Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42117
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Lucynko! ślicznie kolorowo kwitną lilie, róże i przeróżne kwiatuszki, co to kwitnie https://www.fotosik.pl/zdjecie/103f62687737c8ad ?
Wszystkie kwiatki mają wymagania, ze zdziwieniem obserwuję że niektóre lilie które rozmnożyły się parę lat temu ładnie teraz zniknęły i jest jedynaczka.
Pamiętam jak się wzbraniałaś przed liliowcami, a potem tylko niskie...czy dalej stoisz na tym stanowisku
Mój akant też strajkuje i zupełnie nie wiem o co chodzi?
Heliotrop nie zawiódł!
Nie dziwię się, że obawiasz się noclegów na działce, ale z drugiej strony otwarta brama zaprasza niepożądanych gości a nie da się załatwić kopię klucza do bramy, przecież to nie działki prywatne?
Życzę ciepła i ładnej pogody na weekend oraz nieustająco zdrowia i ściskam serdecznie
Wszystkie kwiatki mają wymagania, ze zdziwieniem obserwuję że niektóre lilie które rozmnożyły się parę lat temu ładnie teraz zniknęły i jest jedynaczka.
Pamiętam jak się wzbraniałaś przed liliowcami, a potem tylko niskie...czy dalej stoisz na tym stanowisku
Mój akant też strajkuje i zupełnie nie wiem o co chodzi?
Heliotrop nie zawiódł!
Nie dziwię się, że obawiasz się noclegów na działce, ale z drugiej strony otwarta brama zaprasza niepożądanych gości a nie da się załatwić kopię klucza do bramy, przecież to nie działki prywatne?
Życzę ciepła i ładnej pogody na weekend oraz nieustająco zdrowia i ściskam serdecznie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Jeżeli chodzi o jeżówkę to ja wiem i Ty wiesz.
Liliowców ci u mnie dostatek.Tylko podziwiałam Twojego.
Lucynko jeżeli będziesz miała nasiona inkarwilli białej to wiesz, bo ja niby mam i trochę kwitła,ale nie wiem czy na tyle żeby zebrać nasiona.
Lilie u Ciebie kwitną różne a u mnie jedna jak zakwitła tak kwitnie inne cały czas mają pąki.
Bardzo ładny i ciekawy powojnik takie gwiazdki biało-różowe,a to białe i za nim różowe co to za kwiatki.???To białe przed bratkami to też nie wiem co zaś?
Miłego zdrowego popołudnia.
Liliowców ci u mnie dostatek.Tylko podziwiałam Twojego.
Lucynko jeżeli będziesz miała nasiona inkarwilli białej to wiesz, bo ja niby mam i trochę kwitła,ale nie wiem czy na tyle żeby zebrać nasiona.
Lilie u Ciebie kwitną różne a u mnie jedna jak zakwitła tak kwitnie inne cały czas mają pąki.
Bardzo ładny i ciekawy powojnik takie gwiazdki biało-różowe,a to białe i za nim różowe co to za kwiatki.???To białe przed bratkami to też nie wiem co zaś?
Miłego zdrowego popołudnia.
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16586
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Witajcie!
Zwariowany dzień. Ponieważ ostatnia ulewa wypłukała pokarm spod wszystkich roślin, zarówno ozdobnych i konsumpcyjnych, dałam wszystkim nowe jadełko i podlałam całą działkę, a ciśnienie wody było takie, że zajęło mi to kilka godzin.
Ledwo skończyłam , zaczął kropić, a chwilę później padać spokojny, dobry deszczyk. Kto ma pecha to go ma. A mogłam sobie posiedzieć i poczytać.
Aniu - lilii u mnie bardzo dużo, zakwitają kolejno, co mi odpowiada, bo dłużej będą cieszyły. Lilie to moja największa miłość kwiatowa. Natomiast liliowce były mi obce, jakoś nie byłam do nich przekonana, od bardzo niedawno je mam i zachodzę w głowę, dlaczego tak późno.
Na zdjęciu przed floksami jest hortensja 'Anabelle'. Ona u mnie rośnie przy kratce i wygląda, jakby się po niej pięła.
Dziękuję, Aniu za wszystkie ciepłe słowa pod adresem moich kwiatów.
Maryniu - czarujesz, kochana. Byłam u Ciebie, widziałam, podziwiałam i wiem, że masz dużo pięknie kwitnących roślinek.
Co do znikających roślin, to ja się z Tobą zgadzam. U mnie też sporo zniknęło bezpowrotnie. Taki dziwny ten rok, ale nie mamy wyboru, musimy go jakoś przeczekać, może następny będzie bardziej łaskawy.
Jedyne, co mnie cieszy, to że komarów u nas nie ma, a ślimaki tępię bez litości i jak na razie spokój, natomiast mrówki grasują całymi rodzinami.
