Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
- ed04
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 1014
- Od: 5 mar 2017, o 14:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Piękne pąki na moreli, trzymam za nie kciuki. Moja brzoskwinia niestety już ucierpiała, część pąków przemarzła.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5523
- Od: 10 wrz 2015, o 20:35
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kraina Tysiąca Jezior
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Ajajaj.....jaki ciekawy pierwiosnek......Wydawałoby się, że zaczyna bordowym, kończy niebieskim, a tymczasem okazuje się, że jednak potrafi zacząć nawet zielonym Co za zmienność, albo niezdecydowanie, ma chłopak fantazję. A Tobie przynajmniej nie jest nudno z takim osobnikiem U mnie jeszcze nie kwitną tulipanki, ani pąków na drzewach nie widać, całe to jednak szczęście, bo w nocy nawet -9 na termometrze było. Toż to prawdziwy mróz......Pąki drzew jeszcze mocno zwarte, to może nie odczuły mrozu. Na szczęście w dzień temperatura się podnosi, tak więc chociaż na chwilę na działkę wpadam, coś porobię i zmykam do domu.
Siewki trzymają nas przy życiu, a jeszcze takie ilości jak Twoje to na dłużej zajmują czas. Już mi wykiełkowały dalie od Ciebie
Trzymajcie się cieplutko i zagrożenia omijajcie szerokim łukiem
Siewki trzymają nas przy życiu, a jeszcze takie ilości jak Twoje to na dłużej zajmują czas. Już mi wykiełkowały dalie od Ciebie
Trzymajcie się cieplutko i zagrożenia omijajcie szerokim łukiem
- Alicja125
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2450
- Od: 13 gru 2015, o 00:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
WiTaj Lucynko mam też pąki na brzoskwini, a mrozy u mnie podobne oby się nic nie stało bo z owoców nic nie będzie. Ja tez pojechałam na działkę bo nie mogłam wytrzymać w domu chciałam popatrzeć co tam słychać po godzinie już mi w ręce szczypało i uciekałam do domku. W weekend ma być cieplej może się to sprawdzi więc chcę jechać. Pozdrawiam życzę słoneczka i ciepełka
Pozdrawiam Alicja
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16587
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Witajcie!
Siedzę w domu i szukam zajęcia. Częściowo absorbują mnie sadzonki, częściowo wymyślanie i pichcenie jedzonka, trochę kota, lektura, telefoniczny kontakt z rodziną i tak w kółko.
Wczoraj byłam na działce, ale ciemną nocą. M zabrał na działkę Misię i aż do osiemnastej na nią czekał głodny. Kazałam mu przyjechać, małpiszona zostawić, by jej pupa zmarzła w ramach nauczki. Przyjechał, obiadokolację skonsumował i zaczął marudzić, że kicia może zachorować, że może jej się coś stać, że on nie ma sumienia zostawić koty na całą noc. Wobec tego ubraliśmy się, zabraliśmy latarki i oboje pojechaliśmy po dwudziestej. Ponad pół godziny wołaliśmy Miśkę, zanim księżniczka raczyła wrócić na swój teren. Przyznaję, że już byłam zrezygnowana, już myślałam, że jej nie zobaczę, nawet kilka łez zdążyłam uronić. Dzisiaj królewna odsypia, pewnie zasadziła się wczoraj gdzieś na gniazdo mysie, bo na pewno nie spała i nie jadła. Po powrocie dorwała się do miski i wtranżoliła potrójną porcję.
Przy okazji podejrzałam ciemierniki i pąki na morelach. Kwiaty zdrowe, pąki jeszcze żywe, ale noce w dalszym ciągu mają być mroźne, więc wszystko może się zdarzyć.
Jagusiu - postaram się zebrać nasiona dla Ciebie, na wszelki wypadek przypomnij mi jeszcze w późniejszym czasie.
U mnie też zima. Na szczęście bezwietrzna. Jednak nocne mrozy po ciepłych, słonecznych dniach sporo złego mogą narobić, zwłaszcza że przyroda wcześnie ruszyła do życia.
Szkoda Twojej magnolii, znowu nie zobaczysz kwiatków. Moja kwitła co rok, w tym roku zapewne kwiatów nie pokaże.
