Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16029
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Jude de Obscure jest absolutnie różą piękną i dokładnie w moim guście. Dawno już się jej przyglądałam i żałuję, że nie ma jej w szkółce, w której kupuję róże. Wiesz, ciekawa sprawa, mam u siebie austinkę Comte de Champagne, która jest na zdjęciach identyczna z Jude i strasznie mało jest na jej temat w internecie. Nawet się zastanawiałam, czy to nie ta sama odmiana, tylko pod dwiema różnymi nazwami, ale nic na ten temat nie znalazłam. Poza tym, co ciekawe, gdy wpisuję w przeglądarkę Comte de Champagne, otwieraja mi się strony i zdjęcia z Jude de Obscure. Wiadomo Ci coś może na ten temat?
Świetnie wygląda między rożami Twoja jednoroczna szałwia trójkolorowa
Świetnie wygląda między rożami Twoja jednoroczna szałwia trójkolorowa
-
- 100p
- Posty: 122
- Od: 11 gru 2022, o 20:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie/lubelskie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Witaj Dorotko. W moim przypadku przygoda z Jude the Obscure nie zaczęła się świadomie. Preferuję a raczej preferowałam róże we wszystkich odcieniach różu. Zamawiając austinki na wiosnę na próbę dla urozmaicenia rabat wzięłam kilka róż w innych kolorach. Nie żałuję. Kolory nie są jednoznacznie i co chwila zaskakujące a do tego pasują do wszystkich innych roślin jakie mam. Co do Jude to róża cudo. Kształt kwiatu piękny a sam krzew o dużym wigorze. Jak zakwitła i ja powąchałam to przepadłam. Pachnie intensywnie i słodko, że nie można nosa od niej oderwać. Pod względem zapachu to numer jeden w moim ogrodzie. Oczywiście nie wytrzymałam i w sezonie dokupiłam jeszcze w doniczkach. Obchód ogrodu zaczynam od powąchania Jude.
Gośka
Gośka
Pozdrawiam Gośka
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Witajcie w Nowym 2023 Roku!
Wandziu, Comte de Champagne i Jude de Obscure to dwie zupełnie różne odmiany. Jude wyhodowana w 1995 roku i w opisach na stronie Austina widnieje jako róża o silnym zapachu, a i sam kolor opisany jest jako soft yellow – w tłumaczeniu dosłownym – miękki żółty, zaś Comte de Champagne – wyhodowana w 2001 roku ma zapach średni, a kolor blady morelowy. Kształt i wielkość kwiatów też się różnią. Comte ma mniejsze kwiaty i mało wypełnione. Jude kwiaty ma większe i pełniejsze. Jednak muszę przyznać Ci rację, że są nieco podobne, szczególnie na zdjęciach w necie
Gosiu-Misza, zgadzam się z Tobą w 100%. Jude to absolutna piękność, o wspaniałym, silnym zapachu, który wprost powala na kolana. Na dodatek nie marudzi z kwiatami, tylko produkuje je wręcz hurtowo, przez cały sezon Takich wigornych odmian życzą sobie chyba wszystkie różomaniaczki, bo przecież o to nam chodzi, żeby róża kwitła długo i obficie
Wandziu, Comte de Champagne i Jude de Obscure to dwie zupełnie różne odmiany. Jude wyhodowana w 1995 roku i w opisach na stronie Austina widnieje jako róża o silnym zapachu, a i sam kolor opisany jest jako soft yellow – w tłumaczeniu dosłownym – miękki żółty, zaś Comte de Champagne – wyhodowana w 2001 roku ma zapach średni, a kolor blady morelowy. Kształt i wielkość kwiatów też się różnią. Comte ma mniejsze kwiaty i mało wypełnione. Jude kwiaty ma większe i pełniejsze. Jednak muszę przyznać Ci rację, że są nieco podobne, szczególnie na zdjęciach w necie
Gosiu-Misza, zgadzam się z Tobą w 100%. Jude to absolutna piękność, o wspaniałym, silnym zapachu, który wprost powala na kolana. Na dodatek nie marudzi z kwiatami, tylko produkuje je wręcz hurtowo, przez cały sezon Takich wigornych odmian życzą sobie chyba wszystkie różomaniaczki, bo przecież o to nam chodzi, żeby róża kwitła długo i obficie
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Helenko, zdjęcia Austinek w kolorach zbliżonych do czerwieni pokażę w tym wątku. Mam nadzieję, że zajrzysz tutaj
Jak wcześniej pisałam różą, która kolorem najbardziej jest zbliżona do czerwieni jest LD.Braithwaite. Mam dwie sadzonki, ale nie są posadzone obok siebie. To róża, która kwitnie bardzo chętnie. Ma duże, pachnące kwiaty. Jest trochę podatna na czarną plamistość i w sierpniu potrafi zgubić sporo liści. Nie przeszkadza jej to w produkcji pączków. Kwiaty pomimo swojej wielkości dość dobrze utrzymuje w pionie i nie trzeba jej podwiązywać.
