Ustronie pod Miedzą cz.3
- Shire
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2653
- Od: 3 kwie 2016, o 21:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Ustronie pod Miedzą cz.3
I tak to minął poprzedni sezon.
Za mną bardzo trudne pół roku. Przed samymi świętami BN miałam operację kolana i wciąż jestem na etapie rekonwalescencji. Jak na takie problemy z chodzeniem, jakie mam, to i tak udało się dość dobrze posprzątać ogród po zimie, ale jeszcze sporo pracy.
Zostawiam tylko świeże zdjęcia krokusów i innych.
Paskudny jak dotąd był marzec i nic nie udawało się zrobić, większość sprzątał mąż w lutym, pod moją obserwacją (w lutym byłam jeszcze na zwolnieniu lekarskim).
Pierwsze kwiatuszki przylaszczek, jeszcze trzeba poczekać na lepsze widoczki..
Jedyna śnieżyca (coś nie chcą u mnie rosnąć)..
I ptaki.
Takie tam ze spaceru.
Życzcie mi zdrowia, bo już BARDZO tęsknię za górami.
Życzę wszystkim pięknego sezonu ogrodniczego.
Za mną bardzo trudne pół roku. Przed samymi świętami BN miałam operację kolana i wciąż jestem na etapie rekonwalescencji. Jak na takie problemy z chodzeniem, jakie mam, to i tak udało się dość dobrze posprzątać ogród po zimie, ale jeszcze sporo pracy.
Zostawiam tylko świeże zdjęcia krokusów i innych.
Paskudny jak dotąd był marzec i nic nie udawało się zrobić, większość sprzątał mąż w lutym, pod moją obserwacją (w lutym byłam jeszcze na zwolnieniu lekarskim).
Pierwsze kwiatuszki przylaszczek, jeszcze trzeba poczekać na lepsze widoczki..
Jedyna śnieżyca (coś nie chcą u mnie rosnąć)..
I ptaki.
Takie tam ze spaceru.
Życzcie mi zdrowia, bo już BARDZO tęsknię za górami.
Życzę wszystkim pięknego sezonu ogrodniczego.
- dorcia7
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12456
- Od: 13 lip 2011, o 13:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Ustronie pod Miedzą cz.3
Oczywiście-wracaj szybko do zdrowia i formy,żeby po górach wędrować ,na pocieszenie -z 10 lat temu złamałam nogę schodząc z Jaworzyny Krynickiej, operowali mnie ortopedzi w szpitalu w Krynicy ,pękło w stawie skokowym więc musiałam mieć zespolenie ,po 4 miesiącach znowu jechałam 500 km na zabieg ,żeby wyjąć śrubę-dokładnie 25 października ,a w majówkę kolejnego roku byłam ....i chodziłam po górach -czego i Tobie życzę
- Shire
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2653
- Od: 3 kwie 2016, o 21:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Ustronie pod Miedzą cz.3
Dziękuję Dorotko za słowa otuchy.
U mnie nie było złamania. Najpierw było przeciążenie jednego kolana, potem drugiego, w końcu wyrwałam w tym przeciążeniu łąkotkę. Później mozolne i długie szukanie pomocy lekarskiej, badania, ustalanie przyczyny i czekanie na termin artroskopii. Przeszłam gehennę, jutro mija 3 miesiące od operacji. Miałam przyszywaną łąkotkę w 1 miejscu, zszywaną w drugim. Pooperacyjny krwiak, również utrudniona pomoc lekarska po operacji (święta, sylwester, urlop lekarza, operacja w klinice jednego dnia i brak opieki medycznej tuż po operacji) i długie oczekiwanie na systemową rehabilitację- zaczynam dopiero jutro, wcześniej tylko odpłatnie ćwiczenia z fizjoterapeutą. Przetestowałam na własnej nodze jak system opieki zdrowotnej teraz nie działa. W tym wszystkim kluczowa rola pracy i konieczności powrotu do niej, z którego to powodu najpewniej uszkodziłam to kolano, bo chodziłam ze spuchniętą nogą do pracy.. Długo by pisać, a temat daleki od ogrodowego.
