W ogrodzie Doroty cz.10
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Jaki piękny ten biały floksik I pysznogłówki piekne i co najważniejsze mają zdrowe liście. Nie mam ich własnie z powodu liści, które bardzo często są porażone mączniakiem. Takie właśnie ma moja mama, a ja nie zapraszam do siebie roślin na niego podatnych.
Jeżówki same ślicznotki sobie kupiłaś, ale i tym Twoim wcześniejszym też niczego nie brakuje
Burza, jak pokazują ostatnie wydarzenia, może btć bardzo groźna i nieprzewidywalna. Jest to niesamowite widowisko, ale najlepiej je ogladac przez szybę. Najważniejsze, że nikomu nic się nie stało. Oby tragedia w Tatrach nigdy więcej się nie powtórzyła.
Korzystaj z podlanego ogrodu i zapasu wody, pław się w słonku, rób zapasy, żyj pełnią siebie. Może jeszcze będzie z Ciebie artystka? Miłej niedzieli
Jeżówki same ślicznotki sobie kupiłaś, ale i tym Twoim wcześniejszym też niczego nie brakuje
Burza, jak pokazują ostatnie wydarzenia, może btć bardzo groźna i nieprzewidywalna. Jest to niesamowite widowisko, ale najlepiej je ogladac przez szybę. Najważniejsze, że nikomu nic się nie stało. Oby tragedia w Tatrach nigdy więcej się nie powtórzyła.
Korzystaj z podlanego ogrodu i zapasu wody, pław się w słonku, rób zapasy, żyj pełnią siebie. Może jeszcze będzie z Ciebie artystka? Miłej niedzieli
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42137
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Dorotko widzę że masz jakąś wcześnie kwitną żółtą chryzantemkę...to zimująca?
Przetacznik wykopię wiosną i pomyślę jak podzielić hortensję, bo mam już dwoje amatorów na nią
Białe floksy też zaczynają kwitnąć i powiem że są urocze, ale majtkowego dostaniesz skoro w Twoich piaskach chcą rosnąć Dziękuję za mile spędzony czas i pyszne ciasto. Teraz chodzę po ogrodzie i myślę gdzie wsadzić piękną różę
Przetacznik wykopię wiosną i pomyślę jak podzielić hortensję, bo mam już dwoje amatorów na nią
Białe floksy też zaczynają kwitnąć i powiem że są urocze, ale majtkowego dostaniesz skoro w Twoich piaskach chcą rosnąć Dziękuję za mile spędzony czas i pyszne ciasto. Teraz chodzę po ogrodzie i myślę gdzie wsadzić piękną różę
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Niedziela spędzona w miłym towarzystwie forumowiczów w pięknym ogrodzie jest już wspomnieniem.
Ogród Marysi za każdym razem zaskakuje, od ostatniej mojej w nim bytności nastąpiło wiele zmian, oczywiście na korzyść.
Trochę podpatrzyłam, dzisiaj intensywnie myśląc czy mogłabym to zastosować u siebie. Pomarzyłam, ale szybko musiałam wrócić do rzeczywistości.
Wiedząc, że poniedziałek ma być upalny, wczesnym rankiem zabrałam się ostro za pracę, najpierw pomidorowe zbiory, posortowałam od razu owoce z niewydarzonych i koktajlówek ugotowałam pyszną zupkę, reszta czeka do konsumpcji bezpośredniej, podpisałam niektóre odmiany, będę z nich dłubać nasionka. Mam kilka krzaków do wyrwania, tak szybko owoce na nich się skończyły.
Później obowiązkowe podlewanie, noszenie ciężkich konewek.
Wyrwałam zdechnięte wysuszone ogórki, na miejsce po nich wysiałam poplon. Kompostownik zasiliłam gołębim guano, dałam tekturę i wszystko przykryłam ziemią liściową.
