Sabinko, to prawda, że Sharifa Asma dobrze znosi półcień. Moja rośnie właśnie na takim stanowisku Ma przez kilka godzin słońce i pomimo to, ładnie kwitnie. Ciekawa jestem jak będzie się u Ciebie sprawowała? Czy też będzie miała skłonność do mączniaka? A może tylko moja cierpi z powodu sąsiedztwa Crocus Rose, który każdego roku jest porażony? Ale i tak go uwielbiam i nie mam zamiaru się go pozbywać. Właśnie kilka dni temu go cięłam. W tym sezonie skróciłam mu pędy tylko o 1/3. W ubiegłym cięłam go o połowę, a on i tak szalał na maksa, nieprzyzwoicie rozwalając się na rabacie. Jakbym z nim nie postępowała, on i tak rośnie jak szalony.
Jadziu, Scarborough Fair dałam wysoką ocenę, bo po pierwszym sezonie ? w pełni na nią zasłużyła Co będzie w kolejnych latach? ? Tego nie wiem. Na pewno jeszcze do niej wrócę za jakiś czas i wtedy pokuszę się o kolejną ocenę. Mam nadzieję, że mnie nie zawiedzie.
U mnie prawie połowa róż przycięta. Kolejne muszą poczekać, bo zimnica okrutna. Ale za kilka dni znów wezmę do ręki sekator i zacznę szaleć wśród różanych krzaków
Werbeny darowane od serca, więc na pewno będą super
Aniu ? Annes, część róż rzeczywiście przyciętych i to solidnie. Aż się zastanawiam, czy aby nie przesadziłam w tym roku?
Moje donicowe Austinki na zimne noce dostają doniczki na główki. Mam nadzieję, że przetrwają te spadki temperatur.
No widzisz, nie zrobiłam, bo zapomniałam Zrobię im fotki w donicach. Wiem, że nóżek już nie będzie widać, ale wierz mi - zgrabne byłyPrzyjechały do Ciebie nowe panny, a gdzie fotka upamiętniająca?
Dorotko, czuję się poniekąd odpowiedzialna za te nowe nabytki. Tak to już jest, że jak zaczniemy odwiedzać zaprzyjaźnione ogrody, to zawsze wypatrzymy jakieś nowe chciejstwo. A potem rewolucja na rabatach Ale róże są takie cudne, więc te kilka sztuk więcej będzie u Ciebie dodatkową ozdobą. Na szczęście tniemy tylko wiosną i po kwitnieniu. A za to cięcie one nam potem fundują takie widoki, że serce mocniej bije.
Tolinko, fajnie, że zajrzałaś. Nie znikaj już na tak długo
Adka, dziękuję za ciepłe słowa i życzenia
Wiesz, że jeśli chodzi o Austinki, to jestem w nich zakochana. Nie mogłam odpuścić tych nowości i pomimo chorego kolana zaprosiłam do siebie kolejne dwie ślicznotki.
Odnoście cięcia Munstead Wood oraz innych angielek, na stronie 19 w moim wątku, wrzuciłam tekst ze strony Mistrza z poradami dotyczącymi cięcia Austinek, ale nie tylko. Ogólnie porady dotyczące cięcia róż parkowych. Zerknij, proszę. Natomiast jak przyciąć swoją Munstead Wood musisz zadecydować sama, bo widzisz jak ona wygląda po zimie.
Wklejam też odpowiedź do Kasi-Kani i Kasi ?Klarag, bo one też pytały o cięcie Munstead Wood.
