http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=21821
KaRo
Kochani, hibernacja fizyczna i umysłowa.
Musiałam zanieść sadzonki koleżance i sądziłam, że zdążę obrócić
w " deszczowej dziurze".
Szczęściem psy są wodoodporne, a ja miałam na sobie gumową prezerwatywę.
Jak lunęło!!!, to potoki zlatywały mi z kaptura.
W efekcie - woda w butach, spodnie do wyżymania, a góra - suchutka.
Przeszliśmy przez ogródek:
- piwonie rozsypują się stojąc
- clematis Ville de Lyon zagrzybiał doszczętnie
- trawa chichoce radośnie
- róże - jedne rosną w zwyż, jak Feniksy ( Westerlandy),
inne sądzą, że to marzec i zaniechały wysiłków, prezentując stan z zejścia śniegów
Wiele z nich cuiierpi na choroby fizjologiczne związane z niedoświetleniem,
czyli brak pąków wierzchołkowych. Niestety trzeba to ciąć albo skrócić paznokciem, az do kolejnego liścia i potem, oberwać ten liść, żeby zwiększyć dostawę soków do szczytowego pąka.
Taki zabieg przyspiesza rozwój paka ale skraca i tak już małego karzełka.
Ech, te Królowe Słońca...one naprawdę nie lubią zimnych mokradeł.
Moni, Aniu, Krzysiu - podziękowania za Waszą wiedzę.
Popatrzyłam dziś na nie i nie mają żadnych pąków kwiatowych.
Czy mam je teraz ciąć ?
Zawsze unikałam wrzośców, bo zbyt wymagającve w uprawie na moich glebach.
Ale te...no, wiecie, MUSIAŁAM COŚ kupić.
Szczęściem Pani honorowała tylko gotówkę .
A w sprawie wrzosów, takie coś znalazłam i nie wiem, czy tyczy to także wrzośców?
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=14265doroxette pisze:rzeczywiście wrzosy nie lubią ciężkiej, zasadowej i mokrej ziemii. U mojej sąsiadki tak samo zmarnowały się , były posadzone w zwykłej ogodowej ziemii i ciągle je podlewała.
Ja natomiast moge się troszkę wypowiedzieć w temacie poniewaz uprawiam wrzosowisko z ponad 100 sadzonek połączone z iglakami. więc przygotowując teren pod wrzosy wyniosłam rabatę na lekki pagórek, nawiozłam mnóstwo leśnej ziemii takej ubogiej, dosłownie piachu tylko pobranego z okolicy wrzosowiska(zaszczepiłam naturalną grzybnię) i domieszałam sporo kwaśnego torfu. Myślę że dzięki takiemu przygotowaniu podłoża wrzosy przetrwały bez uszczerbku mokrą wiosnę.
Podczas dłuższej suszy podlewam raz na jakiś czas konewką niedużo, ale nie co dzień. Są naprawdę piękne więc zdecydowanie takie traktowanie im odpowiada. Podsumowując: przepuszczalne, ubogie, kwaśne podłoże i słoneczne stanowisko.
I GENIALNE porady zygmora:
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?t=231&start=0
Ewuś, sama widzisz za oknem jakie dziś warunki.
Senne i leniwe.
Ewuś/ Ave - powtórzę link do geniusza,
czyli do encyklopedii Andrzeja Waligórskiego.
Od razu pyszczycho się śmieje i humor towarzyszy cały dzień. :P
http://www.waligorski.art.pl/liryka.php
************
I znów ogrodniczo :
Roślinka
Ach, ileż huku, stuku,
Oraz sensacja jaka!
Coś wyrosło w ogródku
Bazylego Dreptaka!
Poprzednio nic nie rosło
Oprócz pewnej jaszczurki,
Paru pokrzyw i ostów
Oraz Dreptaka córki,
Co rosła jak zwariowana...
Reszta : http://www.waligorski.art.pl/liryka.php ... &nazwa=213