Posadziłam do doniczek sadzonki truskawek, które na spotkanie przywiózł Mirek, wg Jego zaleceń wszystko postawiłam w cieniu, a najlepsze miejsce było dla nich to gdzie mi pies kopie doły przy aksamitkach, aż jestem ciekawa w którym miejscu ogrodu teraz zacznie wykopy
Do domu z ogrodu wróciłam w samo południe, wyglądałam jak zmokła kura od potu, prysznic obowiązkowy.
Po południu upał dokuczliwy, że wszelkie chęci prac odłożone, wyłożyłam leżaczek pod jabłonkę, wzięłam prasę ogrodniczą, myślałam że poczytam. ale sen mnie zmorzył, obudziłam się koło godz 16, niebo ściemniało w oddali słychać grzmoty tak trwa już ponad 2 godziny u nas żadna kropla jeszcze nie spadła.
Chcę aby ogród mi podlało, ale bez żadnych burzowych zawirowań.
Iwonko biały floks i mnie się podoba, rozsiał mi się w kilku miejscach, muszę siewki wykopać i zgrupować w jedno miejsce. Jak przeczytałam o mączniaku, sprawdziłam i co dwa floksy i jedną pysznogłówkę też mam z białym nalotem.
Dziękuję za pochwałę jeżówek, jaka teraz śliczność mi rozkwitła podarowana od dziewczyn zeszłego roku.
Artystka to ja zawsze byłam we wszystkich dziedzinach mój mąż twierdzi, że ze mną nigdy nie ma nudy
Marysiu nie masz tej chryzantemy toż ja sadzonki przywiozłam na pierwsze spotkanie do Marty i pamiętam, że zeszłej jesieni też dziewczynom ją kopałam. Jak chcesz to Ci dam, to bardzo wcześnie zakwitająca odmiana u mnie zimuje bez problemu. Mam jej zdjęcie z obecnego kwitnienia jest obsypana żółtymi kwiatkami, widać ją z daleka. Kwitnie do przymrozków, po uszczykiwaniu przekwitłych kwiatów szybko się rozkrzewia cały czas tworząc nowe pąki.
Floksy u mnie rosną, podczas upałów muszę je po prostu podlewać, bo jak zapomnę to mi zasychają, tak zaniedbałam tego sezonu kilka sztuk, mam nadzieję, że odbiją od korzeni na wiosnę.
Marysiu nie ma musu z roślinami, one mnie na Twoich rabatkach zauroczyły.
A pamiętasz komu obiecałam dać sadzonki bzu Meyera, bo ja zapomniałam, czy to nie był czasami Mirek
Cieszę się, że ciasto smakowało. Mnie również było miło spędzić w przyjaznym gronie niedzielę, dziękuję za śledziki M się zajadał.
dopiero teraz zaczynają kwitnąć moje powojniki
Ogród Marysi za każdym razem zaskakuje, od ostatniej mojej w nim bytności nastąpiło wiele zmian, oczywiście na korzyść.
Trochę podpatrzyłam, dzisiaj intensywnie myśląc czy mogłabym to zastosować u siebie. Pomarzyłam, ale szybko musiałam wrócić do rzeczywistości.
Wiedząc, że poniedziałek ma być upalny, wczesnym rankiem zabrałam się ostro za pracę, najpierw pomidorowe zbiory, posortowałam od razu owoce z niewydarzonych i koktajlówek ugotowałam pyszną zupkę, reszta czeka do konsumpcji bezpośredniej, podpisałam niektóre odmiany, będę z nich dłubać nasionka. Mam kilka krzaków do wyrwania, tak szybko owoce na nich się skończyły.
Później obowiązkowe podlewanie, noszenie ciężkich konewek.
Wyrwałam zdechnięte wysuszone ogórki, na miejsce po nich wysiałam poplon. Kompostownik zasiliłam gołębim guano, dałam tekturę i wszystko przykryłam ziemią liściową.