Darcey Bussel po przeprowadzce nie może się odnaleźć w nowym miejscu. Krzaczek nadal jest maleńki. Rośnie dość szeroko. Kwiaty karminowe, przy okwitaniu ciemnieją i nabierają bardziej purpurowego odcienia. Duże, słabo pachnące. Odmiana zdrowa. Przymierzam się do wymiany na nową,ale jeszcze w tym sezonie dam jej szansę na odbudowę. Jeśli nie da rady, to ją wymienię. W poprzednim ogrodzie rosła piękna, duża, szeroka i kwitła z małymi przerwami przez cały sezon.
Benjamin Britten, rośnie jako duży krzew. Kwiaty ma średniej wielkości w porzeczkowym kolorze, pachnące, półpełne. Kwitnie chętnie, jest zdrowa, dobrze powtarza. Ze względu na niezbyt duże kwiaty w stosunku do sporego krzewu, trochę giną w gąszczu i patrząc na nią z daleka może się wydawać, że tych kwiatów nie ma wcale tak dużo.
Munstead Wood, mam trzy krzaczki i mogłabym mieć ich więcej. Kwiaty w kolorze ciemnej purpury, o aksamitnych płatkach, bardzo pełne, pięknie pachnące. Tworzą niezbyt wysokie krzewy. Kwitną obficie i bardzo dobrze powtarzają. Potrafią kwitnąć do mrozów. Niestety mają skłonność do czarnej plamistości, ale wybaczam jej, bo jednak ilością kwiatów, powtarzalnością i kolorem nadrabia tę niedoskonałość.
Jak wcześniej pisałam różą, która kolorem najbardziej jest zbliżona do czerwieni jest LD.Braithwaite. Mam dwie sadzonki, ale nie są posadzone obok siebie. To róża, która kwitnie bardzo chętnie. Ma duże, pachnące kwiaty. Jest trochę podatna na czarną plamistość i w sierpniu potrafi zgubić sporo liści. Nie przeszkadza jej to w produkcji pączków. Kwiaty pomimo swojej wielkości dość dobrze utrzymuje w pionie i nie trzeba jej podwiązywać.
Darcey Bussel po przeprowadzce nie może się odnaleźć w nowym miejscu. Krzaczek nadal jest maleńki. Rośnie dość szeroko. Kwiaty karminowe, przy okwitaniu ciemnieją i nabierają bardziej purpurowego odcienia. Duże, słabo pachnące. Odmiana zdrowa. Przymierzam się do wymiany na nową,ale jeszcze w tym sezonie dam jej szansę na odbudowę. Jeśli nie da rady, to ją wymienię. W poprzednim ogrodzie rosła piękna, duża, szeroka i kwitła z małymi przerwami przez cały sezon.
Benjamin Britten, rośnie jako duży krzew. Kwiaty ma średniej wielkości w porzeczkowym kolorze, pachnące, półpełne. Kwitnie chętnie, jest zdrowa, dobrze powtarza. Ze względu na niezbyt duże kwiaty w stosunku do sporego krzewu, trochę giną w gąszczu i patrząc na nią z daleka może się wydawać, że tych kwiatów nie ma wcale tak dużo.