Soniu - tawułki w tym roku mają wyjątkowo mało kwiatów, zapewne zimowo - wczesnowiosenna susza im zaszkodziła, ale i tak cieszę się, że trochę kwiatków pokazały, bo u mojej sąsiadki nie zakwitła ani jedna.
U nas dzisiaj ciepło i już było sucho, ale przed wieczorem popadało mnie na złość, bo zdążyłam podlać.
Swoje tawułki ciągałam po działce, sadząc je w różnych miejscach i nigdy mnie nie zadowalały. A ponieważ żal mi było się z nimi rozstać, wyprowadziłam je za siatkę, gdzie - może ze strachu przed całkowitą eksmisją - zadomowiły się i pokazały, jakie potrafią być piękne. Mają tam więcej cienia niż słońca i więcej wilgoci dzięki temu, że sąsiad często podlewa trawę w alejce.
Buziaki dla Ciebie i wielkie dzięki w imieniu M.
Marysiu - Nie wiem, co to kwitnie, wiem tylko że jest ładne, tworzy zwartą kępkę niezbyt wysoką, obsypaną takimi drobniutkimi kwiatuszkami. Moim aparatem nie mogę zrobić dobrego zdjęcia, a z telefonu nie umiem wgrać do kompa.
Moje lilie te starsze też jakieś skarlałe, zdaje się, że trzeba będzie wykopać cebulki i dać im inne miejsca alboco....
Bardzo długo nie miałam serca do liliowców, zmieniłam o nich zdanie, gdy pierwsze z nich zakwitły na działce i teraz coraz to staram się powiększać kolekcję, głównie od zaprzyjaźnionych działkowców, ale i Danusia (danuta z) dosłała mi ze swojej kolekcji. Już nie wybrzydzam. Niskie czy wysokie - wszystkie mi się podobają, tylko trochę za bardzo rozpychają się na rabacie, za szybko przyrastają i aż się boję, że trzeba będzie je uszczuplać.
Klucz do bramy mają tylko osoby niepełnosprawne, a w ogóle to zgodnie z regulaminem na działkach nie powinno się nocować i jeśli ktoś się na to decyduje, robi to na własną odpowiedzialność.
Wszystkie dobre życzenia przygarniam z wdzięcznością i z całego serca odwzajemniam.
Danusiu - jeżówkę zapisuję. W sprawie liliowca milczę, choć może niedługo....
Z białą inkarwillą jest problem, bo nawet fotki jej nie zrobiłam, zgubiła swój jedyny kwiatek. Mam jeszcze jedną, na razie nie widzę pąka. Może się jeszcze namyśli.
Ja mam prawie setkę lilii, więc jeszcze długo będą kwiaty.
To białe jest ładne, ale dostałam kiedyś bez nazwy. Tworzy zwartą kępkę o wysokości około 40 cm, listki w formie trawki, sztywne i niskie, łodyżki cieniutkie obsypane białymi malutkimi kwiatuszkami.
Na zdjęciu pod nimi jest różowo kwitnąca głowienka.
Popołudnie było miłe, tylko deszcz się spóźnił, dziękuję.
Dzisiaj niewiele fotek strzeliłam.
Szałwia 'Plumosa'.
Zaczyna drugi floks.
Ostróżki jednoroczne, samosiewki.
NN (Jakiś przetacznik?)
Rudbekia owłosiona.
Lilia
Jeżówka.
Liliowcowo.
Dobranoc.
Zwariowany dzień. Ponieważ ostatnia ulewa wypłukała pokarm spod wszystkich roślin, zarówno ozdobnych i konsumpcyjnych, dałam wszystkim nowe jadełko i podlałam całą działkę, a ciśnienie wody było takie, że zajęło mi to kilka godzin.
Ledwo skończyłam , zaczął kropić, a chwilę później padać spokojny, dobry deszczyk. Kto ma pecha to go ma. A mogłam sobie posiedzieć i poczytać.
Aniu - lilii u mnie bardzo dużo, zakwitają kolejno, co mi odpowiada, bo dłużej będą cieszyły. Lilie to moja największa miłość kwiatowa. Natomiast liliowce były mi obce, jakoś nie byłam do nich przekonana, od bardzo niedawno je mam i zachodzę w głowę, dlaczego tak późno.
Na zdjęciu przed floksami jest hortensja 'Anabelle'. Ona u mnie rośnie przy kratce i wygląda, jakby się po niej pięła.
Dziękuję, Aniu za wszystkie ciepłe słowa pod adresem moich kwiatów.
Maryniu - czarujesz, kochana. Byłam u Ciebie, widziałam, podziwiałam i wiem, że masz dużo pięknie kwitnących roślinek.
