W ogrodzie Doroty cz. 11
- tulipanka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 5991
- Od: 20 kwie 2007, o 12:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Bardzo ładny domek i fajnie będzie wyglądał nawet jako ozdoba sama w sobie
A choroba różyczkowa chyba mocno tobą zawładnęła. Pamiętam jak ja usuwałam, przesadzałam byle by znaleźć więcej miejsca na kolejne róże.
A choroba różyczkowa chyba mocno tobą zawładnęła. Pamiętam jak ja usuwałam, przesadzałam byle by znaleźć więcej miejsca na kolejne róże.
- iwona0042
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20161
- Od: 15 lis 2011, o 10:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Witaj Dorotko śliczny domek, ciekawe jak go chcesz wykorzystać, chociaż on sam w sobie jest dekoracyjny , napracowałaś się już jak czytam, ale teraz chyba czas na oddech, trzeba na zdrówko uważać, a choroba różana to akurat dobra rzecz pozdrawiam i zdrówka życzę
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16580
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Dorotko, cudniasty ten domeczek!
Powiesisz czy postawisz gdzieś w ogrodzie na eksponowanym miejscu i sama zobaczysz, czy ktoś zechce w nim zamieszkać, a jeśli nie, to i tak będzie stanowił fantastyczną ozdobę ogrodu.
Widzę kwitnące żonkile A ta wierzba smocza to istotnie rarytas. Piękna!
Dobrego tygodnia.
Powiesisz czy postawisz gdzieś w ogrodzie na eksponowanym miejscu i sama zobaczysz, czy ktoś zechce w nim zamieszkać, a jeśli nie, to i tak będzie stanowił fantastyczną ozdobę ogrodu.
Widzę kwitnące żonkile A ta wierzba smocza to istotnie rarytas. Piękna!
Dobrego tygodnia.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Zeszły tydzień bardzo pracowity. Obecnie nie zawsze mam dostęp do laptopa, syn przyjechał pracuje zdalnie więc często mi laptop zajmuje, choć ma ze sobą służbowy.
W piątek ostro działałam na rabatce trawiastej. Jak każdej wiosny chciałam pozbyć się żubrówki, co nie zawsze mi się udawało. Teraz wymyśliłam, że muszę całe kępy traw wykopać, porozdzielać i wtedy wyjmę żubrówkę. Nie przypuszczałam, że to będzie tak duże wyzwanie. Łopatę straciliśmy na dobre syn w końcu musiał pomóc, mam nadzieję że cała żubrówka została wybrana. Przy okazji pozbyłam się też kolorowej trawy rozłogowej, której nazwy nie znam.
Cały dzień przy tej rabatce pracowałam.
W sobotę na przysłowiowego wariata sadziłam nowe róże, na szczęście trafiłam w przerwę między deszczykami, wiatr chciał łeb urwać.
Mam wszystkie pomidory przepikowane, dużo sadzonek wyrzuciłam, wybierałam do pikowanie te najładniejsze. Dwa stoły do pokoju zostały wniesione, mam tam jak w gąszczu, trudno się poruszyć, podlać, ale musimy dać radę.
Powrót porannych przymrozków, opóźni rozłożenie foliaka i wyniesienie wszystkich sadzonek do niego.
Iwonko domek jest za wąski ma ok 5 cm szerokości. Na pewno go wykorzystam jako dekorację, tylko dobre miejsce znajdę.
Mój M naprawdę dzielnie mi pomaga, gdybyś widziała jak chciał chorą "nogą" wykopać kępy traw, uparte chłopisko bardzo, starał się, ale nie dał rady. Niedługo minie rok od naszych zmian życiowych, podziwiam Jego siłę
Ze mnie to taki pracuś, jak sobie wyznaczę cel działania to muszę, wiem jest to męczące dla najbliższych, ale co ja poradzę, tak mam muszę być w ciągłym ruchu, działaniu, normalnie chyba mam ADHD. Padam wieczorkami, dłoni, kręgosłupa, kolan nie czuję
Zobaczymy jak róże się sprawdzą, oby pięknie zakwitły. Po ostatnim cięciu tak byłam zmęczona, że sama się zastanawiałam -masz dość a kupujesz następne
Irenko domek będzie jedynie ozdobą.
