Dziękuję
Agnieszko. Astry nowoangielskie zakwitają we wrześniu. Ciekaw jestem, czy Twoje zdążą. Co do pomyłek to już nie jestem w stanie wszystkich zweryfikować. Niektóre może dostałem z błędną nazwą, inne wymieszały się lub jeszcze jakaś przyczyna. Więc sorki ale w temacie astrów już sobie odpuściłem skrupulatność. Dobieram teraz astry pod kątem przydatności florystycznej - czy jest dobry do cięcia, ładny kolor, ładne łodygi i przede wszystkim czy jest zdrowy. Wiele astrów jest tak podatnych na choroby grzybowe że wolę wyeliminować taką odmianę. Mam teraz dylemat z pięknymi kolorystycznie odmianami 'Lisonette' i 'Winston Churchill'. Tu podejmę walkę, bo ten karminowy kolor jest wyjątkowy. Natomiast w poprzednich latach nie ciąłem astrów nowoangielskich z uwagi na to, że się zamykają i a po deszczu wyglądają jak zmoczone kury. Ale jest odmiana, która tak czaruje swoim żarówiastym kolorem, że florystom nie przeszkadzają ww. słabe strony. Chodzi o 'Alma Potschke' która jest rozchwytywana:
Nie tak żarówiasta ale za to o pięknych płatkach odmiana 'Strahlenmeer'
Tak Agnieszko, lubimy dalie bezpigmentowe, jak to ładnie ujęłaś
'Clearwiev Tammy'
Małgorzato, cieszę się, że tak to odbierasz, choć czy najpiękniejsza dalia to ta pierwsza pokazywana czy jedna z ostatnich to sprawa zupełnie indywidualna

Myślę, że trzeba patrzeć nie tylko na piękno dalii ale również na minusy związane z ich uprawą. Wtedy nie popadniemy w jakąś skrajność - daliomanię czy daliofobię

Ale trochę dalii w ogrodzie nie zaszkodzi by pokolorować późne lato i jesień:
'Alix', odmiana prosta w budowie (tzw dalia rzadka) ale i takie mają swoich fanów:
'Bartosz', piękna odmiana na poły polska:
'Dick Westfall' zakwitła teraz - rzutem na taśmę:
'Enchantrees' czaruje duetem kolorów:

Warto przyjrzeć się, jak powstaje taka kolorystyka. Na początku dalia jest biała z pigmentem tylko na krawędzi czyli na minimalnej powierzchni. W miarę wzrostu płatka pigment się rozlewa i ostatecznie zajmuje cały płatek

. Efekt końcowy jest fenomenalny!