Munstead Wood, mam trzy krzaczki i mogłabym mieć ich więcej. Kwiaty w kolorze ciemnej purpury, o aksamitnych płatkach, bardzo pełne, pięknie pachnące. Tworzą niezbyt wysokie krzewy. Kwitną obficie i bardzo dobrze powtarzają. Potrafią kwitnąć do mrozów. Niestety mają skłonność do czarnej plamistości, ale wybaczam jej, bo jednak ilością kwiatów, powtarzalnością i kolorem nadrabia tę niedoskonałość.
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Young Lycidas, kolor kwiatów określany jako ciemny róż. Dla mnie to domieszka różu i fioletu. Róża o pięknych, pełnych kwiatach i mocnym zapachu. Kwiaty ze względu na wielkość i wypełnienie trzeba podwiązywać, bo inaczej niewiele zobaczymy. Ma zbyt wiotkie pędy, które na dodatek sprawiają wrażenie, że róża wiecznie się wierci i każdy kwiat skierowany jest w inną stronę. Trochę to denerwujące, zwłaszcza, to podwiązywanie. Róża zdrowa przez cały sezon.
Heathcliff, kwiaty ma śliczne, szkarłatno purpurowe, wielkie, dobrze wypełnione, o mocno wyczuwalnym zapachu. Krzew duży o silnych, grubych pędach, dobrze utrzymuje kwiaty. Nie trzeba ich wiązać. Ma dobre zdrowie, ale bardzo długą przerwę w kwitnieniu.
Tradescant, kwiaty chyba najciemniejsze ze wszystkich Austinek, mocno wypełnione, średniej wielkości. Sam krzew u mnie dość niski, ale za to szeroko rosnący. Nie kwitnie zbyt obficie. Po kilka kwiatów w dwóch rzutach. Ma skłonność do czarnej plamistości.
The Prince, łatwo ją pomylić z Tradescant, bo kwiaty wielkością, kolorem bardzo podobne. Trochę jaśniejsze z żółtym oczkiem Za to krzaczek nieco wyższy, daje więcej kwiatów, które pięknie pachną. Moja po przeprowadzce na razie niezbyt obficie kwitła, ale ciągle mam nadzieję, że pokaże na co ją stać, bo kwiaty ma cudnej urody. Potrafi złapać plamistość, ale w mniejszym stopniu niż Tradescant.
Heathcliff, kwiaty ma śliczne, szkarłatno purpurowe, wielkie, dobrze wypełnione, o mocno wyczuwalnym zapachu. Krzew duży o silnych, grubych pędach, dobrze utrzymuje kwiaty. Nie trzeba ich wiązać. Ma dobre zdrowie, ale bardzo długą przerwę w kwitnieniu.
Tradescant, kwiaty chyba najciemniejsze ze wszystkich Austinek, mocno wypełnione, średniej wielkości. Sam krzew u mnie dość niski, ale za to szeroko rosnący. Nie kwitnie zbyt obficie. Po kilka kwiatów w dwóch rzutach. Ma skłonność do czarnej plamistości.
The Prince, łatwo ją pomylić z Tradescant, bo kwiaty wielkością, kolorem bardzo podobne. Trochę jaśniejsze z żółtym oczkiem Za to krzaczek nieco wyższy, daje więcej kwiatów, które pięknie pachną. Moja po przeprowadzce na razie niezbyt obficie kwitła, ale ciągle mam nadzieję, że pokaże na co ją stać, bo kwiaty ma cudnej urody. Potrafi złapać plamistość, ale w mniejszym stopniu niż Tradescant.
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Thomas a Becket, kwiaty duże, o barwie karmazynowo- czerwonej. Zapach raczej słaby. Krzew dość wysoki, dobrze rozgałęziony. Kwiaty kwitną po kilka, kilkanaście na jednym pędzie. Trzeba je podwiązywać, bo pędy dość wiotkie i trudno im utrzymać taką ilość kwiatów w pionie. Cieszy się dobrym zdrowiem i równie dobrze powtarza.