Naprawdę masz 60 róż posadzonych, nawet nie pomyślałam, że w Twoim małym ogródku tyle piękności rośnie. Pamiętam ich przecudne kwitnienia, zapach, od jednej nie mogłam odkleić mojego nosa To jak Ty taką ilość zmieściłaś, to ja mogę zaszaleć na max
Irenko cały czas myślę, trzmieliny czekają nie ruszam ich nie wykopuję, sadzonki maków przygotowane, zobaczymy jak czas się potoczy, na razie wszystko czarno widzę Kiedy nam korona pozwoli się spotkać, aż boję się myśleć.
Doroto jeszcze nie wszystko uporządkowane, wiele pracy mam do wykonania.
Co do róż to ja czekam na ich kwitnienie, mam nadzieję że będę zadowolona. Sadziłam róże w dużym pośpiechu, nawet sadzonkom nie zrobiłam zdjęć, przyszły piękne duże krzaki. Zrobiłam każdej sadzonce kopczyk ziemny, mam nadzieję mrozy nie zaszkodzą moim nowościom.
Wiolu tak mnie róże w tym roku nakręciły, stwierdziłam kupuję kolorystycznie rozweselę rabatki. Oby pięknie obficie zakwitły.
Domek będzie tylko ozdobą.
Wiolu czy Twoja wysiana cebulka się pokłada, bo moja zaczęła się dziwnie wyginać, myślałam że zwiędnięta, ale to nie to.
Iwonko domek budował mąż mojej koleżanki razem z córkami. Ponieważ ten pan już kilka lat nie żyje, córki postanowiły mi go podarować, wiedząc że go wykorzystam na ogrodzie.
Jak tylko pogoda pozwala to wychodzę do ogrodu, zawsze jestem z pracami jakiś czas do przodu.
Choroba różana może być, gorzej z cięciem róż, dobrze że tylko raz do roku wykonuje się mocne cięcia.
Zdrówko jak najbardziej potrzebne dzięki.
Lucynko dziękuję i mnie domek od razu się spodobał. Szukam dla niego dobrą miejscówkę.
Wierzba z każdym dniem ładniej się prezentuje to jej czas, bo po kwitnieniu mocno zostaje przycięta.
Szkoda, że przymrozki powróciły, część kwitnień zapewne trafi. Do tego wiatr potęguje niższą odczuwalną temperaturę.
Nie dawajmy się trzymajmy się mocno
W piątek ostro działałam na rabatce trawiastej. Jak każdej wiosny chciałam pozbyć się żubrówki, co nie zawsze mi się udawało. Teraz wymyśliłam, że muszę całe kępy traw wykopać, porozdzielać i wtedy wyjmę żubrówkę. Nie przypuszczałam, że to będzie tak duże wyzwanie. Łopatę straciliśmy na dobre syn w końcu musiał pomóc, mam nadzieję że cała żubrówka została wybrana. Przy okazji pozbyłam się też kolorowej trawy rozłogowej, której nazwy nie znam.
Cały dzień przy tej rabatce pracowałam.
W sobotę na przysłowiowego wariata sadziłam nowe róże, na szczęście trafiłam w przerwę między deszczykami, wiatr chciał łeb urwać.
Mam wszystkie pomidory przepikowane, dużo sadzonek wyrzuciłam, wybierałam do pikowanie te najładniejsze. Dwa stoły do pokoju zostały wniesione, mam tam jak w gąszczu, trudno się poruszyć, podlać, ale musimy dać radę.
Powrót porannych przymrozków, opóźni rozłożenie foliaka i wyniesienie wszystkich sadzonek do niego.
Iwonko domek jest za wąski ma ok 5 cm szerokości. Na pewno go wykorzystam jako dekorację, tylko dobre miejsce znajdę.