Posadziłam do doniczek sadzonki truskawek, które na spotkanie przywiózł Mirek, wg Jego zaleceń wszystko postawiłam w cieniu, a najlepsze miejsce było dla nich to gdzie mi pies kopie doły przy aksamitkach, aż jestem ciekawa w którym miejscu ogrodu teraz zacznie wykopy
Do domu z ogrodu wróciłam w samo południe, wyglądałam jak zmokła kura od potu, prysznic obowiązkowy.
Po południu upał dokuczliwy, że wszelkie chęci prac odłożone, wyłożyłam leżaczek pod jabłonkę, wzięłam prasę ogrodniczą, myślałam że poczytam. ale sen mnie zmorzył, obudziłam się koło godz 16, niebo ściemniało w oddali słychać grzmoty tak trwa już ponad 2 godziny u nas żadna kropla jeszcze nie spadła.
Chcę aby ogród mi podlało, ale bez żadnych burzowych zawirowań.
Iwonko biały floks i mnie się podoba, rozsiał mi się w kilku miejscach, muszę siewki wykopać i zgrupować w jedno miejsce. Jak przeczytałam o mączniaku, sprawdziłam i co dwa floksy i jedną pysznogłówkę też mam z białym nalotem.
Dziękuję za pochwałę jeżówek, jaka teraz śliczność mi rozkwitła podarowana od dziewczyn zeszłego roku.
Artystka to ja zawsze byłam we wszystkich dziedzinach mój mąż twierdzi, że ze mną nigdy nie ma nudy
Marysiu nie masz tej chryzantemy toż ja sadzonki przywiozłam na pierwsze spotkanie do Marty i pamiętam, że zeszłej jesieni też dziewczynom ją kopałam. Jak chcesz to Ci dam, to bardzo wcześnie zakwitająca odmiana u mnie zimuje bez problemu. Mam jej zdjęcie z obecnego kwitnienia jest obsypana żółtymi kwiatkami, widać ją z daleka. Kwitnie do przymrozków, po uszczykiwaniu przekwitłych kwiatów szybko się rozkrzewia cały czas tworząc nowe pąki.
Floksy u mnie rosną, podczas upałów muszę je po prostu podlewać, bo jak zapomnę to mi zasychają, tak zaniedbałam tego sezonu kilka sztuk, mam nadzieję, że odbiją od korzeni na wiosnę.
Marysiu nie ma musu z roślinami, one mnie na Twoich rabatkach zauroczyły.
A pamiętasz komu obiecałam dać sadzonki bzu Meyera, bo ja zapomniałam, czy to nie był czasami Mirek
Cieszę się, że ciasto smakowało. Mnie również było miło spędzić w przyjaznym gronie niedzielę, dziękuję za śledziki M się zajadał.
dopiero teraz zaczynają kwitnąć moje powojniki
- bwoj54
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6792
- Od: 8 wrz 2012, o 08:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Witaj Dorotko skorzystałam z dzisiejszego skromnego deszczyku / odciążona od podlewania/ i mam trochę czasu na FO .Ostatnio ścigam się z czasem Piękne kwitnienia w Twoim ogrodzie, u mnie większość kwitnień przeminęła. Temperatury tropikalne dzisiaj 35 st ...masakra . Posyłam serdeczności
"Ogród jest nie tylko rozkoszą dla oka, ale i ukojeniem dla duszy "(...) Pozdrawiam! Bogusia
Mój ogród na fotografii cz.10 Moje wątki
Mój ogród na fotografii cz.10 Moje wątki
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 17005
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Piękna ta ostania jeżówka.To aloha ??
Dalie, słoneczniki, jeżówki, powojniki,,,wszystko Dorotko masz piękne
Dalie, słoneczniki, jeżówki, powojniki,,,wszystko Dorotko masz piękne
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Dzisiejszy dzień nie ogrodowy, choćbym chciała coś porobić to duchota na to nie pozwalała. Nie żal mi było bo inne ważniejsze sprawy miałam do załatwienia. Po południu zaczęło grzmieć, przywiało delikatny marny deszczyk, a tu pasowałby dość intensywny, bo dzisiejszy wygląd roślin marny, wszystko zwiędnięte.