Gabriel Oak, to stosunkowo nowa odmiana o pięknych, ciemno różowych, dużych kwiatach i wyrazistym, mocnym zapachu. U mnie tworzy niezbyt wysoki krzew. Odmiana zdrowa, ale kwiatów jak na razie zbyt mało i w dużych odstępach czasowych.
James L. Austin, mam dwa krzaczki. Kwiaty średniej wielkości o ciekawym ciemno różowym kolorze, gdzie wewnętrzne płatki mają srebrzysty odcień. Pachnie słabo. Kwitnie porządnie, dość obficie, ale ma spore przerwy pomiędzy kwitnieniami. Odmiana zdrowa.
Falstaff, rośnie duża, tworząc smukły krzew, na którego szczycie pojawiają się najczęściej pojedyncze, dość duże, ładnie wypełnione, ciemne, szkarłatno- purpurowe kwiaty. Zapach wyczuwalny. Nie trzeba podwiązywać kwiatów, bo pędy są wystarczająco silne, żeby je bez problemu utrzymać. Róża po przeprowadzce, niezbyt dobrze rośnie w nowym miejscu. Wydaje mi się, że ma zbyt zacienione stanowisko i jest zdominowana z jednej strony przez Lady of Shalott, a z drugiej strony przez ogromnego Artemisa. Muszę chyba pomyśleć nad zmianą miejsca, bo zupełnie jej nie widać i trudno nawet zauważyć kiedy kwitnie. Ma skłonność do czarnej plamistości i już w sierpniu stała bez liści.
Mam nadzieję Helenko, że chociaż troszkę pomogłam i nieco przybliżyłam Ci poszczególne odmiany, co być może ułatwi Ci wybór jakiejś konkretnej róży.
Gabriel Oak, to stosunkowo nowa odmiana o pięknych, ciemno różowych, dużych kwiatach i wyrazistym, mocnym zapachu. U mnie tworzy niezbyt wysoki krzew. Odmiana zdrowa, ale kwiatów jak na razie zbyt mało i w dużych odstępach czasowych.
James L. Austin, mam dwa krzaczki. Kwiaty średniej wielkości o ciekawym ciemno różowym kolorze, gdzie wewnętrzne płatki mają srebrzysty odcień. Pachnie słabo. Kwitnie porządnie, dość obficie, ale ma spore przerwy pomiędzy kwitnieniami. Odmiana zdrowa.
Falstaff, rośnie duża, tworząc smukły krzew, na którego szczycie pojawiają się najczęściej pojedyncze, dość duże, ładnie wypełnione, ciemne, szkarłatno- purpurowe kwiaty. Zapach wyczuwalny. Nie trzeba podwiązywać kwiatów, bo pędy są wystarczająco silne, żeby je bez problemu utrzymać. Róża po przeprowadzce, niezbyt dobrze rośnie w nowym miejscu. Wydaje mi się, że ma zbyt zacienione stanowisko i jest zdominowana z jednej strony przez Lady of Shalott, a z drugiej strony przez ogromnego Artemisa. Muszę chyba pomyśleć nad zmianą miejsca, bo zupełnie jej nie widać i trudno nawet zauważyć kiedy kwitnie. Ma skłonność do czarnej plamistości i już w sierpniu stała bez liści.
Mam nadzieję Helenko, że chociaż troszkę pomogłam i nieco przybliżyłam Ci poszczególne odmiany, co być może ułatwi Ci wybór jakiejś konkretnej róży.
-
- 200p
- Posty: 247
- Od: 15 mar 2020, o 16:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.lubelskie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Super zestawienie Austinek o ciemnych kwiatach.Prześliczne Mnie też zainteresowały, bo tak naprawdę to czerwona jest tylko ta pierwsza.
LD.Braithwaite, Munstead Wood i Heathcliff mam. Z pozostałych najbardziej podoba mi się Gabriel Oak, James L. Austin i Young Lycidas.