Dorotko - kochana, omijaj sąsiadów z daleka, a nic Wam nie zagrozi.
Cieszę się, że możesz przynajmniej w ogrodzie zapomnieć o konieczności przebywania w miejscu zamieszkania. Dla nas to już wyprawa, a najbardziej przeraża mnie winda. Zamknięte pomieszczenie kilkanaście godzin przechowuje zarazki.
Jakoś się jeszcze trzymamy, czego i Wam życzymy.
Ewuniu - u mnie też wiosna w zawieszeniu, bo choć dni słoneczne i ciepłe, to noce mroźne.
Karczownik to straszna paskuda. Mnie załatwił piękną i bardzo już dużą wierzbę 'Hakuro' oraz również dużą hortensję bukietową. Na szczęście więcej nie zdążył, bo złapał się w pułapkę zastawioną na szczury.
Dziękuję za pozdrowienia i dobre życzenia, które odwzajemniam z całego serca.
Aniu - moje tulipany też jeszcze nie kwitną, nawet pąków nie mają. Te żółte kwiatki przypominające kształtem tulipany to krokusy.
Dziękuję i Tobie również samych dobrych chwil życzę.
Stasiu - moje siewki, a właściwie to już sadzonki, muszą kisić się w pokojowej temperaturze. Jedynie grzejnik centralnego zakręciłam w ich pokoju, a w dzień hartuję je na balkonie. Już mi się naprzykrzyło to codzienne wynoszenie i wnoszenie. Wprawdzie mam już foliak przygotowany na balkonie, ale boję się jeszcze zostawić pomidory na noce, bo jest tam zaledwie 2 - 3 stopnie na plusie.
Pieca w altanie mieć nie mogę, bo ona drewniana i niezbyt duża.
Stan wojenny nie był związany z pandemią, tylko z widzimisię ówczesnych władz. Teraz grozi nam ciężka choroba, która może zakończyć się nawet śmiercią, dla naszego dobra więc musimy się na te niedogodności zgodzić, choć oczywiście nie jest łatwo.
Lekarze u nas zarówno L-4, jak i e-recepty na telefon załatwiają, no i w mieście z aptekami problemu nie ma, tyle tylko, że nie wchodzi się do wnętrza, kolejka stoi na dworze, wchodzi jedna osoba.
Chuchamy na siebie i dmuchamy, dziękuję i Was o to samo proszę.
Iwonko0042 - coś mi się wydaje, że pani zima spóźniła się co najmniej o dwa miechy i teraz zamiast wiosny, mrozić nas będzie.
Pozdrawiam wzajemnie.
Marysiu - zakwitnie i Twój, masz wiele innych, które już Ci pięknie zakwitły, podczas gdy moje jeszcze się ociągają.
Ja boję się wybywać z domu, ale zdaje się, że na nic się moje siedzenie w czterech ścianach nie zda, bo M nie wytrzymał i co dzień na działkę jedzie, więc może mnie wirusem poczęstować, np. przywleczonym z windy.
Na balkonie mam cieplutko, bo dni pełne słońca, ale mało tam miejsca na gimnastykę, ponieważ foliaki aczkolwiek jeszcze puste, to już miejsce zajmują.
Szczerze mówiąc też na drugi plan przesunęłam zmartwienie o rośliny, bliżej mi do troski o ludzi. Takie mamy teraz priorytety wymuszone przez niespodziewanego wroga.
Staramy się dbać o siebie, ale co ma być, to i tak będzie. Dziękuję i Wam również życzę omijania szerokim łukiem wredną koronę.
Edi - moja brzoskwinia wyjątkowo w tym roku wstrzymała się z pąkami, za to morele się pośpieszyły i nie jestem pewna, jak to się skończy. Za kciuki serdecznie dziękuję i pozdrawiam wzajemnie.
Iwonko1 - prawda, że ten pierwiosnek zadziwia.
Tulipanki i u mnie nie kwitną, a morelki strasznie się pośpieszyły. Oby im to na zdrowie poszło, a nam pozwoliło skonsumować choć po kilka owoców.
Sadzonek mam ogrom i już się zastanawiam, gdzie ja to wszystko wsadzę. Chociaż spoko, przyjdzie czas sadzenia, zacznę się martwić.
