Po 50-tce we własnym ogrodzie - cz.1
- stasia109
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4312
- Od: 7 lip 2008, o 10:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj. opolskie
WITAM po przerwie i DZIĘKUJĘ ZA TAK MIŁE PRZYJĘCIE mnie do Swojego Bractwa. Mam kłopot ze zdjeciami. Mam ich trochę w kompie, ale nie wiem jak je przesyłac na forum. Ktoś podpowiedział mi FOTOSIK, inny FIREFOX, ktos inny jeszcze coś innego, a ja nie wiem z czym to się je, a do tego nie znam języka angielskiego, a ruskiego zapomniałam (choc chyba by mi się nie przydał). Miał mi pomóć syn, potem zięć, ale .... I tak jestem w kropce. W dużej kropce. Jak mi ta kropka z nad i spadnie na garb, to może się jeszcze czegoś nauczę. Wielkie może!!!
Jak już pisałam wczesniej, sadzonki roslinek mam jeszcze do posadzenia, ale nie za bardzo wiem gdzie. W ogródku jest jeszcze miejsce, ale przede wszystkim na... trawę mego męża, to druga jego ukochana. Uwielbia jeździć kosiarką (a ma je już trzy) i się zlości jak zabieram "jego plac zabawy", ale ja jestem kobieta-skała i pomalutku podbieram trawsko i zamieniam w klombiki. Mieszam z sobą różne kwiaty, do tego sadzonki krzewów, podpisuję je tabliczkami (bo mam pamięć dobrą ale bardzo krótką) zapisuje w zeszycie (juz rozpoczęłam drugi 100-stronicowy) jaka to roslina, kolor, wysokość, glebę, co potrzebuje do szczęścia itp...) Ale i tak się mi mieszają i wychodzi czasami "czarna masa" tzn. wysokie są z przodu, a tylu małe, które potem ledwo widać. Albo nie wszystkie wschodzą, ale na drugi rok robią mi niespodziankę. W zeszlym roku posadziłam KOKORYCZ, piękna, wysoka konwalia. Nie wyrosła, zapomniałam o niej, a w tym roku co widzę: oczy przecieram ze zdumienia .... jest kokorycz! Wprawdzie po 1(!) gałązce, ale jest, czyli przeżyła zimę i zrobiła mi 8 maja niespodziankę. Więc zaraz dokupiłam drugie kłącze, potem trzecie i posadziłam je ze słowami: "do następnego roku, jak Bozia pozwoli". Dokupiłam jeszcze kokorycz pogietą, ta ma niebieskie, delikatne kwiatki i też się przyjęła.
aha, jeszcze się nie usprawiedliwiłam długą nieobecnością na forum: moja Mamuśka (86lat) zachorowała, a że jest na 1 miejscu, musiałam się Nią troszkę zająć. A odleglość między nami to jakieś 18 km. Dobrze że po 40-ce zrobiłam prawo jazdy (oj, to dopiero historia-na kiedyś) to z dojazdami nie mam kłopotów.
Postaram się Kochani wymysleć cos z tymi zdjęciami, bo paplanie to nie wszystko, a szczególnie w Waszymi ogrodami, które są tak piękne, że nie wiem na co oko położyć. I muszę się przyznać że podpatruję pomysły i jak się uda to wcielam w życie. Pozdrawiam serdecznie, stasia.