Mój M naprawdę dzielnie mi pomaga, gdybyś widziała jak chciał chorą "nogą" wykopać kępy traw, uparte chłopisko bardzo, starał się, ale nie dał rady. Niedługo minie rok od naszych zmian życiowych, podziwiam Jego siłę
Ze mnie to taki pracuś, jak sobie wyznaczę cel działania to muszę, wiem jest to męczące dla najbliższych, ale co ja poradzę, tak mam muszę być w ciągłym ruchu, działaniu, normalnie chyba mam ADHD. Padam wieczorkami, dłoni, kręgosłupa, kolan nie czuję
Zobaczymy jak róże się sprawdzą, oby pięknie zakwitły. Po ostatnim cięciu tak byłam zmęczona, że sama się zastanawiałam -masz dość a kupujesz następne
Irenko domek będzie jedynie ozdobą.
Naprawdę masz 60 róż posadzonych, nawet nie pomyślałam, że w Twoim małym ogródku tyle piękności rośnie. Pamiętam ich przecudne kwitnienia, zapach, od jednej nie mogłam odkleić mojego nosa To jak Ty taką ilość zmieściłaś, to ja mogę zaszaleć na max
Irenko cały czas myślę, trzmieliny czekają nie ruszam ich nie wykopuję, sadzonki maków przygotowane, zobaczymy jak czas się potoczy, na razie wszystko czarno widzę Kiedy nam korona pozwoli się spotkać, aż boję się myśleć.
Doroto jeszcze nie wszystko uporządkowane, wiele pracy mam do wykonania.
Co do róż to ja czekam na ich kwitnienie, mam nadzieję że będę zadowolona. Sadziłam róże w dużym pośpiechu, nawet sadzonkom nie zrobiłam zdjęć, przyszły piękne duże krzaki. Zrobiłam każdej sadzonce kopczyk ziemny, mam nadzieję mrozy nie zaszkodzą moim nowościom.
Wiolu tak mnie róże w tym roku nakręciły, stwierdziłam kupuję kolorystycznie rozweselę rabatki. Oby pięknie obficie zakwitły.
Domek będzie tylko ozdobą.
Wiolu czy Twoja wysiana cebulka się pokłada, bo moja zaczęła się dziwnie wyginać, myślałam że zwiędnięta, ale to nie to.
Iwonko domek budował mąż mojej koleżanki razem z córkami. Ponieważ ten pan już kilka lat nie żyje, córki postanowiły mi go podarować, wiedząc że go wykorzystam na ogrodzie.
Jak tylko pogoda pozwala to wychodzę do ogrodu, zawsze jestem z pracami jakiś czas do przodu.
Choroba różana może być, gorzej z cięciem róż, dobrze że tylko raz do roku wykonuje się mocne cięcia.
Zdrówko jak najbardziej potrzebne dzięki.
Lucynko dziękuję i mnie domek od razu się spodobał. Szukam dla niego dobrą miejscówkę.
Wierzba z każdym dniem ładniej się prezentuje to jej czas, bo po kwitnieniu mocno zostaje przycięta.
Szkoda, że przymrozki powróciły, część kwitnień zapewne trafi. Do tego wiatr potęguje niższą odczuwalną temperaturę.
Nie dawajmy się trzymajmy się mocno
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Przebiegłam szybko po ogrodzie, wiatr wieje bardzo łeb chce urwać, niby słońce świeci ale zimnica okropna. Zabrałam się za porządki jednego kąta w garażu, to kąt z największym bałaganem bo tam trzymam sprzęt ogrodniczy. Wymyśliłam kolejne haki na powieszenie wszystkiego czego się da, mój M szybko zrealizował mój pomysł nawet nie narzekał. Od razu zrobił się ten kąt jaśniejszy, nie wspomnę, że czystszy. Zapewne taki stan rzeczy potrwa tylko kilka dni już ja się szybko postaram, aby wrócił do stanu poprzedniego
Przepikowałam też moją marną paprykę, chyba nic z niej tego sezonu nie będzie, trzeba kupować sadzonki. Bardzo dużo nasion nie wykiełkowało, a te co się pokazały marnie rosły, do tego wczoraj zobaczyłam na tych marnych sadzonkach mszyce opryskałam miksturą czosnkową, niektóre sadzonki mają bardzo dziwnie zahamowany stożek wzrostu. Czarno to wszystko widzę
Domek znalazł miejscówkę, został porządnie umowcowany. Nowo posadzone róże podlałam. I koniec działania na dziś, będę próbowała upiec chleb. Siądę w fotelu poczytać dobrą książkę, może uda się ją skończyć.
