Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9

Zdjęcia naszych ogrodów.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Locutus
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 12098
Od: 17 kwie 2010, o 16:48
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
Kontakt:

Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9

Post »

Od ostatniego wpisu sytuacja się trochę zmieniła we Francji, bynajmniej nie na lepsze. Stref czerwonych było mało, więc już wprowadzili strefy czerwone plus, a nawet strefy szkarłatne. W czerwonych pozamykali sale gimnastyczne, kluby sportowe, siłownie, jest też zakaz zgromadzeń powyżej 10 osób i nakaz zamykania knajp o 22:00., a w szkarłatnych znowu na głucho pozamykane są knajpy i restauracje? Ludzie protestują, protestują samorządy departamentów objętych obostrzeniami, ale kto by się tam przejmował ludźmi? Nosimy te maski wszędzie, wewnątrz jak i na zewnątrz, wszystkie wolności nam odbierają, a liczba chorych i tak eksploduje? Miesiąc temu było coś koło dwustu Francuzów pod respiratorem, obecnie jest sześć razy więcej? A tymczasem w Szwecji, gdzie żadnych masek nosić nie trzeba, a restauracji i knajp nikt nigdy nie zamykał, miesiąc temu było 26 osób pod respiratorem, obecnie jest 20. A i tak się Szwedzi wycofali ze znoszenia ograniczeń w kwestii zgromadzeń, bo im minimalnie liczba zakażeń drgnęła na plus po długim, nieprzerwanym spadku (w połowie września pod respiratorem mieli już tylko 13 osób).

Sztokholm zdecydowanie jest miastem z dużymi ilościami tak wody jak i zieleni. Strasznie mi się spodobał.

Pozdrawiam!
LOKI
Awatar użytkownika
Ocia
100p
100p
Posty: 175
Od: 4 maja 2015, o 10:36
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Częstochowa

Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9

Post »

Hej Jagi.
Witam cię serdecznie. Zajrzałam na moment i chce zostać na dłużej ;:108
Świetnie się czyta twoje wpisy. Mam nadzieję że wojna została lub zostanie w najbliższym czasie wygrana i będziesz mieć więcej czasu wolnego.

Aha, a irysy przepiękne, sama w tym roku bzika na nie dostałam, mam nadzieję że moje nowe nabytki w przyszłym roku zakwitną.
Pozdrawiam ;:131
Ola
Dziki ogród?
Awatar użytkownika
Yollanda
500p
500p
Posty: 952
Od: 23 maja 2014, o 14:34
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Małe Trójmiasto

Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9

Post »

Witaj JagiS,
stęskniłam się za widokami z Twojego ogrodu. Trawy rzeczywiście pięknie wyglądają, tańczą na wietrze, skrzą się w słońcu inaczej o każdej porze dnia. Lubię Twoje dorodne hortensje Annabelle tzw. kalafiory. W połączeniu z lila floksami zawsze mnie urzekały. Żałuję, że u mnie nie chcą rosnąć.
Oczko wodne, otoczone bujną zielenią, sprawia wrażenie ochłody w upalne dni.
Bardzo ładnie prezentuję się Twój taras. Jaka odmiana hortensji stoi tam w donicy? Ma ładne, białe kwiaty. Moje w większości przebarwiają się zbyt szybko na różowo, czego nie lubię.
Jabłka w kolorowych koszyczkach apetyczne, muszą pięknie pachnieć i smakować. Marzą mi się takie zbiory.
Pozdrawiam i życzę wygranej wojny.
Jola
Awatar użytkownika
Wanda7
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 16025
Od: 2 wrz 2010, o 13:17
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka

Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9

Post »

Oglądam Twoje białe hortensje i dochodzę do wniosku, że w tym roku to moje jakoś krótko były białe, szybko się przebarwiły na brudny kolor i po prostu kwiatostany zeschły, chociaż pędy nadal były żywe i zielone. Myślę, że to przez suszę panującą w naszym rejonie tak dostały po łbie. A szkoda mi tego widoku, bo dzięki biało kwitnącym hortensjom w ogrodzie robi się jakby czyściej.
JagiS
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5044
Od: 8 kwie 2012, o 14:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pruszcz Gdański

Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9

Post »

Cześć, czołem!
Witam Was w tych niewesołych czasach. Jakoś wszystko (ze mną włącznie) się trzyma. Dziś na przykład porządnie lunęło, ogród podlany, ale rośliny tarasowe zmaltretowane strasznie, głównie surfinie i "Milion Bells". A takie były ładne! Ale przecież nic nie jest wieczne, trzeba pomyśleć nad zmianą dekoracji.


