Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 804
- Od: 15 maja 2015, o 14:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolskie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Lucynko pięknie wszystko rozkwita. Szkoda, że te przymrozki znowu nadchodzą. Trzymam kciuki za wszystkie rośliny.
Wiesz pisałam, że lile u mnie jeszcze nie wychodzą. To już nieaktualne. Dzisiaj zauważyłam ich kiełki. Tak wszystko się zieleni. Liliowce od dawna pokazały swoje fryzurki. Ja mam kilka z nasion. Niestety kwiaty ładne a większość z tych odmianowych pomarańczowa. Chyba jeszcze jakiś żółty się uchował.
Jeden plus jest taki, że one nie marzną.
Wiesz pisałam, że lile u mnie jeszcze nie wychodzą. To już nieaktualne. Dzisiaj zauważyłam ich kiełki. Tak wszystko się zieleni. Liliowce od dawna pokazały swoje fryzurki. Ja mam kilka z nasion. Niestety kwiaty ładne a większość z tych odmianowych pomarańczowa. Chyba jeszcze jakiś żółty się uchował.
Jeden plus jest taki, że one nie marzną.
- Beaby
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6296
- Od: 16 lut 2014, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Działeczka ruszona. Lucynko. Jak Misia już była, to znaczy, że sezon w pełni.
Jak co roku prymule masz cudne.
Proszę, zerknij na pw, zaraz napiszę wiadomość.
Pozdrawiam
Jak co roku prymule masz cudne.
Proszę, zerknij na pw, zaraz napiszę wiadomość.
Pozdrawiam
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11515
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Lucynko a mnie się wydawało, że mam dużo krokusów. Cudne te lawendowe, rozrzucone po grządkach i nie tylko.
Tulipany chyba coraz częściej chorują, nie tylko gryzonie są winne. Moje botaniczne od wielu lat kwitły niezawodnie, a w tym roku większość zgniła. Raczej nie z powodu wilgoci, której nadmiaru u mnie nie ma.
Zabrałaś się ostro do pracy, ale trzeba się pilnować, bo to jeszcze kapryśny marzec.
Misia jednak wczoraj ładnie pozowała.
Przetrzymamy przymrozki, a ciepło i tak się musi pojawić.
Zdrowia i spokojnego tygodnia.
Tulipany chyba coraz częściej chorują, nie tylko gryzonie są winne. Moje botaniczne od wielu lat kwitły niezawodnie, a w tym roku większość zgniła. Raczej nie z powodu wilgoci, której nadmiaru u mnie nie ma.
Zabrałaś się ostro do pracy, ale trzeba się pilnować, bo to jeszcze kapryśny marzec.
Misia jednak wczoraj ładnie pozowała.
Przetrzymamy przymrozki, a ciepło i tak się musi pojawić.
Zdrowia i spokojnego tygodnia.
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16555
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Witajcie!
Niestety, prognoza się sprawdza. Dzisiaj u nas już tylko 5 stopni na plusie i zimny wiatr, a noc ma przynieść przymrozek. Na szczęście tylko trzy takie noce przede mną, a później ma już być coraz cieplej.
Ponieważ wczoraj i dzisiaj są dni kwiatowe, to zabrałam się za pikowanie i dosiewanie kwiatków.
Przepikowałam do osobnych doniczek wszystkie siewki heliotropów, dzięwięćsiłów, złocieni 'Creizy Daisy', dalii, cynii, pysznogłówki cytrynowej i ocalałych celozji grzebieniastych. Wysiałam powtórnie lewkonie, które po kolei padały, aż padły wszystkie oraz astry karłowe i cynie 'Pepper Mint'.
Przyjrzałam się, a nawet obfociłam pomidorki, których naliczyłam ponad 50 sztuk. Naturalnie na taką ich ilość miejsca nie mam, ale wiem z doświadczenia, że nie wszystkie doczekają piętnastego maja.
Jak widać, na razie wszystkie sadzonki mają się dobrze, a siedzą sobie w trzech takich skrzynkach.
Najładniej rosną żeniszki, a begonie znacznie przyśpieszyły.