Jeszcze przebiegłam z aparatem po ogrodzie
Przepikowałam też moją marną paprykę, chyba nic z niej tego sezonu nie będzie, trzeba kupować sadzonki. Bardzo dużo nasion nie wykiełkowało, a te co się pokazały marnie rosły, do tego wczoraj zobaczyłam na tych marnych sadzonkach mszyce opryskałam miksturą czosnkową, niektóre sadzonki mają bardzo dziwnie zahamowany stożek wzrostu. Czarno to wszystko widzę
Domek znalazł miejscówkę, został porządnie umowcowany. Nowo posadzone róże podlałam. I koniec działania na dziś, będę próbowała upiec chleb. Siądę w fotelu poczytać dobrą książkę, może uda się ją skończyć.
Jeszcze przebiegłam z aparatem po ogrodzie
- anabuko1
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16974
- Od: 16 sty 2013, o 17:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie/ Chełm
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Piękna wiosna. bardzo kolorowa i optymistyczna.
A tego nam trzeba.
Forsycja taka już piękniutka.
Jak one kwitną to od razu ładniej wszędzie.Bo u nas te forsycje to popularne krzewy .I piękne.
Pierwiosnki też śliczne. i spore.
A tego nam trzeba.
Forsycja taka już piękniutka.
Jak one kwitną to od razu ładniej wszędzie.Bo u nas te forsycje to popularne krzewy .I piękne.
Pierwiosnki też śliczne. i spore.
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Aniu szkoda, że ostatnio codzienne przymrozki trochę pofatygowały kwiatuszki. Do tego paskudny wiatr, który nie pozwala wyjść do ogrodu, normalnie można doła załapać
Forsycja ładnie wygląda tylko podczas kwitnienia, te krzewy wtedy widać z daleka.
Dziękuję za pochwalę, cieszę się że i Tobie mój ogród się podoba
Wiatr nadal wieje, dzisiaj chyba z ciut mniejszą siłą. Codzienne przymrozki nie odpuszczają, roślinki mają skulone łebki. Sucho jak diabli, porządny deszcz bardzo pożądany. Tak chciałabym wyjść i uporządkować gałęzie po wykopanych iglakach, muszę ciąć sekatorem, bo rozdrabniacz nie poradził mokrym gałęziom.
Tak bardzo chcę aby sytuacja powoli się ustabilizowała, a tu każdy dzień coraz gorszy, codziennie nowe złe wieści. Dobrze, że mam ogród, garaż tam mogę się wyciszyć.
Forsycja ładnie wygląda tylko podczas kwitnienia, te krzewy wtedy widać z daleka.
Dziękuję za pochwalę, cieszę się że i Tobie mój ogród się podoba
Wiatr nadal wieje, dzisiaj chyba z ciut mniejszą siłą. Codzienne przymrozki nie odpuszczają, roślinki mają skulone łebki. Sucho jak diabli, porządny deszcz bardzo pożądany. Tak chciałabym wyjść i uporządkować gałęzie po wykopanych iglakach, muszę ciąć sekatorem, bo rozdrabniacz nie poradził mokrym gałęziom.
