Mój ogródek - KarolinaL
- Ewelina
- Przyjaciel Forum
- Posty: 7484
- Od: 4 lut 2007, o 16:26
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
- Kontakt:
Mieszkam w południowej cześci Poznania, już blisko Lubonia, całkiem przyjemna okolica. Ogródek nieduży, bo i dom był rozbudowany i jeszcze zostal potrem podzielony, ale dokładnie to nie wiem , może jakieś 150-200 metrów kw. Ja sama zajmuję sie ogródkiem od niecałego roku, przedtem zajmowali się rodzice, ale bez zapału , a ja teraz tylko tam czuję, ze żyję.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Czy może okolice Dębca ? Że ogródek masz nieduży- nic to ,małe jest piękne, ważne że wyraźnie " chwyciłaś bakcyla".Co do podpowiedzi i porad to na forum znajdziesz ich wiele, warto więc czasem tu zaglądać
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
Czy może okolice Dębca ? Że ogródek masz nieduży- nic to ,małe jest piękne, ważne że wyraźnie " chwyciłaś bakcyla".Co do podpowiedzi i porad to na forum znajdziesz ich wiele, warto więc czasem tu zaglądać
BOSKI!!!Ewelina pisze:Karolino, jasne,że cudo! I jakie kochane i pomocne w ogrodzie! Pozdrawiamy Was- ja i moje "cudo" tej samej rasy , a innej maści. To moja pomocnica, też uwielbia zalegać w rabatkach a w upały np. w barwinku
Mój poprzedni piesek (jamniczek) lubił się kłaść w upał w liściach konwalii , obecny preferuje zacienione miejsca na trawniku albo chłodne schodki od północnej strony, ale na razie słoneczne rabatki są w sam raz
Bliżej mam na Górczyn, ale w każdym razie na trasie 75Ewelina pisze:Czy może okolice Dębca ? Że ogródek masz nieduży- nic to ,małe jest piękne, ważne że wyraźnie " chwyciłaś bakcyla".Co do podpowiedzi i porad to na forum znajdziesz ich wiele, warto więc czasem tu zaglądać
A takiego forum właśnie szukałam, świetna sprawa!
Parę nowych źródeł radości i troski z mojego ogródka:
Nareszcie zakwitly narcyze, dziś trochę nie w humorze, bo pada, ale jak się napiją, to im się humor poprawi (to działa rownież w świecie roślin )
Zawilec i bodziszek mają się coraz lepiej.
Naradka teraz to już na pewno zakwitnie!
Ciekawe czy glicynia też...
Ale róża chińska nadal wygląda tak. Ani śladu choćby najmniejszego pączka, czyżby jednak jej się u mnie nie spodobało?
I diabelstwo nie do zwalczenia podagrycznik Ten to się zawsze dobrze ma, może znacie na niego jakiś sposób?
Nareszcie zakwitly narcyze, dziś trochę nie w humorze, bo pada, ale jak się napiją, to im się humor poprawi (to działa rownież w świecie roślin )
Zawilec i bodziszek mają się coraz lepiej.
Naradka teraz to już na pewno zakwitnie!
Ciekawe czy glicynia też...
Ale róża chińska nadal wygląda tak. Ani śladu choćby najmniejszego pączka, czyżby jednak jej się u mnie nie spodobało?
I diabelstwo nie do zwalczenia podagrycznik Ten to się zawsze dobrze ma, może znacie na niego jakiś sposób?
- Anya
- Przyjaciel Forum
- Posty: 292
- Od: 5 gru 2006, o 14:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Witaj Karolinko, właśnie spacerowałam po Twoim ogródku!
Fantastyczny, kolorowy początek i pomocnik niczego sobie
Może znajdzie sobie kiedyś (po dyskretnych sugestiach) inne miejsce do wylegiwania. Oby, bo trochę wielki...
O hibiskusa się nie martw. Te rośliny w naszym klimacie długo się budzą i późno widać oznaki wzrostu na wiosnę. A po takiej łagodnej zimie, po prostu nie mogło mu się nic stać!
Z podagrycznikiem trudno sobie poradzić. U mnie na szczęście był tylko w jednym miejscu, gdzie kiedyś sąsiedzi wyrzucali chwasty ze swojego ogrodu. Tak było zanim nabyłam moją działkę. Spryskałam Roudupem, po tygodniu przekopałam i jak się gdzieś jeszcze trafił, to pędzelkiem nanosiłam stężony preparat na liście i dalej był już spokój.
Te botaniczne tulipanki to masz niesamowite! Mam bardzo podobne, ale środek mają czysto żółty, bez tego ślicznego czerwonego wzorku. Chyba trochę zazdroszczę...
Fantastyczny, kolorowy początek i pomocnik niczego sobie
Może znajdzie sobie kiedyś (po dyskretnych sugestiach) inne miejsce do wylegiwania. Oby, bo trochę wielki...
O hibiskusa się nie martw. Te rośliny w naszym klimacie długo się budzą i późno widać oznaki wzrostu na wiosnę. A po takiej łagodnej zimie, po prostu nie mogło mu się nic stać!