Z każdym tygodniem bardzo powoli jest lepiej i mam nadzieję, że będzie stały progres. Mam nadzieję, że tak będzie, bo w majówkę chciałabym jechać już na jakieś delikatne spacerki w podgórskie okolice, a w wakacje chciałabym już chodzić po górach.
Póki co czekam na wiosnę baaardzo niecierpliwie, bo przez operację strasznie osłabł mi organizm- właśnie się doleczam z tragicznej anginy- przez kilka dni całkiem straciłam głos. Planuję wysiew pomidorów, posiałam już sałaty na rozsadę, rukolę i rzodkiewkę w ogródku. Tyle starczyło sił. Reszta w późniejszym terminie.
Może kilka zdjęć z pierwszych spacerów w Arboretum Kórnickim- najpierw o dwóch, potem o jednej kuli. Ostatnio byłam już z kijkami trekingowymi.
U mnie nie było złamania. Najpierw było przeciążenie jednego kolana, potem drugiego, w końcu wyrwałam w tym przeciążeniu łąkotkę. Później mozolne i długie szukanie pomocy lekarskiej, badania, ustalanie przyczyny i czekanie na termin artroskopii. Przeszłam gehennę, jutro mija 3 miesiące od operacji. Miałam przyszywaną łąkotkę w 1 miejscu, zszywaną w drugim. Pooperacyjny krwiak, również utrudniona pomoc lekarska po operacji (święta, sylwester, urlop lekarza, operacja w klinice jednego dnia i brak opieki medycznej tuż po operacji) i długie oczekiwanie na systemową rehabilitację- zaczynam dopiero jutro, wcześniej tylko odpłatnie ćwiczenia z fizjoterapeutą. Przetestowałam na własnej nodze jak system opieki zdrowotnej teraz nie działa. W tym wszystkim kluczowa rola pracy i konieczności powrotu do niej, z którego to powodu najpewniej uszkodziłam to kolano, bo chodziłam ze spuchniętą nogą do pracy.. Długo by pisać, a temat daleki od ogrodowego.
Z każdym tygodniem bardzo powoli jest lepiej i mam nadzieję, że będzie stały progres. Mam nadzieję, że tak będzie, bo w majówkę chciałabym jechać już na jakieś delikatne spacerki w podgórskie okolice, a w wakacje chciałabym już chodzić po górach.
Póki co czekam na wiosnę baaardzo niecierpliwie, bo przez operację strasznie osłabł mi organizm- właśnie się doleczam z tragicznej anginy- przez kilka dni całkiem straciłam głos. Planuję wysiew pomidorów, posiałam już sałaty na rozsadę, rukolę i rzodkiewkę w ogródku. Tyle starczyło sił. Reszta w późniejszym terminie.
Może kilka zdjęć z pierwszych spacerów w Arboretum Kórnickim- najpierw o dwóch, potem o jednej kuli. Ostatnio byłam już z kijkami trekingowymi.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1111
- Od: 28 lis 2020, o 09:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie blisko lasu
Re: Ustronie pod Miedzą cz.3
Moniko znalazłam Ciebie Ależ uczta dla oczu .
Będę spacerować po Twoim ogrodzie ,dzisiaj zaczęłam
Czytam i czytam o problemie z kolanem .
Po tylu perypetiach z leczeniem brrr u nas tak jest niestety Teraz już będzie co dzień coraz lepiej .
Ważna rada osoby co mówiła ,że nie wie co to jest np złamać kość jakąś w nodze ,czyli
ja .I stało się raz tylna kość piszczelowa i walizkę spakowaną do Ustronia Śląskiego
trzeba było rozpakować .
Za 2 lata chyba kolejne złamanie w drugiej nodze śródstopia.