Tak bardzo chcę aby sytuacja powoli się ustabilizowała, a tu każdy dzień coraz gorszy, codziennie nowe złe wieści. Dobrze, że mam ogród, garaż tam mogę się wyciszyć.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42116
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Dorotko zmęczyłam się czytając to co zaniedbałam, bo nie chce mi się ani pisać ani czytać Oczywiście coś tam robię, ale energii we mnie żadnej! W ogrodzie zimno a wiatr potęguje całodzienny mróz. Podziwiam Twój zapał! stolik, rozsady, codzienne prace normalnie ktoś Ci silniczek zamontował
U mnie z siewkami też różnie jedne pięknie rosną, a wiele nie wykiełkowało. Najlepiej wykiełkowały i rosną pomidory, te posiane miesiąc temu są zdrowe i nie wybiegnięte W ogrodzie jak zwykle masz cieplej i bardziej zaawansowaną wiosnę a ja się bardzo martwię o przyrosty róż bo co wychodzą rano mam wrażenie że ciemnieją! Wystawiłam rozsadę sałaty do tunelu zabezpieczyłam na noc, ale widzę że chyba trzeba będzie ja drugi raz posiać.
U mnie z siewkami też różnie jedne pięknie rosną, a wiele nie wykiełkowało. Najlepiej wykiełkowały i rosną pomidory, te posiane miesiąc temu są zdrowe i nie wybiegnięte W ogrodzie jak zwykle masz cieplej i bardziej zaawansowaną wiosnę a ja się bardzo martwię o przyrosty róż bo co wychodzą rano mam wrażenie że ciemnieją! Wystawiłam rozsadę sałaty do tunelu zabezpieczyłam na noc, ale widzę że chyba trzeba będzie ja drugi raz posiać.
- marta64
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2879
- Od: 8 kwie 2018, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Dorotko, u Ciebie jakoś cieplej, forsycja już pięknie rozkwitła Pierwiosnki śliczne Moje forsycje pżółkły, ale jeszcze nie kwitną, za to korony cesarskie wyrosły jak głupie, a teraz leżą pokotem Od soboty mrozi, po północnej stronie domu, ziemia nie rozmarza. Ptaków w karmniku więcej niż zimą! Dzisiaj choć wiatr nie odpuszcza, to jakby cieplej. Może wreszcie wróci wiosna, to przewietrzysz swoje sieweczki i odżyją
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Ogród pod wierzbą 3
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 875
- Od: 16 kwie 2018, o 15:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Witam u mnie wszystko tak jakoś słabo potrzeba wody i ciepła ale może od piątki coś drgnie Ato cebulica dla rogatej jeszcze mało ale się rozrośnie.
Pozdrawiam zagiel
Pozdrawiam zagiel
Pozdrawiam zagiel
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Napisałam się i wszystko poszło w kosmos
Dzisiaj pogoda pozwoliła wyjść do ogrodu, udało się uporządkować część gałęzi. Wprawdzie wiatr powiewał, na szczęście jego siła pozwalała na prace, było zdecydowanie cieplej.
Marysiu nie tylko Ty tak masz, mnie również ostatnio ogarnęła niechęć, nic mi się nie chce. Wiatry bardzo mnie denerwują, wszelkie wiadomości podnoszą ciśnienie. Czy mam silniczek nie bo nieraz potrzebuję przysłowiowego kopa w pewną część ciała, aby wystartować. Wczorajszy dzień był dla mnie kryzysowy, wiatry mnie męczyły, że praktycznie większość dnia przespałam.
Moje pomidorki jak zawsze nie zawiodły, teraz jak każda sadzonka dostała osobną miejscówkę pięknie rosną. Muszę kupić jakiś nawóz dla nich.
Dzisiaj sprawdziłam róże, wydaje mi się że jest wszystko ok. Sałatę mam przepikowaną w skrzynce plastikowej, jak pogoda pozwala wynoszę ją do ogrodu robię tunelik foliowy i tak cały dzień stoi. Mam jeszcze 3 takie skrzyneczki w jednej posiane kapustki, kalafior i kalarepka, następna z rzodkiewką, a ostatnia z goździkiem brodatym.
Marto na pewno było cieplej, roślinki szybciej wystartowały, jeszcze deszczyku potrzeba. Moje korony stanęły w miejscu, przymrozki zahamowały wzrost.
Karmniki też oblegane są przez ptaszki, dobrze że mam jeszcze zapas słonecznika.
Jak tylko pogoda pozwoli to na pewno wszystkie siewki wyniosę, muszę mieć dojście do okiem, trzeba je umyć Koniec tygodnia ma być ciepły, a po niedzieli znowu ochłodzenie. Oby tylko nam nie wiało.
