Kochani a dzisiaj na przekór pięknej pogodzie trochę pomarudzę.Miał być nowy wiosenny wątek kipiący od zdjęć ale moja ukochana córcia załatwiła aparat na amen.Upadł jej podczas robienia zdjęć i jest nie do naprawienia.Teraz czeka mnie tradycyjny dylemat ogrodnika czyli przeliczenia ile kupiłabym nowych roślinek zamiast nowego aparatu

No chyba,że znajdę jakiś dobry ale tani
Tylko tyle udało mi się jeszcze zgrać:
Kto widzi wypięty tyłek?
sweetdaisy muszę przyznać,że sama jestem w szoku,że wiosna w tym roku tak szybko postępuje.
Daria Eliza i ja bym chciała,żeby zima już sobie o nas zapomniała.Jak na razie według wszelakich prognoz nic nie zapowiada jej powrotu i tego się trzymam.I ja na noc nie okrywam roślin i najwyżej będzie co ma być
Sabinko Ty już mnie tą zimą nie strasz bo jeszcze pamiętam zeszłoroczne lepienie zająca ze śniegu

Jakoś nie widzę chętnych na rzucanie śnieżkami zamiast dyngusa
Aneczko a wiesz,że u mnie sanki jeszcze nie schowane

W sumie to wcale się tej zimy nie przydały ale nie kuszę losu bo póki są na widoku to zimy nie ma a jak je schowam to kto wie