Co do znikających roślin, to ja się z Tobą zgadzam. U mnie też sporo zniknęło bezpowrotnie. Taki dziwny ten rok, ale nie mamy wyboru, musimy go jakoś przeczekać, może następny będzie bardziej łaskawy.
Jedyne, co mnie cieszy, to że komarów u nas nie ma, a ślimaki tępię bez litości i jak na razie spokój, natomiast mrówki grasują całymi rodzinami.
Soniu - tawułki w tym roku mają wyjątkowo mało kwiatów, zapewne zimowo - wczesnowiosenna susza im zaszkodziła, ale i tak cieszę się, że trochę kwiatków pokazały, bo u mojej sąsiadki nie zakwitła ani jedna.
U nas dzisiaj ciepło i już było sucho, ale przed wieczorem popadało mnie na złość, bo zdążyłam podlać.
Swoje tawułki ciągałam po działce, sadząc je w różnych miejscach i nigdy mnie nie zadowalały. A ponieważ żal mi było się z nimi rozstać, wyprowadziłam je za siatkę, gdzie - może ze strachu przed całkowitą eksmisją - zadomowiły się i pokazały, jakie potrafią być piękne. Mają tam więcej cienia niż słońca i więcej wilgoci dzięki temu, że sąsiad często podlewa trawę w alejce.
Buziaki dla Ciebie i wielkie dzięki w imieniu M.
Marysiu - Nie wiem, co to kwitnie, wiem tylko że jest ładne, tworzy zwartą kępkę niezbyt wysoką, obsypaną takimi drobniutkimi kwiatuszkami. Moim aparatem nie mogę zrobić dobrego zdjęcia, a z telefonu nie umiem wgrać do kompa.
Moje lilie te starsze też jakieś skarlałe, zdaje się, że trzeba będzie wykopać cebulki i dać im inne miejsca alboco....
Bardzo długo nie miałam serca do liliowców, zmieniłam o nich zdanie, gdy pierwsze z nich zakwitły na działce i teraz coraz to staram się powiększać kolekcję, głównie od zaprzyjaźnionych działkowców, ale i Danusia (danuta z) dosłała mi ze swojej kolekcji. Już nie wybrzydzam. Niskie czy wysokie - wszystkie mi się podobają, tylko trochę za bardzo rozpychają się na rabacie, za szybko przyrastają i aż się boję, że trzeba będzie je uszczuplać.
Klucz do bramy mają tylko osoby niepełnosprawne, a w ogóle to zgodnie z regulaminem na działkach nie powinno się nocować i jeśli ktoś się na to decyduje, robi to na własną odpowiedzialność.
Wszystkie dobre życzenia przygarniam z wdzięcznością i z całego serca odwzajemniam.
Danusiu - jeżówkę zapisuję. W sprawie liliowca milczę, choć może niedługo....
Z białą inkarwillą jest problem, bo nawet fotki jej nie zrobiłam, zgubiła swój jedyny kwiatek. Mam jeszcze jedną, na razie nie widzę pąka. Może się jeszcze namyśli.
Ja mam prawie setkę lilii, więc jeszcze długo będą kwiaty.
To białe jest ładne, ale dostałam kiedyś bez nazwy. Tworzy zwartą kępkę o wysokości około 40 cm, listki w formie trawki, sztywne i niskie, łodyżki cieniutkie obsypane białymi malutkimi kwiatuszkami.
Na zdjęciu pod nimi jest różowo kwitnąca głowienka.
Popołudnie było miłe, tylko deszcz się spóźnił, dziękuję.
Dzisiaj niewiele fotek strzeliłam.
Szałwia 'Plumosa'.
Zaczyna drugi floks.
Ostróżki jednoroczne, samosiewki.
NN (Jakiś przetacznik?)
Rudbekia owłosiona.
Lilia
Jeżówka.
Liliowcowo.
Dobranoc.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Alicja125
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2450
- Od: 13 gru 2015, o 00:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Witaj Lucynko no to miałaś pecha z tym podlewaniem tak nie raz bywa. Nie jesteś sama z tym pechem tez tak miałam a sąsiadka się śmiała co mnie jeszcze dodatkowo wkurzało. Widzę że u Ciebie rudbekia i jeżówki ładnie kwitną u mnie jeszcze w pąkach. Pozdrawiam Miłego dnia
Pozdrawiam Alicja
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Lucynko to białe czy to nie jest czasem pajęcznica gałęzista??/
Proszę jak pięknie kwitną liliowce.To prawda,że strasznie się rozrastają,ale można komuś oddać.
Pogoda u nas byle jaka więc siedzę w domu.
Ta szałwia Plumosa to jednoroczna?
Miłego dnia.
