W ogrodzie Doroty cz. 11
- tulipanka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 5993
- Od: 20 kwie 2007, o 12:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Witaj Dorotko. Ja tam lubię pikowanie, zdecydowanie wolała bym to robić niż np pielić. Zresztą, ze względu na mój kręgosłup nie przepadam za żadnymi pracami, przy których muszę się schylać.
Ależ ta wierzba oblepiona kotkami
U mnie dziś tak wieje że dałam sobie spokój z ogrodem.
Ależ ta wierzba oblepiona kotkami
U mnie dziś tak wieje że dałam sobie spokój z ogrodem.
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Odpuściłam, wiatr nie pozwala na jakiekolwiek prace w ogrodzie. Co z tego, że jest ciepło, jak chce łeb urwać. Co rusz coś leci w powietrzu, niedawno przy płocie miałam napompowaną piłkę plażową.
Zresztą słysząc złe wiadomości w radio jestem lekko przerażona, a jeszcze do wczoraj się mocno trzymałam.
Iwonko myślę, że jak je podzielę i dam do doniczek to zaczną rosnąć. Na razie wszystko stanęło. Przed chwilą zrobiłam porządek w moich wysiewach co nie wykiełkowało to zniosłam do piwnicy, po co ma mi miejsce zajmować na stojaku.
Wolę deszcz niż wiatr z opadów przynajmniej jakiś pożytek jest. Nie zazdroszczę powrotu do domu na rowerze w deszczu, ale zawsze masz opcję rower zostawić w pracy, albo zadzwonić po M, zawiezie Ciebie razem z rowerem do domku
Lucynko plewię jedynie te rabatki, na których wiem że przy okazji żadnej cebulki nie zniszczę. Gwiazdnica szaleje na całego 2 worki już wywiezione, zaraz będzie zapełniony kolejny to draństwo już kwitnie i się rozsiewa. Moje piaski już są ogrzane, suche, na nic te deszcze co ostatnio kropiły Wzięłabym się za konkretną robotę, czyli pikowanie, ale mój M zawładnął garażem robi mi stolik przenośny do podręcznych prac, to taki recykling mojego pomysłu
Jeszcze nie skończony, czeka go malowanie. Na szczęście stolik jest lekki, będę mogła sama go sobie przenosić. Jak zostanie ukończony to wtedy zrobię otwarcie i zacznę na gwałt wszystko pikować
Może uda się uratować moje siewki, na razie wszystko stanęło, nic nie rośnie, no jedynie pomidorki ciągną w górę.
Lucynko dziękujemy z całego serca przy tym wirusie co szaleje nie można przewidzieć co człowieka czeka.
Wiolu ja plewię klęcząc, na kolana nakładam nakolanniki. Mój kręgosłup też mi daje popalić, ale ja sobie dozuję prace, poklęczę, to w przerwie robię coś na stojąco, mam taką przemyślaną strategię działania Pikować mogę, ale tylko większe siewki, maleństwa wymykają mi się z łapek, zawsze je pouszkadzam
Wieje jak w kieleckim, rano takiego silnego wiatru nie było.
Dla poprawy humoru pochodziłam sobie z aparatem, krokusy wielkokwiatowe mają swoje przysłowiowe pięć minut.
i pierwiosnki
Zresztą słysząc złe wiadomości w radio jestem lekko przerażona, a jeszcze do wczoraj się mocno trzymałam.
Iwonko myślę, że jak je podzielę i dam do doniczek to zaczną rosnąć. Na razie wszystko stanęło. Przed chwilą zrobiłam porządek w moich wysiewach co nie wykiełkowało to zniosłam do piwnicy, po co ma mi miejsce zajmować na stojaku.