Bogusiu i u mnie teraz kapnął marniutki deszczyk, cieszę się bo podlewa za mnie.
Schyłek lata coraz bliższy, nasze ogrody nie będą już takie piękne kolorowe. W moich okolicach zaczęto wykopywać ziemniaki, ubogie tegoroczne zbiory będą.
Wróciły upały, jak ja ich nie lubię dla mnie najlepsza temperatura do 25 st.
Dziękuję wzajemnie przesyłam serdeczności.
Aniu tak to Aloha, tylko taką nazwę zapamiętałam z ostatnich zakupów
Po wyplewieniu rabatek i mnie zaczął się mój ogródek podobać
lubię przynieść nawłoć z pól i postawić we wiadrze jako ozdobę
Bogusiu i u mnie teraz kapnął marniutki deszczyk, cieszę się bo podlewa za mnie.
Schyłek lata coraz bliższy, nasze ogrody nie będą już takie piękne kolorowe. W moich okolicach zaczęto wykopywać ziemniaki, ubogie tegoroczne zbiory będą.
Wróciły upały, jak ja ich nie lubię dla mnie najlepsza temperatura do 25 st.
Dziękuję wzajemnie przesyłam serdeczności.
Aniu tak to Aloha, tylko taką nazwę zapamiętałam z ostatnich zakupów
Po wyplewieniu rabatek i mnie zaczął się mój ogródek podobać
lubię przynieść nawłoć z pól i postawić we wiadrze jako ozdobę
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Muszę się pochwalić, chyba wychodzimy na prostą
Od poniedziałku się dzieje, mój telefon do ZUS przyśpieszył sprawę, dzisiaj dostaliśmy decyzję, po otwarciu szok ogromna radość nie jest źle. Wczoraj na moją prośbę w orzecznictwie obiecali przyspieszą sprawę. NFZ załatwiony pozytywnie to nic, że musiałam jechać do Oświęcimia, ważne, że od ręki mamy zlecenie podbite.
Wczorajsza wizyta u lekarza chirurga też pozytywna, możemy powoli zacząć działać.
Pisałam, że nam grzmiało popołudniami, no i doczekałam się skromnego deszczu. Dzisiejszy poranek jak zawsze bardzo pracowity, podlewanie obowiązkowe, udało mi się też wyplewić dwie rabatki pod jabłonkami, upał, duchota przegoniły mnie do domku.
Wczoraj dostałam trochę węgierek, teraz zastanawiam się czy z nich nie zrobić dżemów jabłkowo- śliwkowych, na razie słoiki się myją, a ja myślę
Zastanawiam się kiedy z tych żółtych margaretek pobrać sadzonki, czy nie powinnam już, może ktoś mi podopowie.
Od poniedziałku się dzieje, mój telefon do ZUS przyśpieszył sprawę, dzisiaj dostaliśmy decyzję, po otwarciu szok ogromna radość nie jest źle. Wczoraj na moją prośbę w orzecznictwie obiecali przyspieszą sprawę. NFZ załatwiony pozytywnie to nic, że musiałam jechać do Oświęcimia, ważne, że od ręki mamy zlecenie podbite.
Wczorajsza wizyta u lekarza chirurga też pozytywna, możemy powoli zacząć działać.
Pisałam, że nam grzmiało popołudniami, no i doczekałam się skromnego deszczu. Dzisiejszy poranek jak zawsze bardzo pracowity, podlewanie obowiązkowe, udało mi się też wyplewić dwie rabatki pod jabłonkami, upał, duchota przegoniły mnie do domku.
Wczoraj dostałam trochę węgierek, teraz zastanawiam się czy z nich nie zrobić dżemów jabłkowo- śliwkowych, na razie słoiki się myją, a ja myślę
Zastanawiam się kiedy z tych żółtych margaretek pobrać sadzonki, czy nie powinnam już, może ktoś mi podopowie.