A ta rada ,pamiętaj ,że ogród nie zając nie ucieknie ,nie przeforsuj nogi ,bo proces leczenia
się wydłuży zamiast skracać ,a stan jej może naprawdę się pogorszyć .
Zasada by stosować się absolutnie do wszystkich zakazów od lekarza.
A potem już z górki
Parę razy czytałam ,czy nie pomylilaś się pisząc o metrażu działeczki .
Zmieścić tyle rewelacyjnych kwitnień to dopiero sztuka .
Nie potrafię tak .
Pokuś się kiedyś i policz gatunki roślin a zdziwisz się sama .
Podziwiam taką umiejętność .
Zauważyłam ,że kochasz róże Super będzie o nich wymieniać
doświadczenia ,podglądać je u Ciebie .
Czuć prawie zapachy .
A tymczasem dbaj o zdrówko ,wracaj do niego a ogród obroni się przy pomocy
męża ,żadne chwasty nie krzyczą jakoś -wyrwij mnie ,halo wyrwij Nigdy
nie słyszałam
Pozdrawiam cieplutko
Będę spacerować po Twoim ogrodzie ,dzisiaj zaczęłam
Czytam i czytam o problemie z kolanem .
Po tylu perypetiach z leczeniem brrr u nas tak jest niestety Teraz już będzie co dzień coraz lepiej .
Ważna rada osoby co mówiła ,że nie wie co to jest np złamać kość jakąś w nodze ,czyli
ja .I stało się raz tylna kość piszczelowa i walizkę spakowaną do Ustronia Śląskiego
trzeba było rozpakować .
Za 2 lata chyba kolejne złamanie w drugiej nodze śródstopia.
A ta rada ,pamiętaj ,że ogród nie zając nie ucieknie ,nie przeforsuj nogi ,bo proces leczenia
się wydłuży zamiast skracać ,a stan jej może naprawdę się pogorszyć .
Zasada by stosować się absolutnie do wszystkich zakazów od lekarza.
A potem już z górki
Parę razy czytałam ,czy nie pomylilaś się pisząc o metrażu działeczki .
Zmieścić tyle rewelacyjnych kwitnień to dopiero sztuka .
Nie potrafię tak .
Pokuś się kiedyś i policz gatunki roślin a zdziwisz się sama .
Podziwiam taką umiejętność .
Zauważyłam ,że kochasz róże Super będzie o nich wymieniać
doświadczenia ,podglądać je u Ciebie .
Czuć prawie zapachy .
A tymczasem dbaj o zdrówko ,wracaj do niego a ogród obroni się przy pomocy
męża ,żadne chwasty nie krzyczą jakoś -wyrwij mnie ,halo wyrwij Nigdy
nie słyszałam
Pozdrawiam cieplutko
- Shire
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2653
- Od: 3 kwie 2016, o 21:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Ustronie pod Miedzą cz.3
Witaj Bogusiu- dziękuję Ci za wizytę.
Co do nogi- na ostatniej wizycie miesiac temu lekarz twierdził, że jest ok, ale sprawność będzie wracała stopniowo.
Wraca baaaaaaardzo stopniowo i oby wróciła. Robię tyle, ile mogę, ale strachem mnie napawa sezon wiosenny, gdybym nie mogła choć trochę w cieniu gór pospacerować.
Na działce powolutku coś tam grzebię. Dziś wsadziłam 120 cebul czosnku, 3 doniczki bratków i przycięłam połowę róż. Pogoda nie sprzyjała- deszcz na zmianę ze słońcem. Ma przyjść ochłodzenie i zastanawiałam się czy przycinać, ale za tydzień ma lać, potem wyjeżdżam na święta i jak wrócę, będzie już połowa kwietnia. Ogólnie, nie licząc pięknie przezimowanych róż przed tarasem to kiepsko przezimowały, sporo czarnych pędów, ale liczę, że odbiją od korzeni, zawsze tak było, a może odmłodzą się trochę.
