Żywopłot z krzewów owocowych

Drzewa owocowe
ODPOWIEDZ
magangs
100p
100p
Posty: 115
Od: 20 sie 2008, o 12:45

Żywopłot z krzewów owocowych

Post »

Czy poza winogronami istnieją jakieś drzewa/krzewy owocowe, które można by było zastosować jako żywopłot? Max. szerokość 1m - 1,5m.
Awatar użytkownika
Nalewka
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 6532
Od: 30 paź 2006, o 12:42
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Działka na Warmii

Post »

Jasne, że tak :roll: Tylko zależy co masz na myśli pisząc "owoce". Do jedzenia na świeżo? W przetworach? W napojach?

Jeśli miałby to być żywopłot 1 - 1,5 m grubości, to pewnie trzeba byłoby go strzyc. A więc co się nadaje?
- mirabelka / ałycza
- róża pomarszczona, gęstokolczasta, albo dzika
- pigwowiec pośredni albo japoński
- leszczyna w odmianach
- głóg w odmianach
- tarnina
- rokitnik
- malina / jeżyna
- berberys
- świdośliwa
- wiśnia piłkowana albo kosmata
i pewnie jakieś porzeczki strzyżone też by się nadały. Nawet cis i jałowiec mają owoce, które nadają się na przetwory :) Nawet lawenda, chmiel i jarzębina się nadają i na żywopłot, i na nalewkę :D
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
Awatar użytkownika
bishop
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5191
Od: 4 cze 2008, o 22:54
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: ze wsi/prawie środek Polski
Kontakt:

Post »

A dodatkowo jeszcze jabłonie
Pozdrawiam - Krzysiek
Mój czasopożeracz
gienia1230
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7460
Od: 17 kwie 2008, o 11:49
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Okolice Dębicy

Post »

W moim rodzinnym domu były posadzone krzewy czerwonej porzeczki na granicy między naszym przydomowym pastwiskiem a sąsiadów. Te porzeczki były kością niezgody pomiędzy moją mamą a sąsiadką ale tylko w okresie dojrzewania porzeczek. Wtedy sąsiadka baaardzo pilnowała krów, by nie lazły w szkodę (krowy pasły się przywiązane na łańcuchach do kołków), siedząc w kucki pod naszymi porzeczkami. Jakimś dziwnym trafem na porzeczkach po stronie sąsiadów nigdy nie było dojrzałych owoców. A jak akurat krowy pasły się na innym miejscu, to pilnowała aby nasz kogut nie chodził do jej kur. Po zebraniu porzeczek wszystko wracało do normy aż do chwili gdy leszczynę można było podskubywać (też rosła przy granicy), dobrze Ci radzę, poznaj najpierw swoich sąsiadów?
Awatar użytkownika
bishop
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5191
Od: 4 cze 2008, o 22:54
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: ze wsi/prawie środek Polski
Kontakt:

Post »

gienia1230 pisze:[...]Jakimś dziwnym trafem na porzeczkach po stronie sąsiadów nigdy nie było dojrzałych owoców. A jak akurat krowy pasły się na innym miejscu, to pilnowała aby nasz kogut nie chodził do jej kur. Po zebraniu porzeczek wszystko wracało do normy [...]
:;230 :;230
No co chcesz, babinka musiała się posilić, pilnowanie to bardzo wyczerpująca praca. A z kanką pilnowała?
Pozdrawiam - Krzysiek
Mój czasopożeracz
gienia1230
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7460
Od: 17 kwie 2008, o 11:49
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Okolice Dębicy

Post »

Krzysiu, mama się złościła, ale tato to miał radochę, bo jak się czasem zasiedziała (a niemłoda przecież była) to tato jej pomagał wstać i tak niby przez nieuwagę zawsze jej te porzeczki wysypał z jakiejś miski a jak narwała do zapaski (fartuszka), wtedy dżwigając ją trochę jej te porzeczki porozgniatał.
Awatar użytkownika
oliwka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5841
Od: 24 mar 2008, o 13:31
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: woj. śląskie

Post »

Może aronia by się jeszcze nadała?
Pozdrawiam Walentyna
aktualny
spis treści
Awatar użytkownika
bishop
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5191
Od: 4 cze 2008, o 22:54
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: ze wsi/prawie środek Polski
Kontakt:

Post »

Nie miałem akurat aparatu, więc zdjęcia z telefonu:

Obrazek Obrazek
Pozdrawiam - Krzysiek
Mój czasopożeracz
Awatar użytkownika
Dynka
500p
500p
Posty: 520
Od: 4 sty 2008, o 22:14
Lokalizacja: okolice Warszawy

Post »

O kurczaczek , ale fajne.... a sąsiadka to ze skrzynkami by pilnowała :)
Nie zawsze to co jest lżejsze jest przyjemniejsze!
Mój ogród...
Moje donice
niedobry
200p
200p
Posty: 460
Od: 26 kwie 2008, o 14:35
Lokalizacja: pomorze

Żywopłot z malin...żywopłot z jeżyn

Post »

Drodzy Forumowicze właśnie skończylismy z żoną sadzić żywopłot juz późno :) (nie tylko godzina ale i pora roku)...
żywopłot ma na celu odgrodzić posesję mieszkalna od sadowniczo ogrodniczej...i tak: na środku jest jeziorko i...po prawej daliśmi od brzegu wody do muru 100 jeżyn a od lewej po drugim brzegu 100 malin co metr i drugi rząd w odległosci pół metra od pierwszego... ale na krzyż tzn. w trójkąt...wykopałem głębokie dołki ok. 10 cm ziemi zmieszałem z małą garścia azofoski mokrej ziemi i mergla (takiego wapna wiejskiego :)) potem sypałem garść gleby i na to sadzonka i zasypywanko...roboty było od cholery i plan w intencji i wyobrażni piękny więc martwie się co dale j z nimi robic...teraz juz zrobiło się ciemno...czy rano mam te sadzonki przyciąć bo kazda jest z liściami niektóre przeschły w transporcie...w tym roku nie chce oczywisciue owoców ani spektakularnych przyrostów chcę po prostu zeby sie na nastepny sezon przyjęły...co zrobic proszę o odpowiedź...aha...nie sypnąłem im za dużo nawozów bo jak tak to kurcze jestem gotów je zaraz po cimku odkopywac...uwielbiamy maliny i jeyny miedzy żywopłotami jest jeziorko a na nim wyspa nasza...więc od strony domu taki żywopłocik byłby przecudny i przepyszny...dlatego nie chcę go zmarnować i z Waszą pomocą mam nadzieje, że mi się to uda...a potem wysadzę tam czterdzieści nektaryn z każdej strony takich z pestek w sadzie mam ładne szczepione a na te z pestek sobie mogę poczekać więc dziś dzielnie żarliśmy nektarynki i sadzilismy pestki do doniczek :p kiedys cos z tego urośnie pewnie...( NALEWKO nie lubisz długich postów...ale proszę rzuć okiem na ten jak najszybciej bo mi strasznie pali sie koło tyłka ;)
Awatar użytkownika
Nalewka
Przyjaciel Forum
Przyjaciel Forum
Posty: 6532
Od: 30 paź 2006, o 12:42
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Działka na Warmii

Post »

Matko jedyna, takie ilości toż to już hurt i plantacja :oops:

A jakie to odmiany malin? Ależ sobie strzyżenie zafundowaliście :shock: Mam nadzieję, że masz do dyspozycji narzędzia do cięcia żywopłotu? No chyba, że będziecie golić co roku maliny do zera, kosiarką przy samej ziemi, o ile są to maliny owocujące na pędach jednorocznych.

Sadzenie malin teraz, a pewnie mieliście je z tzw. gołym korzeniem jest dość ryzykowne, ale może się udać. Nie wiem, czy teraz należałoby je obcinać, pewnie tak, wiem jednak na pewno, że trzeba je ocienić i podlewać systematycznie (albo deszcze to zrobi za nas). W końcu jest lato, mogą się za chwilę zdarzyć niezłe upały i sadzonki będą się smażyć w słońcu.

Co z jeżynami? Nie mam pojęcia, nie mam jeżyn, nie mam z nimi doświadczeń, a teorię z książek to chyba sam już znasz, więc ci niepotrzebna.