Anido, witaj!
Usiądź sobie wygodnie z herbatką, albo lepiej ze sznapsem, bo opowieść o wojnie będzie "potriasajuszczaja"!

Takie coś mi się zalęgło na rabacie różanej ;:oj.

Obrazek


Margo!
Bardzo zabawnie piszesz o swojej miłości do roślin. To tak, jakbyś swojego ukochanego zamknęła w ciasnej komórce, mówiąc, że go przecież kochasz. Ciekawe, czy on i Twoje rośliny czują się naprawdę kochane?
No, ale miłość jest przecież ślepa i chyba nie może być mądra z definicji ;:224.
O wojnie napiszę zaraz i zginąć w niej nie mam zamiaru, choć będzie długa i zawzięta. Jestem dobrze uzbrojona ;:163.

Garden of Roses

Obrazek


Loki!
Sama już nie wiem, co o tych działaniach w sprawie koronawirusa myśleć. Wydaje mi się, że nie ma dobrych rozwiązań. Pewnie musi większość zachorować i wymrzeć. Wtedy pandemia wygaśnie. Tyle że chyba nikt z nas nie chciałby się znaleźć w żadnej z wymienionych sytuacji. W 10-milionowej Szwecji zmarło prawie 6 000 osób. Niektórzy szydzą, że dla własnej wygody i uciechy poświęcili życie swoich rodziców i dziadków. A przecież wolność moja kończy się tam, gdzie zabiera ona wolność ( a może i życie) innych.
Mnie zmroziła informacja, że ludzkość każdego miesiąca wyrzuca do śmieci 130 miliardów!!! maseczek, nie licząc innych medycznych odpadów. To są nowe Himalaje śmieci!

Wiem, że Sztokholm ze swoją wodą i ilością parków i ogrodów jest cudownym miastem. Poprzednio nie skończyłam tej myśli, dotyczącej też Gdańska, który również by Ci się spodobał.
Serdecznie pozdrawiam. Trzymaj się.

To dopiero jest siła życia!

Obrazek


Oooo! Ocia!
Nowiutki Gość, witam serdecznie ;:180, a o wojnie za chwileczkę.

Obrazek


Cześć, Joluśka ;:196 !
Tęsknota jest obopólna.Też mi brak widoków Twojego ogrodu. Jakoś ten sezon przeleciał nam beznadziejnie, bez wizyt, bez spotkań, bez wrażeń... Niedobrze!
Hortensje bukietowe wybierałam takie, które nie różowieją z czasem. Dlatego mam głównie Limelight i Silver Dollar. Stanowczo Dolary przebijają wszystkie inne. W donicy siedzi Polar Bear, który też nie różowieje. Niestety, za chwilę, po deszczach pewnie wszystkie zbrzydną ale i tak dość długo trzymają fason.
To żółte w zielonym koszyku to gruszeczki orientalne. Pyszne. Większość jabłek spadła na ziemię w postaci zgniłków lub uległa obtłuczeniu, więc nie nadają się do przechowania. W ogóle, po całym lecie uprzątania mnóstwa spadów mam ochotę pozbyć się następnej jabłoni... ;:224.
A z "kalafiorami" eksperyment możemy powtórzyć...

Stare poczciwe floksisko

Obrazek


Wandeczko!
Faktycznie, jak długo hortensje pozostają białe zależy od pogody. Chciałoby się, żeby jak najdłużej ożywiały jesienny ogród, ale susza tu nie pomaga, a szkodzi. Kiedy kwiaty zaczynają rudzieć - ścinam je, brudasów nie lubię. A one tym bardziej brudne wydają się na przykład przy śnieżnobiałych zawilcach.

Obrazek

.......................................................................................................

A teraz ;:163 - wojna!

Kiedy w końcu września ubiegłego roku zobaczyłam na ścianie nieznanego motyla - ścierpła mi skóra. Ten niewinny motylek - to samiec ćmy bukszpanowej. Natychmiast zakupiłam w internecie pułapki ferromonowe dla siebie, Basi, Pani P. i jej zięcia. Wywiesiliśmy pułapki, ale nic się nie złowiło. Uznałam, że ten motylek po prostu się zaplątał. Niemniej rozpoczęłam studiowanie tematu. Przeczytałam wszystko co tylko było możliwe, wściekając się, że informacje są takie zdawkowe i byle jakie. Od wiosny przeglądałam swoje bukszpany, ale wroga nie było widać.
Jednak kiedy we wrześniu tego roku jednego dnia na ścianie były trzy motylki, następnego dnia znowu trzy - ogłosiłam alarm. Ponownie wywiesiliśmy pułapki i tym razem złapanych motyli było mnóstwo ;:oj.