Proszę jak pięknie kwitną liliowce.To prawda,że strasznie się rozrastają,ale można komuś oddać.
Pogoda u nas byle jaka więc siedzę w domu.
Ta szałwia Plumosa to jednoroczna?
Miłego dnia.
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16974
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Cudny kolor przetacznika
Liliowce są piękne. Kilka widzę takich samych jak i u mnie.
Ja prawie od razu kilka miałam.
No faktycznie kolejne piekne lilie.
I ja je uwielbiam. .
Dużo dobroci przesyłam
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Lucynko szałwia Plumosa jest piękna, moje kolorki. Miałam jej nasionka, ale skończył się mój wysiew marnie, nie dochowałam się żadnej siewki, taki ze mnie ogrodnik
Deszcz Ci wypłukał jedzonko, chyba nie ono lepiej szybciej się wchłonęło, zobaczysz jak teraz wszystkie roślinki podrosną.
Czy ta roślinka https://images92.fotosik.pl/394/d61ad8c ... fmed.jpgto nie będzie jakaś krwawnica, coś mi taka nazwa chodzi po głowie, ale znawca ze mnie żaden
Deszcz Ci wypłukał jedzonko, chyba nie ono lepiej szybciej się wchłonęło, zobaczysz jak teraz wszystkie roślinki podrosną.
Czy ta roślinka https://images92.fotosik.pl/394/d61ad8c ... fmed.jpgto nie będzie jakaś krwawnica, coś mi taka nazwa chodzi po głowie, ale znawca ze mnie żaden
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42117
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Lucynko znowu u mnie leje i tak ma być przez najbliższy tydzień
Ten przetacznik wygląda mi na krwawnicę
Szałwia niestety z nasion nie wyszła ale jest piękna, inna sobie zakupiłam ale podobno jednoroczna. Chcę zebrać nasiona tylko czy te nowe odmiany mają nasiona zdolne do kiełkowania, a może w jakiś specjalny sposób to robią.
Jeżówki przetrzebiły mi ślimaki bo u kogoś przeczytałam na FO a jak zajrzałam do swoich było już za późno
Dzięki za wyjaśnienie regulaminu działkowego, już wszystko wiem
Życzę słoneczka i miłego weekendu, bo zbliża się wielkimi krokami i pewnie zjedziecie do domu.
Mocno całuję i trzymajcie się zdrowo
Ten przetacznik wygląda mi na krwawnicę
Szałwia niestety z nasion nie wyszła ale jest piękna, inna sobie zakupiłam ale podobno jednoroczna. Chcę zebrać nasiona tylko czy te nowe odmiany mają nasiona zdolne do kiełkowania, a może w jakiś specjalny sposób to robią.
Jeżówki przetrzebiły mi ślimaki bo u kogoś przeczytałam na FO a jak zajrzałam do swoich było już za późno
Dzięki za wyjaśnienie regulaminu działkowego, już wszystko wiem
Życzę słoneczka i miłego weekendu, bo zbliża się wielkimi krokami i pewnie zjedziecie do domu.
Mocno całuję i trzymajcie się zdrowo
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Zaroiło się u Ciebie od lilii, liliowców, różyczek i wszelkiego innego dobra, ogródek odwdzięcza się jak umie za troskę i nawet za to dodatkowe, niby niepotrzebne podlewanie Tyle masz cudeniek, mimo iż temu zaprzeczasz, że na dłuższą chwilę zawsze się u Ciebie zatrzymuję. Ten liliowiec trafił Ci się śliczny https://www.fotosik.pl/zdjecie/40cc5ffb4be1e280 i ta delikatna biała piękność, którą wszyscy się zachwycają. A to co tak cudnie kwitnie https://www.fotosik.pl/zdjecie/40cc5ffb4be1e280 ? Jakoś mam pustkę w głowie i nie wiem czy nie znam, czy po prostu wyleciało mi z głowy?
Dobrych wieści o eMie gratuluję, już bliżej niż dalej. Trzymajcie się, pozdrawiam
Dobrych wieści o eMie gratuluję, już bliżej niż dalej. Trzymajcie się, pozdrawiam
- stasia_ogrod
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5199
- Od: 13 mar 2011, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: andrychow
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Lucynko, cieszę się że termin już ustalony, będę trzymać kciuki za pomyślność.
Ja 4 sierpnia mam RM, myślę że tym razem nic nie przeszkodzi. Potem czekanie na wynik i nerwówka co on pokaże.
Śliczne masz lilie i jak dużo, liliowców też sporo zgromadziłaś, pajęcznica obficie zakwitła, róże i powojniki też chwalą się obfitością.
Pozdrawiam kochani i wspaniałego, zbliżającego się weekendu życzę.