Dziękuję za troskę i Wam również życzę zdrówka.
Alu - różnie może być z owocami, miejmy jedynie nadzieje, że choć po kilka owoców spróbujemy.
U mnie pogoda zapowiada się bez zmian na kolejnych kilka dni, a już miało być ciepło i bez nocnych mrozów.
Za słoneczko dziękuję Na ciepełko czekam i Tobie również tego samego życzę.
Siedzę w domu i szukam zajęcia. Częściowo absorbują mnie sadzonki, częściowo wymyślanie i pichcenie jedzonka, trochę kota, lektura, telefoniczny kontakt z rodziną i tak w kółko.
Wczoraj byłam na działce, ale ciemną nocą. M zabrał na działkę Misię i aż do osiemnastej na nią czekał głodny. Kazałam mu przyjechać, małpiszona zostawić, by jej pupa zmarzła w ramach nauczki. Przyjechał, obiadokolację skonsumował i zaczął marudzić, że kicia może zachorować, że może jej się coś stać, że on nie ma sumienia zostawić koty na całą noc. Wobec tego ubraliśmy się, zabraliśmy latarki i oboje pojechaliśmy po dwudziestej. Ponad pół godziny wołaliśmy Miśkę, zanim księżniczka raczyła wrócić na swój teren. Przyznaję, że już byłam zrezygnowana, już myślałam, że jej nie zobaczę, nawet kilka łez zdążyłam uronić. Dzisiaj królewna odsypia, pewnie zasadziła się wczoraj gdzieś na gniazdo mysie, bo na pewno nie spała i nie jadła. Po powrocie dorwała się do miski i wtranżoliła potrójną porcję.
Przy okazji podejrzałam ciemierniki i pąki na morelach. Kwiaty zdrowe, pąki jeszcze żywe, ale noce w dalszym ciągu mają być mroźne, więc wszystko może się zdarzyć.
Jagusiu - postaram się zebrać nasiona dla Ciebie, na wszelki wypadek przypomnij mi jeszcze w późniejszym czasie.
U mnie też zima. Na szczęście bezwietrzna. Jednak nocne mrozy po ciepłych, słonecznych dniach sporo złego mogą narobić, zwłaszcza że przyroda wcześnie ruszyła do życia.
Szkoda Twojej magnolii, znowu nie zobaczysz kwiatków. Moja kwitła co rok, w tym roku zapewne kwiatów nie pokaże.
Dorotko - kochana, omijaj sąsiadów z daleka, a nic Wam nie zagrozi.
Cieszę się, że możesz przynajmniej w ogrodzie zapomnieć o konieczności przebywania w miejscu zamieszkania. Dla nas to już wyprawa, a najbardziej przeraża mnie winda. Zamknięte pomieszczenie kilkanaście godzin przechowuje zarazki.
Jakoś się jeszcze trzymamy, czego i Wam życzymy.
Ewuniu - u mnie też wiosna w zawieszeniu, bo choć dni słoneczne i ciepłe, to noce mroźne.
Karczownik to straszna paskuda. Mnie załatwił piękną i bardzo już dużą wierzbę 'Hakuro' oraz również dużą hortensję bukietową. Na szczęście więcej nie zdążył, bo złapał się w pułapkę zastawioną na szczury.
Dziękuję za pozdrowienia i dobre życzenia, które odwzajemniam z całego serca.
Aniu - moje tulipany też jeszcze nie kwitną, nawet pąków nie mają. Te żółte kwiatki przypominające kształtem tulipany to krokusy.
Dziękuję i Tobie również samych dobrych chwil życzę.
Stasiu - moje siewki, a właściwie to już sadzonki, muszą kisić się w pokojowej temperaturze. Jedynie grzejnik centralnego zakręciłam w ich pokoju, a w dzień hartuję je na balkonie. Już mi się naprzykrzyło to codzienne wynoszenie i wnoszenie. Wprawdzie mam już foliak przygotowany na balkonie, ale boję się jeszcze zostawić pomidory na noce, bo jest tam zaledwie 2 - 3 stopnie na plusie.
