Foxowej urosło cz.3 - reaktywacja.
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16966
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Foxowej urosło cz.3 - reaktywacja.
no fiu, fiu plany duże co do wysiewów i działki.
I fajnie.
Pewnie najlepiej mieć trochę do tego naszego ogrodnictwa luzu.
Powodzenia ze wszystkim.
A rzodkiewkę po posianiu depczesz ?
Ja jak wysieje to po tym raz przy razu, czyli stopa za stopa w ta i z powrotem przejde ugniatając .
Rzodkiewka lubi tak rośnie bardziej w kulę.
pozdrawiam
I fajnie.
Pewnie najlepiej mieć trochę do tego naszego ogrodnictwa luzu.
Powodzenia ze wszystkim.
A rzodkiewkę po posianiu depczesz ?
Ja jak wysieje to po tym raz przy razu, czyli stopa za stopa w ta i z powrotem przejde ugniatając .
Rzodkiewka lubi tak rośnie bardziej w kulę.
pozdrawiam
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Foxowej urosło cz.3 - reaktywacja.
Aż tak to nie,ale robię rządek i potem go zakopuję i zaklepuję ziemią.
Z moją rzodkiewką nie jest nawet problem że mi nie rośnie tylko że albo kwitnie albo wyrasta mikroskopijna i twarda jak kamień
Z moją rzodkiewką nie jest nawet problem że mi nie rośnie tylko że albo kwitnie albo wyrasta mikroskopijna i twarda jak kamień
- Lisica
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1430
- Od: 19 lut 2013, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska
Re: Foxowej urosło cz.3 - reaktywacja.
Cześć, Foxy Lady!
Przychodzi Lisica do Foxy Lady
Wpadłam w prawdziwy zachwyt nad zdjęciem gór. To okolice Twojej działki?
Kocham góry, przyciągają mnie jak magnes. Wiem, klimat tam bardziej surowy, ale jakie widoki!
Bardzo mi się podoba Wasza akcja z konserwacją narzędzi ogrodniczych. Sama robię to regularnie.
W przyszłym sezonie zróbcie to jesienią, żeby zardzewiałe sekatory itp. nie leżały przez zimę.
Piszesz "Kapitan szaleje. Już mi połamał papryki i siedział na jednej z kann".
A szalejąc, śpiewa sobie:
Yo no soy marinero, soy capitan!
Kot o takim imieniu nie będzie przecież przestrzegał jakichś absurdalnych zakazów.
Trochę mnie zazdrość skręciła na widok Twoich siewek pomidorów
Moje w międzyczasie wykiełkowały i mają całe 0,5 cm wysokości.
Pozdrawiam, życzę dobrej kondycji i końca kłopotów.
Przychodzi Lisica do Foxy Lady
Wpadłam w prawdziwy zachwyt nad zdjęciem gór. To okolice Twojej działki?
Kocham góry, przyciągają mnie jak magnes. Wiem, klimat tam bardziej surowy, ale jakie widoki!
Bardzo mi się podoba Wasza akcja z konserwacją narzędzi ogrodniczych. Sama robię to regularnie.
W przyszłym sezonie zróbcie to jesienią, żeby zardzewiałe sekatory itp. nie leżały przez zimę.
Piszesz "Kapitan szaleje. Już mi połamał papryki i siedział na jednej z kann".
A szalejąc, śpiewa sobie:
Yo no soy marinero, soy capitan!
Kot o takim imieniu nie będzie przecież przestrzegał jakichś absurdalnych zakazów.
Trochę mnie zazdrość skręciła na widok Twoich siewek pomidorów
Moje w międzyczasie wykiełkowały i mają całe 0,5 cm wysokości.
Pozdrawiam, życzę dobrej kondycji i końca kłopotów.
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
"Tylko błękit wciąga nas..."
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Foxowej urosło cz.3 - reaktywacja.
Lisico - Tak.
Tamta działka to w zasadzie górski stok.
Mamy wkoło góry,ale sami też jesteśmy górą bo jesteśmy u zbocza. Tuż za bramą mamy las, a własciwie mamy ten las już na działce bo pozwoliliśmy dzikości na rozpanoszenie się podczas kiedy wszystko w koło wykarczowano.