LD.Braithwaite, Munstead Wood i Heathcliff mam. Z pozostałych najbardziej podoba mi się Gabriel Oak, James L. Austin i Young Lycidas.
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Witaj Dorotko!
Wow, wow, wow!!! Ależ mi niespodziankę zrobiłaś tymi opisami i zdjęciami różyczek ! CUDOWNE !!!! Każda skradła moje serce i od razu poczułam zapach wiosny i tą ekscytację oczekiwania na pierwsze kwiaty.....Uwielbiam te uczucie! Oj, tego mi było trzeba
Tylko ja mam teraz problem, bo wszystkie te różyczki są piękne i co ja mam zrobić ? Miałam wybrać sobie trzy, bo tyle wiem gdzie upchnąć na rabatach, a co z pozostałymi ??? .....Czyżby nową rabatę mam szykować
Mam jedną ciemną panienkę u siebie, której tu nie wymieniłaś, to William Shakespeare 2000. Czarna plamistość ją lubi, ale tak naprawdę, to liczą się przecież kwiaty Na kwitnienie nie narzekam. Oczywiście nie lubi ostrego słońca, deszczu też oczywiście nie lubi. Jak w pogodę trafi, to klękajcie narody.
Dorotko, dziękuję Ci za te opisy. Bardzo są dla mnie pomocne od lat. Jesteś niezastąpiona
Pozdrawiam!
Wow, wow, wow!!! Ależ mi niespodziankę zrobiłaś tymi opisami i zdjęciami różyczek ! CUDOWNE !!!! Każda skradła moje serce i od razu poczułam zapach wiosny i tą ekscytację oczekiwania na pierwsze kwiaty.....Uwielbiam te uczucie! Oj, tego mi było trzeba
Tylko ja mam teraz problem, bo wszystkie te różyczki są piękne i co ja mam zrobić ? Miałam wybrać sobie trzy, bo tyle wiem gdzie upchnąć na rabatach, a co z pozostałymi ??? .....Czyżby nową rabatę mam szykować
Mam jedną ciemną panienkę u siebie, której tu nie wymieniłaś, to William Shakespeare 2000. Czarna plamistość ją lubi, ale tak naprawdę, to liczą się przecież kwiaty Na kwitnienie nie narzekam. Oczywiście nie lubi ostrego słońca, deszczu też oczywiście nie lubi. Jak w pogodę trafi, to klękajcie narody.
Dorotko, dziękuję Ci za te opisy. Bardzo są dla mnie pomocne od lat. Jesteś niezastąpiona
Pozdrawiam!
-
- 100p
- Posty: 122
- Od: 11 gru 2022, o 20:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie/lubelskie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Witaj Dorotko.
Cieszę się, że wróciłaś do opisów swoich róż. Robisz to bardzo fachowo. Mimo, że nie gustuję w kolorach bordowych, czerwonych to dałam się namówić na Munsted Wood. Kwiat faktycznie aksamitny i piękny ale czarna plamistość jest jego wadą. Chyba to jedyna austinka z tych zakupionych w tamtym roku która tak chorowała. Nie była łysa ale dół cały porażony. Może z czasem będzie lepiej. Innych w tej kolorystyce nie planuję. Niestety choroba różana nadal trwa i już myślę o nowych nasadzeniach. W tym roku chciałabym zakupić róże nad stawik, najlepiej pachnące bo jak tam siedzę to brak mi zapachu. Mam pytanko odnośnie The Lark Ascending. Jak się sprawuje u ciebie, czy jest pachnącą, jak długo kwitnie i czy będzie pasowała do łąkowych nasadzeń? Druga która przychodzi mi do głowy to Scepter d'isle. Chyba jej nie masz ale może coś o niej wiesz? Może masz innego kandydata zwiewnego długo i bujnie kwitnącego? Uwielbiam kolory pastelowe.
