Jak najlepiej rzucić palenie papierosów - 5cz. (2012r)
- Ebabka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2901
- Od: 25 maja 2006, o 21:24
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: podlasie
Re: Jak najlepiej rzucić palenie papierosów - 5cz. (2012r)
Paliłam ponad 15 lat, rzucałam parę razy, trzy miesiące, dwa tygodnie i nawrót. Czasy były ciężkie, papierosy na kartki, czasami cięte z metra , kupowane kartonami na bazarku, żeby był zapas. Dawno temu, któregoś ranka po śniadaniu nie zapaliłam, może spieszyłam się bardzo? Minęło ponad trzydzieści lat i już nigdy nie zapaliłam. Zapas z kartonu wypalili znajomi. Nie wiem, jak to się stało. Na początku nie przeszkadzało mi, kiedy ktoś palił w mojej obecności, ale i nie kusiło palenie, jednak od dawna nie znoszę dymu z papierosa. Dziwna sprawa, wysiłki szły na marne, a samo jakoś wyszło
Pozdrawiam Eugenia
Re: Jak najlepiej rzucić palenie papierosów - 5cz. (2012r)
Ja dokładnie tak jak Ebabbka wyznaczałam daty,data sie zbliżała i nerwówka ,że muszę rzucić,aż któregoś dnia wstałąm wypiłam kawę i powiedziałam koniec,zaczęta paczka leżała jeszcze tydzień,nie zapaliłam i tak od 1995 roku nie palę
- Rodusik
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1139
- Od: 21 sty 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kaszuby
Re: Jak najlepiej rzucić palenie papierosów - 5cz. (2012r)
U mnie było tak.
Patrzę w lustro i myślę - latka lecą tu nic nie poradzisz ale odbierać zdrowie i ewentualną urodę dobrowolnie. Rzuciłam z dnia na dzień i do dziś nie palę. A paliłam sporo bo lubiłam.
Patrzę w lustro i myślę - latka lecą tu nic nie poradzisz ale odbierać zdrowie i ewentualną urodę dobrowolnie. Rzuciłam z dnia na dzień i do dziś nie palę. A paliłam sporo bo lubiłam.
Pozdrawiam, Mariola
Ogród Rodusika
Ogród Rodusika
-
- 200p
- Posty: 272
- Od: 14 mar 2016, o 19:40
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Jak najlepiej rzucić palenie papierosów - 5cz. (2012r)
Nie wiedziałem, że jest taki wątek. To ja też napiszę jak ze mną było.
Rzucałem coś tak 8 razy, za 8 się udało. Trwało to ładnych kilka lat. Błędem było to, że np. po 6 miesiącach niepalenia, najczęściej na jakimś spotkaniu (kumple, rodzina), mówiłem sobie "przecież ja już nie palę, to jednego mogę". Jak zapaliłem "cudzesa", to potem musiałem poczęstować i tak to leciało. Trzeba sobie uświadomić, że po rzuceniu palenia nie ma możliwości zapalenia ani jednego papierosa. Nie palę już tak ok. 15 lat.
Teraz jest przeczulony na dym papierosowy.
Rzucałem coś tak 8 razy, za 8 się udało. Trwało to ładnych kilka lat. Błędem było to, że np. po 6 miesiącach niepalenia, najczęściej na jakimś spotkaniu (kumple, rodzina), mówiłem sobie "przecież ja już nie palę, to jednego mogę". Jak zapaliłem "cudzesa", to potem musiałem poczęstować i tak to leciało. Trzeba sobie uświadomić, że po rzuceniu palenia nie ma możliwości zapalenia ani jednego papierosa. Nie palę już tak ok. 15 lat.
Teraz jest przeczulony na dym papierosowy.
Pozdrawiam Irek