Też kocham góry i lasy dlatego tam jest taki mój prawdziwy świat. Lubię tą dzikość.
Będę tę działkę pewnie często pokazywać więc zdjęcia gór będą specjalnie dla Ciebie ;)
Szczerze powiedziawszy nigdy nie konserwowałam narzędzi.
Sama nie wiem dlaczego . Wydawało mi się to trudne , a okazało się banalne. A odnowienie ich spowodowało takie wow i napływ mocy. Teraz wszystkie sekatory są ostre jak brzytwa a nawet postawiliśmy do życia kilka starych narzędzi które leżały zapomniane jeszcze z czasów menelskich u nas na działce. To moja bajka robić coś z niczego.
Co do Kapitana to pamiętam jak czytałam zawsze wątek Błażeja Bobeja i pisywał o kocie. Tak mnie to śmieszyło jak było " kot się wpakował do siewek". Myślałam " co za szalone kocisko,jakiś ewenement",bo moje kocice nigdy mi żadnej rośliny nie zniszczyły choć miałam pokaźną kolekcję. A tu masz... Nadeszła era Kotpitana.
Pomidory idą mi nieźle.. wyskoczyły szybko siewki, liścienie,pędzi drugi rząd liści. Za to papryki marnie, szczególnie te chillijki co je wysiałam wcześniej żeby mi się szybciej rozwijały...
Pomidorami bym się nie martwiła. Pamiętam czasy kiedy mi siewki padały i w połowie kwietnia wysadzałam nowe rozsady i nadrabiały bez szwanku. Dadzą radę,nie przejmuj się. Z resztą do maja kawałek czasu.
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16555
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Foxowej urosło cz.3 - reaktywacja.
Majeczko, mimo rozrabiającego Kapitana, masz naprawdę dorodne siewki.
Moja panienka nie wlazła na siewki, tylko zwaliła je z parapetu, by sobie zrobić miejsce. Pozbierałam siewki, ale obawiam się, że nie doczekam się ładnych sadzonek. Zastanawiam się nad ponowieniem wysiewu, bo celozje bardzo lubię.
Tak bardzo mi żal pieska. Pamiętam, jak nasz Mikuś zaczął utykać na tylne łapki i nie cieszył się już na spacery, zwłaszcza podczas deszczowej pogody.
Dobrze, że masz towarzystwo do działkowej roboty, zawsze co cztery ręce, to nie dwie.
Pozdrawiam słonecznie.
Moja panienka nie wlazła na siewki, tylko zwaliła je z parapetu, by sobie zrobić miejsce. Pozbierałam siewki, ale obawiam się, że nie doczekam się ładnych sadzonek. Zastanawiam się nad ponowieniem wysiewu, bo celozje bardzo lubię.
Tak bardzo mi żal pieska. Pamiętam, jak nasz Mikuś zaczął utykać na tylne łapki i nie cieszył się już na spacery, zwłaszcza podczas deszczowej pogody.
Dobrze, że masz towarzystwo do działkowej roboty, zawsze co cztery ręce, to nie dwie.
Pozdrawiam słonecznie.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Foxowej urosło cz.3 - reaktywacja.
Lucynko
Staram się przed Kapitanem chować te wszystkie siewki ale on jest cwaniak. Ostatnio zamknęłam przed nim pokój i okazało się że zamknęłam Kapitana w środku bo jakoś niepostrzeżenie mi wlazł.
Kapitan jest wszędobylski. Ile to razy oplakiwałam jego zaginięcie a znajdywał się w szafie...
Nie mam tych siewek dużo ale wiem że jeszcze będę kląć jak przyjdzie do sadzenia.
Ale już są chętni na nadmiary.
Walduch ma się nieźle ale z przykroscią patrzę jak się postarzał. Bolą go te łapy często. Bardzo często w nocy wstaje,chodzi , kopie nogami czy liże sobie łapy do obłędu.
Niestety też ma problemy z zębami i chyba zdecyduję się jednak go położyć na stół żeby mu to zrobili bo ma gnojowisko w pysku. Już raz podchodziłam do tematu ale po lekach się to zrobiło takie ładne że odpuściłam. Teraz widzę że jednak trzeba.
