O ile wiem, to jastrząb do budki lęgowej nie zajrzy. Zaprosiliśmy do sadu kasztanowego pustułki, po to żeby łowiły myszy. Owszem, wypasły się na myszach jak ta lala, ale że w tym roku susza, to na zmniejszenie pogłowia myszy i nornic wpływu nie miały. Na zdjęciu młody gamoń, którego pierwszy lot zakończył się zaklinowaniem w ogrodzeniu. Wytarabanił się potem na drogę, no to sprzątnęłam i odstawiłam w bezpieczne miejsce. Nie lada gratka mieć takie cóś w rękach

. Były trojaczki i wszystkie wychowały się do dorosłości. Budka jest zamocowana na wysokim słupie, wokół tylko pola. Samiec (chyba samiec, pod ogon nie zaglądałam

) zajął ją w kilka dni po ustawieniu, ale samica przyleciała późno, więc lęg jak na pustułki mały.