Ogródek Gosi 18

[Karo]

.....ja wiem, że woda jest potrzebna. Tylko, że w tym roku dni ze słońcem była tak mało, a ja działam na baterie słoneczne.

Ubawiłaś mnie Gosiu tym stwierdzeniem
Prawdą jest jednak,że większośc z nas tak właśnie działa i tej wiosny nasze zasilanie jest kiepskie.
Ja też działam za zwolnionych obrotach,doszłam do wniosku ,że w tym sezonie zapalenie oskrzeli z jakim się borykałam corocznie na własne życzenie, byłoby bardzo niebezpieczne. Dlatego odpuszczam ogród i wszelkie prace tej zimnej i mokrej wiosny.
Roślinki muszą poradzić sobie bez mojej szczególnej opieki.
Nadrobię latem o ile będziemy mieć lato,tego wszak nikt nam nie zagwarantuje.

Ilekroć odwiedzam Twój wątek podziwiam Twoje aranżacje ale muszę przyznac się,że z ogromną 'zazdrością" patrzę na tę ścieżkę ...
Jest po prostu kamienna,śliczna,nostalgiczna - samo piękno.
Tak chwyta mnie zazdrość,że ja takiej nie będę mieć.
Pozostaje mi spacerować po Twoich.
Czekam też szczególnie na Twoje trawy... jeszcze troszkę i będziemy się w nich pławić.
Do zobaczenia zatem wkrótce Gosiu

[Margo2]

Krysiu, ale miło mi czytać takie słowa
A dlaczego nie możesz mieć ścieżki?
Chyba szlag trafił wszystkie moje rozplenice. Całe szczęście mam sporo siewek. Ale zanim to urośnie
Ja własnie też unikam prac ogrodowych jeśli temperatura spada w znaczący sposób.
Tylko potem gonię jak tylko mogę, żeby nadrobić.
To też nie jest dobre.
Szkoda, że pogoda nie jest zrównoważona. 2 dni ciepła 5 dni zimna. Dosłownie młyńskie koło.

[ewelkacha88]

Witaj Gosiu . Oj tak , wiosna tego roku jest brzydka. Może lato będzie piękne? Czas pokaże . U Ciebie pięknie kwitną ciemierniki z resztą nie tylko one. W ogródku praca jest zawsze . Szkoda tylko, że pogoda nie dopisuje. Wczoraj u mnie lało cały wieczór więc na pewno jest zbyt mokro by odpalić kosiarkę. Na szczęście od rana świeci słońce więc jest nadzieja . Słońca Ci życzę i pozdrawiam .

[Annes 77]

Gosiu ta pogoda mnie dobija, głowę mi chciała urwać Kurczę, człowiek by coś pogrzebał, popielił , a tu nie ma szans.Jeszcze jakaś alergia mnie dopadła i kichałam ze sto razy.
Na szczęście odwiedziłam Twój wątek, a tu pokazujesz takie piękne ciemierniki.Ten z różowymi kwiatami boski Może znasz odmianę? Ja w tym roku zaczynam z nimi przygodę i już na maxa się wkręciłam.
Czekam jak zawsze na Twoją Edenkę .Moje 3 zostawiłam na działce, za duże potwory były. Pewnie za rok albo na jesieni dokupię jedną i będzie sobie rosła.

Pozdrawiam i życzę zdrówka oraz pogody

[Margo2]

Ewelinko, pogoda jest straszna. Najgorsze, że lato może być nie lepsze.
No ale żeby tylko choć trochę cieplej było niż teraz to chyba będe zadowolona. Opalać się nie muszę, a raczej wręcz unikam.
Ja nie czekałam na wyschnięcie całkowite trawy. Już taka urosła, że gdybym ją zostawiła do poniedziałku to chyba musiałabym kosy użyć, nie kosiarki.

Aniu, na moją Edenkę nie ma co czekać. Ścięta do ziemi. Został jeden pęd. Czyli na kwiaty w tym roku nie ma co liczyć.
Wrażliwa cholera.
Polecam ciemierniki. To mało wymagające rośliny. Niestety nie znam nazwy moich kolorowych odmian.
Ja najbardziej lubię te zwykłe, białe. Nie dosyć, że najmniej z nimi problemów, to jeszcze sie rozsiewają.
Powtykałam siewki gdzie się da.
Trudno, że zakwitną pewnie za jakieś 3 lata. Poczekam.

Pogoda nadal straszna. Wczoraj mimo, że wiało niemiłosiernie poszłam do ogrodu. Zabrałam się za pielenie i wyrównywanie kancików trawnika.
Widać, nie tylko mi wiatr przeszkadzał, bo mój kocur albo sie chował pode mną kiedy pieliłam, albo uciekał kiedy silniej powiało do domu.
Jednak nie jest to typowy kot, któremu żadna pogoda nie jest straszna. Może to i dobrze, bo może dzięki temu nie będzie łaził po sąsiadach.
Dzisiaj pada co chwila. Akurat kiedy nie padało byłam w pracy.
Czyli dzisiaj w ogródku nie popracowałam.
Ciekawe jak będzie jutro.
Najgorszy jest wiatr. I chyba niestety trzeba sie do niego przyzwyczaić, bo przez zmiany klimatu jest go coraz więcej, to znaczy jest coraz silniejszy.