U mnie celozje jeszcze stoją bez odzewu.
Też je któregoś roku polubiłam i wrzuciłam do koszyka i w tym. Ale siewki nawet się nie wyściubiły z ziemi.
Myślę że możesz dosiać śmiało. Nadrobią.
W Auchan kupiłam sobie wczoraj kilka sadzonek.
Były jakoś po 6zl więc stwierdziłam że co mi szkodzi.
Te sadzonki takie... Marketowe.
Ale je zasadzę i dam im szansę.
Kupiłam sobie m.in 2 róże jadalne. Szczawika którego już miałam i uwielbiałam i różę która mi się spodobała. Do tego 1 białą porzeczkę ,która wyglądem dużo wyprzedza tą że szkółki.
Edit : odpakowałam jedną z róż po przeczytaniu opinii na stronie szkółki że sprzedają patyki bez korzeni,ale się okazało że korzenie są i to całkiem długie zagięte i wyowijane ziemią i folią. Jutro je zasadzę i zobaczymy ale myślę że coś z tego będzie.
Tylko powiedzcie mi co zrobić jak ta róza jest zawoskowana od stóp do głów ?
Wiem że się woskuje ale nie widziałam nigdy aż tak, zawsze tylko końcówki. A tu wygląda jakby ktoś włozył całą sadzonkę do beczki z woskiem...
Staram się przed Kapitanem chować te wszystkie siewki ale on jest cwaniak. Ostatnio zamknęłam przed nim pokój i okazało się że zamknęłam Kapitana w środku bo jakoś niepostrzeżenie mi wlazł.
Kapitan jest wszędobylski. Ile to razy oplakiwałam jego zaginięcie a znajdywał się w szafie...
Nie mam tych siewek dużo ale wiem że jeszcze będę kląć jak przyjdzie do sadzenia.
Ale już są chętni na nadmiary.
Walduch ma się nieźle ale z przykroscią patrzę jak się postarzał. Bolą go te łapy często. Bardzo często w nocy wstaje,chodzi , kopie nogami czy liże sobie łapy do obłędu.
Niestety też ma problemy z zębami i chyba zdecyduję się jednak go położyć na stół żeby mu to zrobili bo ma gnojowisko w pysku. Już raz podchodziłam do tematu ale po lekach się to zrobiło takie ładne że odpuściłam. Teraz widzę że jednak trzeba.
U mnie celozje jeszcze stoją bez odzewu.
Też je któregoś roku polubiłam i wrzuciłam do koszyka i w tym. Ale siewki nawet się nie wyściubiły z ziemi.
Myślę że możesz dosiać śmiało. Nadrobią.
W Auchan kupiłam sobie wczoraj kilka sadzonek.
Były jakoś po 6zl więc stwierdziłam że co mi szkodzi.
Te sadzonki takie... Marketowe.
Ale je zasadzę i dam im szansę.
Kupiłam sobie m.in 2 róże jadalne. Szczawika którego już miałam i uwielbiałam i różę która mi się spodobała. Do tego 1 białą porzeczkę ,która wyglądem dużo wyprzedza tą że szkółki.
Edit : odpakowałam jedną z róż po przeczytaniu opinii na stronie szkółki że sprzedają patyki bez korzeni,ale się okazało że korzenie są i to całkiem długie zagięte i wyowijane ziemią i folią. Jutro je zasadzę i zobaczymy ale myślę że coś z tego będzie.
Tylko powiedzcie mi co zrobić jak ta róza jest zawoskowana od stóp do głów ?
Wiem że się woskuje ale nie widziałam nigdy aż tak, zawsze tylko końcówki. A tu wygląda jakby ktoś włozył całą sadzonkę do beczki z woskiem...
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 34
- Od: 17 cze 2019, o 12:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Foxowej urosło cz.3 - reaktywacja.
Dzień dobry
Przeglądam wątki forumowiczów od jakiegoś już czasu, a tym razem trafiłam tutaj i... zostanę lekko się czyta, z łatwością potrafię sobie wyobrazić straty "bobrowe" i te przez ludzi uczynione. Odwiedzam czasem ROD teścia, a po drodze mija się i pięknie zagosopodarowane, zadbane ogródeczki i właśnie takie zarośnięte, nie wiadomo czy bardziej zapuszczone czy opuszczone, śmieci - zwykle puszek i butelek szklanych co niemiara... Przykro na sam widok. Współczuję takiego sąsiedztwa RODowego, sama na szczęście mam działeczkę przy domu.