Z podagrycznikiem trudno sobie poradzić. U mnie na szczęście był tylko w jednym miejscu, gdzie kiedyś sąsiedzi wyrzucali chwasty ze swojego ogrodu. Tak było zanim nabyłam moją działkę. Spryskałam Roudupem, po tygodniu przekopałam i jak się gdzieś jeszcze trafił, to pędzelkiem nanosiłam stężony preparat na liście i dalej był już spokój.
Te botaniczne tulipanki to masz niesamowite! Mam bardzo podobne, ale środek mają czysto żółty, bez tego ślicznego czerwonego wzorku. Chyba trochę zazdroszczę...
Pozdrawiam, Anna
Wszystko czego potrzebujesz to dom pełen książek i ogród pełen kwiatów.
Wszystko czego potrzebujesz to dom pełen książek i ogród pełen kwiatów.
Po dwóch dniach nieobecności poszłam do ogródka i widzę znaczne postępy. Glicynia ruszyła na poważnie! Dwa dni temu to były jeszcze pączusie:
Zapowiada się obiecująco...
Nareszcie! Pierwsze kwiatki naradki:
Niezapominajki i narcyze (te mniejsze bosko pachną!) w pełnej krasie:
Barwinek wyglądałby lepiej gdyby pies po nim galopował kilka razy dziennie...
Ale nie mogę się długo gniewać
Przyłapany na gorącym uczynku wróbel wypasa się na świeżo posianej trawie.
Zapowiada się obiecująco...
Nareszcie! Pierwsze kwiatki naradki:
Niezapominajki i narcyze (te mniejsze bosko pachną!) w pełnej krasie:
Barwinek wyglądałby lepiej gdyby pies po nim galopował kilka razy dziennie...
Ale nie mogę się długo gniewać
Przyłapany na gorącym uczynku wróbel wypasa się na świeżo posianej trawie.
A tam, to nic, że nikt mi tu nie odpisuje ostatnio, nie będę się zniechęcać, bo jak słusznie zauważył(a) JinnyAl, to faktycznie może być coś w rodzaju blogu. A dzisiaj czuję się jak narkoman po zażyciu Dwa dni nie mogłam iść do ogrodu, wróciłam dzis rano i prosto w rośliny! Teraz padam z nóg, ale głód zaspokoiłam Najpierw porobiłam zdjęcia, potem przeflancowałam całe mnóstwo niezapominajek, które wysiewają się bez opamiętania i najchętniej zajęłyby cały ogród (na spółkę z podagrycznikiem...). Potem przygotowałam sobie ziemię i wysiałam nie wiem już ile roślin jednorocznych i dwuletnich. To jest po prostu magia, że w takich ziarenkach drzemie tyle życia. Wśród nasionek było też kilka "wielkich niewiadomych", czyli jakichś stworów, które ukradkiem przynosiłam latem z ogrodów botanicznych Oczywiście nie zapisałam co jest co, więc teraz zobaczymy co z tego wyrosnie. Przygotowałam sobie jeszcze doniczki w ogrodzie i przepikowałam siewki. Aha, i jeszcze parę cebulowych... Mam tylko nadzieję, że za bardzo się z tym wszystkim nie pospieszyłam.
Na razie nic nowego nie ma do pokazania, więc dorzucam tylko kilka widoczków ogólnych. Nasz ogród jest malutki, ale bardzo zyskuje dzięki sąsiednim ogrodom. Wszystkie ogrody w kwartale są zwrócone do siebie "plecami", więc gdzie się nie spojrzy jest zielono
Na razie nic nowego nie ma do pokazania, więc dorzucam tylko kilka widoczków ogólnych. Nasz ogród jest malutki, ale bardzo zyskuje dzięki sąsiednim ogrodom. Wszystkie ogrody w kwartale są zwrócone do siebie "plecami", więc gdzie się nie spojrzy jest zielono
Karolinko wcale sie nie przejmuj że nikt Ci nie odpisuje, bo wiekszość z nas jest od rana do wieczora w ogródkach ,a potem to padamy ze zmęczenia .Najważniejsze że Ty sama robisz to samo co My Z tego co widzę to zawziełaś sie na serio do upiększania swojego ogródka .pewnie niedługo pokażesz nam co tam Ci wyrosło z tych nieznanych Tobie roslinek, a już na pewno forumowicze Ci podpowiedzą cóż to takiego?Tak że życzę Ci miłej pracy w następnych dniach ,bo z pogodą moze byc róznie,trzeba wykorzystać kazda chwilę
cudze błędy mamy przed oczyma ,własne za plecami
Pozdrawiam Grazyna
Pozdrawiam Grazyna
Dziękuję! Ale ja się naprawdę nie przejmuję Wiem doskonale, że każdy teraz siedzi w swoim ogrodku i chce pokazać co ma najlepszego. Zdaję sobie też sprawę, że większość forumowiczów ma o wiele więcej do pokazania niż ja (i naprawdę nie piszę tego żeby usłyszeć "ależ nie, twój ogródek tez jest śliczny" ). A mnie po prostu strasznie cieszą te różne drobiazgi, które Wy macie i znacie od dawna, bo ja jestem pasjonatką od dość niedawna. Tu coś zakwitnie, tu listek wypuści, tu z ziemii wyjdzie, nasionko wykiełkuje, a ja od razu za aparat... no i później wychodzi taka "najdłuższa historia rozwoju ogródka" najbardziej interesująca dla mnie samej. Ale absolutnie nie chciałam nikomu robić wyrzutów.