Jutro z pomocą męża dokończę róże i chciałabym posiać szpinak, raszporkę i groszek. Może uda się zrobić lepsze zdjęcia, bo dziś lipa... Cieszę się, że tydzień temu posiałam sałaty, rukolę i rzodkiewkę. Dziś chciałabym też w domu posiać pomidory...
Fakt, sporo wcisnęłam roślin na takim małym metrażu, ale to w sumie był błąd, bo bardziej ekspansywne rośliny niszczą wiele innych, ale teraz już się poddałam. Niech sobie żyją, jak chcą.
Co do nogi- na ostatniej wizycie miesiac temu lekarz twierdził, że jest ok, ale sprawność będzie wracała stopniowo.
Wraca baaaaaaardzo stopniowo i oby wróciła. Robię tyle, ile mogę, ale strachem mnie napawa sezon wiosenny, gdybym nie mogła choć trochę w cieniu gór pospacerować.
Na działce powolutku coś tam grzebię. Dziś wsadziłam 120 cebul czosnku, 3 doniczki bratków i przycięłam połowę róż. Pogoda nie sprzyjała- deszcz na zmianę ze słońcem. Ma przyjść ochłodzenie i zastanawiałam się czy przycinać, ale za tydzień ma lać, potem wyjeżdżam na święta i jak wrócę, będzie już połowa kwietnia. Ogólnie, nie licząc pięknie przezimowanych róż przed tarasem to kiepsko przezimowały, sporo czarnych pędów, ale liczę, że odbiją od korzeni, zawsze tak było, a może odmłodzą się trochę.
Jutro z pomocą męża dokończę róże i chciałabym posiać szpinak, raszporkę i groszek. Może uda się zrobić lepsze zdjęcia, bo dziś lipa... Cieszę się, że tydzień temu posiałam sałaty, rukolę i rzodkiewkę. Dziś chciałabym też w domu posiać pomidory...
Fakt, sporo wcisnęłam roślin na takim małym metrażu, ale to w sumie był błąd, bo bardziej ekspansywne rośliny niszczą wiele innych, ale teraz już się poddałam. Niech sobie żyją, jak chcą.
- Shire
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2653
- Od: 3 kwie 2016, o 21:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Ustronie pod Miedzą cz.3
Nie rozpieszcza nas ten marzec. W ciągu CAŁEGO! miesiąca, był JEDEN! ciepły dzień w weekend ze słońcem. Naprawdę..
Dziś dalszy ciąg przeplatanki pogodowej. Jak tylko wyszliśmy do auta, kierując się na działkę, od razu zaczęło padać. W ogrodzie były chwile ze słońcem i potem znowu deszcz.
Zdążyłam tylko przyciąć resztę róż i posiać szpinak z rzodkiewką. Choć grządka na groszek była już gotowa, trzeba było zmykać do domu, bo już była ulewa. Potem w drodze znowu słońce.
Cieszy choć te parę zdjęć i kilka wysłuchanych koncertów ptasich.Dla mieszkańca miasta, okradzionego z natury, to było bezcenne.
Sikorka śpiewała pięknie i naprawdę donośnie!
To podobno mazurek.
Szpaki polubiły siedzenie na czubkach bardzo wysokich świerków u sąsiadki. Też regularnie koncertują.
Tu śpiewak kos.
A tu z żoną.
I jeszcze raz mazurki grzejące się w chwilowym słonku. Siedzą na mirabelce z nabrzmiałymi pąkami.
Słyszałam też skowronki, bażanta, widziałam myszołowa i szczygły, ale tych nie udało się sfotografować.
Ogrodowo ciężko było cokolwiek sfotografować. Próbowałam z przylaszczkami, ale to niełatwe zadanie. Rosną w cieniu, były mokre od deszczu, plus wiatr..
Wczoraj wsadzony czosnek się podniósł. Ma sporo wilgoci w glebie, widać, że jest zadowolony. A szczypiorek już za chwilę będzie do zjedzenia.