Podziwiałam Twoje wysiewy, piękna rozsada. Moje pomidory dopiero wczoraj trafiły do ziemi. A papryki skiełkowane na waciku, zapomniałam o nich zupełnie pewnie dziś przeniosę do ziemi. Z egzotyków największe doświadczenia mam z awokado - może do 30 cm wyrosło... Cytryny czy mandarynki to u mnie krótkotrwała zabawa - uchowają się do 5-6 listków, później zamierają. Granat czy passiflora z własnego ziarenka brzmi na tyle skomplikowanie, że będę tylko podziwiać i kibicować Tobie
Pozdrowienia dla Kapitana! Łobuzisko z niego. Nie mam doświadczenia ze zwierzętami, czasem tylko pogonię obce koty, jak widzę, że sikają na rośliny. Pod moją nieobecnośc pewnie wrócą, ale... czego oczy nie widzą
Życzę miłego tygodnia
Przeglądam wątki forumowiczów od jakiegoś już czasu, a tym razem trafiłam tutaj i... zostanę lekko się czyta, z łatwością potrafię sobie wyobrazić straty "bobrowe" i te przez ludzi uczynione. Odwiedzam czasem ROD teścia, a po drodze mija się i pięknie zagosopodarowane, zadbane ogródeczki i właśnie takie zarośnięte, nie wiadomo czy bardziej zapuszczone czy opuszczone, śmieci - zwykle puszek i butelek szklanych co niemiara... Przykro na sam widok. Współczuję takiego sąsiedztwa RODowego, sama na szczęście mam działeczkę przy domu.
Podziwiałam Twoje wysiewy, piękna rozsada. Moje pomidory dopiero wczoraj trafiły do ziemi. A papryki skiełkowane na waciku, zapomniałam o nich zupełnie pewnie dziś przeniosę do ziemi. Z egzotyków największe doświadczenia mam z awokado - może do 30 cm wyrosło... Cytryny czy mandarynki to u mnie krótkotrwała zabawa - uchowają się do 5-6 listków, później zamierają. Granat czy passiflora z własnego ziarenka brzmi na tyle skomplikowanie, że będę tylko podziwiać i kibicować Tobie
Pozdrowienia dla Kapitana! Łobuzisko z niego. Nie mam doświadczenia ze zwierzętami, czasem tylko pogonię obce koty, jak widzę, że sikają na rośliny. Pod moją nieobecnośc pewnie wrócą, ale... czego oczy nie widzą
Życzę miłego tygodnia
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Foxowej urosło cz.3 - reaktywacja.
Rano się siewki kąpały w słoneczku
Poszłam na działkę i... Słonce zgaslo.
Miałam plan zupełnie innej pracy ale ponieważ kupiłam nowe sadzonki to musiałam je zasadzić . Poszłam więc w zakątek porzeczkowy i tam utworzyłam 3-ci rządek porzeczek.
Zasadziłam moją białą porzeczkę z Auchan.
I dodałam moją sadzonkę jedyną czerwoną
Wykopałam ją z bryłą ziemi ale mi się rozpadła więc miałam okazję podziwiać jej korzonki. Wydaje mi się czy jak na roczniaka jest fajnie ?
Ogólnie to moje ukorzenianie mnie mega cieszy. Ogromną ilość mam też porzeczki czarnej ukorzenione w tamtym roku i liczę że tegoroczne patyki białej i złotej też się ukorzenią.
A tak niestety prezentują się porzeczki ze szkółki
Nic nie widzicie? No właśnie!
Tak to wygląda. Praktycznie ich nie ma a w dziurce w ziemi przy ich patyczku wychodzą takie marne badylki...
Tak naprawdę to te sadzonki są do wyrzucenia bo tylko zajmują miejsce a wyglądają opłakanie.
To co widać to jest to co odrosło z zaschniętego krzewu. Zobaczymy co z tego wyrośnie ale nie napalam się na cuda, zostawiłam żeby dać roślinie szansę.