Majeczko - ja mam to szczęście, że kopanie należy do obowiązków M, natomiast sianie, przerywanie i plewienie to już wyłącznie moja działka. M ma słabe nogi, szczególnie kolana.
Postanowiłam darować sobie dosadzanie tulipanów i zostaną tylko te najodporniejsze. Jeśli wypadną, trudno, najwyżej nie będzie ich wcale.
Miśce podobała się wycieczka na działkę, ale krótko się nią cieszyła. Senność była silniejsza.
Martusiu - należę do tej części ludności, która nie potrafi posypiać w ciągu dnia, w przeciwieństwie do mojej drugiej połowy. Dzięki temu nie ciągnie mnie pod kocyk, zatem spokojnie mogę sobie popracować.
Pierwiosnki dopiero zaczęły rozwijać pąki głównie pojedynczym kwiatkom, teraz zima, więc przeczekają i być może wystrzelą kwiatami po powrocie ciepłych dni i nocy.
Dziękuję, kochana, niedziela była wyjątkowo miła.
Ewuniu ewita44 - krokusiki praktycznie już po kwitnieniu, prymulki dopiero zaczynają, ale gdy już zakwitną, znowu będzie kolorowo.
Rudzików u nas zatrzęsienie, a gdy zaczną swój koncert, M się denerwuje, tak bardzo męczy go ich świergot.
Dziękuję ślicznie za wszystkie dobre słowa.
Halinko - też mnie te przymrozki dołują, a to z uwagi na ponowny zastój na rabatach. Jeszcze jeden zgryz mnie męczy. Moje magnolie wprost obsypane pąkami i boję się, by nie zmarzły. Byłoby mi bardzo żal.
Liliowcom na szczęście mrozy nie szkodzą, choć ja nie wszystkie widzę, kto wie, czy nie pogniły im korzenie...
Beatko - sezon ruszył i ... został przerwany, niestety. "W marcu jak w garncu" i nic się na to nie poradzi, a jeszcze kwiecień potrafi sprawić przykre niespodzianki.
Pierwiosnki nieco spóźnione, ale mam nadzieję, że po tym zimowym incydencie ruszą ze zdwojoną siłą.
Bardzo dziękuję za podpowiedź w sprawie zwalczania pędraków. Spróbuję kupić specyfik z wrotyczu zanim on sam się pokaże gdzieś na nieużytkach. W pobliżu ani po drodze na wieś nigdy go nie widzieliśmy.
Pozdrawiam wzajemnie.
Soniu - krokusy botaniczne wyjątkowo rozlazły się po całej działce, ale wcale mnie to nie martwi, bo stworzyły bardzo ładny obrazek.
Moja działka w tym roku, a w zasadzie od jesieni, przez całą zimę i aż do połowy marca była bombardowana deszczem, a i teraz jeszcze codziennie potrafi popryskać i to jest główny powód zgnilizny tulipanów. Wszystkie wypuściły kły, które im zgniły, a w krok za tym gniciu uległy też cebulki.
Te dwa dni, które pozwoliły popracować na rabatach, były wyjątkowo cieplutkie i aż przykro czekać na powrót takiego ciepełka. Jednak w końcu musi się pogoda ustabilizować, choć jeszcze cały kwiecień może być nieobliczalny.
Dziękuję pięknie i wzajemnie życzę Ci dobrego, spokojnego tygodnia.
Wszystkim Wam życzę udanego, najlepiej słonecznego tygodnia.
Niestety, prognoza się sprawdza. Dzisiaj u nas już tylko 5 stopni na plusie i zimny wiatr, a noc ma przynieść przymrozek. Na szczęście tylko trzy takie noce przede mną, a później ma już być coraz cieplej.
Ponieważ wczoraj i dzisiaj są dni kwiatowe, to zabrałam się za pikowanie i dosiewanie kwiatków.
Przepikowałam do osobnych doniczek wszystkie siewki heliotropów, dzięwięćsiłów, złocieni 'Creizy Daisy', dalii, cynii, pysznogłówki cytrynowej i ocalałych celozji grzebieniastych. Wysiałam powtórnie lewkonie, które po kolei padały, aż padły wszystkie oraz astry karłowe i cynie 'Pepper Mint'.
