Witaj Aneczko!
W pierwszej kolejności życzę Ci udanego uropu i upragnionego wypoczynku.
Pod koniec sezonu chyba każdy łapie jakiegoś doła ogrodniczego, jedni większego, inni mniejszego.
To chyba takie zmęczenie sezonem, a może nadmiar i kumulacja emocji? Dobrze, że mamy zimę (chociaż mało kto ją lubi) - przynajmniej do jednego jest potrzebna. Daje odpoczynek i roślinom, i zabieganym ogrodnikom.
U mnie też ten sezon nieszczególnie udany. Na zmianę 17 stopni lub od razu powyżej 30. Nie mogłoby być tak pośrodku? Dla mnie najbardziej obezwladniajace są upały. Po prostu fizycznie źle się czuję.
Twoje samopoczucie natomiast myślę, że poprawi się o 300%, kiedy po powrocie przywitaja cię na dzialeczce kwitnące róże

I to jest drugie życzenie dla Ciebie

Czekam niecierpliwie na powrót weny i porcję zapierajacych dech zdjęć