Ja 4 sierpnia mam RM, myślę że tym razem nic nie przeszkodzi. Potem czekanie na wynik i nerwówka co on pokaże.
Śliczne masz lilie i jak dużo, liliowców też sporo zgromadziłaś, pajęcznica obficie zakwitła, róże i powojniki też chwalą się obfitością.
Pozdrawiam kochani i wspaniałego, zbliżającego się weekendu życzę.
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16586
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Witajcie!
Na dwie godziny przed ciszą odpowiedziałam wszystkim miłym Gościom, ale wysłać już nie mogłam, bo nasze forum zarządziło ciszę wyborczą o dwie godziny wcześniej niż obowiązywała w przestrzeni publicznej.
Potem cisza, po niej musiałam wysłuchać, co różni mają do powiedzenia, a następnie pogoda zrobiła się tak zachęcająca, że nie chciało się z działki do domu wracać. Dzisiaj od samego rana deszcz, deszcz, deszcz.....No i jestem w domku. Widzę za oknami przecierające się niebo i wyglądające zza chmur słoneczko. Taki paradoks.
Działka mnie w tym roku nie cieszy jak dawniej. Wprawdzie kwitną wieloletnie rośliny, ale jednoroczne wysiane jeszcze w domu ciągle w powijakach, pomidory zarówno w tunelu i pod niebem jednako zielone, bez jakichkolwiek oznak chęci do zarumienienia, ogórki dopiero zaczęły wydawać owoce, na razie malutkie, fasolka kwitnie i jest nadzieja na nieodległą możliwość konsumpcji, jedynie koperek nareszcie dorósł i można się z niego cieszyć, jednak to już trzecie podejście w jego uprawie. Właściwie to tylko sałaty nie sprawiły zawodu i do dziś się nimi delektujemy w oczekiwaniu na inne warzywka.
Owoce - maliny obrodziły, brzoskwinie takoż, jabłonie niekoniecznie, śliwek brak, porzeczki bylejakie, agrestu akuracik, borówki amerykańskie sadzone przed rokiem podgryzły pędraki chrabąszczy i ostała się tylko jedna, bez owoców, morelek nie ma, truskawki w znacznej większości zgniły.
Jak więc widzicie, nie ma się z czego cieszyć. Może tylko z tego, że jest miejsce, które pozwala spędzać czas na świeżym powietrzu wśród flory i fauny. Jaka ta flora, już napisałam, a fauna? Ogromnie dużo ślimaków, mszyc tudzież innych szkodników niszczących florę, chmary komarów gnębiących ludzi i tylko śpiew ptasząt oraz osobista kotka z lekka umilają życie.
Alu - podpowiem Ci, jak zbić taką sąsiadkę z pantałyku. Zawsze gdy podlewam działkę, oświadczam wszem i wobec, że gdy podleję, to może wreszcie spadnie deszcz.
Rudbekia i jeżówki owszem kwitną, tylko dalie siane w marcu jakoś nie chcą stanąć na wysokości zadania.
Pozdrawiam wzajemnie.
Danusiu - dzięki za nakierowanie mnie na odnalezienie nazwy i już wiem, że to jest pajęcznica liliowata. Muszę jej zmienić miejsce, bo ma za dużo cienia, za mało słońca, a jest uroczą roślinką.
Liliowce polubiłam bardzo niedawno, długo się przed nimi wzbraniałam, a teraz jestem z nich zadowolona. Dużo miejsca zajmują.
Szałwia 'Plumosa' jest byliną.
W poprzednim poście zapomniałam odpowiedzieć na jedno z Twoich pytań, a pytałaś o tę roślinkę:
Jest to aster karłowy, który rzeczywiście jest wyjątkowo niziutki i w pełnym rozkwicie prezentuje się tak:
Aniu - już wiem, że to nie jest przetacznik, a najprawdopodobniej jakaś krwawnica ( podpowiedź koleżeńska). A liliowce i u mnie zagościły stadnie, jednego czy dwóch nie opłacało się sadzić, jak zaszaleć to na całego.
A lilie to moja stara i stała miłość, stąd ciągle uzupełniam kolekcję o nowe odmiany.
Dziękuję za dobroci, które z całej duszy odwzajemniam.
Dorotko - ja też siałam 'Plumosę', wzeszły dwie siewki, sadzonki powędrowały do gruntu i... gdzieś je wcięło albo coś je wcięło, bo głodne było.
Jedzonko wypłukał deszcz, bo moja działka jest z lekka nachylona w jedną stronę i woda spływa niżej do sąsiadki, a z jej działki jeszcze niżej do parowy, zasilając tzw. małpi gaj. Gdy tylko ogórkom i pomidorkom dałam papu, od razu zareagowały in plus.