Za tydzień mają włączyć wodę. Muszę kupić jakiś nawóz do róż. Wszystko takie drogie.
Chciałoby się już prawdziwej, ciepłej wiosny..
Zapomniałabym. Posiałam dziś w domu pomidory. 17 gatunkow. Mam nadzieję, że wykiełkują, bo kupiłam fajne nasiona kolekcjonerskie, sporo kosztowały... I że dam sobie z nimi radę.
Dziś dalszy ciąg przeplatanki pogodowej. Jak tylko wyszliśmy do auta, kierując się na działkę, od razu zaczęło padać. W ogrodzie były chwile ze słońcem i potem znowu deszcz.
Zdążyłam tylko przyciąć resztę róż i posiać szpinak z rzodkiewką. Choć grządka na groszek była już gotowa, trzeba było zmykać do domu, bo już była ulewa. Potem w drodze znowu słońce.
Cieszy choć te parę zdjęć i kilka wysłuchanych koncertów ptasich.Dla mieszkańca miasta, okradzionego z natury, to było bezcenne.
Sikorka śpiewała pięknie i naprawdę donośnie!
To podobno mazurek.
Szpaki polubiły siedzenie na czubkach bardzo wysokich świerków u sąsiadki. Też regularnie koncertują.
Tu śpiewak kos.
A tu z żoną.
I jeszcze raz mazurki grzejące się w chwilowym słonku. Siedzą na mirabelce z nabrzmiałymi pąkami.
Słyszałam też skowronki, bażanta, widziałam myszołowa i szczygły, ale tych nie udało się sfotografować.
Ogrodowo ciężko było cokolwiek sfotografować. Próbowałam z przylaszczkami, ale to niełatwe zadanie. Rosną w cieniu, były mokre od deszczu, plus wiatr..
Wczoraj wsadzony czosnek się podniósł. Ma sporo wilgoci w glebie, widać, że jest zadowolony. A szczypiorek już za chwilę będzie do zjedzenia.
Za tydzień mają włączyć wodę. Muszę kupić jakiś nawóz do róż. Wszystko takie drogie.
Chciałoby się już prawdziwej, ciepłej wiosny..
Zapomniałabym. Posiałam dziś w domu pomidory. 17 gatunkow. Mam nadzieję, że wykiełkują, bo kupiłam fajne nasiona kolekcjonerskie, sporo kosztowały... I że dam sobie z nimi radę.
- Shire
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2653
- Od: 3 kwie 2016, o 21:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Ustronie pod Miedzą cz.3
Dobry wieczór w piątek.
Forum śpi, mało kto się odzywa..
Pogoda nie zachęca. Mam ogród od 2014, nie pamiętam takiego paskudnego, przeciągającego się, zimnego przedwiośnia. Nie mam już siły. Tak liczyłam na to, że z wiosną odzyskam formę..
Miałam takie trudne ostatnie 7 miesięcy, zima praktycznie w domu, bez możliwości poruszania się, a tu koniec marca i nadal przymrozki, zimne wichury, ciągłe opady. I znów kolejne ochłodzenie, zimne święta. Szlag by to..
Na pocieszenie dzisiejsza sesja z Ogrodu Botanicznego. Ślicznotka nie zwracała na mnie uwagi, tak była zajęta chrupaniem bukowego orzeszka.
Widocznie była głodna, bo jak dobrze widzę, to chyba mamusia karmiąca młode.
Dziś zrobiłam takie pesto z czosnku niedźwiedziego. Liście kupione, bo u mnie nie ma aż takich ilości.
Forum śpi, mało kto się odzywa..
Pogoda nie zachęca. Mam ogród od 2014, nie pamiętam takiego paskudnego, przeciągającego się, zimnego przedwiośnia. Nie mam już siły. Tak liczyłam na to, że z wiosną odzyskam formę..
Miałam takie trudne ostatnie 7 miesięcy, zima praktycznie w domu, bez możliwości poruszania się, a tu koniec marca i nadal przymrozki, zimne wichury, ciągłe opady. I znów kolejne ochłodzenie, zimne święta. Szlag by to..