Przyjrzałam się, a nawet obfociłam pomidorki, których naliczyłam ponad 50 sztuk. Naturalnie na taką ich ilość miejsca nie mam, ale wiem z doświadczenia, że nie wszystkie doczekają piętnastego maja.
Jak widać, na razie wszystkie sadzonki mają się dobrze, a siedzą sobie w trzech takich skrzynkach.
Najładniej rosną żeniszki, a begonie znacznie przyśpieszyły.
Majeczko - ja mam to szczęście, że kopanie należy do obowiązków M, natomiast sianie, przerywanie i plewienie to już wyłącznie moja działka. M ma słabe nogi, szczególnie kolana.
Postanowiłam darować sobie dosadzanie tulipanów i zostaną tylko te najodporniejsze. Jeśli wypadną, trudno, najwyżej nie będzie ich wcale.
Miśce podobała się wycieczka na działkę, ale krótko się nią cieszyła. Senność była silniejsza.
Martusiu - należę do tej części ludności, która nie potrafi posypiać w ciągu dnia, w przeciwieństwie do mojej drugiej połowy. Dzięki temu nie ciągnie mnie pod kocyk, zatem spokojnie mogę sobie popracować.
Pierwiosnki dopiero zaczęły rozwijać pąki głównie pojedynczym kwiatkom, teraz zima, więc przeczekają i być może wystrzelą kwiatami po powrocie ciepłych dni i nocy.
Dziękuję, kochana, niedziela była wyjątkowo miła.
Ewuniu ewita44 - krokusiki praktycznie już po kwitnieniu, prymulki dopiero zaczynają, ale gdy już zakwitną, znowu będzie kolorowo.
Rudzików u nas zatrzęsienie, a gdy zaczną swój koncert, M się denerwuje, tak bardzo męczy go ich świergot.
Dziękuję ślicznie za wszystkie dobre słowa.
Halinko - też mnie te przymrozki dołują, a to z uwagi na ponowny zastój na rabatach. Jeszcze jeden zgryz mnie męczy. Moje magnolie wprost obsypane pąkami i boję się, by nie zmarzły. Byłoby mi bardzo żal.
Liliowcom na szczęście mrozy nie szkodzą, choć ja nie wszystkie widzę, kto wie, czy nie pogniły im korzenie...
Beatko - sezon ruszył i ... został przerwany, niestety. "W marcu jak w garncu" i nic się na to nie poradzi, a jeszcze kwiecień potrafi sprawić przykre niespodzianki.
Pierwiosnki nieco spóźnione, ale mam nadzieję, że po tym zimowym incydencie ruszą ze zdwojoną siłą.
Bardzo dziękuję za podpowiedź w sprawie zwalczania pędraków. Spróbuję kupić specyfik z wrotyczu zanim on sam się pokaże gdzieś na nieużytkach. W pobliżu ani po drodze na wieś nigdy go nie widzieliśmy.
Pozdrawiam wzajemnie.
Soniu - krokusy botaniczne wyjątkowo rozlazły się po całej działce, ale wcale mnie to nie martwi, bo stworzyły bardzo ładny obrazek.
Moja działka w tym roku, a w zasadzie od jesieni, przez całą zimę i aż do połowy marca była bombardowana deszczem, a i teraz jeszcze codziennie potrafi popryskać i to jest główny powód zgnilizny tulipanów. Wszystkie wypuściły kły, które im zgniły, a w krok za tym gniciu uległy też cebulki.
Te dwa dni, które pozwoliły popracować na rabatach, były wyjątkowo cieplutkie i aż przykro czekać na powrót takiego ciepełka. Jednak w końcu musi się pogoda ustabilizować, choć jeszcze cały kwiecień może być nieobliczalny.
Dziękuję pięknie i wzajemnie życzę Ci dobrego, spokojnego tygodnia.