Dodatkowo umieszczam jeszcze raz zdjęcie poglądowe swojego krzaczka. W tej chwili ona wygląda już inaczej, bo jest przycięta. Zostawiłam jej trzy główne pędy, które skróciłam do wysokości - 0,30-0,40m, czyli bardzo krótko. Moje Munstead Wood to już całkowicie dorosłe róże. Posadzone w 2014 i 2015 roku. Powiem szczerze, że mam trochę obawy, czy aby nie przesadziłam z tak drastycznym cięciem? Za jakiś czas się przekonam. Musiałam tak postąpić, bo dołem nic nie wypuszczały i nie wyglądało to ładnie, a ja chciałabym mieć ładnie rozkrzewione róże nie tylko na czubkach.Kasiu ?Kania, Kasiu ? klarag, na zdjęciu poniżej - jeden z moich krzaczków Munstead Wood. Ponieważ słabo widać pędy, to pozwoliłam sobie je zaznaczyć na zielono. Przedstawię tutaj dwie wersje cięcia mojej. Cięcie oszczędniejsze zaznaczyłam kolorem żółtym. Cięcie dość drastyczne zaznaczyłam na czerwono. Chociaż jak patrzę teraz na fotkę, to chyba pokuszę się o jeszcze niższe przycięcie tych pędów. Moja Munstead ma 6 lat, więc to dorosła róża i śmiało mogę z nią tak postąpić. Mogłabym ją skrócić oszczędniej, ale taki błąd popełniłam już w ubiegłych latach. Cięłam zbyt delikatnie i efekt jest taki, że dołem róża jest goła Nie wypuściła nic! Dlatego w tym roku ciachnę mocno, żeby pobudzić krzew do puszczenia pędów niżej, co pozwoli nieco ją zagęścić. Ten pęd zaznaczony na zdjęciu kolorem brązowym jest już stary i wytnę go całkowicie. Natomiast musicie same zdecydować jak chcecie ciąć Wasze krzaczki. Jeśli są ładnie rozkrzewione, to przy bardzo młodych, rocznych krzaczkach, radziłabym cięcie kosmetyczne. Jeśli są słabe o cienkich pędach, to wtedy na pewno trzeba je przyciąć dość radykalnie. Przekonałam się na własnych błędach, że lepiej jest przyciąć róże mocniej. Takie cięcie zawsze je pobudza do wypuszczenia nowych pędów ze śpiących oczek.
W poprzednim wątku wkleiłam porady Mistrza dotyczące cięcia Austinek, skopiowane ze strony DA.
Poniżej wkleję ten tekst jeszcze raz. Generalnie DA zaleca w pierwszym roku po posadzeniu cięcie kosmetyczne. I jeśli chodzi o róże angielskie to zgadzam się, ale z małymi wyjątkami. Wszystko zależy tak naprawdę od kondycji Waszych młodych krzaczków. Same decydujecie jak ciąć, bo najlepiej widzicie jak wygląda róża w Waszym ogrodzie. Ja najprawdopodobniej w którymś roku popełniłam dość częsty błąd, bo przycięłam za wysoko. I teraz muszę grube pędy potraktować naprawdę mocno, o ile nie chcę mieć dołem łysego krzewu ? A nie chcę! Na pewno w tym roku moje Munstead Wood nie będą miały takiej ilości kwiatów jak w poprzednich sezonach, ale liczę, że wypuszczą dołem nowe pędy i nabiorą ładnego kształtu, zagęszczając cały krzaczek.
Teresko, wiem, czytałam Adka na pewno się nie pogniewa. Każdy może się pomylić.
Swoje Austinki w tym roku potraktowałam dość radykalnie. Nie wszystkie, ale te, które tego wymagały. Sporo mi jeszcze zostało tego cięcia, ale na razie zimno, więc przerwałam i czekam na cieplejsze dni. Ciekawa jestem co zamówiłaś od Austina?
Małgosiu, wiem, że kolano ważne, ale trudno usiedzieć w domu. Nie dość, że wirus nas uziemił, to jeszcze pogoda do bani i nawet ogrodem nie można się cieszyć Ja z zamówieniem wiosennym też skromniutko, bo tylko dwie sztuki. Ale jak one cieszą
Irenko, dziękuję za życzenia Wiem, że z kolanem trzeba czasu i rehabilitacji. Niestety z powodu wirusa rehabilitację musiałam zawiesić i pozostały tylko ćwiczenia w domu. To nie to samo, ale co mam zrobić? Nie chcę narażać ani siebie ani bliskich. Unikam wszelkich kontaktów jak mogę.
Czytałam o Twoich zamówionych panienkach. Z Olivii będziesz zadowolona, z The Poet?s Wife na pewno też. Baronesse jest nie tylko cudna, ale też żywotna, więc się nie przejmuj. Na pewno zacznie ładnie rosnąć, jak wszystkie Twoje róże
Ewelinko, też mam nadzieję, że jesteśmy rozsądnym narodem i będziemy maksymalnie stosować się do zaleceń. Tylko od nas samych zależy na ile uda się opanować rozprzestrzenianie tego wirusa. Niech sobie idzie precz jak najszybciej
Wzajemnie Kochana ? dużo zdrówka