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 17005
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Piękne , hortki, jeżówki.
a na ostatnim zdjęciu to kosmosy, margarytki ? Czy co to ??
a na ostatnim zdjęciu to kosmosy, margarytki ? Czy co to ??
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Och jakie tropiki, wszystko zwiędnięte, po południu musiałam podlewać. Większość dnia spędziłam w kuchni robiąc dżemiki śliwkowo- jabłkowe pyszne wyszły
Wokół wszędzie pada, a u nas jak zawsze nic nie kapnie.
Aniu dziękuję w imieniu moich kwiatków.
Nie znam nazwy tych kwiatów, mam sadzonki od forumowiczek, jednego roku udało mi się kilka sztuk samej ukorzenić.
Wokół wszędzie pada, a u nas jak zawsze nic nie kapnie.
Aniu dziękuję w imieniu moich kwiatków.
Nie znam nazwy tych kwiatów, mam sadzonki od forumowiczek, jednego roku udało mi się kilka sztuk samej ukorzenić.
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Wątek powoli zamiera, trudno się dziwić na takie upały nic się nikomu nie chce.
W piątek doczekałam się porządnego deszczu, takiej ulewy dawno nie było, burza przyszła późnym popołudniem, najpierw bardzo delikatnie pokropiło, a później jak się rozlało, że woda do domku drzwiami wejściowymi i balkonowymi się wlewała, trzeba było szybko ratować podłogi. Nawet przez moment grad z nieba sypnął, na szczęście nie miał dużych kul, intensywność spadania nie miała dużej siły rażenia. Ulewa dość porządnie naruszyła wygląd surfinii, chyba trzeba będzie skrzynki zdjąć i pożegnać się z szpeciakami.
Poranne wczorajsze powietrze super, jednak w południe powróciła duchota, dzisiaj kolejny upalny ciężki dzień.
W nadchodzącym tygodniu ma być lepiej, to zabiorę się za przygotowanie grządki pod truskawki, wykopię ziemniaki i posieję poplon. Muszę zająć się pomidorami, pozrywać dojrzałe, przetworzyć je, a krzaki bez owoców powyrywać, papryka też czeka na przerobienie.
Zawsze pokazuję moje kwieciste rabatki, a dziś zmiana, czas pokazać warzywnik, przynajmniej jego wybiórczą część.
Takie mam zbiory tegoroczne cukinii, jeszcze mnóstwo małych cukinii rośnie. Razem z cukiniami problem, co z nimi zrobić Ja ją mogę jeść pod różną postacią, natomiast mój mąż niekoniecznie, po ostatniej zupce usłyszałam komentarz, że taka jak dla przedszkolaków faszerowana cukinia też mu nie pasuje, jednego roku robiłam sałatki z cukinią do słoików i też mu nie podeszła.
Siałam w tym roku odmianę o żółtych owocach, a tu jeden krzak zaskoczył ma owoce zielone
Późną wiosną dostałam "gazetowe" nasiona dyni, pomyślałam muszę posiać bo darczyńca nasion może się obrazić, a ponieważ miałam już w warzywniku wszystko obsadzone upchałam nasionka w wąski pasek między malinami. Miałam nadzieję, że nie będą kiełkować w końcu to nasiona gratisowe doklejane do irlandzkich gazet. Długo nie kiełkowały, a jak się pokazały to żal mi było, podlewałam, kwitły ale bez wiązania owoców. Dziś wiem, że za szóstym liściem trzeba wierzchołek wzrostu uszczyknąć. Ja to zrobiłam nie wiem za którym liściem, ale tak mi się rozrosła, że zasłoniła ścieżkę, poszła nie tam gdzie ja ją chciałam. I wtedy szok owoce zaczęły się wiązać. Dzisiaj się zastanawiam co ja z nimi zrobię, będą dekoracją, bo zupki dyniowej mogę ugotować jedynie dla siebie. Zapomniałam jaką mam odmianę, może ktoś rozpozna
Posiałam na jesienny zbiór rzodkiewkę i koperek, nie wiem dlaczego wiosenny siew nigdy mi się nie udaje do tego zawsze mam jakieś robaki
Moje pomidorki, po których już widać, że niedługo przyjdzie ich kres i zaraza załatwi. Najlepszym pomidorem dla mnie tego sezonu, był żółty Janek od Mirka, nasionka mam już wysuszone, na pewno w przyszłym sezonie posadzę więcej krzaków tej odmiany.