Wszystkim Wam życzę udanego, najlepiej słonecznego tygodnia.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Lucynko, pierwiosnki ładnie już rozpoczęły kwitnienie. Poletko krokusów urocze Też jestem zdania, że tworzą ładne kępki i tych nigdy za wiele, szczególnie, że szybko przekwitają i potem znów trzeba czekać kolejny rok. Podziwiam Twoje popikowane siewki. Super zdrowiutkie i niech takie będą, aż do wysadzenia w ogrodzie Pogoda wszystkich chyba dołuje i martwią te zapowiadane przymrozki, bo wiele roślin może ucierpieć. Też się martwię o swoją nową magnolię, bo pąków kwiatowych ma sporo. Okręciliśmy ją z M agrowłókniną od stóp do głów. Może takie zabezpieczenie wystarczy?
Oby te nocki spadki temperatur nie poczyniły u Ciebie żadnych strat i szybko nastały cieplejsze dni
Oby te nocki spadki temperatur nie poczyniły u Ciebie żadnych strat i szybko nastały cieplejsze dni
- jarha
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2572
- Od: 17 lip 2014, o 23:28
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: skraj Jury Krakowsko-Częstchowskiej
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Lucynko, Twoja działeczka już tak pięknie wygłaskana, czyściutka Nic dziwnego, gołąbki i Misia doglądają czy efektywnie pracujesz i nie leniuchujesz
Kępy krokusów, kolorowe pierwiosnki zdobią Twoje rabatki, delikatne śnieżniki i przylaszczki niebieszczą się skromnie, a delikatna biała puszkinia to prawdziwy cukiereczek
Twoje rozsady bardzo są okazałe i zdrowo wyglądają, oby tak dalej Tylko słoneczka im potrzeba i ciepła a tych akurat teraz brakuje.
No cóż - w marcu jak w garncu, a jeszcze ten kwiecień-plecień za pasem
Dobrego tygodnia Lucynko i choć trochę ciepełka
Kępy krokusów, kolorowe pierwiosnki zdobią Twoje rabatki, delikatne śnieżniki i przylaszczki niebieszczą się skromnie, a delikatna biała puszkinia to prawdziwy cukiereczek
Twoje rozsady bardzo są okazałe i zdrowo wyglądają, oby tak dalej Tylko słoneczka im potrzeba i ciepła a tych akurat teraz brakuje.
No cóż - w marcu jak w garncu, a jeszcze ten kwiecień-plecień za pasem
Dobrego tygodnia Lucynko i choć trochę ciepełka
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16555
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Witajcie!Prognozy, niestety, sprawdzają się i nocami dość mocno przymraża. Cóż, trzeba przeczekać, bo ponoć znowu ma zawitać ciepełko. Tylko że po krótkotrwałym ciepełku, znowu może wrócić zima. Strasznie się to wszystko mota.
Dzień był dzisiaj piękny, pełen słońca. Nawet moje sadzonki pomidorów na południowym oknie nieco ucierpiały. Będę musiała opuszczać rolety przynajmniej w czasie okołopołudniowym. Stojące na zachodnim oknie trzymają się prosto i zdrowo.
Na działce nie byłam, zresztą temperatura mimo słońca była dość niska, oscylowała wokół ośmiu stopni, a wiatr jeszcze potęgował odczucie zimna. Posiedziałam więc w kuchni i upichciłam co nieco na stół świąteczny, oczywiście tylko to, co można upchnąć do zamrażarki. Narobiłam też kilka rodzajów makaronów, które teraz się suszą. A wszystko to z nudów.
Dorotko350 - pierwiosnki dopiero zaczęły budzić się z zimowego snu, a krokusy już poszły spać i dopiero za rok pokażą swoje kolorowe oblicza. Szkoda, że tak krotko kwitły, bo naprawdę ładnie zdobiły działkę.
Nie okryłam swoich magnolii. Jedna ma już kilka lat, to może zachowa pąki, druga - znacznie młodsza, bo trzyletnia i tu może być problem. W sumie to obie całą zimę trzymały pąki, to może i ten incydent przetrzymały...
Mam nadzieję, że nasze roślinki przeżyją pogodowe zawirowania i jeszcze pokażą się ze swej najlepszej strony, czego życzę Tobie, sobie i nam wszystkim.
Halszko - działeczkę mam czystą jedynie w dwóch trzecich. Nie zdążyłam odchwaścić całej.
Twoje - moje przylaszczki nie zawiodły i nawet ich trochę przyrosło. Jest to dowód na to, że z sercem ofiarowane.