Masz rację co do krwawnicy, pooglądałam ją sobie ze wszystkich stron, pozaglądałam do różnych źródeł i zgadzam się na tę nazwę. Dziękuję za podpowiedź, Dorotko kochana moja.
Marysiu - u Ciebie ciągle leje, a ja już dwa razy w międzyczasie podlewałam działkę. Ale dzisiaj i u mnie deszcz. Na szczęście nie ulewny i cieplutki.
Masz rację: to musi być jakaś krwawnica, do takiego wniosku doszłam dzięki Twojemu i Dorotki zwróceniu mi uwagi, za co serdeczne dzięki.
Mnie 'Plumosa' z nasion wyszła, tylko po wsadzeniu do gruntu gdzieś sobie poszła. Podejrzewam, że do przewodu pokarmowego jakiegoś przedstawiciela fauny. Na szczęście moje ślimaki nie tknęły jeżówek, widać miały lepsze kąski do skonsumowania.
Właśnie zjechaliśmy, ale już pogoda wraca do normy i po jutrzejszej wyprawie na cmentarz i mszę za śp. mamę, wrócimy na działkowe włości.
Całuję równie gorąco i słoneczka nieustająco Wam życzę. No i zdrówka oczywiście.
Iwonko1 - jesteś ogromnie miła dla moich działkowych doróbek i niedoróbek, za co z całego serca Ci dziękuję, bo w ten sposób podnosisz mnie na duchu.
Nie wiem, o którym liliowcu napisałaś, bo wstawiłaś linki do tego samego asterka karłowatego, którego nazwy odmianowej - jak to ja - niestety, nie znam.
Gratulacje przyjmuję z otwartym sercem, trzymamy się w miarę możliwości, czego i Tobie z całego serca życzę.
Stasiu - ja z kolei będę zaciskała kciuki za pomyślne wyniki Twoich badań i niech ten termin okaże się ostateczny.
Lilie kocham od zawsze i co sezon ich u mnie przybywa, a liliowce to w znakomitej większości zawdzięczam Tobie, a że z sercem przysłane, to i kwieciem płacą.
Róże i powojniki u mnie na żywioł puszczone i może dlatego nie lenią się, tylko kwieciem obdarzają.
Dziękuję za dobre życzenia, które w całości odwzajemniam.
Teraz pozanudzam Was zdjęciami przywiezionymi z działki.
Na wstępie zapraszam na słodkie malinki.
A teraz na spacerek wśród kwietnych rabatek.
Na dwie godziny przed ciszą odpowiedziałam wszystkim miłym Gościom, ale wysłać już nie mogłam, bo nasze forum zarządziło ciszę wyborczą o dwie godziny wcześniej niż obowiązywała w przestrzeni publicznej.
Potem cisza, po niej musiałam wysłuchać, co różni mają do powiedzenia, a następnie pogoda zrobiła się tak zachęcająca, że nie chciało się z działki do domu wracać. Dzisiaj od samego rana deszcz, deszcz, deszcz.....No i jestem w domku. Widzę za oknami przecierające się niebo i wyglądające zza chmur słoneczko. Taki paradoks.
Działka mnie w tym roku nie cieszy jak dawniej. Wprawdzie kwitną wieloletnie rośliny, ale jednoroczne wysiane jeszcze w domu ciągle w powijakach, pomidory zarówno w tunelu i pod niebem jednako zielone, bez jakichkolwiek oznak chęci do zarumienienia, ogórki dopiero zaczęły wydawać owoce, na razie malutkie, fasolka kwitnie i jest nadzieja na nieodległą możliwość konsumpcji, jedynie koperek nareszcie dorósł i można się z niego cieszyć, jednak to już trzecie podejście w jego uprawie. Właściwie to tylko sałaty nie sprawiły zawodu i do dziś się nimi delektujemy w oczekiwaniu na inne warzywka.
Owoce - maliny obrodziły, brzoskwinie takoż, jabłonie niekoniecznie, śliwek brak, porzeczki bylejakie, agrestu akuracik, borówki amerykańskie sadzone przed rokiem podgryzły pędraki chrabąszczy i ostała się tylko jedna, bez owoców, morelek nie ma, truskawki w znacznej większości zgniły.
Jak więc widzicie, nie ma się z czego cieszyć. Może tylko z tego, że jest miejsce, które pozwala spędzać czas na świeżym powietrzu wśród flory i fauny. Jaka ta flora, już napisałam, a fauna? Ogromnie dużo ślimaków, mszyc tudzież innych szkodników niszczących florę, chmary komarów gnębiących ludzi i tylko śpiew ptasząt oraz osobista kotka z lekka umilają życie.
Alu - podpowiem Ci, jak zbić taką sąsiadkę z pantałyku. Zawsze gdy podlewam działkę, oświadczam wszem i wobec, że gdy podleję, to może wreszcie spadnie deszcz.