[nowapasja]

Bardzo ładne masz kwiatuchy Jeśli możesz napisz co jest na 4 zdjęciu nad tulipankami Wychodzi mi cos podobnego z doniczki i nie mam pojęcia co to

[Margo2]

Roślinka, o którą pytasz to żeleźniak bulwiasty.
Bardzo go lubię

[cyma2704]

Małgosiu piękne zdjęcie klonu palmowego. Żeleźniak przydusił biedne tulipany botaniczne. Inne tulipany mimo zimna jednak kwitną.
Też posadziłam jesienią dziewięć siewek białego ciemiernika. Mam nadzieję za rok zobaczyć kwiaty.
U mnie dzisiaj trochę wiało, ale zdecydowanie cieplej niż wczoraj. Może wreszcie więcej słońca i ciepła do nas dotrze.
Pozdrawiam

[Margo2]

Soniu, tulipany botaniczne rosną u mnie wszędzie. Przenosze je chyba razem z roslinami, które przesadzam. Uwielbiam je, więc niech rosną gdzie chcą.
Na razie żeleźniak jeszcze ich tak całkiem nie zarósł, a potem to przecież nie przeszkadza.
Niestety do wiatru chyba musimy się przyzwyczaić. Chociaż nie wiem, czy będę umiała.
Wiatr to chyba jedyne zjawisko atmosferyczne, którego nie cierpię, a nawet czasami się boję.
Niestety zmiany klimatyczne robią swoje.
Ale masz rację, ten wiatr był nawet przyjemny.
Najważniejsze, że był ciepły.
Białe ciemierniki rozsiewają się u mnie jak głupie. Ale tak jak z tulipanami botanicznymi bardzo mi to pasuje. Sadzę gdzie się da. Wiosną to nieoceniona roślina.


Nareszcie ciepło
Dzisiaj skosiłam trawnik, bo już był taki wysoki, że kosiarka ledwo dawała radę. Co prawda przez te deszcze trawnik mam wzorcowy i tak gęsty, że pewnie to włanie ta gęstość utrudniała najbardziej koszenie. Po raz pierwszy żałowałam, że nie mam kosiarki z napędem.
Po koszeniu zrobiłam też oprysk na mlecze. Strasznie ich dużo w tym roku.
I przesadzałam kilka ostnic. Niestety część po zimie nie odbiło. Musiałam szukać młodych siewek. Całe szczęście, że na to zawsze można liczyć.
Podlałam warzywnik i padłam.
Cały czas jednak odczuwam skutki covidu.
Czy to się kiedyś skończy?

[ewelkacha88]

Witaj Małgosiu . U mnie też przez kilka dni było ciepło ale wiało też mocno więc w rezultacie jest sucho i ciężko plewić . Wszystko w ciągu kilku dni urosło w oczach . Teraz jeszcze tylko czekam na deszcz . Masz piękne kępy wrzośców , widać je z daleka. Młode liście klonów palmowych są przepiękne . Kupię sobie na pewno bo już nawet miejsce im znalazłam tylko czekam na więcej wolnego czasy by do szkółki się wybrać . Pozdrawiam i udanego weekendu Ci życzę .

[plocczanka]

Gosiu, jednak i w Twoim ogrodzie pierwiosnki całkiem dobrze sobie radzą. Musimy pomyśleć, jak zwiększyć ich populację.
Bardzo ładnie prezentuje się Twój wiosenny ogródeczek, dużo kwiatków, zieloniutki trawniczek i ta kamienna drożyna, którą zachwycam się, ilekroć zaglądam do Twojego wątku.

Trochę się ochłodziło, ale i deszcz popadał, więc nie wolno narzekać, trzeba jedynie przeczekać, byle zdrowie dopisało, czego życzę Ci z całego serca.

[anabuko1]

Gosiu, wiosna rozgościła się u Ciebie na dobre.
Piękny klonik.
Tulipany, pierwiosnki urokliwe.
To już martagonka takie pąki ma ?? U moich jeszcze nie widać .
Pozdrawiam cieplutko

[Margo2]

Ewelinko, uwielbiam wrzośce. Są mniej wymagające od wrzosów. I te ich poduchy
U mnie dzisiaj popadało, więc jestem zadowolona, bo faktycznie robiło się już sucho.
Ale denerwuje mnie, że pogoda tak gwałtownie się zmienia. Raz zimnica, raz upał.
Polecam kloniki. Najlepiej na początek kupić sobie siewkę. One są najmniej kłopotliwe.
Najbardziej nie lubią lodowatych wiatrów.
Musisz znaleźć im zaciszne miejsce.

Lucynko, jakoś sobie radzą u mnie tylko te pierwiosnki od Ciebie. Mam łyszczaki, które bardzo lubię, ale one raczej u mnie wegetują, wręcz zamierają.
Jestem naprawdę mile zaskoczona dzisiejszą pogodą. Rano było całkiem przyjemnie, nawet zdołałam posadzić nowe zakupy. Potem porządnie podlało. A najważniejsze, że nie padało non stop.
Pierwszą wiosenną burzę mamy za sobą

Aniu, na mandragory za wcześnie. Pewnie chodziło Ci o psizęby.

Pogoda w zeszłym tygodniu była cudowna. Szkoda tylko, że nie miałam za dużo okazji do pracy w ogrodzie. Zajęcia zawodowe niestety mi to uniemożliwiły.
Ale i tak było miło wieczorem usiąść na tarasie z zimnym napojem.
W sobotę byłam w szkółce. Kupiłam kilka roślin. I jak zwykle zastanawiam się dlaczego tak dużo. przecież nie mam gdzie już tego sadzić.
Ale zawsze cos kusi.