Obrazek

Nabyłam natychmiast kilogram Lepinoxu Plus, który w międzyczasie został zarejestrowany jako legalny, biologiczny środek do zwalczania ćmy bukszpanowej, podzieliliśmy z zięciem Pani P. na pół i na dwie bazuki (opryskiwacze) przystąpiliśmy do boju. Zięć u Pani P. pracował prawie całą noc, mnie zajęło to cztery popołudnia. Czwartego dnia dołączyła Lisica ze swoją bronią. Złapałam cztery żywe gąsieniczki i trochę poczwarek. Niemniej, po dokładnym obejrzeniu krzaczków okazało się, że duża ich część jest częściowo podgryziona ;:174.
Gąsienice zaczynają robotę u podstawy krzewów, więc przeglądanie wyższych gałęzi było działaniem bez sensu ( tak właśnie zalecali autorzy tych pożal się Boże informacji!). Nie zjadają całego liścia, zostawiają część w postaci zakręconych loczków. Z wiedzy o cyklu rozwojowym ćmy wynika, że teraz złożone zostały jaja (których nie umiem znaleźć!). Prawdopodobnie przetrwają zimę i na wiosnę wylęgną się z nich żarłoczne gąsienice. Ale my już będziemy na nie czekać z naszą bronią!
Wydrukowałam z internetu podstawowe informacje o ćmie, powieliłam i rozdałam okolicznym sąsiadom, mającym dorodne bukszpany w ogrodach. Co z tym fantem zrobią - nie wiem, ale sumienie mam czyste.
Bardzo zaniepokoiłam się o cmentarz w Pruszczu, na którym jest cała masa przepięknych bukszpanów. Niestety, powinnam napisać "było", bo większość wygląda tak:

Obrazek

Obrazek

Obrazek

A to, co się jeszcze ostało jest już solidnie nadgryzione i pewnie wiosną dołączy do suchych braci, bo motylków latają tam całe chmary. Koszmar!


Obrazek

Obrazek

Obrazek


I to na razie tyle doniesień z frontu, ale żeby nie zostawić Was w minorowych nastrojach - na dobranoc całkiem inne motylki.
Pa,pa - Jagi


Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
Locutus
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 12098
Od: 17 kwie 2010, o 16:48
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Romilly-sur-Seine
Kontakt:

Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9

Post »

No właśnie rozwala mnie to, że nie sposób powiedzieć jakie rozwiązania są skuteczne. Francuzi wprowadzili wiosną areszt domowy dla wszystkich na osiem tygodni, potem jeszcze przez kolejne cztery były ograniczenia swobody przemieszczania się, szkoły były zamknięte od marca do czerwca (w czerwcu część z nich otwarto na jakieś dwa tygodnie, nie bardzo wiadomo po co), teraz maseczki wszędzie dla wszystkich i ponowne zamykanie knajp, sal sportowych, siłowni etc. w wielu dużych miastach. Szwedzi z kolei podeszli do sprawy na luzie, owszem, zakazali zgromadzeń powyżej pięćdziesięciu osób, wprowadzili protokoły bezpieczeństwa dla knajp i restauracji, pozwolili na pozostanie w domu w wypadku złego samopoczucia do trzech tygodni bez zwolnienia lekarskiego czy poprosili pracodawców o umożliwienie telepracy (i telepraca jest masowo stosowana), ale niewiele rzeczy naprawdę zamknęli (parki rozrywki, trochę atrakcji turystycznych, licea i uniwersytety), no i masek ciągle nie trzeba tam nosić nigdzie, nawet w komunikacji miejskiej czy w sklepach. A tymczasem oba kraje mają do tej pory bardzo zbliżoną śmiertelność w przeliczeniu na milion mieszkańców (Szwedzi nieco wyższą, ale ciągle niższą niż np. Hiszpanie czy Włosi), zaś w obecnej fazie pandemii Szwecja zdaje się radzić sobie wybitnie lepiej niż Francja? Francuzi mają już 22 pacjentów pod respiratorem na milion mieszkańców, Szwedzi jedynie 3?