Na pocieszenie dzisiejsza sesja z Ogrodu Botanicznego. Ślicznotka nie zwracała na mnie uwagi, tak była zajęta chrupaniem bukowego orzeszka.
Widocznie była głodna, bo jak dobrze widzę, to chyba mamusia karmiąca młode.
Dziś zrobiłam takie pesto z czosnku niedźwiedziego. Liście kupione, bo u mnie nie ma aż takich ilości.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1111
- Od: 28 lis 2020, o 09:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie blisko lasu
Re: Ustronie pod Miedzą cz.3
Moniko
Jestem .
Przepięknie udało się Tobie ująć rudaskę.
Musiała być głodna skoro nie zwracała uwagi na Ciebie i chyba lekko
oswojona.
One są takie zwinne ,że trudno je zatrzymać w kadrze .
Oj tak masz rację ,mniej piszących ,mnie też to dopada .
Ciągle za oknem ponuro ,słońce wpadnie na chwilkę
i znowu deszcz masakra .
A to przekłada się na brak chęci do pisania ,do prac .
Wykopałam krzewy ,które stały w wodzie ,a teraz stoją na tarasie .
Piszą o powrocie śnieżyc, a jak i one to może mróz .
Ta wiosna ciężko przychodzi i wolno .
Cieplutkiego dnia
Jestem .
Przepięknie udało się Tobie ująć rudaskę.
Musiała być głodna skoro nie zwracała uwagi na Ciebie i chyba lekko
oswojona.
One są takie zwinne ,że trudno je zatrzymać w kadrze .
Oj tak masz rację ,mniej piszących ,mnie też to dopada .
Ciągle za oknem ponuro ,słońce wpadnie na chwilkę
i znowu deszcz masakra .
A to przekłada się na brak chęci do pisania ,do prac .
Wykopałam krzewy ,które stały w wodzie ,a teraz stoją na tarasie .
Piszą o powrocie śnieżyc, a jak i one to może mróz .
Ta wiosna ciężko przychodzi i wolno .
Cieplutkiego dnia
- Shire
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2653
- Od: 3 kwie 2016, o 21:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Ustronie pod Miedzą cz.3
Bogusiu dzień dobry.
Ja spragniona w mieście zielonego, zaglądam na forum ciągle, ale ruch trwa tylko w niektórych wątkach. Widać, że zimowy marazm udzielił się większości forum.
Dziś wreszcie wyrwę się na chwilę do ogrodu, ale na termometrze 4 stopnie, ma być maksymalnie 2 więcej. Tyle, że nie pada, ale ponuro, zero słońca. Mam nadzieję, że choć nie wieje jakoś dokuczliwie. Doszło do tego, że cieszę się, że to super pogoda, bo nie leje..
W planach mam tylko podsypać róże nawozem i wiórami rogowymi, posiać grządkę groszku, podskubać czosnek niedźwiedzi, wsadzić do donic 4 bratki, pochodzić trochę z aparatem fotograficznym. Mąż ma naprawiać grządki podniesione.
Na święta wyjeżdżamy, wrócimy dopiero po, więc ogród zobaczę raczej dopiero za dwa tygodnie.
Z roślinnych wieści- w zeszłą niedzielę wysiałam w domu pomidory, 18 fajnych, kolekcjonerskich odmian, no i już prawie wszystkie wzeszły. Zrobiłam to tak późno, bo mam w domu za mało światła i raczej nie ma sensu wcześniej.
W piątek z kupionego pół kilograma liści niedźwiedzich zrobiłam pesto.
Po inne roślinne i słoikowe inspiracje zapraszam do mojego kulinarnego wątku, link znajduje się w stopce.
W piątek miałam też wielką przyjemność przespacerowania się po poznańskim Ogrodzie Botanicznym. Mąż mnie zawiózł tam po pracy, na godzinkę przed kolejną wielogodzinną ulewą.