Pozdrawiam Gośka
Cieszę się, że wróciłaś do opisów swoich róż. Robisz to bardzo fachowo. Mimo, że nie gustuję w kolorach bordowych, czerwonych to dałam się namówić na Munsted Wood. Kwiat faktycznie aksamitny i piękny ale czarna plamistość jest jego wadą. Chyba to jedyna austinka z tych zakupionych w tamtym roku która tak chorowała. Nie była łysa ale dół cały porażony. Może z czasem będzie lepiej. Innych w tej kolorystyce nie planuję. Niestety choroba różana nadal trwa i już myślę o nowych nasadzeniach. W tym roku chciałabym zakupić róże nad stawik, najlepiej pachnące bo jak tam siedzę to brak mi zapachu. Mam pytanko odnośnie The Lark Ascending. Jak się sprawuje u ciebie, czy jest pachnącą, jak długo kwitnie i czy będzie pasowała do łąkowych nasadzeń? Druga która przychodzi mi do głowy to Scepter d'isle. Chyba jej nie masz ale może coś o niej wiesz? Może masz innego kandydata zwiewnego długo i bujnie kwitnącego? Uwielbiam kolory pastelowe.
Pozdrawiam Gośka
Pozdrawiam Gośka
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Witajcie!
Zdjęcie na powitanie - i nietypowo, bo nie Austinka
Emi, z tych trzech co Ci się podobają, na pewno mogę polecić James L. Austin. Głównie ze względu na obfite kwitnienie, zdrowie i ciekawy kolor kwiatów. Young Lycidas kwiaty ma jeszcze piękniejsze, ale te wiotkie pędy… Najmniej mogę powiedzieć o Gabriel Oak. Zobaczymy jak się będzie sprawowała w tym sezonie? A czy Ty jesteś zadowolona z Heathcliff?
Helenko, bardzo się cieszę, że zajrzałaś tutaj Te opisy były specjalnie dla Ciebie. Ale wiesz co? Pójdę za ciosem i spróbuję opisać kolejne Austinki, bo to jednak do nich ciągnie mnie najbardziej
Jak dobrze znam ten dylemat – którą pannę wybrać? Chciałoby się wszystkie, a nie zawsze można. Może przy wyborze pomocna będzie zdrowotność i wigor danej odmiany, bo kwiaty, to wiesz… Wszystkie są śliczne. Nie wszystkie opisane przeze mnie róże będą też dostępne, więc i to trzeba wziąć pod uwagę. Mam nadzieję, że jak wybierzesz odmiany, to zechcesz się ze mną podzielić i napiszesz, na które ostatecznie padło.
Pozdrawiam serdecznie!
Gosiu-Misza, miejmy nadzieję, że pomimo skłonności do czarnej plamistości będziesz z Munstead Wood zadowolona.
The Lark Ascending jest u mnie jeszcze dość krótko i do końca tak naprawdę jeszcze nie wyrobiłam sobie o niej zdania. Szczerze mówiąc nawet nie pamiętam czy pachnie? Tę różę jako młodziutką przeprowadzałam ze starego ogrodu i w poprzednim roku nie kwitła jakoś oszałamiająco. W tym roku sporo podrosła i zbudowała już fajny krzaczek. Jak dla mnie kwiatów jednak miała zbyt mało i nie są zbyt trwałe. Miała ze trzy rzuty w tym sezonie i w drugim kwitnieniu kwiatów było znacznie więcej. Zdrowa praktycznie do późnej jesieni.
Scepter d'isle nie mam i nawet niewiele o niej wiem, więc nie pomogę. Jeśli poczekasz cierpliwie z zamówieniem, to postaram się wrzucić troszkę opisów pozostałych Austinek. Może któraś Ci się spodoba?
Zdjęcie na powitanie - i nietypowo, bo nie Austinka
Emi, z tych trzech co Ci się podobają, na pewno mogę polecić James L. Austin. Głównie ze względu na obfite kwitnienie, zdrowie i ciekawy kolor kwiatów. Young Lycidas kwiaty ma jeszcze piękniejsze, ale te wiotkie pędy… Najmniej mogę powiedzieć o Gabriel Oak. Zobaczymy jak się będzie sprawowała w tym sezonie? A czy Ty jesteś zadowolona z Heathcliff?