Co do śnieżników i puszkinii to już wiem, że będę musiała dosadzić, zostało ich bowiem malutko i z nosem przy ziemi muszę ich szukać.
Moim rozsadom ostatnio słońca nie brakuje i oby tak dalej.
Dziękuję za dobre słowa i życzenia, które odwzajemniam w całości.
Trzymajcie się cieplutko.
Dzień był dzisiaj piękny, pełen słońca. Nawet moje sadzonki pomidorów na południowym oknie nieco ucierpiały. Będę musiała opuszczać rolety przynajmniej w czasie okołopołudniowym. Stojące na zachodnim oknie trzymają się prosto i zdrowo.
Na działce nie byłam, zresztą temperatura mimo słońca była dość niska, oscylowała wokół ośmiu stopni, a wiatr jeszcze potęgował odczucie zimna. Posiedziałam więc w kuchni i upichciłam co nieco na stół świąteczny, oczywiście tylko to, co można upchnąć do zamrażarki. Narobiłam też kilka rodzajów makaronów, które teraz się suszą. A wszystko to z nudów.
Dorotko350 - pierwiosnki dopiero zaczęły budzić się z zimowego snu, a krokusy już poszły spać i dopiero za rok pokażą swoje kolorowe oblicza. Szkoda, że tak krotko kwitły, bo naprawdę ładnie zdobiły działkę.
Nie okryłam swoich magnolii. Jedna ma już kilka lat, to może zachowa pąki, druga - znacznie młodsza, bo trzyletnia i tu może być problem. W sumie to obie całą zimę trzymały pąki, to może i ten incydent przetrzymały...
Mam nadzieję, że nasze roślinki przeżyją pogodowe zawirowania i jeszcze pokażą się ze swej najlepszej strony, czego życzę Tobie, sobie i nam wszystkim.
Halszko - działeczkę mam czystą jedynie w dwóch trzecich. Nie zdążyłam odchwaścić całej.
Twoje - moje przylaszczki nie zawiodły i nawet ich trochę przyrosło. Jest to dowód na to, że z sercem ofiarowane.
Co do śnieżników i puszkinii to już wiem, że będę musiała dosadzić, zostało ich bowiem malutko i z nosem przy ziemi muszę ich szukać.
Moim rozsadom ostatnio słońca nie brakuje i oby tak dalej.
Dziękuję za dobre słowa i życzenia, które odwzajemniam w całości.
Trzymajcie się cieplutko.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- marta64
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2865
- Od: 8 kwie 2018, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Lucynko, to ja należę do tej połowy ludności co Twój eM .
Kiedy spada mi ciśnienie, a tak się dzieje, kiedy nadchodzi deszczowa chmura, to kocyk sam owija się wokół mnie .
Lucynko, jeśli pąki magnolii nie zrzuciły futerek, to nic mróz im nie zaszkodzi . Moje zdążyły wystawić nosy z osłonek i już są brązowawe, a jeszcze dzisiaj noc z przymrozkiem i od niedzieli znowu trzy mroźne noce .
Puszkinii Ci nakopię, tylko napisz ile chcesz , a i kilka śnieżników dorzucę, ale za ich odmiany nie dam głowy, one się łatwo krzyżują.
Te rośliny u mnie mocno się sieją, puszkinie bardziej, może zbyt dokładnie pielisz wokół nich? .
Ciepłego dnia, Lucynko
Kiedy spada mi ciśnienie, a tak się dzieje, kiedy nadchodzi deszczowa chmura, to kocyk sam owija się wokół mnie .
Lucynko, jeśli pąki magnolii nie zrzuciły futerek, to nic mróz im nie zaszkodzi . Moje zdążyły wystawić nosy z osłonek i już są brązowawe, a jeszcze dzisiaj noc z przymrozkiem i od niedzieli znowu trzy mroźne noce .
Puszkinii Ci nakopię, tylko napisz ile chcesz , a i kilka śnieżników dorzucę, ale za ich odmiany nie dam głowy, one się łatwo krzyżują.
Te rośliny u mnie mocno się sieją, puszkinie bardziej, może zbyt dokładnie pielisz wokół nich? .