Wiosna naprawdę jest tuż tuż, wszystkie rośliny tylko czekają na dłuższe ciepłe chwile ze słońcem.
Będę je pokazywać stopniowo, bo sporo tego było.
Ciemierniki, rosły w alejce przy głównym wejściu.
Przylaszczki. Multum przecudownych odmian. Rosły na takim wzniesionym, rozległym skalniaku. Miałam ćwiczenia prawie jak w górach chodząc po wyznaczonych tam ścieżkach. Dałam radę, co mnie bardzo cieszy.
Tak niepozorne są z daleka.. a przecież tak piękne z bliska..
cieszynianka
wiele cudownych paproci
pierwsze kwiaty rodo
cudowne już forsycje
i śpiąca nad skalniakiem sójka. Była daleko, widziałam tylko napuszoną kulę. Myślałam, że to jakiś przelatujący gołąb hodowlany przysiadł na spoczynek. Zoom przyniósł odpowiedź.
CDN.
Ja spragniona w mieście zielonego, zaglądam na forum ciągle, ale ruch trwa tylko w niektórych wątkach. Widać, że zimowy marazm udzielił się większości forum.
Dziś wreszcie wyrwę się na chwilę do ogrodu, ale na termometrze 4 stopnie, ma być maksymalnie 2 więcej. Tyle, że nie pada, ale ponuro, zero słońca. Mam nadzieję, że choć nie wieje jakoś dokuczliwie. Doszło do tego, że cieszę się, że to super pogoda, bo nie leje..
W planach mam tylko podsypać róże nawozem i wiórami rogowymi, posiać grządkę groszku, podskubać czosnek niedźwiedzi, wsadzić do donic 4 bratki, pochodzić trochę z aparatem fotograficznym. Mąż ma naprawiać grządki podniesione.
Na święta wyjeżdżamy, wrócimy dopiero po, więc ogród zobaczę raczej dopiero za dwa tygodnie.
Z roślinnych wieści- w zeszłą niedzielę wysiałam w domu pomidory, 18 fajnych, kolekcjonerskich odmian, no i już prawie wszystkie wzeszły. Zrobiłam to tak późno, bo mam w domu za mało światła i raczej nie ma sensu wcześniej.
W piątek z kupionego pół kilograma liści niedźwiedzich zrobiłam pesto.
Po inne roślinne i słoikowe inspiracje zapraszam do mojego kulinarnego wątku, link znajduje się w stopce.
W piątek miałam też wielką przyjemność przespacerowania się po poznańskim Ogrodzie Botanicznym. Mąż mnie zawiózł tam po pracy, na godzinkę przed kolejną wielogodzinną ulewą.
Wiosna naprawdę jest tuż tuż, wszystkie rośliny tylko czekają na dłuższe ciepłe chwile ze słońcem.
Będę je pokazywać stopniowo, bo sporo tego było.
Ciemierniki, rosły w alejce przy głównym wejściu.
Przylaszczki. Multum przecudownych odmian. Rosły na takim wzniesionym, rozległym skalniaku. Miałam ćwiczenia prawie jak w górach chodząc po wyznaczonych tam ścieżkach. Dałam radę, co mnie bardzo cieszy.
Tak niepozorne są z daleka.. a przecież tak piękne z bliska..
cieszynianka
wiele cudownych paproci
pierwsze kwiaty rodo
cudowne już forsycje
i śpiąca nad skalniakiem sójka. Była daleko, widziałam tylko napuszoną kulę. Myślałam, że to jakiś przelatujący gołąb hodowlany przysiadł na spoczynek. Zoom przyniósł odpowiedź.
CDN.
- Shire
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2653
- Od: 3 kwie 2016, o 21:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Ustronie pod Miedzą cz.3
Przerywając relację z Botanika napiszę co na mojej działce.