Helenko, bardzo się cieszę, że zajrzałaś tutaj Te opisy były specjalnie dla Ciebie. Ale wiesz co? Pójdę za ciosem i spróbuję opisać kolejne Austinki, bo to jednak do nich ciągnie mnie najbardziej
Jak dobrze znam ten dylemat – którą pannę wybrać? Chciałoby się wszystkie, a nie zawsze można. Może przy wyborze pomocna będzie zdrowotność i wigor danej odmiany, bo kwiaty, to wiesz… Wszystkie są śliczne. Nie wszystkie opisane przeze mnie róże będą też dostępne, więc i to trzeba wziąć pod uwagę. Mam nadzieję, że jak wybierzesz odmiany, to zechcesz się ze mną podzielić i napiszesz, na które ostatecznie padło.
Pozdrawiam serdecznie!
Gosiu-Misza, miejmy nadzieję, że pomimo skłonności do czarnej plamistości będziesz z Munstead Wood zadowolona.
The Lark Ascending jest u mnie jeszcze dość krótko i do końca tak naprawdę jeszcze nie wyrobiłam sobie o niej zdania. Szczerze mówiąc nawet nie pamiętam czy pachnie? Tę różę jako młodziutką przeprowadzałam ze starego ogrodu i w poprzednim roku nie kwitła jakoś oszałamiająco. W tym roku sporo podrosła i zbudowała już fajny krzaczek. Jak dla mnie kwiatów jednak miała zbyt mało i nie są zbyt trwałe. Miała ze trzy rzuty w tym sezonie i w drugim kwitnieniu kwiatów było znacznie więcej. Zdrowa praktycznie do późnej jesieni.
Scepter d'isle nie mam i nawet niewiele o niej wiem, więc nie pomogę. Jeśli poczekasz cierpliwie z zamówieniem, to postaram się wrzucić troszkę opisów pozostałych Austinek. Może któraś Ci się spodoba?
- Lesna Dusza
- 50p
- Posty: 58
- Od: 7 sty 2023, o 18:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Piękne! podziwiam i podziwiam i na dodatek znasz wszystkie nazwy róż ja znam nazwę tylko 2 sztuk w moim ogrodzie
Lena
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Wiele osób na forum przedstawia swoje królowe, więc i ja postanowiłam wrócić do opisów Austinek. Zmienię tylko formułę, bo nie będzie alfabetycznie, a kolorami. Skoro już zaczęłam od czerwieni i pochodnych, to niech tak zostanie.
Dzisiaj róże białe, kremowe...
Crocus Rose – młoda róża z jesieni 2020 roku. Poprzednia olbrzymka została w starym ogrodzie.
Krzaczek ładnie rozkrzewiony, ale wzrost nadal niewielki, bo ok. 1m, a może nawet mniej. Kwitnienie niezłe, ale jeszcze nie powaliło mnie na kolana. Ładnie powtarza i nawet kilka razy. Ma niestety skłonność do chorób grzybowych i to jest jej zmora. Kwiaty duże,pełne, ładnie pachnące, dość odporne na słońce, zmienne kolorystycznie, w zależności od podłoża, stanowiska i pory roku, co będzie widać na zdjęciach. Zapach delikatny. Niezbyt lubi długotrwałe opady. W opisach jest przedstawiana jako kremowa i dlatego umieściłam ją właśnie wśród tej grupy. Pomimo skłonności do chorób, to wspaniała odmiana i dlatego właśnie ją odkupiłam.