I bądź tu, człowieku, mądry.

Pozdrawiam!
LOKI

PS. Siła życia fiołka po prostu rozwaliła mi system. Absolutnie niesamowita roślinka.
Awatar użytkownika
Margo2
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 25125
Od: 8 lut 2010, o 12:14
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Płock

Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9

Post »

Czytam o tej ćmie i coraz bardziej mnie to przeraża, bo też mam kilka sporych bukszpanów
Koniecznie muszę kupić pułapki wiosną. Na wszelki wypadek.
Tamaryszek
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2749
Od: 13 lip 2009, o 20:55
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa

Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9

Post »

Część wojowniczko! U mnie ćma żarła bukszpany od góry, takie mam wrażenie. Wyzbierałam jej dużo do słoików, były opryski i pułapki feromonowe (niewiele się złapało). Wojnę prowadziłam rok temu, w tym roku znalazłam tylko pojedyncze egzemplarze lich. Może dlatego, że rok temu u wszystkich sąsiadów pożarły wszystkie krzewy, ja im dołożyłam i przeniosły się gdzie indziej.
Życzę zwycięstwa! (Napisałam u siebie artykuł o ćmie).
Pozdrawiam , Tamaryszek
Mój świat --- Wizytówka
Awatar użytkownika
Lisica
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1430
Od: 19 lut 2013, o 19:27
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska

Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9

Post »

Jagi,

Widoki zeżartych bukszpanów są wstrząsające, podobnie jak "potriasajuszcze" jest tempo Twojego pojawiania się w wątku :twisted: :twisted: .
Wybacz małą złośliwość, ale chciałoby się poczytać Twoje komentarze, zobaczyć Zielone pokoje, posłuchać, co u kotów...
Powiedziałaś, że "refleksje na koniec sezonu zostawiasz na czas listopadowej pluchy". To chyba już pora...??

Zanim doczekamy się Twojej obecności, przedstawię schyłek sezonu na Kaszubach, gdzie jesień powoli zaczęła przeplatać się z zimą. Sama jesień była piękna, ale krótka, bo kolorowe liście szybko obleciały i oszałamiającego spektaklu nie było.

Obrazek

Spektakl natomiast pojawił się w piątek, gdy widok za oknem wbił mnie w ziemię i wprawił w zachwyt ;:oj ;:oj

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Niewiele osób podziela mój zachwyt zimą i śniegiem, ale ogród "na biało" jawi mi się jako niezwykle piękny.

Sezon ogrodniczy dobiegł końca, czas obmyślać nowe plany, przeróbki, zakupy... To jedna z niewielu rzeczy, których jeszcze nam nie zabrali :evil:.
Moim sztandarowym planem na przyszły sezon jest Ambrowiec Amerykański, dla którego już wymyśliłam godne miejsce.
A Twoje sztandarowe pomysły, w jakim pójdą kierunku?

Na pożegnanie sezonu tradycyjnie urządzam różane żniwa. Ścinam wszystkie rozy jak leci, co do jednej. W tym roku nie było przepychu, ale coś tam się uzbierało.

Obrazek
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
PEPSI
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7095
Od: 20 sty 2013, o 10:54
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: kujawsko - pomorskie

Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9

Post »

Podzielę Twój zachwyt białym ogrodem Lisico :lol: Ogród przykryty białą kołderką wydaje się taki spokojny, czysty i elegancki ;:108
Awatar użytkownika
Margo2
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 25125
Od: 8 lut 2010, o 12:14
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Płock

Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9

Post »

Ja też podzielam te zachwyty.
Marzy mi się prawdziwa zima. Oczywiście tylko przez miesiąc, ale jednak. ;:173
Wszystko powinno iść tak jak to kiedyś w naturze bywało.
Awatar użytkownika
Wanda7
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 16025
Od: 2 wrz 2010, o 13:17
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka

Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9

Post »

Widok rzeczywiście bajkowy, dawno takiego nie doświadczyłam. U nas zaledwie raz był mały szronik na dachach.
A Twoje róże Lisico są przepiękne, wszystkie w tej samej delikatnej tonacji.
JagiS
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5044
Od: 8 kwie 2012, o 14:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pruszcz Gdański

Re: Zielone pokoje na rozgniewanej planecie,cz.9

Post »

Witam serdecznie!
Taki paskudny zrobił się świat, że mam wrażenie, iż wszystko, na co patrzę, szczerzy na mnie kły ;:219. Nawet laptop, który jakby popadł w katatonię. Dziś podłączyłam go do respiratora, więc może ożyje. Niemniej czekam na koniec tego ukradzionego roku. Niech odchodzi i zrobi miejsce lepszemu.