Skarżyłam się własnie sąsiadce że mój porzeczkoagrest zdechł a u niej taki piękny i wiecie co...okazało się że jej wcześniejszy też padł a obydwa padnięte kupiłyśmy w tej samej szkółce. Sąsiadka poleciła mi inną ta z której ma obecne agresty i zobaczymy. Chciałabym ten porzeczkoagrest jeszcze.
Za to moje stare porzeczki czarne po cięciach się odmłodziły cudownie i wyglądają obiecująco. Są ogromne i całe w młodych pędach.
Agresty też i poniekąd cieszę się że bóbr zrobił za mnie robotę i je odmłodził. Jeszcze muszę ogarnąć jeden stary agrest który jest w rogu działki od wieków nietykany. Jest cały w porostach. Do niedawna uważałam go za chorego ale wyczytałam że porosty są raczej na korzyść dla drzew i krzewów więc teraz moją zmora jest tylko to że agresty są stare.
A co do bobra to chyba wrócił. Na wiosnę obserwowałam że Spartan od sąsiadki puscił pędy od uciętego pnia. Dziś jak robiłam przy porzeczkach to zauważyłam że tych gałązek już nie ma. Wyglądają jak obcięte ale tak dziwnie ukośnie w połowie że sądzę że to nie sąsiadka.
Byleby nie przylazl do mnie. Precz potworze!
Wprawdzie mam nowe ogrodzenie i zabezpieczenie ale i tak trochę jestem w strachu.
Poszłam na działkę i... Słonce zgaslo.
Miałam plan zupełnie innej pracy ale ponieważ kupiłam nowe sadzonki to musiałam je zasadzić . Poszłam więc w zakątek porzeczkowy i tam utworzyłam 3-ci rządek porzeczek.
Zasadziłam moją białą porzeczkę z Auchan.
I dodałam moją sadzonkę jedyną czerwoną
Wykopałam ją z bryłą ziemi ale mi się rozpadła więc miałam okazję podziwiać jej korzonki. Wydaje mi się czy jak na roczniaka jest fajnie ?
Ogólnie to moje ukorzenianie mnie mega cieszy. Ogromną ilość mam też porzeczki czarnej ukorzenione w tamtym roku i liczę że tegoroczne patyki białej i złotej też się ukorzenią.
A tak niestety prezentują się porzeczki ze szkółki
Nic nie widzicie? No właśnie!
Tak to wygląda. Praktycznie ich nie ma a w dziurce w ziemi przy ich patyczku wychodzą takie marne badylki...
Tak naprawdę to te sadzonki są do wyrzucenia bo tylko zajmują miejsce a wyglądają opłakanie.
To co widać to jest to co odrosło z zaschniętego krzewu. Zobaczymy co z tego wyrośnie ale nie napalam się na cuda, zostawiłam żeby dać roślinie szansę.
Skarżyłam się własnie sąsiadce że mój porzeczkoagrest zdechł a u niej taki piękny i wiecie co...okazało się że jej wcześniejszy też padł a obydwa padnięte kupiłyśmy w tej samej szkółce. Sąsiadka poleciła mi inną ta z której ma obecne agresty i zobaczymy. Chciałabym ten porzeczkoagrest jeszcze.
Za to moje stare porzeczki czarne po cięciach się odmłodziły cudownie i wyglądają obiecująco. Są ogromne i całe w młodych pędach.
Agresty też i poniekąd cieszę się że bóbr zrobił za mnie robotę i je odmłodził. Jeszcze muszę ogarnąć jeden stary agrest który jest w rogu działki od wieków nietykany. Jest cały w porostach. Do niedawna uważałam go za chorego ale wyczytałam że porosty są raczej na korzyść dla drzew i krzewów więc teraz moją zmora jest tylko to że agresty są stare.
A co do bobra to chyba wrócił. Na wiosnę obserwowałam że Spartan od sąsiadki puscił pędy od uciętego pnia. Dziś jak robiłam przy porzeczkach to zauważyłam że tych gałązek już nie ma. Wyglądają jak obcięte ale tak dziwnie ukośnie w połowie że sądzę że to nie sąsiadka.
