Uff, wreszcie chwila oddechu

Co prawda zawsze jest coś do zrobienia, ale stwierdziłam, że inne rzeczy muszą poczekać. Nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego jak długo mnie tu nie było. W ogrodzie coś nie coś jeszcze kwitnie, jednak zdjęć nie robiłam żadnych. Najbardziej upływający czas widać po Szeri, która zdążyła już przerosnąć mamę
Natalko jakieś plameczki koloru są do tej pory, ale nawet nie miałam czasu, żeby z aparatem przelecieć...
Ewuś ewarost trzymam kciuki za twoje chryzantemy

Czekoladce oczywiście brakowało siostrzyczki, za to dostaje więcej uwagi ode mnie, no i kot jej wiernie towarzyszy do dzisiaj

A siostrzyczkę widuje czasem.
_oleander_ oj tak, skarpetunia o połowę mniejsza, więc musi nadrabiać w inny sposób

To istny żywioł...
Ewelinko no tak, piesek to nie zabawka, trzeba mu poświęcić sporo czasu, żeby potem cieszyć się dobrze ułożonym, kochanym przyjacielem

Jeśli nie jesteś do końca przekonana to lepiej poczekać, w końcu takie stworzonko zostaje z nami długie lata... Ja już nie wyobrażam sobie życia bez moich stworów, Szeri zawojowała mnie już całkowicie, co nie zmienia faktu, że chodzę niewyspana od chwili gdy się urodziły maluchy
Soniu wszystko wygląda na to, że Szeri zostanie z nami już na stałe, im dłużej z nami była, tym słabiej szukaliśmy dla niej nowego domu

Ale zapowiada się na takie kochane psisko, że nie umiem jej już oddać

A jak tam piesek syna?
Lidziu chryzantemy kwitły naprawdę bardzo długo, nawet kilkudniowy śnieg im nie zaszkodził, jednak w końcu musiały się poddać... Szczeniaczki dziękują za pochwały
Karolinko jeden szczeniak został w domu, więc trochę złagodziło to ból rozstania

Ciemierników mam już kilka, bo żadne inne kwiaty nie kwitną tak długo jak one. Na przykład ten co zakwitł w sierpniu kwitnie do tej pory
Aniu anabuko trzeba być przekonanym do posiadania futrzastych stworów

U mnie wyszło jak wyszło, ale wcale tego nie żałuję. Co prawda to więcej obowiązków, ale i radości więcej