Rudbekia i jeżówki owszem kwitną, tylko dalie siane w marcu jakoś nie chcą stanąć na wysokości zadania.
Pozdrawiam wzajemnie.
Danusiu - dzięki za nakierowanie mnie na odnalezienie nazwy i już wiem, że to jest pajęcznica liliowata. Muszę jej zmienić miejsce, bo ma za dużo cienia, za mało słońca, a jest uroczą roślinką.
Liliowce polubiłam bardzo niedawno, długo się przed nimi wzbraniałam, a teraz jestem z nich zadowolona. Dużo miejsca zajmują.
Szałwia 'Plumosa' jest byliną.
W poprzednim poście zapomniałam odpowiedzieć na jedno z Twoich pytań, a pytałaś o tę roślinkę:
Jest to aster karłowy, który rzeczywiście jest wyjątkowo niziutki i w pełnym rozkwicie prezentuje się tak:
Aniu - już wiem, że to nie jest przetacznik, a najprawdopodobniej jakaś krwawnica ( podpowiedź koleżeńska). A liliowce i u mnie zagościły stadnie, jednego czy dwóch nie opłacało się sadzić, jak zaszaleć to na całego.
A lilie to moja stara i stała miłość, stąd ciągle uzupełniam kolekcję o nowe odmiany.
Dziękuję za dobroci, które z całej duszy odwzajemniam.
Dorotko - ja też siałam 'Plumosę', wzeszły dwie siewki, sadzonki powędrowały do gruntu i... gdzieś je wcięło albo coś je wcięło, bo głodne było.
Jedzonko wypłukał deszcz, bo moja działka jest z lekka nachylona w jedną stronę i woda spływa niżej do sąsiadki, a z jej działki jeszcze niżej do parowy, zasilając tzw. małpi gaj. Gdy tylko ogórkom i pomidorkom dałam papu, od razu zareagowały in plus.
Masz rację co do krwawnicy, pooglądałam ją sobie ze wszystkich stron, pozaglądałam do różnych źródeł i zgadzam się na tę nazwę. Dziękuję za podpowiedź, Dorotko kochana moja.
Marysiu - u Ciebie ciągle leje, a ja już dwa razy w międzyczasie podlewałam działkę. Ale dzisiaj i u mnie deszcz. Na szczęście nie ulewny i cieplutki.
Masz rację: to musi być jakaś krwawnica, do takiego wniosku doszłam dzięki Twojemu i Dorotki zwróceniu mi uwagi, za co serdeczne dzięki.
Mnie 'Plumosa' z nasion wyszła, tylko po wsadzeniu do gruntu gdzieś sobie poszła. Podejrzewam, że do przewodu pokarmowego jakiegoś przedstawiciela fauny. Na szczęście moje ślimaki nie tknęły jeżówek, widać miały lepsze kąski do skonsumowania.
Właśnie zjechaliśmy, ale już pogoda wraca do normy i po jutrzejszej wyprawie na cmentarz i mszę za śp. mamę, wrócimy na działkowe włości.
Całuję równie gorąco i słoneczka nieustająco Wam życzę. No i zdrówka oczywiście.
Iwonko1 - jesteś ogromnie miła dla moich działkowych doróbek i niedoróbek, za co z całego serca Ci dziękuję, bo w ten sposób podnosisz mnie na duchu.
Nie wiem, o którym liliowcu napisałaś, bo wstawiłaś linki do tego samego asterka karłowatego, którego nazwy odmianowej - jak to ja - niestety, nie znam.
Gratulacje przyjmuję z otwartym sercem, trzymamy się w miarę możliwości, czego i Tobie z całego serca życzę.
Stasiu - ja z kolei będę zaciskała kciuki za pomyślne wyniki Twoich badań i niech ten termin okaże się ostateczny.
Lilie kocham od zawsze i co sezon ich u mnie przybywa, a liliowce to w znakomitej większości zawdzięczam Tobie, a że z sercem przysłane, to i kwieciem płacą.
Róże i powojniki u mnie na żywioł puszczone i może dlatego nie lenią się, tylko kwieciem obdarzają.
Dziękuję za dobre życzenia, które w całości odwzajemniam.
Teraz pozanudzam Was zdjęciami przywiezionymi z działki.
Na wstępie zapraszam na słodkie malinki.