Wolę deszcz niż wiatr z opadów przynajmniej jakiś pożytek jest. Nie zazdroszczę powrotu do domu na rowerze w deszczu, ale zawsze masz opcję rower zostawić w pracy, albo zadzwonić po M, zawiezie Ciebie razem z rowerem do domku
Lucynko plewię jedynie te rabatki, na których wiem że przy okazji żadnej cebulki nie zniszczę. Gwiazdnica szaleje na całego 2 worki już wywiezione, zaraz będzie zapełniony kolejny to draństwo już kwitnie i się rozsiewa. Moje piaski już są ogrzane, suche, na nic te deszcze co ostatnio kropiły Wzięłabym się za konkretną robotę, czyli pikowanie, ale mój M zawładnął garażem robi mi stolik przenośny do podręcznych prac, to taki recykling mojego pomysłu
Jeszcze nie skończony, czeka go malowanie. Na szczęście stolik jest lekki, będę mogła sama go sobie przenosić. Jak zostanie ukończony to wtedy zrobię otwarcie i zacznę na gwałt wszystko pikować
Może uda się uratować moje siewki, na razie wszystko stanęło, nic nie rośnie, no jedynie pomidorki ciągną w górę.
Lucynko dziękujemy z całego serca przy tym wirusie co szaleje nie można przewidzieć co człowieka czeka.
Wiolu ja plewię klęcząc, na kolana nakładam nakolanniki. Mój kręgosłup też mi daje popalić, ale ja sobie dozuję prace, poklęczę, to w przerwie robię coś na stojąco, mam taką przemyślaną strategię działania Pikować mogę, ale tylko większe siewki, maleństwa wymykają mi się z łapek, zawsze je pouszkadzam
Wieje jak w kieleckim, rano takiego silnego wiatru nie było.
Dla poprawy humoru pochodziłam sobie z aparatem, krokusy wielkokwiatowe mają swoje przysłowiowe pięć minut.
i pierwiosnki
- Blueberry
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6660
- Od: 7 kwie 2013, o 22:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj.dolnośląskie
- Kontakt:
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Ogród jest najlepszym lekarstwem w obecnej chwili Podobno w sklepach szaleństwo, nie nadążają z wykładaniem towarów - środki ostrożności są konieczne, ale nie dajmy się zwariować
?Nadzieja to jest kwiat, który zakwita i rośnie gdy inni go podlewają.? Charles Martin
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Natalko masz rację, ogród to lekarstwo na wszelkie troski. W moim wiejskim sklepie nie widać braku towarów, dostawy są na bieżąco. Chyba w miastach i marketach jest większa panika.
Masz rację nie dajmy się zwariować, podejdźmy z rozsądkiem do wszystkiego.
Wiatr dzisiaj zmniejszył siłę, słoneczko świeciło. Po południu na trzy godzinki wyszłam do ogrodu. Zrobiłam porządek na rabatce z liliowcami, niektóre odmiany rozrosły się na boki, wzięłam łopatę i wykopałam te odrosty. Bardzo ładne sadzonki, myślę przecież nie wyrzucę, a miejsca nie mam na ich posadzenie. Na razie poukładałam do skrzynek, jak zlikwiduję kopczyki na różach to liliowce wsadzę do donic w tę odzyskaną ziemię. Zobaczę jakie zakwitną i może znajdę na nie chętnych.
Wyplewiłam dwie wąskie rabatki i skopałam jeden kawałek, tam mam pomysł z jednej strony posiania łąki kwietnej, może tego sezonu coś mi urośnie, bo zeszłoroczna próba skończyła się wysuszeniem wszystkiego w zarodku.
Masz rację nie dajmy się zwariować, podejdźmy z rozsądkiem do wszystkiego.
Wiatr dzisiaj zmniejszył siłę, słoneczko świeciło. Po południu na trzy godzinki wyszłam do ogrodu. Zrobiłam porządek na rabatce z liliowcami, niektóre odmiany rozrosły się na boki, wzięłam łopatę i wykopałam te odrosty. Bardzo ładne sadzonki, myślę przecież nie wyrzucę, a miejsca nie mam na ich posadzenie. Na razie poukładałam do skrzynek, jak zlikwiduję kopczyki na różach to liliowce wsadzę do donic w tę odzyskaną ziemię. Zobaczę jakie zakwitną i może znajdę na nie chętnych.
Wyplewiłam dwie wąskie rabatki i skopałam jeden kawałek, tam mam pomysł z jednej strony posiania łąki kwietnej, może tego sezonu coś mi urośnie, bo zeszłoroczna próba skończyła się wysuszeniem wszystkiego w zarodku.