Pieca w altanie mieć nie mogę, bo ona drewniana i niezbyt duża.
Stan wojenny nie był związany z pandemią, tylko z widzimisię ówczesnych władz. Teraz grozi nam ciężka choroba, która może zakończyć się nawet śmiercią, dla naszego dobra więc musimy się na te niedogodności zgodzić, choć oczywiście nie jest łatwo.
Lekarze u nas zarówno L-4, jak i e-recepty na telefon załatwiają, no i w mieście z aptekami problemu nie ma, tyle tylko, że nie wchodzi się do wnętrza, kolejka stoi na dworze, wchodzi jedna osoba.
Chuchamy na siebie i dmuchamy, dziękuję i Was o to samo proszę.
Iwonko0042 - coś mi się wydaje, że pani zima spóźniła się co najmniej o dwa miechy i teraz zamiast wiosny, mrozić nas będzie.
Pozdrawiam wzajemnie.
Marysiu - zakwitnie i Twój, masz wiele innych, które już Ci pięknie zakwitły, podczas gdy moje jeszcze się ociągają.
Ja boję się wybywać z domu, ale zdaje się, że na nic się moje siedzenie w czterech ścianach nie zda, bo M nie wytrzymał i co dzień na działkę jedzie, więc może mnie wirusem poczęstować, np. przywleczonym z windy.
Na balkonie mam cieplutko, bo dni pełne słońca, ale mało tam miejsca na gimnastykę, ponieważ foliaki aczkolwiek jeszcze puste, to już miejsce zajmują.
Szczerze mówiąc też na drugi plan przesunęłam zmartwienie o rośliny, bliżej mi do troski o ludzi. Takie mamy teraz priorytety wymuszone przez niespodziewanego wroga.
Staramy się dbać o siebie, ale co ma być, to i tak będzie. Dziękuję i Wam również życzę omijania szerokim łukiem wredną koronę.
Edi - moja brzoskwinia wyjątkowo w tym roku wstrzymała się z pąkami, za to morele się pośpieszyły i nie jestem pewna, jak to się skończy. Za kciuki serdecznie dziękuję i pozdrawiam wzajemnie.
Iwonko1 - prawda, że ten pierwiosnek zadziwia.
Tulipanki i u mnie nie kwitną, a morelki strasznie się pośpieszyły. Oby im to na zdrowie poszło, a nam pozwoliło skonsumować choć po kilka owoców.
Sadzonek mam ogrom i już się zastanawiam, gdzie ja to wszystko wsadzę. Chociaż spoko, przyjdzie czas sadzenia, zacznę się martwić.
Dziękuję za troskę i Wam również życzę zdrówka.
Alu - różnie może być z owocami, miejmy jedynie nadzieje, że choć po kilka owoców spróbujemy.
U mnie pogoda zapowiada się bez zmian na kolejnych kilka dni, a już miało być ciepło i bez nocnych mrozów.
Za słoneczko dziękuję Na ciepełko czekam i Tobie również tego samego życzę.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Piękne niebieskie kwiatki zakwitły.
Lucynko a trojeści to uszczykiwałaś czubki?Ja dla heliotropu jeszcze nie uszczykiwałam ,jakoś żałuję,że jeszcze za mały.
W B-ce tyle kwiatków,a mąż nie dał kupić nawet woreczka ziemi.
Zakupy wnosiliśmy na trzecie piętro trzy razy.Byłam wykończona.
Nie bałaś się duchów działkowych ,nocnych?
Lucynko a trojeści to uszczykiwałaś czubki?Ja dla heliotropu jeszcze nie uszczykiwałam ,jakoś żałuję,że jeszcze za mały.
W B-ce tyle kwiatków,a mąż nie dał kupić nawet woreczka ziemi.
Zakupy wnosiliśmy na trzecie piętro trzy razy.Byłam wykończona.
Nie bałaś się duchów działkowych ,nocnych?
- marpa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11292
- Od: 2 sty 2009, o 13:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: płd.wsch.
