Aktinidia, Kiwi - uprawa, formowanie, zawiązywanie owoców cz. 2
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 899
- Od: 17 sie 2014, o 20:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Woj. wielkopolskie
Re: Aktinidia, Kiwi - uprawa, formowanie, zawiązywanie owoców cz. 2
Z której odmiany jesteś najbardziej zadowolony?
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 5
- Od: 27 kwie 2019, o 21:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Aktinidia, Kiwi - uprawa, formowanie, zawiązywanie owoców cz. 2
Posiadam jedną odmianę w pełni owocującą, prawdopodobnie jest to Weiki . Zachęcony udanymi zbiorami dosadziłem chyba wszystkie dostępne odmiany na rynku, myślę że za rok będę mógł odpowiedzieć na pytanie. W tym roku pojawiły się już pojedyncze owoce na nowych dosadzeniach. Roślina na pewno ciekawa i warta uwagi z dużą siła wzrostu, trzeba to uwzględnić przy planowaniu miejsca sadzenia. Roczne przyrosty ogławiam w celu wytworzenia krótkopędów.
- vivien333
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 603
- Od: 11 paź 2015, o 12:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Opolszczyzna
Re: Aktinidia, Kiwi - uprawa, formowanie, zawiązywanie owoców cz. 2
Wreszcie trafiła się przyzwoita pogoda, więc zabrałam się za cięcie moich aktinidii. Zakupione przed rokiem Vitikiwi i ISSAY przyciełam symbolicznie, niech sobie trochę zmężnieją.
Do aktinidii pstrolistnej zabieram się od kilku lat i ciągle odpuszczam, bo co utnę, to zaraz płacze.
Miałam nadzieję, że tym razem się uda, bo jeszcze wcześnie, a tu znów problem.
Zamierzałam wyciąć kilka większych gałęzi, bo krzew jest bardzo zapuszczony, ale odpuściłam po przycięciu tylko jednej. Drewno jest mocno wilgotne, więc obawiam się, że i tak w ciągu paru dni znów zaczną wyciekać soki. Przy tak dużej ranie może być kiepsko...
Poobcinałam więc tylko trochę cieńszych, nadmiernie wyrośniętych gałęzi i dałam sobie spokój.
Ciekawa jestem, czy kiedyś wreszcie uda mi się znaleźć odpowiedni termin i doprowadzić tą roślinę do porządku.
Nastepnym razem ruszę z sekatorem jesienią, może wtedy uda się uniknąć płaczu....
A tak swoją drogą... Jest sporo informacji, jak ciąć aktinidie ostrolistne, ale o pstrolistnych nie ma prawie nic. Mam wrażenie, że one wymagają innego traktowania, bo kwitną wcześniej i szybciej ruszają w nich soki.
Nie widziałam też informacji (poza jednym filmikiem na YT), jak wyprowadzić stare, zaniedbane rośliny. Wszędzie tylko info o tym, jak o nie dbać od samego początku.
Szkoda, mnie taki brak wiedzy onieśmiela i wytrąca mi sekator z ręki z byle powodu...
Do aktinidii pstrolistnej zabieram się od kilku lat i ciągle odpuszczam, bo co utnę, to zaraz płacze.
Miałam nadzieję, że tym razem się uda, bo jeszcze wcześnie, a tu znów problem.
Zamierzałam wyciąć kilka większych gałęzi, bo krzew jest bardzo zapuszczony, ale odpuściłam po przycięciu tylko jednej. Drewno jest mocno wilgotne, więc obawiam się, że i tak w ciągu paru dni znów zaczną wyciekać soki. Przy tak dużej ranie może być kiepsko...
Poobcinałam więc tylko trochę cieńszych, nadmiernie wyrośniętych gałęzi i dałam sobie spokój.
Ciekawa jestem, czy kiedyś wreszcie uda mi się znaleźć odpowiedni termin i doprowadzić tą roślinę do porządku.
Nastepnym razem ruszę z sekatorem jesienią, może wtedy uda się uniknąć płaczu....
A tak swoją drogą... Jest sporo informacji, jak ciąć aktinidie ostrolistne, ale o pstrolistnych nie ma prawie nic. Mam wrażenie, że one wymagają innego traktowania, bo kwitną wcześniej i szybciej ruszają w nich soki.
Nie widziałam też informacji (poza jednym filmikiem na YT), jak wyprowadzić stare, zaniedbane rośliny. Wszędzie tylko info o tym, jak o nie dbać od samego początku.
Szkoda, mnie taki brak wiedzy onieśmiela i wytrąca mi sekator z ręki z byle powodu...
Pozdrawiam,Vivien333
- BobejGS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13631
- Od: 31 lip 2013, o 17:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Grzybno Wlkp
- Kontakt:
Re: Aktinidia, Kiwi - uprawa, formowanie, zawiązywanie owoców cz. 2
Na jesieni kupiłem cztery nowe sadzonki ale nie zdążyłem ich wysadzić. Mam nadzieje że odżyją wiosną, bo na razie wyglądają tak sobie. Co innego dwie pierwsze sadzonki, które rosną w dużych donicach, by je w docelowe miejsce wysadzić wiosną.