Ciepłego dnia, Lucynko
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Ogród pod wierzbą 3
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25125
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Czy wiesz, że ja dopiero w weekend posiałam pomidory?
Ciekawa jestem, czy mi w ogóle wyrosną.
Róż jeszcze nie cięłam, bo nie miałam na to czasu. Cięcie zostawiam na poświętach.
U Ciebie pierwiosnki japońskie dobrze się mają, a u mnie niestety zaniknęły, a to moje ulubione pierwiosnki
Ciekawa jestem, czy mi w ogóle wyrosną.
Róż jeszcze nie cięłam, bo nie miałam na to czasu. Cięcie zostawiam na poświętach.
U Ciebie pierwiosnki japońskie dobrze się mają, a u mnie niestety zaniknęły, a to moje ulubione pierwiosnki
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16555
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Witajcie!
Nieco cieplej dzisiaj, a to za sprawą cichnącego wiatru, bo temperatura raczej niska.
W tej sytuacji cały dzień piorę i suszę, bo po niedzieli najmłodsza latorośl przyjeżdża na dłuższy pobyt, zatem suszarka stawiana w gościnnym pokoju będzie musiała być schowana w kącie.
Słoneczko też jakiegoś lenia dostało i tylko od czasu do czasu zaświeciło na chwil kilka, by ustąpić miejsce chmurzyskom. Na szczęście deszcz na razie nie spadł, co nie znaczy, że tak już będzie do jutra.
Martusiu - Ty posypiasz, gdy ciśnienie spada, a mój ślubny sypia w ciągu dnia od zawsze i nigdy krócej niż dwie godziny. Gdy dzieci były małe, skakały po nim, czepiały się, a M i tak spał jak zabity.
U mnie zawsze wiosna przychodzi później, co w tym roku wyjątkowo mnie cieszy, zatem magnolie jeszcze nie wyściubiły nosków z pączków. Jest więc nadzieja, że pokażą się z najlepszej strony.
Za każdą ilość puszkinii, a także za śnieżniki będę Ci bardzo wdzięczna.
W tym roku nie odchwaszczałam jeszcze rabaty, na której one rosną, a nie widziałam tam ani jednej sieweczki. Jesienią wyjątkowo też zostawiłam tamtą część działki bez plewienia, bo deszcze przerwały mi robotę i tak już zostało.
Może gołębie powyciągały malutkie sieweczki... Te szkudniki nie mają litości i jeśli coś im nie smakuje, to wyciągną i zostawią na zagładę.
Zimno było, ale dziękuję za dobre życzenie. Tobie również życzę coraz cieplejszych dni i nocy.
Gosiu - pomidory urosną. Mają jeszcze półtora miesiąca.
Niestety, część moich pierwiosnków japońskich zniknęła w dołach wymytych przez deszcze, natomiast te, które zaczynają kwitnąć, to zwykłe ząbkowane.
Róże przycięłam wraz z pierwszymi kwiatkami forsycji, ale nie wiem, czy nie dostały po noskach podczas ostatnich mroźnych nocy. Kopczyków jeszcze nie rozgarnęłam, nie zdążyłam.
Pozdrawiam cieplutko.
Nieco cieplej dzisiaj, a to za sprawą cichnącego wiatru, bo temperatura raczej niska.
W tej sytuacji cały dzień piorę i suszę, bo po niedzieli najmłodsza latorośl przyjeżdża na dłuższy pobyt, zatem suszarka stawiana w gościnnym pokoju będzie musiała być schowana w kącie.
Słoneczko też jakiegoś lenia dostało i tylko od czasu do czasu zaświeciło na chwil kilka, by ustąpić miejsce chmurzyskom. Na szczęście deszcz na razie nie spadł, co nie znaczy, że tak już będzie do jutra.
Martusiu - Ty posypiasz, gdy ciśnienie spada, a mój ślubny sypia w ciągu dnia od zawsze i nigdy krócej niż dwie godziny. Gdy dzieci były małe, skakały po nim, czepiały się, a M i tak spał jak zabity.
