Witam wszystkich zaglądających i przepraszam za brak aktywności.
Ogólnie ciągły brak czasu, bo wciąż się coś dzieje.
Tak jak pierwszy wysiew fasolki szparagowej, okazał się niewypałem dzięki posiadających go sarnom, tak dalsze wysiewy dały i nadal dają spory plon.
Żeby jednak nie powielać tutaj wielu zdjęć, a jednak by wszystko było w jednym miejscu, to jakoś systematycznie opiszę co u mnie, a zdjęcia będe dodawać wybiórczo. Sam tekst troszkę może wydać się jałowy.
Z fasolki już wychodzę powoli, gdyż połowe mam skasowaną. Z drugiej połowy, ogólnie będzie to w większości zielona, może jeszcze dwa zbiory zrobię, chyba że postanowie coś w tym miejscu podziałać.
Ogólnie tak jak na warzywa giganty jestem jeszcze obrażony, tak na normalne w zasadzie nie mogę narzekać, zwłaszcza biorąc pogodę jaka w tym sezonie była oraz czas jaki miałem na opiekę. Trochę może ochłonąłem już i tak bradziej pozytywnie myśle. Tak czy owak nadal planuje zmniejszyć różnorodność warzyw. Jednak co mi do głowy zimą przyjdzie, tego nie umiem powiedzieć.
Drugie warzywo, które nadal zbieram, to dynia. Ogólnie nazbierałem ich sporo, około 40szt poszło w świat, sporo ich mam zmagazynowane i jeszcze sporo na polu. Pewną część z nich zjadają kury.
Podłączając temat kur, to w tym roku jeszcze zimą praktycznie padła u mnie myśl by kury mieć, gdyż zawsze brakowało jajka jak była na nie smaka.

Doszło trochę obowiązku ale też i zyski w postaci jajka jak i pieniędzy ze sprzedaży jajek. Ogólnie to się fajnie zazębia, bo jedne przychody idą na drugie i na odwrót. Kury zjadają warzywka, a dają jajka, a sprzedając jajka mogę kupić jakieś nasiona. Fakt, że ogólne utrzymanie ich jest niepoliczalne, bo to ciągłe łatanie jakiejś dziury.
Trzymając się teraz tematu dyni, to nie mogło by tu zabraknąć dyni gigant, która jest takim ,,musi być" u mnie w ogrodzie. Jednaj ten rok złożył się z samych plag i dynia od początku szła tragicznie. Susza, upały, zrzucanie zawiązków, przyczyniły się do najgorszego wyniku w historii uprawy, czyli tylko 41kg. Zdjęć z konkursu zbytnio nie mam, bo sporo czasu spędziłem na pomocy w ważeniu, jak i kosztowaniu potraw.
Zwyciężyła dynia o wadze 575kg.(biała po lewej)
Obecnie nadal wysadzam cebule dymke w wolnej chwili i robię zbiory warzyw, w tym buraków, marchewki czy pietruszki. Buraczków zebrałem bardzo dużo, marchewki i pietruszki mniej ale zadowalającą ilość. Na sobote planuje zbiór selera.
Dodatkowo jestem już na finiszu zbioru kukurydzy oxacan green i black aztec. Czekają jeszcze dwie odmiany, gdzie widzę iż potrzebują więcej czasu. Mam nadzieje że zdążą przed przymrozkami. Wszystkie to dla mnie głównie kukurydze ozdobne, bo tak je właśnie traktuje.
Obecnie zaczynam też zbiory pora i może faktycznie zrobię takie porcje obiadowe, w sensie por, seler, marchew i pietruszka. Część będzie poporcjowana i zamrożona, a część standardowo w piwniczce.
W międzyczasie, którego zbytnio nie mam, zacząłem rozbierać ząbki czosnku, by powoli przygotowywać się do wysadzania.
Nadal nie mogę zebrać się czasowo na przekopanie ziemi w tunelu, by wysiać tam szpinak zimowy. Może jutro się uda, zobaczymy.