i papryki
no i dojrzewające malinki, na razie jest ich mało na bieżące podjadanie z krzaka, dzisiaj po południu mam małych gości na pewno wszystkie będą zjedzone
dojrzewają winogrona, one jak każdego roku pójdą na przerób winiarski
od kolegi dostałam ogromną dynię, druga jest mniejsza, postawiłam na wędzarni jako dekorację
Teraz myślę ile przy tym wszystkim jest pracy, zabiegów, podlewania, nic samo nie urośnie, trzeba o wszystko zadbać. Mam ogromną satysfakcję, że coś mi wychodzi, coś mi się udaje, pomimo suszy, marnej gleby rośnie. Tego sezonu daję radę sama wszystko ogarnąć, mam moc
W piątek doczekałam się porządnego deszczu, takiej ulewy dawno nie było, burza przyszła późnym popołudniem, najpierw bardzo delikatnie pokropiło, a później jak się rozlało, że woda do domku drzwiami wejściowymi i balkonowymi się wlewała, trzeba było szybko ratować podłogi. Nawet przez moment grad z nieba sypnął, na szczęście nie miał dużych kul, intensywność spadania nie miała dużej siły rażenia. Ulewa dość porządnie naruszyła wygląd surfinii, chyba trzeba będzie skrzynki zdjąć i pożegnać się z szpeciakami.
Poranne wczorajsze powietrze super, jednak w południe powróciła duchota, dzisiaj kolejny upalny ciężki dzień.
W nadchodzącym tygodniu ma być lepiej, to zabiorę się za przygotowanie grządki pod truskawki, wykopię ziemniaki i posieję poplon. Muszę zająć się pomidorami, pozrywać dojrzałe, przetworzyć je, a krzaki bez owoców powyrywać, papryka też czeka na przerobienie.
Zawsze pokazuję moje kwieciste rabatki, a dziś zmiana, czas pokazać warzywnik, przynajmniej jego wybiórczą część.
Takie mam zbiory tegoroczne cukinii, jeszcze mnóstwo małych cukinii rośnie. Razem z cukiniami problem, co z nimi zrobić Ja ją mogę jeść pod różną postacią, natomiast mój mąż niekoniecznie, po ostatniej zupce usłyszałam komentarz, że taka jak dla przedszkolaków faszerowana cukinia też mu nie pasuje, jednego roku robiłam sałatki z cukinią do słoików i też mu nie podeszła.
Siałam w tym roku odmianę o żółtych owocach, a tu jeden krzak zaskoczył ma owoce zielone
Późną wiosną dostałam "gazetowe" nasiona dyni, pomyślałam muszę posiać bo darczyńca nasion może się obrazić, a ponieważ miałam już w warzywniku wszystko obsadzone upchałam nasionka w wąski pasek między malinami. Miałam nadzieję, że nie będą kiełkować w końcu to nasiona gratisowe doklejane do irlandzkich gazet. Długo nie kiełkowały, a jak się pokazały to żal mi było, podlewałam, kwitły ale bez wiązania owoców. Dziś wiem, że za szóstym liściem trzeba wierzchołek wzrostu uszczyknąć. Ja to zrobiłam nie wiem za którym liściem, ale tak mi się rozrosła, że zasłoniła ścieżkę, poszła nie tam gdzie ja ją chciałam. I wtedy szok owoce zaczęły się wiązać. Dzisiaj się zastanawiam co ja z nimi zrobię, będą dekoracją, bo zupki dyniowej mogę ugotować jedynie dla siebie. Zapomniałam jaką mam odmianę, może ktoś rozpozna
Posiałam na jesienny zbiór rzodkiewkę i koperek, nie wiem dlaczego wiosenny siew nigdy mi się nie udaje do tego zawsze mam jakieś robaki
Moje pomidorki, po których już widać, że niedługo przyjdzie ich kres i zaraza załatwi. Najlepszym pomidorem dla mnie tego sezonu, był żółty Janek od Mirka, nasionka mam już wysuszone, na pewno w przyszłym sezonie posadzę więcej krzaków tej odmiany.