2019 Tak wyglądała poprzedniczka
2022
Desdemona – róża zakupiona w 2016 roku. Zabrana z poprzedniego ogrodu, gdzie przez pierwsze dwa sezony wegetowała. Sadzonka była bardzo licha z pękniętymi dwoma pędami i pęknięciem przy miejscu szczepienia. Jednak ma wigor, bo dała radę i potem już w 2019 roku ładnie przyrosła, wypuściła kilka pędów i dobrze kwitła, co pokażę na zdjęciach. Po przeprowadzce rośnie, ale jak na razie nie osiągnęła poprzedniego ani wzrostu, ani kwiatów jeszcze nie było zbyt wiele. Kwitnie dwoma głównymi rzutami i to pierwsze kwitnienie jest bogatsze. Dość długo trzeba czekać na drugie kwitnienie. Kwiat średniej wielkości, średnio wypełniony, silnie pachnący. Odmiana zdrowa przez cały sezon.
2019
2022
Glamis Castle – róża z 2018 roku. Zabrana z poprzedniego ogrodu, gdzie rosła marnie i to jej niestety zostało. Nadal jest mała, rachityczna i zastanawiam się po co ja ją w ogóle zabierałam? Dostanie w tym sezonie ostatnią szansę. Kwiat średniej wielkości, ładnie wypełniony, pachnie silnie. Nie znalazłam żadnego zdjęcia z tego roku, więc pokażę z 2019 i 2021, bo nie mam siły przekopywać się przez ogromną ilość zdjęć.
2019
I to na dzisiaj tyle
Dzisiaj róże białe, kremowe...
Crocus Rose – młoda róża z jesieni 2020 roku. Poprzednia olbrzymka została w starym ogrodzie.
Krzaczek ładnie rozkrzewiony, ale wzrost nadal niewielki, bo ok. 1m, a może nawet mniej. Kwitnienie niezłe, ale jeszcze nie powaliło mnie na kolana. Ładnie powtarza i nawet kilka razy. Ma niestety skłonność do chorób grzybowych i to jest jej zmora. Kwiaty duże,pełne, ładnie pachnące, dość odporne na słońce, zmienne kolorystycznie, w zależności od podłoża, stanowiska i pory roku, co będzie widać na zdjęciach. Zapach delikatny. Niezbyt lubi długotrwałe opady. W opisach jest przedstawiana jako kremowa i dlatego umieściłam ją właśnie wśród tej grupy. Pomimo skłonności do chorób, to wspaniała odmiana i dlatego właśnie ją odkupiłam.
2019 Tak wyglądała poprzedniczka
2022
Desdemona – róża zakupiona w 2016 roku. Zabrana z poprzedniego ogrodu, gdzie przez pierwsze dwa sezony wegetowała. Sadzonka była bardzo licha z pękniętymi dwoma pędami i pęknięciem przy miejscu szczepienia. Jednak ma wigor, bo dała radę i potem już w 2019 roku ładnie przyrosła, wypuściła kilka pędów i dobrze kwitła, co pokażę na zdjęciach. Po przeprowadzce rośnie, ale jak na razie nie osiągnęła poprzedniego ani wzrostu, ani kwiatów jeszcze nie było zbyt wiele. Kwitnie dwoma głównymi rzutami i to pierwsze kwitnienie jest bogatsze. Dość długo trzeba czekać na drugie kwitnienie. Kwiat średniej wielkości, średnio wypełniony, silnie pachnący. Odmiana zdrowa przez cały sezon.
2019
2022
Glamis Castle – róża z 2018 roku. Zabrana z poprzedniego ogrodu, gdzie rosła marnie i to jej niestety zostało. Nadal jest mała, rachityczna i zastanawiam się po co ja ją w ogóle zabierałam? Dostanie w tym sezonie ostatnią szansę. Kwiat średniej wielkości, ładnie wypełniony, pachnie silnie. Nie znalazłam żadnego zdjęcia z tego roku, więc pokażę z 2019 i 2021, bo nie mam siły przekopywać się przez ogromną ilość zdjęć.
2019
I to na dzisiaj tyle
-
- 200p
- Posty: 247
- Od: 15 mar 2020, o 16:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: woj.lubelskie
Re: Róże u Doroty - angielskie piękności w moim ogrodzie
Dorotko, moja Heathcliff jeszcze młoda, więc zbyt wiele o niej powiedzieć nie mogę- czekam aż się rozrośnie. A kwiat ma bardzo ładny.