No to widzę, że narozrabiałam tym poddaniem w wątpliwość nazwy odmiany
Nie płacz Grażynko! :P
Ten rododendron u Eweliny kusi, bo jest niesamowicie piękny! Mam zresztą słabość do różaneczników z barwnymi plamami w środku; są po prostu śliczne.
Ale będę bronić "Roseum elegans", bo ta odmiana rośnie mocno, zdrowo. Krzewy szybko osiągają ponad metr wielkości. Nie trzeba dookoła niej tak biegać, bo jest naprawdę odporna.
Liście piekne i zielone, bez specjalnych zabiegów. W dodatku są gęste. A u wielu dużych rododendronów to bardzo pożądana cecha.
I najważniejsze - wielkie, obfite, kuliste kwiatostany, zlewające się w jedną kopę kwiatów.
Poza tym, nawet w te najmroźniejsze zimy nigdy nie przemarzły paki, czyli zawsze kwitnie!
Czego chcieć więcej?
A pomyłki na etykietach się zdarzają, swego czasu była to nawet pewna zmora...
Dlatego podejście Eweliny jest najlepsze ;:106 najważniejsze to cieszyć się z pięknego kwitnienia!