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Ja liczę na jutro... Dzisiaj było nieprzyjemnie choć słonecznie i nadal kwarantannuję w domu.Na pół godz. opuściliśmy dom i podjechaliśmy na zakupy w nieco dalsze rewiry osiedla.Ku mojemu zdziwieniu nawet drożdże udało się kupić ...większa kostka do podziału z Rodziną .W każdym sklepie po kilkanaście osób..jednak!W sklepach wyznaczone na szczęście strefy ochronne... Następne wyjście na zakupy dopiero po niedzieli planuję.
Zdrówka nieustająco życzę Lucynko !
Zdrówka nieustająco życzę Lucynko !
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16587
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Danusiu - gdybyż te kwiatki zechciały się bardziej rozrastać czy rozsiewać... One tworzą coraz mniejsze kępulki, a takie ładniutkie są.
Kilku trojeściom ścięłam wierzchołki wzrostu już jakiś czas temu, ale coś nie widzę, by chciały wypuścić boczne odrosty. Nic to, jeszcze poczekam, zobaczymy, co z tego wyniknie.
Jakoś nie mam ostatnio ochoty sprawdzać, jakie kwiaty w Biedrze, jakoś na nic nie mam ostatnio ochoty i to nawet nie z powodu szalejącej 'korony', raczej ze względu na zimową wiosnę.
Nie wiem, jak duże są Twoje heliotropy, toteż nie umiem doradzić, więc pokażę Ci jednego swojego, który przez nieuwagę ułamałam przy samej ziemi, zaraz po przepikowaniu. Zobacz, jak ładnie się rozrasta od samego dołu.
Duchów się nie boję. Raczej żywych ludzi, którzy w niecnych celach na cudzy teren włażą.
Maryniu - ja też jutro mam ochotę zajrzeć na działkę w świetle dnia. Oczywiście pod warunkiem, że będzie to światło słoneczka na bezchmurnym niebie.
Zdrówko przytulam i odwzajemniam.
Na dobranoc pokażę Wam moje pomidorki.
Śpijcie spokojnie. Dbajcie o zdrowie.
Kilku trojeściom ścięłam wierzchołki wzrostu już jakiś czas temu, ale coś nie widzę, by chciały wypuścić boczne odrosty. Nic to, jeszcze poczekam, zobaczymy, co z tego wyniknie.
Jakoś nie mam ostatnio ochoty sprawdzać, jakie kwiaty w Biedrze, jakoś na nic nie mam ostatnio ochoty i to nawet nie z powodu szalejącej 'korony', raczej ze względu na zimową wiosnę.
Nie wiem, jak duże są Twoje heliotropy, toteż nie umiem doradzić, więc pokażę Ci jednego swojego, który przez nieuwagę ułamałam przy samej ziemi, zaraz po przepikowaniu. Zobacz, jak ładnie się rozrasta od samego dołu.
Duchów się nie boję. Raczej żywych ludzi, którzy w niecnych celach na cudzy teren włażą.
Maryniu - ja też jutro mam ochotę zajrzeć na działkę w świetle dnia. Oczywiście pod warunkiem, że będzie to światło słoneczka na bezchmurnym niebie.
Zdrówko przytulam i odwzajemniam.
Na dobranoc pokażę Wam moje pomidorki.
Śpijcie spokojnie. Dbajcie o zdrowie.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- iwwa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2253
- Od: 27 sty 2013, o 18:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowieckie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Lucynko, Twoje pomidorki są takie ładniutkie, że od razu dostałam usmiechu na twarzy. Ale to musi byc radośc. Czy do tych kubeczków bezposrednio siałaś ? niesamowita ta plantacja
Życzę ciepłego i słonecznego pobytu na działeczce
Życzę ciepłego i słonecznego pobytu na działeczce
wątek aktualny Ogródek Asi- cz 3
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Lucynko Twoje duże sadzonki.Moje heliotropy jeszcze dość małe,a trojeściom niektórym tylko uszczknęłam sam czubeczek i widzę,że co niektóre puszczają listki z boku.Ja swoich trojeści jeszcze nie pikowałam,ale widzę,że co niektóre powinnam.,tylko gdzie potem postawię.