Dziś wsadziłam 4 bratki, posiałam groszek i raszporkę z rzodkiewką, ucięłam trochę czosnku niedźwiedziego i szczypiorku i był spacer. Mąż reanimował skrzynie, tzn ich przednie ścianki.
Pogoda nieciekawa, ale przynajmniej nie wiało i nie padało.
Pismo obrazkowe.
Przylaszczki trudno sfotografować przy takiej pogodzie..
Nie mogę sobie przypomnieć co to..
Inne wiosenne..
Kokorycze z roku na rok ładniejsze.
I jeszcze..
O! róże dziś podsypałam nawozem i wiórami rogowymi.
Słoneczka.
Łubiny.
I ptaki.
Znów zapowiadają przymrozki. Okryłam włókniną 4 grządki, na których już wchodzi sałata, musztardowce, rukola.
Zobaczę ogród za 2 tygodnie.
Dziś wsadziłam 4 bratki, posiałam groszek i raszporkę z rzodkiewką, ucięłam trochę czosnku niedźwiedziego i szczypiorku i był spacer. Mąż reanimował skrzynie, tzn ich przednie ścianki.
Pogoda nieciekawa, ale przynajmniej nie wiało i nie padało.
Pismo obrazkowe.
Przylaszczki trudno sfotografować przy takiej pogodzie..
Nie mogę sobie przypomnieć co to..
Inne wiosenne..
Kokorycze z roku na rok ładniejsze.
I jeszcze..
O! róże dziś podsypałam nawozem i wiórami rogowymi.
Słoneczka.
Łubiny.
I ptaki.
Znów zapowiadają przymrozki. Okryłam włókniną 4 grządki, na których już wchodzi sałata, musztardowce, rukola.
Zobaczę ogród za 2 tygodnie.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1111
- Od: 28 lis 2020, o 09:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie blisko lasu
Re: Ustronie pod Miedzą cz.3
Śliczne kwitnienia juz Moniko
Oj nie poznasz ogrodu ,może wreszcie będzie cieplej .
Dwa tygodnie to już powinny być zmiany w pigodzie na lepsze .
Nie znam tej roślinki o którą pytasz hm .
Pozdrawiam i czekamy te dwa tygodnie na zmianę pogody .
Dbaj o siebie
Ptaszorki być muszą
Oj nie poznasz ogrodu ,może wreszcie będzie cieplej .
Dwa tygodnie to już powinny być zmiany w pigodzie na lepsze .
Nie znam tej roślinki o którą pytasz hm .
Pozdrawiam i czekamy te dwa tygodnie na zmianę pogody .
Dbaj o siebie
Ptaszorki być muszą
- Shire
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2653
- Od: 3 kwie 2016, o 21:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Ustronie pod Miedzą cz.3
Bogusu, już sobie przypomniałam. To sangwinaria.
- Shire
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2653
- Od: 3 kwie 2016, o 21:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Ustronie pod Miedzą cz.3
Jeszcze trochę poznańskiej wiosny, która chwilowo (wówczas) zwyciężyła nad upierdliwą zimą.
pierwiosnek ząbkowany
cebulice syberyjskie
stare/nowe
pąki, pewnie jakaś ozdobna jabłoń lub śliwa, a może wiśnia piłkowana
kolejne pąki, chyba buka lub graba
tancerka zastygła w ruchu w oczekiwaniu na wiosnę
fiołki
kokorycze
nie wiem co to
dereń
szafirki
modrzew
lilaki
puszkinia
zielone
i żółte
Zimno. Wiosno, czekamy!
pierwiosnek ząbkowany
cebulice syberyjskie
stare/nowe
pąki, pewnie jakaś ozdobna jabłoń lub śliwa, a może wiśnia piłkowana
kolejne pąki, chyba buka lub graba
tancerka zastygła w ruchu w oczekiwaniu na wiosnę
fiołki
kokorycze
nie wiem co to
dereń
szafirki
modrzew
lilaki
puszkinia
zielone
i żółte
Zimno. Wiosno, czekamy!