Jak już pisałam wczesniej, sadzonki roslinek mam jeszcze do posadzenia, ale nie za bardzo wiem gdzie. W ogródku jest jeszcze miejsce, ale przede wszystkim na... trawę mego męża, to druga jego ukochana. Uwielbia jeździć kosiarką (a ma je już trzy) i się zlości jak zabieram "jego plac zabawy", ale ja jestem kobieta-skała i pomalutku podbieram trawsko i zamieniam w klombiki. Mieszam z sobą różne kwiaty, do tego sadzonki krzewów, podpisuję je tabliczkami (bo mam pamięć dobrą ale bardzo krótką) zapisuje w zeszycie (juz rozpoczęłam drugi 100-stronicowy) jaka to roslina, kolor, wysokość, glebę, co potrzebuje do szczęścia itp...) Ale i tak się mi mieszają i wychodzi czasami "czarna masa" tzn. wysokie są z przodu, a tylu małe, które potem ledwo widać. Albo nie wszystkie wschodzą, ale na drugi rok robią mi niespodziankę. W zeszlym roku posadziłam KOKORYCZ, piękna, wysoka konwalia. Nie wyrosła, zapomniałam o niej, a w tym roku co widzę: oczy przecieram ze zdumienia .... jest kokorycz! Wprawdzie po 1(!) gałązce, ale jest, czyli przeżyła zimę i zrobiła mi 8 maja niespodziankę. Więc zaraz dokupiłam drugie kłącze, potem trzecie i posadziłam je ze słowami: "do następnego roku, jak Bozia pozwoli". Dokupiłam jeszcze kokorycz pogietą, ta ma niebieskie, delikatne kwiatki i też się przyjęła.
aha, jeszcze się nie usprawiedliwiłam długą nieobecnością na forum: moja Mamuśka (86lat) zachorowała, a że jest na 1 miejscu, musiałam się Nią troszkę zająć. A odleglość między nami to jakieś 18 km. Dobrze że po 40-ce zrobiłam prawo jazdy (oj, to dopiero historia-na kiedyś) to z dojazdami nie mam kłopotów.
Postaram się Kochani wymysleć cos z tymi zdjęciami, bo paplanie to nie wszystko, a szczególnie w Waszymi ogrodami, które są tak piękne, że nie wiem na co oko położyć. I muszę się przyznać że podpatruję pomysły i jak się uda to wcielam w życie. Pozdrawiam serdecznie, stasia.
- stasia109
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4312
- Od: 7 lip 2008, o 10:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj. opolskie
Aga, teraz już wiem. Na poczatku, w 2007r. to po przeprowadzce płakałam, co ja, kobieta miastowa, całe 50 lat przeżyte w mieście robię na wsi? Ale, jak się zabrałam za ogródek (stary dom zostawiam mężowi - jak chciał to ma) to od razu żyły mi ożyły! Potrafię być na ogrodzie od rana do późnego wieczora. Ale goniął mnie to do gotowania, to sprzatanie, to pranie, nie mają sumienia moi panowie, sama się dziwię że chce im się jeść. Gdyby nie jedzonko, ile by można było kupić roślnek, prawda? Pozdrawiam stasia.
- aanula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2743
- Od: 21 cze 2007, o 10:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Białystok
Witaj Stasiu
Tak ciekawie opowiadasz, że z wieeeelką niecierpliwością czekam na zdjęcia z Twojego ogrodu.
Już sobie wyobrażam jak pięknie wygląda, skoro włożyłaś w niego tak wiele wysiłku i pieniędzy
Sama też doskonale wiem jak łatwo wydaje sie pieniążki na roślinki kupione przez internet ... Większość roślinek na mojej działce to zakupy przez internet ...
Tak ciekawie opowiadasz, że z wieeeelką niecierpliwością czekam na zdjęcia z Twojego ogrodu.
Już sobie wyobrażam jak pięknie wygląda, skoro włożyłaś w niego tak wiele wysiłku i pieniędzy
Sama też doskonale wiem jak łatwo wydaje sie pieniążki na roślinki kupione przez internet ... Większość roślinek na mojej działce to zakupy przez internet ...