Jestem załamana tym wirusem i tą wiosną.Ewidentnie ziemia ma nas ludzi dość.Czekała,że coś zrobimy z ekologią,ale się nie doczekała i wzięła sprawę w swoje ręce.Szybko ograniczyła loty samolotów,wyjazdy samochodów,aż lżej oddychać.Chińczyków i Hindusów też już nie może udżwignąć więc postanowiła się ich pozbyć.Chiny te maseczki i sprzęt powinny za to co zrobili dać nam za darmo, a nie dorabiać się
na nas. Tak sobie myślę .Myślisz ,że ja mam chęć na cokolwiek?Jeszcze jakiś ból mi chodzi z prawej strony.Mam już serdecznie wszystkiego dość.Niestety nie będzie już nic takie samo.Boję się,że jeżeli nawet zniknie ten wirus,to czy nie wróci?
Pomimo wszystko życzę miłego dnia.
Jestem załamana tym wirusem i tą wiosną.Ewidentnie ziemia ma nas ludzi dość.Czekała,że coś zrobimy z ekologią,ale się nie doczekała i wzięła sprawę w swoje ręce.Szybko ograniczyła loty samolotów,wyjazdy samochodów,aż lżej oddychać.Chińczyków i Hindusów też już nie może udżwignąć więc postanowiła się ich pozbyć.Chiny te maseczki i sprzęt powinny za to co zrobili dać nam za darmo, a nie dorabiać się
na nas. Tak sobie myślę .Myślisz ,że ja mam chęć na cokolwiek?Jeszcze jakiś ból mi chodzi z prawej strony.Mam już serdecznie wszystkiego dość.Niestety nie będzie już nic takie samo.Boję się,że jeżeli nawet zniknie ten wirus,to czy nie wróci?
Pomimo wszystko życzę miłego dnia.
- Alicja125
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2450
- Od: 13 gru 2015, o 00:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Witaj Lucynko to miałaś nie złe przeżycie z kicią ja też mym pojechała po nią bez względu na wszystko kiedyś o 1 w nocy pomagałam córce szukać psa co jej uciekł takie to te nasze pupile. Pomidorki już masz ładne moje wylądowały na balkonie w pół cieniu bo 26 stopni na polu oby ta pogoda się utrzymała jak najdłużej. Pozdrawiam życzę zdrówka dużo słoneczka. Miłego dnia
Pozdrawiam Alicja
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16587
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Witajcie!
Ależ ciepły dzisiaj dzionek! Naturalnie spędzony w większości na działce. Solidnie sobie popracowałam i od razu mi się humor poprawił. Jutro ma być jeszcze cieplej, a niedzieli niestety znów zimno i kolejne mroźne noce.
Morelom pąki nie zmarzły, rozwijają kwiatki i oby już im mróz nie zaszkodził.
Zakwitły pierwsze tulipanki
Hiacynty mają się dobrze.
Niestety, przymarzły kwiatki pierwiosnków ząbkowanych.
Pokazała swoje piękno kokorycz od Danusi.
Kwitną jeszcze niektóre krokusiki, irysy holenderskie, cały czas ładnie wyglądają ciemierniki, zaczynają pokaz miodunki, wkrótce zakwitną sasanki, narcyzy w pąkach.
Laki też już pokazują swoje pączki.
Asiu iwwa - pomidorki siałam w kuwetkach, do kubeczków zostały przepikowane. Tak dużo mi nawschodziło, a każdej roślinki żal wyrzucić, lepiej się z kimś podzielić.
Twoje życzenie się spełniło, słoneczka nie brakowało i bardzo ładnie grzało, dziękuję.
Danusiu - to nie ziemia ma dość, to kara Boża za te wszystkie elgiebety, aborcje, eutanazje, zboczenia i walkę z Kościołem. Taka jest moja ocena. To mi przypomina Sodomę i Gomorę.
Z ekologią to nie ma nic wspólnego. Klimat zmienia się co x-set lat. Tak było od zarania dziejów, tak jest i tak będzie. W Warszawie ludzie mało używają samochodów, a smog jest większy niż był, zaś Puszcza Kampinowska ginie z winy ekologów, którzy nie pozwolili walczyć z kornikiem. Nie daj sobie wciskać kitu tych pseudoekologów.
Wirus pewnie nie zniknie, tak jak nie zniknął wirus grypy, jednak wierzę, że uczeni znajdą leki i szczepionki, ale to wymaga czasu.