Teraz pytanie. Chce je dać przy płotku, ltóry wcześniej był dla ogórków. Jest to siatka leśna, o wysokosci 170cm.
Ile im dać miejsca, w sensie lewo prawo?
Jakoś się je przycina wiosną, czy daje rosnąć na żywioł?
Teraz pytanie. Chce je dać przy płotku, ltóry wcześniej był dla ogórków. Jest to siatka leśna, o wysokosci 170cm.
Ile im dać miejsca, w sensie lewo prawo?
Jakoś się je przycina wiosną, czy daje rosnąć na żywioł?
- vivien333
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 603
- Od: 11 paź 2015, o 12:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Opolszczyzna
Re: Aktinidia, Kiwi - uprawa, formowanie, zawiązywanie owoców cz. 2
One potrzebują mocnych podpór, siatka leśna może ich nie utrzymać.
Niektórzy puszczają je na żywioł, ale powinno się je ciąć, żeby lepiej owocowały.
Jak ciąć, opowiada prof. Latocha. Tu masz jego wskazówki:
https://www.youtube.com/playlist?list=P ... UPSi3dh8-N
Przy okazji można sobie obejrzeć podpory, na jakich uprawia się kiwi w uprawie towarowej.
Niektórzy puszczają je na żywioł, ale powinno się je ciąć, żeby lepiej owocowały.
Jak ciąć, opowiada prof. Latocha. Tu masz jego wskazówki:
https://www.youtube.com/playlist?list=P ... UPSi3dh8-N
Przy okazji można sobie obejrzeć podpory, na jakich uprawia się kiwi w uprawie towarowej.
Pozdrawiam,Vivien333
- BobejGS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13631
- Od: 31 lip 2013, o 17:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Grzybno Wlkp
- Kontakt:
Re: Aktinidia, Kiwi - uprawa, formowanie, zawiązywanie owoców cz. 2
Dziękuje za link.
Szkoda że nie trafiłem rok temu ale cóż. Muszę się przyjrzeć moim roślinom dokładnie.
Szkoda że nie trafiłem rok temu ale cóż. Muszę się przyjrzeć moim roślinom dokładnie.
- vivien333
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 603
- Od: 11 paź 2015, o 12:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Opolszczyzna
Re: Aktinidia, Kiwi - uprawa, formowanie, zawiązywanie owoców cz. 2
Jeszcze zdążysz. One na początku nie rosną zbyt mocno. Dlatego swoje posadzone ponad rok temu krzewy przycięłam tylko symbolicznie. Chciałabym w końcu spróbować tych owocków, więc zostawiam trochę gałęzi, żeby miały na czym wyrosnąć.
Przytnę jesienią, albo w przyszłym roku. Na pewno nie dopuszczę, żeby mi takie chaszcze urosły, jak te pstrolistne. Zwyczajnie nie mam na to miejsca.
Zresztą... Na pstrolistnej owoce tylko sobie obejrzałam, nim zniknęły w tajemniczych okolicznościach. W dodatku zawiązały się dopiero po dosadzeniu Adama, wcześniej owoców nawet nie widziałam, choć to niby odmiana samopylna (dr.Szymanowski) i ma już ze 20 lat.
Przytnę jesienią, albo w przyszłym roku. Na pewno nie dopuszczę, żeby mi takie chaszcze urosły, jak te pstrolistne. Zwyczajnie nie mam na to miejsca.
Zresztą... Na pstrolistnej owoce tylko sobie obejrzałam, nim zniknęły w tajemniczych okolicznościach. W dodatku zawiązały się dopiero po dosadzeniu Adama, wcześniej owoców nawet nie widziałam, choć to niby odmiana samopylna (dr.Szymanowski) i ma już ze 20 lat.
Pozdrawiam,Vivien333
- BobejGS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13631
- Od: 31 lip 2013, o 17:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Grzybno Wlkp
- Kontakt:
Re: Aktinidia, Kiwi - uprawa, formowanie, zawiązywanie owoców cz. 2
Jedna wygląda w miare ok, druga troszkę mocniej się okręciła wokół słupka.
na razie jednak nie martwię się o nie ale o stanowisko pod nie oraz te młode sadzonki. Mam nadzieje że wiosną ruszą, bo szkoda mi ich, nie wspominając o pieniądzach na nie wydanych.
We wtorek się im przyjrze dokładniej, bo dziś tylko zerknąłem i zapewne coś przytne. Raczej te dwie będe puszczać na dwa główne konary albo jeden, w zależności co tam zobaczę u dołu. No gadanie swoje a reszta swoje.
Najlepsze że na początku myslalem że te okrecanie sie jest dobre dla nich i sadzonke na działce specjalnie tak prowadziłem.
