

Wieczorem troszkę posypało, w nocy chyba też troszkę, szału jednak nie ma,za to zrobiło się czysto. Tyle z rana o pogodzie

Wracam jednak do obiecanych na dzisiaj róż.
Garden of Roses piękna różyczka, też ją mam, ale najwspanialej wygląda na tym pierwszym zdjęciu, na którym pewnie widać kilka krzaczków. Super taki łan kwiatów

Eden Rose to klasyka. Kwiaty podobają mi się na tyle, że kupiłam drugi krzaczek, mimo, że pierwszy nie rozrósł jeszcze się zbyt mocno.
Emi128 Dioressence to raczej niska róża, przynajmniej u mnie, krzaczek ma może z 50 cm wysokości i słabo się rozkrzewiła ale moja to była słaba sadzonka, do tej pory nie mogę z nią dość do porozumienia, już raz przesadzona, widzę, że troszkę lepiej wygląda jednak to jeszcze nie to czego po niej oczekuję. Tutaj masz link do strony z jej opisem https://moisad.ua/katalog/roza-dioressence. Póki co mogę tylko pomarzyć o takim krzaczku. Moja kupiona w holenderskiej szkółce ale nie polecam jej, wszystkie zakupione tam róże to jedna wielka pomyłka, nie spotkałam jej w żadnej ofercie naszych szkółek.
Witaj Daysy,
Twoje Garden of Roses imponujące. Mam 3 sztuki z jesieni 2021. W sezonie 2022 rozrosly się pięknie i wyglądały jakby miały kilka sezonów. Kwitły do mrozów. Faktycznie róża bezproblemowa i warta polecenia.
Jak tylko zrobię porządek ze swoimi różami, to jedna rabata będzie należała właśnie do Garden of Roses

Obiecane dzisiaj róże, ciag dalszy li.G
Gentle Hermione róża, którą otrzymałam od naszej koleżanki Alicji/Georginii





Według katalogu austina róża osiąga 120cm wysokości, u mnie znacznie wyższa , pięknie się rozrosła, co rok wypuszcza masę nowych pędów, jest po prostu niesamowita, pierwsze kwitnienie jest obłędne drugie ciut słabsze ale i tak robi wrażenie.
Kwiat delikatnie różowy, praktycznie wszystkie zdjęcia mam prześwietlone, trudno więc pokazać kolor







Geof Hamilton krzaczek z patyczków od Tolinki 2017r. Piękna róża, bardzo ładnie się zapowiadała, niestety przy opryskiwaniu, prawdopodobnie M niedokładnie wypłukał spryskiwacz po środku chwastobójczym i przy wiosennym opryskiwaniu miedzianem coś poszło nie tak i ledwie ją odratowałam, może jeszcze coś z niej będzie, jeszcze na szczęście żyje.









Golden Celebration zamieszkała u mnie 2014 roku, jak przystało na angielkę troszkę marudziła, marudziła ale wreszcie się zebrała i pokazała co potrafi. Krzaczek ma dobrze ponad 160, nie dysponuje zbyt dobrą miejscówką ale radzi sobie z towarzystwem jodły koreańskiej z jednej a z drugiej strony z wielką La Villa Cottą.
Kwiaty wielkie dość luźne o pięknym odcieniu złota. Z chorobami bywa różnie w zależności od pogody, czarna plamistość łapie pod koniec sezonu, nie wpływa to jednak w zasadzie na kwitnienie.











Na dzisiaj tyle. Jutro następne.