Byleby nie przylazl do mnie. Precz potworze!
Wprawdzie mam nowe ogrodzenie i zabezpieczenie ale i tak trochę jestem w strachu.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Foxowej urosło cz.3 - reaktywacja.
Anielanna
Witam. Miło mi będzie.
Dziękuję za pochwałę.
Moje serce krwawi tym bardziej jak widzę co się dzieje,bo ja się przy tych ogródkach wychowałam. Tam dawniej było czysto, każda działka należała do kogoś, ludzie mieli altanki, siedzieli tam do oporu,byli tacy co spali, a każdy znał każdego. Starsze panie spędzały tam całe dnie, dziś są wykończone,straciły werwę i boją się takiego towarzystwa.
Mam zamiar jeszcze ruszyć do radnego, bo jakiś radny od tamtego roku wziął się za ten ten teren i zrobił tam POS.
To jest dla mnie też ciekawe zjawisko, że ktoś kto płaci za dzialkę i uprawia ma ja odbieraną jako teren prywatny a może sobie ktoś z ulicy wejść i uprawiać ot tak po prostu, zgolić krzewy,wykopać , zostawić worek ze śmieciami do zabrania... A my za wszystko płacimy.
Heh.
A co do zapomnienia. Po Twoim wpisie uświadomiłam sobie że też zapomniałam o nasionach truskawkowca. Leżały tam nie wiem sama ile i... Skiełkowały.
To było jedno z trudniejszych nasion. Już 2 rok się bawiłam w kiełkowanie, stratyfikacje, skaryfikacje i inne takie. A tu bam, mam siewkę drzewka
Kapitan pozdrawia. On nie sika na rośliny. On od razu je nokautuje przez zmiażdżenie .
Witam. Miło mi będzie.
Dziękuję za pochwałę.
Moje serce krwawi tym bardziej jak widzę co się dzieje,bo ja się przy tych ogródkach wychowałam. Tam dawniej było czysto, każda działka należała do kogoś, ludzie mieli altanki, siedzieli tam do oporu,byli tacy co spali, a każdy znał każdego. Starsze panie spędzały tam całe dnie, dziś są wykończone,straciły werwę i boją się takiego towarzystwa.
Mam zamiar jeszcze ruszyć do radnego, bo jakiś radny od tamtego roku wziął się za ten ten teren i zrobił tam POS.
To jest dla mnie też ciekawe zjawisko, że ktoś kto płaci za dzialkę i uprawia ma ja odbieraną jako teren prywatny a może sobie ktoś z ulicy wejść i uprawiać ot tak po prostu, zgolić krzewy,wykopać , zostawić worek ze śmieciami do zabrania... A my za wszystko płacimy.
Heh.
A co do zapomnienia. Po Twoim wpisie uświadomiłam sobie że też zapomniałam o nasionach truskawkowca. Leżały tam nie wiem sama ile i... Skiełkowały.
To było jedno z trudniejszych nasion. Już 2 rok się bawiłam w kiełkowanie, stratyfikacje, skaryfikacje i inne takie. A tu bam, mam siewkę drzewka
Kapitan pozdrawia. On nie sika na rośliny. On od razu je nokautuje przez zmiażdżenie .
- jolifleur
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1441
- Od: 30 lip 2012, o 14:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zacisze Gwda Mała
Re: Foxowej urosło cz.3 - reaktywacja.
Maja, mój sposób na myszy to gruby ale elastyczny worek foliowy a najlepiej 2. jeden w drugi. Moje myszy nie dają rady
Tak sobie czasem wyobrażam jak próbują tą folę przegryźć i żują i żują i nic
A jak coś zostawiam na dłużej to w karton. Zaklejam a potem folia strecz- też działa
Piękne rózyczki zakupiłaś
Tak sobie czasem wyobrażam jak próbują tą folę przegryźć i żują i żują i nic
A jak coś zostawiam na dłużej to w karton. Zaklejam a potem folia strecz- też działa
Piękne rózyczki zakupiłaś
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16555
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Foxowej urosło cz.3 - reaktywacja.
Majeczko, siewek masz dużo, zatem i pikowania będzie co niemiara, ale to sama przyjemność. Żeby tylko wszędobylski Kapitan ich nie przerzedził.