- Blueberry
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6660
- Od: 7 kwie 2013, o 22:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj.dolnośląskie
- Kontakt:
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
A jakie masz te liliowce? Bo ja właśnie planowałam coś kupić Sama mam tylko miniaturkę, chyba nawet ten zwykły pomarańczowy mi zdechł
?Nadzieja to jest kwiat, który zakwita i rośnie gdy inni go podlewają.? Charles Martin
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Rano tak ładnie słońce zaglądało przez okno, przyszła chmura, a z nią jakieś białe płatki lecące z góry. Chyba dzień bez ogrodu się zapowiada, jedynie pójdę dosypać słonecznika do karmników. Ptaki od trzech tygodni zjadają ogromne ilości.
Zabrałabym się za pikowanie, ale przez prace M przy stoliku mam garaż zajęty. Dzisiaj chyba stolik będzie pomalowany.
Natalio liliowce mam z tej rabatki
Kopałam w różnych miejscach odrosty, także nie wiem dokładnie jaki liliowiec może się trafić. To dla mnie też wielka niewiadoma, niektóre sadzonki na pewno zakwitną tego sezonu. Na razie dam wszystko do donic, jak będziesz chciała ryzykować proszę bardzo. Ja roślin nie sprzedaję tylko nimi się dzielę.
Zabrałabym się za pikowanie, ale przez prace M przy stoliku mam garaż zajęty. Dzisiaj chyba stolik będzie pomalowany.
Natalio liliowce mam z tej rabatki
Kopałam w różnych miejscach odrosty, także nie wiem dokładnie jaki liliowiec może się trafić. To dla mnie też wielka niewiadoma, niektóre sadzonki na pewno zakwitną tego sezonu. Na razie dam wszystko do donic, jak będziesz chciała ryzykować proszę bardzo. Ja roślin nie sprzedaję tylko nimi się dzielę.
- tulipanka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 5993
- Od: 20 kwie 2007, o 12:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Bardzo fajny stoliczek Dorotko. Najważniejsze że niezbyt ciężki i samej będziesz mogła go przestawiać.
Lubię starym rzeczom dawać nowe życie
Dziś taka pogoda że tylko gdzieś w zamknięciu da radę coś podziałać.
Bardzo piękne liliowce.
Lubię starym rzeczom dawać nowe życie
Dziś taka pogoda że tylko gdzieś w zamknięciu da radę coś podziałać.
Bardzo piękne liliowce.
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16555
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Dorotko, bardzo ładnie już Ci zakwitły pierwiosnki i krokusiki cieszą oczy swoimi pięknymi kwiatuszkami.
Ze stolika będziesz zadowolona, mężowi należą się gratulacje za wykonanie.
Mój M też zrobił stolik wg mojego pomysłu. Tak więc my jesteśmy od myślenia, małżonkowie od wykonywania.
Kiedy już farba wyschnie, to jak ruszysz z kopyta, to nawet się nie obejrzysz, a wszystko ładnie popikujesz.
Trzymajcie się zdrowo i uważajcie na siebie.
Ze stolika będziesz zadowolona, mężowi należą się gratulacje za wykonanie.
Mój M też zrobił stolik wg mojego pomysłu. Tak więc my jesteśmy od myślenia, małżonkowie od wykonywania.
Kiedy już farba wyschnie, to jak ruszysz z kopyta, to nawet się nie obejrzysz, a wszystko ładnie popikujesz.
Trzymajcie się zdrowo i uważajcie na siebie.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5486
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Dorotko, bardzo fajny stoliczek zrobił Twój M. Będziesz miała super stanowisko do pracy
Liliowcowa rabata
Liliowcowa rabata
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42113
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Dorotko dawno mnie nie było, bo trochę się działo u mnie ale już powoli nadrabiam zaległości i pewnie w niedzielę będę miała więcej czasu. Czytam, że dzielnie pracujesz i to nie sama Super że M włącza się w prace a stolik na pewno będzie przydatny. Mój też rok temu zrobiła dwa stoliki z odzysku, ale do do mu ich nie wniosę a na zewnątrz dla mnie jeszcze za zimno. Trochę też szaleje w ogrodzie i nie tylko ale do końca daleko, przydałby mi się ktoś do zrębkowania albo spalenia hałdy chabazi.
Trzymajcie się zdrowo
Trzymajcie się zdrowo
- marta64
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2864
- Od: 8 kwie 2018, o 19:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Dorotko, pracusiu, ogród masz już wysprzątany, teraz tylko cieszyć się kwitnieniami
Krokusy wykorzystały swoje pięć minut pierwiosnki się rozkręcają, tylko po co te przymrozki?
