wszystkie narcyzy rosną i kwitną, ten rok jest gorszy, jednak widać je wszędzie. Jedynie dostałam te pachnące babcine i mam parę lat, ale tylko trawka. Za to przewiezione kiedyś z działek jako te babcine kwitną pięknie, tylko że mało co pachną. Trzeba się mocno wczuć!
Agnieszko szparagi miałam kiedyś ale przez głupotę straciłam...nie ważne, teraz kilkakrotnie próbuję wrócić. raz posadziłam kilka sadzonek została jedna. Rok temu zrobiłam dużo sadzonek i posadziłam jesienią ale jeszcze nie wychodzą. Dzisiaj w jednym miejscu niteczki więc może doczekam kilku chociaż. Łączka marna i krótko kwitła, ale za rok może będzie lepiej. Oj te nasze lęgi...nie ma nic bez trudu. Ja już zamówiłam tęczówki czernichowskie w pobliskiej hodowli i na początku maja po prostu kupię. Mam już od nich co prawda na 5 jedna padła, ale pozostałe dzielnie dają radę i noszą jak szalone chociaż na razie małe jajeczka

Teraz mam problem z nadmiarem jajek bo nie mam jak sprzedać stałym odbiorcom

Ty jesteś Słodowy-ogrodowy
Martusiu powiem szczerze że w ogrodzie myśli skutecznie zakopuję, gorzej jak wracam do domu to muszę szybko przełączać na jakiś program najchętniej przyrodniczy

Oczywiście że wszystko czasem ma swój kres ważne żeby nie był to nasz, bo jeszcze mam wiele planów!
Masz rację z narcyzami ale ja mam swoje 15 lat a rosły tu długo przede mną i nigdy nie były rozsadzane a nawet nawożone...większość lat są łany kwiatów. Łączę to jednak z zimami. te odmianowe na pewno wymagają więcej troski. Rzadko dokarmiam rośliny, jedynie jak mam nadmiar kurzeńca ale to dostają te szlachetniejsze typu róże czy piwonie. Sztucznie zakwaszam tylko borówki i kwasoluby!
Dziękuję ! wiem że i Ty tęsknisz za swoimi, bo już pewnie byłabyś tam choćby raz uściskać czy pomóc w czymś
Iwonko 1 masz rację co my byśmy...bez tych naszych ogrodów! Ruszam co pogoda pozwala

Tam można wszystko zakopać w ziemi ona wszystko przyjmie ...szkoda tylko że nie można tego spłukać

Niestety nie do końca z kupionych jesienią roślin część odeszła, część za wcześnie wyszła i też z nimi marnie ale są a najlepiej przetrwały piwonie. Cyklamenty niestety też kiepsko, trudne do dostanie, a wtedy jak są to zimy niektóre cebule nie przetrwały. Rozsady mam jedynie te odporniejsze na niskie temperatury, bo jednak przymrozki bywają i będą! W dodatku w przyszłym tygodniu planuje wymianę folii....oj będzie sporo pracy bo trzeba odmalować rurki!
Trzymajcie się wszyscy zdrowo
komu wysłałam czosnaczka a nie wyplewił w międzyczasie to w tym roku zasili nasze sałatki (roślina jest co drugi rok).
Ta odmiana niby dla konesera i ma mieć białe smugi, ale trudno je dostrzec!
Tak wyglądają kępki cięższych narcyzów po przymrozkach!
Na ogół jak słońce wschodzi to teraz śpię, a jak zachodzi to kończę prace bo wolę pracować po południu i rzadko robię zdjęcia niebu, ale te kolorki mnie zachwyciły!
Dziękuję Wam bardzo za odwiedzanie i pozdrawiam wszystkich serdecznie życząc powrotu do normalności w dobrym zdrowiu!