i papryki
no i dojrzewające malinki, na razie jest ich mało na bieżące podjadanie z krzaka, dzisiaj po południu mam małych gości na pewno wszystkie będą zjedzone
dojrzewają winogrona, one jak każdego roku pójdą na przerób winiarski
od kolegi dostałam ogromną dynię, druga jest mniejsza, postawiłam na wędzarni jako dekorację
Teraz myślę ile przy tym wszystkim jest pracy, zabiegów, podlewania, nic samo nie urośnie, trzeba o wszystko zadbać. Mam ogromną satysfakcję, że coś mi wychodzi, coś mi się udaje, pomimo suszy, marnej gleby rośnie. Tego sezonu daję radę sama wszystko ogarnąć, mam moc
- apus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Dorotko, zbiory na bogato u Ciebie Oj będzie co robić... Co planujesz z cukinii? Mam fajny przepis na sałatkę obiadową oraz polecam keczup Ja już przetwórstwo zakończyłam, chociaż cukinia obdaruje mnie pewnie owocami, ale wczoraj z niej zrobiłam zupkę (podpatrzyłam od naszej Marysi) a z kolejnych to już placuszki pewnie...
Czy wiesz może jak długo można ją przechowywać w piwnicy?
Czy wiesz może jak długo można ją przechowywać w piwnicy?
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
- ewarost
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3369
- Od: 14 gru 2010, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie/Ponidzie
- Kontakt:
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Dorotko gratuluję wspaniałych zbiorów...
Pracy sporo, ale za to ile satysfakcji
Jak to mówią... same to rosną tylko chwasty
Teraz tylko przerobić te zbiory i już można wspominać lato...
Pracy sporo, ale za to ile satysfakcji
Jak to mówią... same to rosną tylko chwasty
Teraz tylko przerobić te zbiory i już można wspominać lato...
Rajsko,wiejsko,sielsko...II
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
Rajsko, wiejsko, sielsko...
Chwytaj chwilę, bo tak naprawdę to istnieje tylko ona. Ewa
- Elizabetka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 8474
- Od: 4 lip 2006, o 20:04
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: W ogrodzie Doroty cz.10
Dorotko podziwiam pięknie kwitnący ogród.
Z tego co widzę to zbiory warzyw ogromne i na pewno większość przerobiona siedzi w spiżarni.
Ja też robiłam jak Baśka ketchup z cukinii, cukinia jest świetnym zagęszczaczem. A na bieżąco było leczo z kiełbaską lub mięsem i pomidorami.
Miałabym chęć próbować przechować cukinię bo mam sporo maleńkich owoców ale nie mam doświadczenia jak i gdzie je trzymać.
Serdeczności
Z tego co widzę to zbiory warzyw ogromne i na pewno większość przerobiona siedzi w spiżarni.
Ja też robiłam jak Baśka ketchup z cukinii, cukinia jest świetnym zagęszczaczem. A na bieżąco było leczo z kiełbaską lub mięsem i pomidorami.
Miałabym chęć próbować przechować cukinię bo mam sporo maleńkich owoców ale nie mam doświadczenia jak i gdzie je trzymać.
Serdeczności