Ciebie chyba ominęły, a u mnie było -5! i na pewno nie przykryłam wszystkiego W następnym tygodniu upały, to wszystko znów wyskoczy, a potem dalej przymrozki
Nie mam pikowania, bo nic nie siałam, miałam lecieć do dzieci, ale mnie uziemili, to trzeba postudiować kalendarz biodynamiczny i wziąć się za wysiewy. Przydałby mi się taki stół
Liliowce masz piękne, to grzech wyrzucać, jak mogą innych cieszyć
Spokoju, zdrówka i jak najwięcej słońca
Krokusy wykorzystały swoje pięć minut pierwiosnki się rozkręcają, tylko po co te przymrozki?
Ciebie chyba ominęły, a u mnie było -5! i na pewno nie przykryłam wszystkiego W następnym tygodniu upały, to wszystko znów wyskoczy, a potem dalej przymrozki
Nie mam pikowania, bo nic nie siałam, miałam lecieć do dzieci, ale mnie uziemili, to trzeba postudiować kalendarz biodynamiczny i wziąć się za wysiewy. Przydałby mi się taki stół
Liliowce masz piękne, to grzech wyrzucać, jak mogą innych cieszyć
Spokoju, zdrówka i jak najwięcej słońca
Pozdrawiam! Marta
Ogród pod wierzbą 3
Ogród pod wierzbą 3
- korzo_m
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11142
- Od: 17 kwie 2006, o 10:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Kraków
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Słoneczko pięknie świeci, ale jest zimno, wiaterek co chwilę mocniej powieje. Poranek z przymrozkiem na pewno z -5 st było.
Liliowce dostały doniczki, to fajne duże sadzonki, zobaczę jak zakwitną jakie kolorki będą, na pewno będą do wydania.
Wczoraj udało mi się wygrabić wszystkie trawniki, syn wykopał mi wierzbę, a mnie udało się suchą magnolię wyrwać, mam już dwie dziury na róże.
Wiolu miałam ten stół wyrzucić, wypatrzyłam na jednym ze zdjęć w gazecie stoliczek i coś mnie oświeciło przecież możesz wykorzystać ten co przeszkadza Teraz proszę taki efekt jest
Ja też lubię starocie, tylko nie mam talentu i pomysłu do ich odnowienia.
Zdjęcie liliowców sprzed trzech lat, to był bardzo dobry sezon dla liliowców, bo zeszły rok fatalny.
Lucynko krokusy już przekwitają, szkoda bo znowu na ich kwiaty trzeba będzie długo czekać.
Nie ma jak nasi M, muszą pomysły żon realizować
Już trochę mam popikowane, ale korzystałam z biurka w garażu, stolik musi dobrze wyschnąć.
Uważamy na zdrowie, teraz nas wszystkich czeka ciężki czas. Dobrze, że w ogrodzie można popracować, a tydzień zapowiadają ładny.
Dorotka pochwaliłam M, jestem bardzo z Jego pracy zadowolona. Liliowce są piękne jak kwitną, mam ich sporo na rabatkach.
Marysiu tak to jest, że forum musi nieraz iść w odstawkę, wiem coś o tym sama miałam w zeszłym roku wiele obowiązków i trzeba było coś odstawić na boczny tor.
Pracujemy razem ja i M, staram się go uaktywniać, wdrażać do lekkich prac, jest chętny daje radę Też mam coś do spalenia, ale czekam na sprzyjający ku temu czas.
Wam też zdrówka życzę
Marto jeszcze do uporządkowania ogrodu daleko, chwastów na rabatkach sporo, na razie czekam bo boję się jakieś lilie uszkodzić.
Też uważam, że przymrozki są niepotrzebne, ale lepiej teraz niż w maju. Jeszcze dzisiejszej nocy ma być na minusie.
Każdego roku obiecuję sobie, że nie będę żadnych kwiatów siała, ale jak dostaję nasionka, to muszę, połowa mi nie wykiełkuje, trochę siewek padnie, ale ja tak lubię grzebać w ziemi, mam bardzo niespokojne ręce.
