Choroby liści clematisów

Powojniki
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
myszek
500p
500p
Posty: 679
Od: 28 kwie 2007, o 00:37
Lokalizacja: Mazowsze 6b

Post »

Muszę przyznać, że jestem pełna nadziei, bo ma się dobrze. Tzn. ten jeden ocalały pęd ma się dobrze :). Zawiązał nawet pączka :!: .

Mały uwiądzik przyplątał się w międzyczasie też u 'Burma Star' i rosnącej obok 'Comtesse de Bouchaud' . Było to jakieś dwa tygodnie temu. Klapnięte pędy ciachnęłam, w korzenie wetknęłam czosnek plus podsypałam 'tym czymś' co wcześniej Xerxesa. Póki co - działa :idea: . Reszta gromady na razie zdrowa, ale chwila prawdy dopiero przed nami, bo pora dzeszczowa w pełni.... :D
Mysza

'Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi.' Albert Einstein
Awatar użytkownika
AnniaJ
500p
500p
Posty: 891
Od: 7 mar 2009, o 19:25
Lokalizacja: Rokietnica koło Poznania
Kontakt:

Post »

Mój Burma Star poległ też, jak na razie jedyny z gromadki.

Ciekawa jestem "tego czegoś" ;)
Awatar użytkownika
myszek
500p
500p
Posty: 679
Od: 28 kwie 2007, o 00:37
Lokalizacja: Mazowsze 6b

Post »

W zasadzie to mogę powiedzieć, bo jakiś czas już minął i efekt jest :). A i tak jak ktoś się zdecyduje wypróbować - to na własną odpowiedzialność. U 'Xerxesa' posypałam ziemię niewielka ilością nadmanganianu potasu - dostępny w aptekach w postaci proszku lub małych tableteczek, środek do zewnętrznego stosowania u ludzi przy problemach skórnych, dodawałam kiedyś do kąpieli dzieciom :D. Po jednej pastylce wetknęłam natomiast 'Burmie' i 'Comtessce' :) razem z ząbkami czosnku, tuż przy korzeniach ale o nich już wspominałam :). Powodzenia, mam nadzieję, że u innych to też zadziała. Sama jestem ciekawa....
Mysza

'Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi.' Albert Einstein
Awatar użytkownika
darla80
1000p
1000p
Posty: 1299
Od: 29 sie 2008, o 10:18
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Sokółka/podlaskie

Post »

Witajcie :D
Choroba?-mam nadzieję,że nie.Coś jednak podjada mi moje powojniki :x Nie wiem czy to sprawca na pierwszym zdjęciu ale czasem widzę te "mrówki ze skrzydełkami" siedzące na listkach.
Bardzo proszę o pomoc-nie mam pojęcia co mam robić w takim przypadku(przypadkach-bo podobnie wygląda reszta :cry: )
Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
myszek
500p
500p
Posty: 679
Od: 28 kwie 2007, o 00:37
Lokalizacja: Mazowsze 6b

Post »

Darlo, to na pewno nie choroba a szkodnik jakiś.
Niektóre moje w ubiegłym roku zostały tak ogołocone przez gąsienice. BYło to pod koniec sezonu, więc nie interweniowałam za specjalnie (miałam mniej liści do sprzątania:)). Zbierałam tylko winowajców, nie pryskałam niczym i nie za bardzo wiem co mogłoby pomóc, ale znalazłam w jednej z książek przepis na uniwersalną miksturę przeciw szkodnikom i chorobom:
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia,
- 1/2 łyżeczki płynu do mycia podłóg (myślę, że w zamian może byc płyn do mycia naczyń )
- 1/2 łyżeczki oleju rzepakowego,
- 1/2 łyżeczki octu
- 1 litr ciepłej wody

Wymieszać i spryskiwać aż płyn będzie ściekał z liści.
Obejrzyj jednak wcześniej dokładnie liście, może uda się złapać na gorącym uczynku jakichś pożeraczy :).
Mysza

'Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi.' Albert Einstein
Awatar użytkownika
darla80
1000p
1000p
Posty: 1299
Od: 29 sie 2008, o 10:18
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Sokółka/podlaskie