Ale nie jestem plantatorem więc nie ma co rozpaczać, no po za tymi maluchami.
na razie jednak nie martwię się o nie ale o stanowisko pod nie oraz te młode sadzonki. Mam nadzieje że wiosną ruszą, bo szkoda mi ich, nie wspominając o pieniądzach na nie wydanych.
We wtorek się im przyjrze dokładniej, bo dziś tylko zerknąłem i zapewne coś przytne. Raczej te dwie będe puszczać na dwa główne konary albo jeden, w zależności co tam zobaczę u dołu. No gadanie swoje a reszta swoje.
Najlepsze że na początku myslalem że te okrecanie sie jest dobre dla nich i sadzonke na działce specjalnie tak prowadziłem.
Ale nie jestem plantatorem więc nie ma co rozpaczać, no po za tymi maluchami.
- vivien333
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 603
- Od: 11 paź 2015, o 12:36
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Opolszczyzna
Re: Aktinidia, Kiwi - uprawa, formowanie, zawiązywanie owoców cz. 2
Trzymam kciuki, żeby były żywe
Na początku, jak są młode, są bardziej wrażliwe na mróz. W gruncie byłyby mniej narażone na przemarznięcie.
Ja też kiedyś myślałam, że mają się tak owijać wokół podpory i moja pstrolistna się okręciła. Na szczęście niezbyt mocno.
Teraz zresztą sama okręciłam Adama (tak ze dwa razy), bo siedzi w cieniu garażu i ciągle opada w dół, przez co dość rachitycznie rośnie. Liczę na to, że jak wyjdzie do słońca, to zacznie wyglądać lepiej. Tym bardziej, że to właśnie męskie rośliny mają najładniej przebarwiające się liście.
Jak będziesz przeglądał i ciął, to je delikatnie odwiń z tego, wokół czego się owinęły i przypnij na prosto, jak radzi prof Latocha. Ja swoje właśnie tak odwinęłam, nie było trudno. Jedna i tak miała podmarzniętą końcówkę, więc trzeba było to usunąć.
Na początku, jak są młode, są bardziej wrażliwe na mróz. W gruncie byłyby mniej narażone na przemarznięcie.
Ja też kiedyś myślałam, że mają się tak owijać wokół podpory i moja pstrolistna się okręciła. Na szczęście niezbyt mocno.
Teraz zresztą sama okręciłam Adama (tak ze dwa razy), bo siedzi w cieniu garażu i ciągle opada w dół, przez co dość rachitycznie rośnie. Liczę na to, że jak wyjdzie do słońca, to zacznie wyglądać lepiej. Tym bardziej, że to właśnie męskie rośliny mają najładniej przebarwiające się liście.
Jak będziesz przeglądał i ciął, to je delikatnie odwiń z tego, wokół czego się owinęły i przypnij na prosto, jak radzi prof Latocha. Ja swoje właśnie tak odwinęłam, nie było trudno. Jedna i tak miała podmarzniętą końcówkę, więc trzeba było to usunąć.
Pozdrawiam,Vivien333
Re: Aktinidia, Kiwi - uprawa, formowanie, zawiązywanie owoców cz. 2
Witam bardzo serdecznie. Jestem nowa na tym forum.
Jestem posiadaczką około 12-sto letniego krzewu dr. Szymanowski. Moje kiwi było przesadzane chyba ze trzy razy zanim miejsce nam spasowało. Teraz rośnie pięknie i co roku ładnie kwitnie. Niestety w pierwszym roku po posadzeniu dzieciaki z psem po nim przebiegły i odłamała się jedna gałązka i z obojnaka został ... właśnie nie wiem czy męski czy żeński. Kwiatki na pewno nie mają w środku takiego zalążku owocu. I teraz mam pytanie czy dokupić egzemplarz żeński czy znowu obojnaka.
Moje kiwi zaczęło puszczać pierwsze listki.
Jestem posiadaczką około 12-sto letniego krzewu dr. Szymanowski. Moje kiwi było przesadzane chyba ze trzy razy zanim miejsce nam spasowało. Teraz rośnie pięknie i co roku ładnie kwitnie. Niestety w pierwszym roku po posadzeniu dzieciaki z psem po nim przebiegły i odłamała się jedna gałązka i z obojnaka został ... właśnie nie wiem czy męski czy żeński. Kwiatki na pewno nie mają w środku takiego zalążku owocu. I teraz mam pytanie czy dokupić egzemplarz żeński czy znowu obojnaka.
Moje kiwi zaczęło puszczać pierwsze listki.
-
- 200p
- Posty: 495
- Od: 2 gru 2012, o 11:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkie Jeziora Mazurskie
Re: Aktinidia, Kiwi - uprawa, formowanie, zawiązywanie owoców cz. 2
Niestety sprawa z odmianą dr. Szymanowski nie jest taka jednoznaczna. U różnych ludzi zachowuje się różnie. Nie wiem,czy to kwestia warunków czy pomyłek z odmianami. Miałem tak z actinidia Arguta. Zostały pomylone przy wysyłce i nie owocowały.
-
- 200p
- Posty: 301
- Od: 22 lip 2018, o 08:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Małopolska