Twoje życzenie spełnione, dzień był fantastyczny, dziękuję.
Alu - dzisiaj Misia też była na działce, ale nauczona doświadczeniem pilnowała się własnego terenu, a w zasadzie łaziła za mną jak piesek.
Ja boję się jeszcze wywieźć pomidory do tunelu, bo znowu zapowiadają mroźne noce, a myślałam, że wywiozę i tam im będzie lepiej. Na balkonie jest w dzień bardzo gorąco, w nocy raczej zimno i też nie mam odwagi tam ich wyeksmitować.
Dziękuję za miły dzień. Było cudnie!
Trzymajcie się zdrowiutko i cieplutko.
Ależ ciepły dzisiaj dzionek! Naturalnie spędzony w większości na działce. Solidnie sobie popracowałam i od razu mi się humor poprawił. Jutro ma być jeszcze cieplej, a niedzieli niestety znów zimno i kolejne mroźne noce.
Morelom pąki nie zmarzły, rozwijają kwiatki i oby już im mróz nie zaszkodził.
Zakwitły pierwsze tulipanki
Hiacynty mają się dobrze.
Niestety, przymarzły kwiatki pierwiosnków ząbkowanych.
Pokazała swoje piękno kokorycz od Danusi.
Kwitną jeszcze niektóre krokusiki, irysy holenderskie, cały czas ładnie wyglądają ciemierniki, zaczynają pokaz miodunki, wkrótce zakwitną sasanki, narcyzy w pąkach.
Laki też już pokazują swoje pączki.
Asiu iwwa - pomidorki siałam w kuwetkach, do kubeczków zostały przepikowane. Tak dużo mi nawschodziło, a każdej roślinki żal wyrzucić, lepiej się z kimś podzielić.
Twoje życzenie się spełniło, słoneczka nie brakowało i bardzo ładnie grzało, dziękuję.
Danusiu - to nie ziemia ma dość, to kara Boża za te wszystkie elgiebety, aborcje, eutanazje, zboczenia i walkę z Kościołem. Taka jest moja ocena. To mi przypomina Sodomę i Gomorę.
Z ekologią to nie ma nic wspólnego. Klimat zmienia się co x-set lat. Tak było od zarania dziejów, tak jest i tak będzie. W Warszawie ludzie mało używają samochodów, a smog jest większy niż był, zaś Puszcza Kampinowska ginie z winy ekologów, którzy nie pozwolili walczyć z kornikiem. Nie daj sobie wciskać kitu tych pseudoekologów.
Wirus pewnie nie zniknie, tak jak nie zniknął wirus grypy, jednak wierzę, że uczeni znajdą leki i szczepionki, ale to wymaga czasu.
Twoje życzenie spełnione, dzień był fantastyczny, dziękuję.
Alu - dzisiaj Misia też była na działce, ale nauczona doświadczeniem pilnowała się własnego terenu, a w zasadzie łaziła za mną jak piesek.
Ja boję się jeszcze wywieźć pomidory do tunelu, bo znowu zapowiadają mroźne noce, a myślałam, że wywiozę i tam im będzie lepiej. Na balkonie jest w dzień bardzo gorąco, w nocy raczej zimno i też nie mam odwagi tam ich wyeksmitować.
Dziękuję za miły dzień. Było cudnie!
Trzymajcie się zdrowiutko i cieplutko.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Alicja125
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2450
- Od: 13 gru 2015, o 00:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
Witaj Lucynko pięknie Ci kwitną kwiatuszki ja jutro jadę na działkę nie mogę zmarnować takiego pięknego dnia jak zapowiadają. Dziś w domku trochu porobiłam, posiałam też groszek pachnący i gipsówkę. Pozdrawiam serdecznie spokojnej dobrej nocki kolorowych snów.
Pozdrawiam Alicja
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
- kasia100780
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3148
- Od: 31 lip 2014, o 16:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pomorskie
Re: Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków cz. 12
U mnie ani tulipanków, ani hiacyntów, więc popatrzę na Twoje
Dzisiaj też mieliśmy słoneczko, prawie cały dzień byliśmy na działeczce
Dzisiaj też mieliśmy słoneczko, prawie cały dzień byliśmy na działeczce