A teraz na spacerek wśród kwietnych rabatek.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Lucynko zaproszenie na maliny chętnie przyjmę bo moje gdzieś się podziały. Nie wiem czy podmarzły czy są już za stare, ale wyszło kilka rachitycznych krzaczków z kilkoma owockami. Muszę chyba zakupić jakąś nową sadzonkę i rozmnożyć. Tak sobie planuję dokupić kilka odmian truskawek, żeby były późniejsze i jakąś malinę. Myślałam też o jeżynie, ale jak czytam to większość odmian ma kwaśne owoce, a ja bym chciała żeby były słodkie. U nas też ślimaki niszczą wszystko. Nic na nie nie działa. Sąsiadka sypie granulki i ma ich nadal masę, my zbieramy i mamy ich tyle samo. Jak tak dalej będą się mnożyć to szkoda będzie sadzić cokolwiek. Komarów tez mnóstwo. Tną cały dzień. W dodatku praktycznie codziennie pada więc mają raj do rozmnażana.
Pomidorki może nie chcą się dojrzewać bo mają za dużo papu. W tym roku wszystkie warzywa jakieś takie nie za bardzo, ale za to kwiaty masz piękne i mam nadzieję, że ich widok poprawia choć trochę humor. Tak to jest, ze jak coś wisi nad głową, jakaś sprawa to od razu wszystko szarzeje. Trzymam kciuki żeby Wam jak najszybciej zaświeciło słoneczko .
Pomidorki może nie chcą się dojrzewać bo mają za dużo papu. W tym roku wszystkie warzywa jakieś takie nie za bardzo, ale za to kwiaty masz piękne i mam nadzieję, że ich widok poprawia choć trochę humor. Tak to jest, ze jak coś wisi nad głową, jakaś sprawa to od razu wszystko szarzeje. Trzymam kciuki żeby Wam jak najszybciej zaświeciło słoneczko .
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16586
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Witam ponownie.
Ponieważ po deszczu wyszło słoneczko, pojechaliśmy na działkę. Niestety, na miejscu znowu zawisły nad nami chmury i zaczęła się mżawka. Pobyliśmy tam dwie godzinki i znowu wróciliśmy do domku. Dobrze zrobiliśmy, bo wkrótce lunęło jak z cebra.
Zerwałam tylko ogórki i cyknęłam kilka fotek.
Jagusiu - moje maliny mają się dobrze, mimo że nie mają pełnego słońca, więcej tam cienia, a one jakby na przekór owocują rok w rok. Mam też późne 'Polki', które w tym roku dostały nowe miejsce i jakoś ociągają się ze wzrostem. Jednak mają pąki, a więc będą kwitły, to i owoce powinny być. Może mniej niż przed rokiem, ale nie to jest najważniejsze.
Truskawkom też zmieniamy miejscówkę ze względu na liczne kolonie pędraków chrabąszczy właśnie w okolicy truskawek i w samych truskawkach.
A ze ślimakami walczymy tylko ja i M, sąsiedzi nic w tym temacie nie robią, dlatego mnożą się w niesamowitym tempie. Młody sąsiad miast likwidować dorosłe ślimaki, zastanawia się, jak by tu zniszczyć ich jajeczka.
Pomidory nie dojrzewają, bo mają za mało słońca i ciągle jeszcze noce bardziej majowe niż lipcowe.
Dziękuję, kochana za dobre fluidy A słoneczka Tobie również życzę z całego serca.
Takich dalii nie siałam, ale ważne że kwitną. Nareszcie!
Dobrej nocy.
Ponieważ po deszczu wyszło słoneczko, pojechaliśmy na działkę. Niestety, na miejscu znowu zawisły nad nami chmury i zaczęła się mżawka. Pobyliśmy tam dwie godzinki i znowu wróciliśmy do domku. Dobrze zrobiliśmy, bo wkrótce lunęło jak z cebra.
Zerwałam tylko ogórki i cyknęłam kilka fotek.
Jagusiu - moje maliny mają się dobrze, mimo że nie mają pełnego słońca, więcej tam cienia, a one jakby na przekór owocują rok w rok. Mam też późne 'Polki', które w tym roku dostały nowe miejsce i jakoś ociągają się ze wzrostem. Jednak mają pąki, a więc będą kwitły, to i owoce powinny być. Może mniej niż przed rokiem, ale nie to jest najważniejsze.
Truskawkom też zmieniamy miejscówkę ze względu na liczne kolonie pędraków chrabąszczy właśnie w okolicy truskawek i w samych truskawkach.
A ze ślimakami walczymy tylko ja i M, sąsiedzi nic w tym temacie nie robią, dlatego mnożą się w niesamowitym tempie. Młody sąsiad miast likwidować dorosłe ślimaki, zastanawia się, jak by tu zniszczyć ich jajeczka.
Pomidory nie dojrzewają, bo mają za mało słońca i ciągle jeszcze noce bardziej majowe niż lipcowe.
Dziękuję, kochana za dobre fluidy A słoneczka Tobie również życzę z całego serca.
Takich dalii nie siałam, ale ważne że kwitną. Nareszcie!
Dobrej nocy.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.