U mnie zawsze wiosna przychodzi później, co w tym roku wyjątkowo mnie cieszy, zatem magnolie jeszcze nie wyściubiły nosków z pączków. Jest więc nadzieja, że pokażą się z najlepszej strony.
Za każdą ilość puszkinii, a także za śnieżniki będę Ci bardzo wdzięczna.
W tym roku nie odchwaszczałam jeszcze rabaty, na której one rosną, a nie widziałam tam ani jednej sieweczki. Jesienią wyjątkowo też zostawiłam tamtą część działki bez plewienia, bo deszcze przerwały mi robotę i tak już zostało.
Może gołębie powyciągały malutkie sieweczki... Te szkudniki nie mają litości i jeśli coś im nie smakuje, to wyciągną i zostawią na zagładę.
Zimno było, ale dziękuję za dobre życzenie. Tobie również życzę coraz cieplejszych dni i nocy.
Gosiu - pomidory urosną. Mają jeszcze półtora miesiąca.
Niestety, część moich pierwiosnków japońskich zniknęła w dołach wymytych przez deszcze, natomiast te, które zaczynają kwitnąć, to zwykłe ząbkowane.
Róże przycięłam wraz z pierwszymi kwiatkami forsycji, ale nie wiem, czy nie dostały po noskach podczas ostatnich mroźnych nocy. Kopczyków jeszcze nie rozgarnęłam, nie zdążyłam.
Pozdrawiam cieplutko.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- marta64
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2865
- Od: 8 kwie 2018, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Lucynko, Twój eM po prostu dba o siebie, podobno sen to zdrowie .
U mnie w ogrodzie buszują tylko dzikie gołębie i nie widzę ich buszujących na rabatkach, największe szkody robią kosy, rozdziobując ziemię w poszukiwaniu jedzonka.
Zauważyłam, że pierwiosnki japońskie same włażą pod ziemię, a wiosną dają radę wydostać się z dołka .
Nadchodzi tydzień już świąteczny i u mnie znowu ma mrozić , to spakuję Ci kwiatuszki zaraz po Świętach.
Miłego rozpieszczania Synka
U mnie w ogrodzie buszują tylko dzikie gołębie i nie widzę ich buszujących na rabatkach, największe szkody robią kosy, rozdziobując ziemię w poszukiwaniu jedzonka.
Zauważyłam, że pierwiosnki japońskie same włażą pod ziemię, a wiosną dają radę wydostać się z dołka .
Nadchodzi tydzień już świąteczny i u mnie znowu ma mrozić , to spakuję Ci kwiatuszki zaraz po Świętach.
Miłego rozpieszczania Synka
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Ogród pod wierzbą 3
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16555
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Witajcie!
Ciepełko i słoneczko wyprowadziły mnie na działkę, gdzie prawie cały dzień spędziłam w towarzystwie M, koty i gołębi, a w pobliskim małpim gaju świergotały małe i wydzierały się wielkie ptaki. Najgłośniejsze, jak zawsze, były oczywiście sroki.
Działkę już prawie uporządkowałam. Została mi już tylko jedna mała rabatka, ale już nie miałam siły się do niej dobrać. Może jeszcze przed świętami uda mi się z nią rozprawić.
Niestety, mocno ubyło kolorów za sprawą przekwitłych krokusów botanicznych. Wprawdzie tu i ówdzie jeszcze odmianowe pysznią się swoimi kwiatuszkami, ale wkrótce i one zamkną kielichy, a pierwiosnkom się nie śpieszy. Zresztą ząbkowanym zmarzły kwiatki rozwinięte przed przymrozkami. Na szczęście większość trzyma pąki, jest więc nadzieja, że jeszcze pokażą, co potrafią.
Magnolie jeszcze w pąkach, choć zauważyłam, że gwiaździstej kilka pączków zaczęło pękać.
Prawie wszystkie tulipany w doniczkach zgniły, tak więc nie będzie tak ładnie, jak sobie zaplanowałam. Za to korony cesarskie, na które już nie liczyłam, wylazły i może będzie z nich pociecha. Oczywiście, jeśli zechcą zakwitnąć.
free photo hosting
To już zapewne ostatnie zdjęcia kwitnących krokusów.