Post »

Dziękuję ponownie za pomoc Myszku :D
Ze szkodników jakiś czas temu rozprawiłam się z mszycami :twisted: jednak to było przed tym nikczemnym, bezkarnym objadaniem moich Clematisków.Od kiedy to zauważyłam to sama starałam się szukać sprawców-niestety nadarmo :( Jedyna co widywałam to pająk,mrówki(w duuużo mniejszej ilości gdy już nie ma na nich mszyc) oraz tego owada ze zdjęcia :?
Tak się zastanawiam czy nie ciachnąć ich troszkę do dołu-do zdrowiej wyglądających pędów :roll:
Miksturka została awaryjnie wpisana w forumowy zeszycik :wink: Z wszelkimi opryskami trzeba troszkę poczekać bo akurat mamy deszczowy tydzień.
Awatar użytkownika
myszek
500p
500p
Posty: 679
Od: 28 kwie 2007, o 00:37
Lokalizacja: Mazowsze 6b

Post »

Można ciachnąć, w końcu i tak z tych objedzonych niewiele już bedzie. Nawet te uszkodzone powinny zacząć wypuszczać z nowe pędy z węzłów pomiędzy liśćmi. Przycięcie niżej na pewno pobudzi sadzonki do jeszcze intensywniejszego wzrostu. :)
Mysza

'Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi.' Albert Einstein
Awatar użytkownika
Ave
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8216
Od: 9 kwie 2008, o 12:11
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Łódź/łódzkie

Post »

Ja musiałam ciachnąć swojego JPII, na razie zostawiłam mu jakieś 0,5 m gałązki, pojedynczych usychających nie dawało się usunąć, bo były zaplątane w inne... :cry: a musiałam ratować kwitnącą (ale jakoś słabo i małymi kwiatkami) Pillu - jej też usunęłam 2 padające gałązki... musze spróbować z tym czosnkiem. Powojnikom jest w tym roku zdecydowanie za mokro... :cry: Moje powojniki wielkokwiatowe w tym roku wcale na wielkokwiatowe nie wyglądają. JPII miał tylko busz liściorów... i w końcu zachorował...
Awatar użytkownika
darla80
1000p
1000p
Posty: 1299
Od: 29 sie 2008, o 10:18
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Sokółka/podlaskie

Post »

Miałaś rację-z węzłów już się zaczęły rozkrzewiać.Mimo to dziś troszkę ciachnęłam i w sumie to się zastanawiam czy nie przyciąć ich niżej :roll: Większość ma w tej chili po jednym,dwóch pędach a najwyższe po cięciu około metra.W tym roku i tak nie liczę na cuda i mogę bezkarnie podciąć niżej by się wzmocniły.
Mam jeszcze małe pytanko:
1) w temacie-idzie w końcu suchy tydzień-czy warto opryskać je zapobiegawczo z resztą roślin Topsinem?Jakoś wcześniej przez pogodę nie zabrałam się do tego :roll:
2) może ciut poza :oops: -czy obrywać przekwitłe kwiatostany czy pozwolić by zawiązały się nasiona i czy warto spróbować je wysiać?
Awatar użytkownika
myszek
500p
500p
Posty: 679
Od: 28 kwie 2007, o 00:37
Lokalizacja: Mazowsze 6b

Post »