Marku też czekam na porządny deszcz, moje piaski suche. Murarki jeszcze śpią, coś topornie tego roku się zbierają, na wszystko ma wpływ ta kapryśna pogoda.
Po pracy pochodziłam z aparatem wśród rabatek
i jeszcze na koniec dzisiejszych prac w ogrodzie zrobiłam taka osłonę odpowietrznika oczyszczalni z miskanta
Dzisiaj pogoda pozwoliła wyjść do ogrodu, udało się uporządkować część gałęzi. Wprawdzie wiatr powiewał, na szczęście jego siła pozwalała na prace, było zdecydowanie cieplej.
Marysiu nie tylko Ty tak masz, mnie również ostatnio ogarnęła niechęć, nic mi się nie chce. Wiatry bardzo mnie denerwują, wszelkie wiadomości podnoszą ciśnienie. Czy mam silniczek nie bo nieraz potrzebuję przysłowiowego kopa w pewną część ciała, aby wystartować. Wczorajszy dzień był dla mnie kryzysowy, wiatry mnie męczyły, że praktycznie większość dnia przespałam.
Moje pomidorki jak zawsze nie zawiodły, teraz jak każda sadzonka dostała osobną miejscówkę pięknie rosną. Muszę kupić jakiś nawóz dla nich.
Dzisiaj sprawdziłam róże, wydaje mi się że jest wszystko ok. Sałatę mam przepikowaną w skrzynce plastikowej, jak pogoda pozwala wynoszę ją do ogrodu robię tunelik foliowy i tak cały dzień stoi. Mam jeszcze 3 takie skrzyneczki w jednej posiane kapustki, kalafior i kalarepka, następna z rzodkiewką, a ostatnia z goździkiem brodatym.
Marto na pewno było cieplej, roślinki szybciej wystartowały, jeszcze deszczyku potrzeba. Moje korony stanęły w miejscu, przymrozki zahamowały wzrost.
Karmniki też oblegane są przez ptaszki, dobrze że mam jeszcze zapas słonecznika.
Jak tylko pogoda pozwoli to na pewno wszystkie siewki wyniosę, muszę mieć dojście do okiem, trzeba je umyć Koniec tygodnia ma być ciepły, a po niedzieli znowu ochłodzenie. Oby tylko nam nie wiało.
Marku też czekam na porządny deszcz, moje piaski suche. Murarki jeszcze śpią, coś topornie tego roku się zbierają, na wszystko ma wpływ ta kapryśna pogoda.
Po pracy pochodziłam z aparatem wśród rabatek
i jeszcze na koniec dzisiejszych prac w ogrodzie zrobiłam taka osłonę odpowietrznika oczyszczalni z miskanta
- manenka71
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2028
- Od: 28 sty 2011, o 11:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: pod Toruniem
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Ale już u Ciebie kwieciscie,a osłona super nawet bym nie pomyślała żeby cos takiego wykombinowac,przemęczona jestem nauką z dzieciakami,5 i 6 klasa ,rozkładam na cały dzien z nimi te lekcje>
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16580
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Dorotko, Tobie już i hiacynty, i narcyzy ogród zdobią!
Forsycja cała żółciutka! Cudnie kwitną ciemierniki i pierwiosnki!
Czyżbyś zainstalowała jakiś system grzewczy?
Wczoraj byłam na działce, ale ciemną nocą, a przy latarce niewiele można dojrzeć , więc nawet nie wiem, co tam zakwitło. Mam nadzieję jutro popatrzeć.
Trzymajcie się z dala od 'korony' i zdrowi bądźcie.
Forsycja cała żółciutka! Cudnie kwitną ciemierniki i pierwiosnki!
Czyżbyś zainstalowała jakiś system grzewczy?
Wczoraj byłam na działce, ale ciemną nocą, a przy latarce niewiele można dojrzeć , więc nawet nie wiem, co tam zakwitło. Mam nadzieję jutro popatrzeć.
Trzymajcie się z dala od 'korony' i zdrowi bądźcie.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.