A poniżej przykład wyglądu kwiatka pierwiosnka ząbkowanego po liźnięciu przymrozkami.
Martusiu - kosów jeszcze na szczęście nie widać, a one jeszcze gorsze niż gołębie.
Masz rację w sprawie włażenia pod ziemię pierwiosnków japońskich. Właśnie dzisiaj zauważyłam, że próbują się wykaraskać z dołków.
Niestety, u mnie też przewidują nocne przymrozki, zatem dobrze pomyślałaś odnośnie przesyłki dla mnie. Z góry dziękuję.
Synka będę oczywiście rozpieszczać. Głównie jedzonkiem, bo on jest singlem (po mojemu starym kawalerem) i korzysta z rozmaitych jadłodajni.
Niech Ci słoneczko przygrzewa, a mróz omija Twój ogród szerokim łukiem.
Milego, ciepłego weekendu, Kochani.
Ciepełko i słoneczko wyprowadziły mnie na działkę, gdzie prawie cały dzień spędziłam w towarzystwie M, koty i gołębi, a w pobliskim małpim gaju świergotały małe i wydzierały się wielkie ptaki. Najgłośniejsze, jak zawsze, były oczywiście sroki.
Działkę już prawie uporządkowałam. Została mi już tylko jedna mała rabatka, ale już nie miałam siły się do niej dobrać. Może jeszcze przed świętami uda mi się z nią rozprawić.
Niestety, mocno ubyło kolorów za sprawą przekwitłych krokusów botanicznych. Wprawdzie tu i ówdzie jeszcze odmianowe pysznią się swoimi kwiatuszkami, ale wkrótce i one zamkną kielichy, a pierwiosnkom się nie śpieszy. Zresztą ząbkowanym zmarzły kwiatki rozwinięte przed przymrozkami. Na szczęście większość trzyma pąki, jest więc nadzieja, że jeszcze pokażą, co potrafią.
Magnolie jeszcze w pąkach, choć zauważyłam, że gwiaździstej kilka pączków zaczęło pękać.
Prawie wszystkie tulipany w doniczkach zgniły, tak więc nie będzie tak ładnie, jak sobie zaplanowałam. Za to korony cesarskie, na które już nie liczyłam, wylazły i może będzie z nich pociecha. Oczywiście, jeśli zechcą zakwitnąć.
free photo hosting
To już zapewne ostatnie zdjęcia kwitnących krokusów.
A poniżej przykład wyglądu kwiatka pierwiosnka ząbkowanego po liźnięciu przymrozkami.
Martusiu - kosów jeszcze na szczęście nie widać, a one jeszcze gorsze niż gołębie.
Masz rację w sprawie włażenia pod ziemię pierwiosnków japońskich. Właśnie dzisiaj zauważyłam, że próbują się wykaraskać z dołków.
Niestety, u mnie też przewidują nocne przymrozki, zatem dobrze pomyślałaś odnośnie przesyłki dla mnie. Z góry dziękuję.
Synka będę oczywiście rozpieszczać. Głównie jedzonkiem, bo on jest singlem (po mojemu starym kawalerem) i korzysta z rozmaitych jadłodajni.
Niech Ci słoneczko przygrzewa, a mróz omija Twój ogród szerokim łukiem.
Milego, ciepłego weekendu, Kochani.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 804
- Od: 15 maja 2015, o 14:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolskie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 14
Lucynko dlaczego sądzisz krokusy w doniczkach? Czy to ze względu na gryzonie?
Ja swego czasu kupiłam koronę cesarską. Pięknie wypuściła pęd, ale za rok znikła. Jeżeli ponownie ją kupię z pewnością posadzę ją w doniczkach. Może tym razem się uda.
Jeszcze raz dziękuję za cudną niespodziankę. Życzę Ci, jak najszybszego nadejścia prawdziwej wiosny
Ja swego czasu kupiłam koronę cesarską. Pięknie wypuściła pęd, ale za rok znikła. Jeżeli ponownie ją kupię z pewnością posadzę ją w doniczkach. Może tym razem się uda.
Jeszcze raz dziękuję za cudną niespodziankę. Życzę Ci, jak najszybszego nadejścia prawdziwej wiosny