Coś jeszcze? Aaaa, nawożenie ziemi przed sadzeniem. Są dwie szkoły, jedna mówi, że należy przygotować glebę mieszając ją z nawozami, druga mówi, że nie trzeba tego robić, bo maliny to jak chwast i dadzą sobie radę i bez dodatków, a zbyt bogata gleba "na wejściu" powiedźmy, że rozleniwia rośliny i ich korzenie nie mają potrzeby się rozwijać i rozbudowywać. Hm, obie szkoły są po równo reprezentowane na forum, nie mnie decydować, która z nich jest słuszniejsza :D Badań naukowych na ten temat nie szukałam, nawet nie wiem, czy takie w ogóle są... Wydaje mi się, że źródeł tej szkoły sypania nawozów przed sadzeniem czy siewem należy szukać w agrotechnice rolniczej, która tyczy się ziemi uprawianej intensywnie i nieco przez to wyjałowionej. W ogródkach nie ma jednak takiej potrzeby, bo gleba jest wypoczęta i ma wystarczającą ilość składników odżywczych. Takie jest moje własne zdanie na ten temat, ale upierać się przy nim nie będę :)

Tak nawiasem mówiąc, to nie tak, że nie lubię długich postów, tylko długie posty pisane jednym cięgiem są mocno nieczytelne i należałoby je dzielić na akapity. Zobacz, jak to wygląda na przykładzie mojego postu, każdy fragment dotyczący kolejnego tematu jest oddzielony interlinią (twardy enter) i od razu poprawia się czytelność tekstu :)
"Wyrzuciłem telewizor na śmietnik, a w radiu urwałem gałkę, tak aby nikt z rodziny nie mógł zmienić stacji i teraz jest tylko wasze radio u mnie w domu. I jestem naprawdę wolnym człowiekiem."
niedobry
200p
200p
Posty: 460
Od: 26 kwie 2008, o 14:35
Lokalizacja: pomorze

Post »

...dzięki za odpowiedź Nalewko... Maliny są "POLANA" zywopłocik będę ciął ale najpierw dam mu sie troszke zageśćić potem przeswietlać będę dopiero polana owocuje z tego co mi wiadomo właśnie na jednorocznych pędach...zobaczę jak to bedzie w praktyce...i jak same pozwolą się poprowadzic coby były trochę zywopłotem a ale tez zeby dały dużo owocków zawsze... w sadzie tak czy inaczej w innym miejscu działki mam sporo malin w trzech odmianach i one powinny zaspokoić mój apetyt w pierwszym szeregu...

Czyli reasumując bedę je podlewał jeśli deszcz mnie nie wyręczy i na razie nie tnę pedó może liscie się im przydadzą, chociaż cześć z nich przeschła w transporcie...a niech spróbuja się nie przyjąć!!!! ja po wczorajszym sadzeniu naliczyłem sie na samych rękach i głowie 88 ukąszeń przez meszki wiec dzisiejszy dzień nie nalezy do najmniej swędzących i piekących w moim życiorysie....hehe poza tym odczuwam juz chyba pierwsze oznaki malarii kaszubskiej ;)

Ostatnie pytanko...co ile podlewac sadzoneczki w umiarkowanej pogodzie bo w upały to pierwszy miesiac pewnie codziennie???
cx

Post »

Witam.
Co do tego co pisała Nalewka to:należy je koniecznie przyciąć i to mocno-inaczej będą miały marne szanse;nawozić czy nie ,podczas sadzenia?Jeżeli sadzimy rośliny wieloletnie to pewne nawożenie jest niezbędne,jednak bez analizy gleby to taki totolotek.Na pewno nawozimy fosforem,bo później już nie ma takiej możliwości.Na pewno reglujemy pH-wapnowanie,aby rośliny miały właśiciwe warunki rozwoju,jeśli potrzeba dajemy potas.Co do azotu ,to jest podobna ilość doświadczeń wskazująca celowość jak i bezcelowość takiego nawożenia.Jeżeli gleba jest lekka IVb lub lżejsza to można azot dać-posypowo gdy roślina się przyjmie i wypuści już kilkucentymetrowe przyrosty;jeżeli gleba mocniejsza IVa można nie nawozić,a już na IIIkl to na pewno można nie nawozić i drzewek nawet trzy lata-tak były takie badania.Nie należy natomiast "zaprawiać dołków",od tego odeszliśmy już dość dawno,taki zabieg może powodować zjawisko o którym wspomniała Nalewka.

I taka uwaga.No wszystko pięknie,ale sadząc taką masę jednego gatunku zawsze należy brać pod uwagę konieczność ochrony.Inaczej mnożą się szkodniki na pojedynczych krzewach ,drzewach a inaczej na plantacji.I abstrachując od plonów, ich jakości to chociażby ze względów estetycznych ...bez ochrony w waszym maliniaku się nie obędzie.
Pozdrawiam .
ODPOWIEDZ

Wróć do „Drzewa i krzewy OWOCOWE”