Liliowców oczywiście nie wyrzucę, posadziłam do donic, później jak zakwitną rozdam. Muszę tylko zobaczyć, które zakwitną, bo kota w worku nikomu nie będę wciskała
Dziękuję słoneczko i nocami deszczyk potrzebne
Liliowce dostały doniczki, to fajne duże sadzonki, zobaczę jak zakwitną jakie kolorki będą, na pewno będą do wydania.
Wczoraj udało mi się wygrabić wszystkie trawniki, syn wykopał mi wierzbę, a mnie udało się suchą magnolię wyrwać, mam już dwie dziury na róże.
Wiolu miałam ten stół wyrzucić, wypatrzyłam na jednym ze zdjęć w gazecie stoliczek i coś mnie oświeciło przecież możesz wykorzystać ten co przeszkadza Teraz proszę taki efekt jest
Ja też lubię starocie, tylko nie mam talentu i pomysłu do ich odnowienia.
Zdjęcie liliowców sprzed trzech lat, to był bardzo dobry sezon dla liliowców, bo zeszły rok fatalny.
Lucynko krokusy już przekwitają, szkoda bo znowu na ich kwiaty trzeba będzie długo czekać.
Nie ma jak nasi M, muszą pomysły żon realizować
Już trochę mam popikowane, ale korzystałam z biurka w garażu, stolik musi dobrze wyschnąć.
Uważamy na zdrowie, teraz nas wszystkich czeka ciężki czas. Dobrze, że w ogrodzie można popracować, a tydzień zapowiadają ładny.
Dorotka pochwaliłam M, jestem bardzo z Jego pracy zadowolona. Liliowce są piękne jak kwitną, mam ich sporo na rabatkach.
Marysiu tak to jest, że forum musi nieraz iść w odstawkę, wiem coś o tym sama miałam w zeszłym roku wiele obowiązków i trzeba było coś odstawić na boczny tor.
Pracujemy razem ja i M, staram się go uaktywniać, wdrażać do lekkich prac, jest chętny daje radę Też mam coś do spalenia, ale czekam na sprzyjający ku temu czas.
Wam też zdrówka życzę
Marto jeszcze do uporządkowania ogrodu daleko, chwastów na rabatkach sporo, na razie czekam bo boję się jakieś lilie uszkodzić.
Też uważam, że przymrozki są niepotrzebne, ale lepiej teraz niż w maju. Jeszcze dzisiejszej nocy ma być na minusie.
Każdego roku obiecuję sobie, że nie będę żadnych kwiatów siała, ale jak dostaję nasionka, to muszę, połowa mi nie wykiełkuje, trochę siewek padnie, ale ja tak lubię grzebać w ziemi, mam bardzo niespokojne ręce.
Liliowców oczywiście nie wyrzucę, posadziłam do donic, później jak zakwitną rozdam. Muszę tylko zobaczyć, które zakwitną, bo kota w worku nikomu nie będę wciskała
Dziękuję słoneczko i nocami deszczyk potrzebne
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16555
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: W ogrodzie Doroty cz. 11
Wow! Dorotko! Toż w Twoim ogrodzie już prawdziwa wiosna! Coraz więcej kwitnień!
No i czytam, że za pikowanie się już zabrałaś, brawo.
My od wczoraj kwarantannę odbębniamy w domu, ale to jest nie do wytrzymania. Obijamy się o siebie, M marudzi jak stary mantyka, niezwyczajny całe dni w czterech ścianach spędzać. W tej sytuacji zdecydowaliśmy jutro kwarantannować się na działce przez cały dzień. W domu można zgnuśnieć, zwłaszcza gdy słoneczko radośnie śmieje się do nas zza okien.
Trzymajcie się zdrowo i bezpiecznie. Dobrego tygodnia.
No i czytam, że za pikowanie się już zabrałaś, brawo.
My od wczoraj kwarantannę odbębniamy w domu, ale to jest nie do wytrzymania. Obijamy się o siebie, M marudzi jak stary mantyka, niezwyczajny całe dni w czterech ścianach spędzać. W tej sytuacji zdecydowaliśmy jutro kwarantannować się na działce przez cały dzień. W domu można zgnuśnieć, zwłaszcza gdy słoneczko radośnie śmieje się do nas zza okien.
Trzymajcie się zdrowo i bezpiecznie. Dobrego tygodnia.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.