darla80 pisze: idzie w końcu suchy tydzień-czy warto opryskać je zapobiegawczo z resztą roślin Topsinem?
Ja Topsinowi już nie dowierzam, psikałam i podlewałam w pierwszym roku i nie pomagał. Co prawda był to oprysk wybiórczy i tylko interwencyjny ale myślę, że jakby miał zadziałać, to by zadziałał np. na później wybijające pędy, a z tym było raczej kiepsko :(. A teraz, jak mam już kilkadziesiąt roślin, to strach mnie ogarnia jak pomyślę ile trucizny musiałabym wylać na moją mikrą przestrzeń. Dałam więc sobie spokój. Powtykałam czosnek dookoła korzeni, plus podsypałam lekko nadmanganianem potasu - też niby chemia ale w wersji light ;) i póki co efekty są w miarę zadawalające. Co będzie, to będzie, najwyżej po nową sadzonkę pojadę w przyszłym roku :D.
darla80 pisze: -czy obrywać przekwitłe kwiatostany czy pozwolić by zawiązały się nasiona i czy warto spróbować je wysiać?
Ja zostawiam owocostany, bo uwielbiam widok tych uczesanych albo i nie ;) czuprynek. Nie spotkałam się także jeszcze z informacją, aby (w przypadku powojników!) obcinanie przekwitniętych kwiatostanów wpływało jakoś szczególnie na intensywność powtórnego kwitnienia.
Nasion nie zbieram, choć zwykle tworzą się bezproblemowo i w sporych ilościach, ale nie mam wystarczającej cierpliwości i samozaparcia do zajmowania się siewkami ... :). Jak jesteś ciekawa i Ci się chce - to zachęcam do prób a potem do przedstawienia wyników na forum publicznym :D.
Mysza

'Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi.' Albert Einstein
Awatar użytkownika
darla80
1000p
1000p
Posty: 1299
Od: 29 sie 2008, o 10:18
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Sokółka/podlaskie

Post »

Hmmm...czosnek-powiadasz :roll: ...nadmanganian kiedyś stosowałam w zupełnie innym celu-musiałam kąpać w nim synka :wink:
Gdybyś zechciała mi to rozwinąć-w jakim celu i jakie dawki?Będę wdzięczna :D
Owocostany rzeczywiście również są dodatkową ozdóbką.Na wysiewanie chyba jestem jeszcze za cienka w praktyce.Wcześniej czytałam,że różnie to z tym bywa,ponoć łatwiej ukorzenić własne sadzoneczki z dorosłych egzemplarzy :roll:
Kilkadziesiąt powojników :shock: ?Musi być u Ciebie bajecznie ;:108
Awatar użytkownika
myszek
500p
500p
Posty: 679
Od: 28 kwie 2007, o 00:37
Lokalizacja: Mazowsze 6b

Post »

Darla, o nadmanganianie pisałam na pierwszej stronie tego wątku i pod koniec tej stronki też :): http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... c&start=42[/b]
Krótko mówiąc, nadmanganian działa dezynfekująco (tak działa na skórę, nieprawdaż?:D) - jeśli mamy proszek to posypać delikatnie dookoła korzeni i podlać, a jeżeli mamy tabletkę, to wcisnąć ja w bryłę korzeniową i też podlać. Już wiem na pewno, że nie szkodzi to clemkom, a czy pomaga to się pod koniec lata przekonamy. Na razie żadna roślina mi nie wypadła w całości. Musiałam pościnać pojedyncze pędy u pięciu powojników, a pozostałe pędy mają się na razie dobrze.
Bajecznie jak bajecznie, mam nadzieję, ze keidyś tak będzie :D, na razie bywa kolorowo ;). Ale po pierwsze one kwitną na zmianę, a po drugie większość jest jeszcze bardzo młoda i mało rozrośnięta, a niektóre wymęczone chorobą w latach poprzednich, więc też mało rozrośnięte.
Mysza

'Wszyscy wiedzą, że czegoś nie da się zrobić, i przychodzi taki jeden, który nie wie, że się nie da, i on właśnie to robi.' Albert Einstein
Ann-ka72
1000p
1000p
Posty: 1012
Od: 1 paź 2009, o 18:56
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: lubelskie

Nadmanganian potasu lekarstwo dla powojników

Post »

Czytając o powojnikach na tym forum, zastosowałam wiosną nadmanganian potasu (1 tabl. na roślinę) + kilka ząbków czosnku i jak na razie ok, a pędy są takie sztywne, grube...w ubiegłym roku tak nie było, może to też dlatego,ze przeżyły zimę,są starsze, ale mi się wydaje,ze się wzmocniły po zastosowaniu tabletki. Zastanawiam się,czy warto powtórzyć dawkę , aby utrzymac ten stan, czy może zaszkodzi :?
ODPOWIEDZ

Wróć do „Powojniki”