- stasia109
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4312
- Od: 7 lip 2008, o 10:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj. opolskie
Aanula, jak przeczytałam gdzie mieszkasz to zimno mi się zrobiło, Twoja strona, to nazimniejsza strona Polski. Ja mieszkam koło Opola (tam mieszkałam 50 lat) czyli południowy zachód. Jak dajesz radę z zimnym klimatem? Musisz wiele wysilku włożyć aby były takie efekty. A co do mojego ogrodu, to nie jest tak pięknie jak u Was. Choć wydałam dużo pieniędzy, nie wszystko się przyjęło, po drugie zrobiłam misz-masz, i co roku coś przesadzam w inne miejsce, po trzecie, niektóre roślinki tak się rozrosły, że musiałam oddać zięciowy (kocha przyrodę, chyba więcej niż moja ukochana córuchna), ale kto widział "szczere, trawiaste pole" - podziwia co mam teraz. Na razie kończę, dalej będę walczyć z foto, a nuż się uda. Pozdrawiam stasia
- aanula
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2743
- Od: 21 cze 2007, o 10:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Białystok
Stasiu, dla mnie zima to straszny koszmar Ciepłolubna jestem straszelnie marznę już przy 18 stopniach :P hi hi hi ... i moje roślinki też
Wszystkie roślinki na zime szczelnie okrywam, ale i tak co roku mam straty ciągle coś mi wymarza ... ale cóż zrobić, takie życie Przyszło mi żyć w takich warunkach i nie mam wyjście Zawsze marzyłam żeby mieszkać w Opolu albo Wrocławiu ... to od zawsze moje ulubione miasta
Z tym wiecznym przesadzaniem roślinek to też mam problem Siedzę na tarasie ... odpoczywam ... przyglądam się ... i nagle przychodzi myśl, że ten krzaczek nie rośnie we właściwym miejscu i oczywiście łopatka w dłoń i do dzieła
Tak więc nie martw się tym ... z tego już się nie wyrasta to zostaje do końca życia ...
Stasiu, jak masz problem ze wstawianiem zdjęć, to pytaj ... chętnie Ci pomogę
Wszystkie roślinki na zime szczelnie okrywam, ale i tak co roku mam straty ciągle coś mi wymarza ... ale cóż zrobić, takie życie Przyszło mi żyć w takich warunkach i nie mam wyjście Zawsze marzyłam żeby mieszkać w Opolu albo Wrocławiu ... to od zawsze moje ulubione miasta
Z tym wiecznym przesadzaniem roślinek to też mam problem Siedzę na tarasie ... odpoczywam ... przyglądam się ... i nagle przychodzi myśl, że ten krzaczek nie rośnie we właściwym miejscu i oczywiście łopatka w dłoń i do dzieła
Tak więc nie martw się tym ... z tego już się nie wyrasta to zostaje do końca życia ...
Stasiu, jak masz problem ze wstawianiem zdjęć, to pytaj ... chętnie Ci pomogę
- stasia109
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4312
- Od: 7 lip 2008, o 10:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj. opolskie
Aanulu, Ty jesteś zmarzluch jak mój teść, codziennie pali w kominku bo mu zimno. Latem chodzi w piżamie i swetrze, bo też mu zimno. Ale teżć ma już 81 lat, więc mu wybaczamy. Ja teraz wzięłam się na sposób zaczynam kupować rosliny kserofitowe (ale jestem mądra: sucholubne, mam o nich książkę) ale nie zawsze się to udaje.
Właśnie próbuję ze zdjęciami. Ze mnie ciemna masa to ciężżżko mi to idzie. Jak tym razem tez nie wyjdzie to będę prosić o pomoc. Ale i tak dziękuję za propozycję, pozdrawiam stasia
Właśnie próbuję ze zdjęciami. Ze mnie ciemna masa to ciężżżko mi to idzie. Jak tym razem tez nie wyjdzie to będę prosić o pomoc. Ale i tak dziękuję za propozycję, pozdrawiam stasia
- grazka2211
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2820
- Od: 14 paź 2008, o 11:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: MILICZ-CAVAN-IRLANDIA
Stasiu po pierwsze wielkie gratulacje,po drugie Twój ogród wygląda jak z bajki:zaczarowane żaby -tylko gdzie ta króewna-chyba że to Ty je odczarujesz.Krasnale Królowej Śnieżki.Muchomorek bez Szwirka.Po trzecie czekam na następne zdjęcia.CUDOWNE.
doniczkowe , prace mojej córki ZAPRASZAM.
Przepraszam za błędy w tekstach .Winą jest sprzęt z którego korzystam .
Przepraszam za błędy w tekstach .Winą jest sprzęt z którego korzystam .