No i nowe zakupy poprawiły Ci humor! Oby się przyjęły i ładnie rosły.
Napisałaś, że jakieś patyczki bez korzeni miały być... A nie z gołym korzeniem? No bo jak to? Bez korzeni mieliby sprzedawać? Pierwszy raz się z czymś takim spotykam.
U mnie znowu zlało i ziemia zamieniona w błoto. Nic się nie da porobić na działce, zatem przygotowałam wszystko do pikowania pomidorków na czwartek.
No i nowe zakupy poprawiły Ci humor! Oby się przyjęły i ładnie rosły.
Napisałaś, że jakieś patyczki bez korzeni miały być... A nie z gołym korzeniem? No bo jak to? Bez korzeni mieliby sprzedawać? Pierwszy raz się z czymś takim spotykam.
U mnie znowu zlało i ziemia zamieniona w błoto. Nic się nie da porobić na działce, zatem przygotowałam wszystko do pikowania pomidorków na czwartek.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB
Re: Foxowej urosło cz.3 - reaktywacja.
Ewa
Jakie dokładnie te worki?
Bo ja daję w worki, woreczki,torebeczki, strunowe, teczki na dokumenty.... i one wszystko przerabiają.
Teraz ubrania zapakowałam we wiadro po farbie zamykane i tam trzymam co cenniejsze rzeczy. Nie wiem czy nie poszukam gdzieś z odzysku właśnie takich wiader i w nich urządzę "wiadrowy schowek".
Lucynko
Takie opinie wyczytałam na stronie tej szkółki, że rośliny są bez korzeni.
Myślę, że to efekt przegnicia. One były zapakowane ciasno w odrobinę jakiegoś torfu i zawinięte w strecz. W takim ciasnym zawiniątku nie trudno o tragedię, wystarczy ze chwilę poleżą, a też w marketach są podlewane czasem skrajnie - albo wcale albo hektolitrami. Moje sadzonki jednak były całkiem spoko. Wyglądały jakby były wykopane z ziemi i dopiero co owinięte w folię z ziemią.
Wszystko sobie ładnie zasadziłam, zobaczymy co z tego będzie.
Siewek mam sporo ale nie szkodzi. Niektórych nie wykorzystam i pójdą dalej.
Już jedna pani starsza zamówiła sobie pomidory, druga chce zgarnąć wszystko co mi zbywa. Ja się chętnie dzielę, więc to dla mnie ekstra sposób zbytu nadprogramowych roślin.
Wysiewam też pomalutku kwiatuszki ale tych mi nigdy nie będzie za dużo.
Jakie dokładnie te worki?
Bo ja daję w worki, woreczki,torebeczki, strunowe, teczki na dokumenty.... i one wszystko przerabiają.
Teraz ubrania zapakowałam we wiadro po farbie zamykane i tam trzymam co cenniejsze rzeczy. Nie wiem czy nie poszukam gdzieś z odzysku właśnie takich wiader i w nich urządzę "wiadrowy schowek".
Lucynko
Takie opinie wyczytałam na stronie tej szkółki, że rośliny są bez korzeni.
Myślę, że to efekt przegnicia. One były zapakowane ciasno w odrobinę jakiegoś torfu i zawinięte w strecz. W takim ciasnym zawiniątku nie trudno o tragedię, wystarczy ze chwilę poleżą, a też w marketach są podlewane czasem skrajnie - albo wcale albo hektolitrami. Moje sadzonki jednak były całkiem spoko. Wyglądały jakby były wykopane z ziemi i dopiero co owinięte w folię z ziemią.
Wszystko sobie ładnie zasadziłam, zobaczymy co z tego będzie.
Siewek mam sporo ale nie szkodzi. Niektórych nie wykorzystam i pójdą dalej.
Już jedna pani starsza zamówiła sobie pomidory, druga chce zgarnąć wszystko co mi zbywa. Ja się chętnie dzielę, więc to dla mnie ekstra sposób zbytu nadprogramowych roślin.
Wysiewam też pomalutku kwiatuszki ale tych mi nigdy nie będzie za dużo.
- Foxowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4804
- Od: 11 kwie 2017, o 06:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Krk/BB