Loki, na temat polityki poszczególnych rządów w walce z koronawirusem mam kompletny mętlik. Poza tym, szczerze mówiąc, uszami mi już wychodzi! Na pewno jeszcze sporo ludzi odda ducha (rząd się ucieszy, że potrzeba mniej respiratorów), część doczeka szczepionki i uspokoi się, spora część się nie zaszczepi (bo nie) i będzie zakażać dalej, kto nie wyrobi - zbankrutuje. I jak tu zachować zdrowy rozum? Ja nie wiem.
Nie wiem też dlaczego świat zachodni wybrał najdroższą i najbardziej kłopotliwą w użytkowaniu szczepionkę ;:300 ?
Wiem natomiast, że życzę Ci krzepkiego zdrowia i wytrzymałości psychicznej. Ogród to dobry lekarz.


Margo, pułapka na ćmę to podstawa. Jeśli nie chcesz stracić swoich bukszpanów, to kup też Lepinox Plus. Jest dostępny w niewielkich dawkach. Można dostosować zakup do ilości posiadanych krzaczków.


Tamaryszku!
Z ciekawością przeczytałam Twój tekst o ćmie. Gratuluję podjęcia walki i też życzę wygranej.
Zdenerwowały mnie natomiast komentarze Twoich czytelników i dużej części ogrodników, gotowych wyciąć swoje bukszpany w pień, a szkodniki zostawić w spokoju. Już wiadomo, że to nic nie da, bo głodna ćma dobiera się do trzmieliny, ostrokrzewów i innych zimozielonych skórzastolistnych roślin. Czy mamy rezygnować z kolejnych krzewów?
Gdyby nie walka ze szrotówkiem kasztanowcowiaczkiem nie mielibyśmy już kasztanowców; nie zwalczając brudnicy mniszki stracilibyśmy sosnowe lasy; bez trucia stonki nie byłoby ziemniaczków, itd, itp.. A teraz mamy stracić bukszpany? Bo się nie chce powalczyć ze szkodnikiem? To co będzie następne. W końcu po zżartych ogrodach będą spacerować tylko wypasione gąsienice :evil:. Brrrr.
Dobrze więc, że walczymy, a z różnych przekazów wiem, że tę walkę można wygrać.
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie.


Lisico!
Obawiam się, że moje obecne komentarze nie będą zbyt budujące. Obiecywałam coś na czas listopadowej pluchy? Ale w listopadzie żadnej pluchy nie było ;:oj. Był to całkiem przyjemny ciepły miesiąc ;:173. Niestety, coś przekręciłam w aparacie i zdjęcia z listopada wyszły do kitu. Zatem kiedy podsumowanie sezonu? Pewnie po Nowym Roku, który z definicji sprzyja planom i budzi (czasem całkiem nieuzasadnione) nadzieje na lepsze...
Była zima na Kaszubach... Piękne i zapomniane widoki...
Dziś usłyszałam prognozę Marka Sawickiego, że zimy nie będzie, bo trutnie się do niej nie przygotowują ;:oj. Tak wychodzi z obserwacji pszczelarza. I gdzie te widoki alpejskiej ogromnej bezy?
Twoje rozy po trzech tygodniach prezentują się tak:

Obrazek

Swoje ścięłam 1.12. W samą porę, bo już nazajutrz złapał silny mróz. Nie ma ich tyle ile u Ciebie, ale wyglądają nieźle. Słowem róże lubią chłód.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Ambrowiec amerykański? Nareszcie. Namawiam Cię na niego już chyba trzeci rok...


Pepsi, Margo i Wandeczko!
Marzy się Wam biały, czyściutki, elegancki pejzaż? Mnie też. Podobno marzenia się spełniają, ale czy na pewno, i czy wszystkie?

Nie pozostaje mi nic innego jak tylko przesłać Wam serdeczne buziaki, podziękować za obecność w tym ślimaczącym się wątku, a Lisicy za heroiczne próby ożywienia go.
;:196 - Jagi


Obrazek

PS. Jakiż smutny byłby świat bez kotków...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”