Ogród zielonej
- Blueberry
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6660
- Od: 7 kwie 2013, o 22:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj.dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Ogród zielonej
Przepiękne wiosenne widoki mam nadzieję że znajdziesz trochę czasu na prace w ogrodzie i robienie zdjęć zdrówka życzę i pozdrawiam
?Nadzieja to jest kwiat, który zakwita i rośnie gdy inni go podlewają.? Charles Martin
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
Re: Ogród zielonej
Soniu co to za odmiana żurawki tak pięknie u Ciebie rośnie. Może sprawdzi się i na moich piaskach?
Okres żłobkowy to pasmo przeplatających się okresów zdrowia i choroby, co zrobić. Muszą nabrać krzepy w babcinym ogródku ...
Miłego sezonu z pięknymi kwitnieniami. Będę podglądać i odpatrywać pomysły.
Okres żłobkowy to pasmo przeplatających się okresów zdrowia i choroby, co zrobić. Muszą nabrać krzepy w babcinym ogródku ...
Miłego sezonu z pięknymi kwitnieniami. Będę podglądać i odpatrywać pomysły.
Ania
Działeczka-marzenia się spełniają
Ziemia nie należy do nas, my tylko wypożyczamy ją od naszych dzieci...
Działeczka-marzenia się spełniają
Ziemia nie należy do nas, my tylko wypożyczamy ją od naszych dzieci...
- maniolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2784
- Od: 21 gru 2016, o 17:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Re: Ogród zielonej
Soniu widzę, że i u Ciebie już wiosna Najgorsze tylko to, że cały czas pada i nie ma kiedy człowiek wyjść na działkę. Krokusy pięknie kwitną, iryski żyłkowane też, one bardzo mi się podobają, niestety u siebie mam tylko kępkę, będę musiał dokupić Hortensje widzę podcięłaś, ja też już część i patyczki w wodzie, może coś się uda i będą nowe sadzonki Pozdrawiam i życzę słońca i siły do prac ogrodowych
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11515
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Ogród zielonej
Szarobury dzień. Do południa padało, po południu zimno i wiało, dopiero wieczorem zrobiło się przyjemniej.
Trochę popracowałam w ogrodzie. Posadziłam dwie borówki wysokie, testowo trochę marchwi, pietruszki i rzodkiewki wszystko, przykryłam włókniną. Posadziłam też kilkanaście cebul z dymki w truskawkach pod włókniną.
Skoro już wpadłam w trans, to przycięłam róże. Pąki mają duże, a chyba niedługo pokażą się liście.
Podejrzałam w sieci wyroby z hypertufy. Mój debiut to poidełko dla ptaków. Padało, więc siedziałam w garażu i zrobiłam dziś dwa kolejne. Może jak trochę porosną mchem, będą lepiej wyglądać.
Maryniu dziękuję za podglądanie. Wiosna trochę za wcześnie, wolę późniejszą ze słońcem, ale irysy żyłkowane pięknie się rozmnożyły i kwitną, więc już weselej w ogrodzie. Szkoda tylko, że niektóre krokusy przekwitną, a nie pokażą otwartych kwiatów.
Ewelinko dziękuję, mam kilkanaście takich kępek irysów, ale w większości Harmony, więc takie same na każdej rabacie.
Przeżywałam choroby żłobkowe z tatą Antosia i Karola. Niestety kiedyś dziecko musi nabrać odporności. Dopiero w kontakcie z innymi chorymi jest to możliwe. Karol w pierwszym roku dużo chorował, a w tym tylko raz złapał jakąś wirusówkę. Antoś też musi przez to przejść.
Olu ranniki dostałam od Marysi (sasanka 18 ). Ma piękne łany w swoim ogrodzie. W ubiegłym roku kwitło kilka, w tym kilkanaście, ale wysiało się dużo, więc jak nie zniszczę przy sadzeniu jednorocznych, to za rok będzie więcej. Niestety liście szybko zanikają i jak nie oznaczę miejsca, to zdarza mi się zniszczyć cebulki.
Dziękuję za życzenia zdrowia, Antoś już wczoraj biegał po polu, a w poniedziałek idzie do żłobka.
Natalio od poniedziałku tylko czasem przypilnuję budowę syna i ogarnę dom. Dzięki za życzenia, jak po dzisiejszym ogrodowaniu się nie pochoruję, to zamierzam sprzątać w ogrodzie. Trawy do cięcia, ale mokrych nie można, pada prawie codziennie. Zdjęć bez słońca nie umiem robić.
Aniu żurawka to Marmalade, wyjątkowo odporna bestia. Mnoży się w tempie niespotykanym, więc wymaga też częstszego dzielenia. Muszę policzyć, ale kilkadziesiąt w różnym stadium rozwoju rośnie w ogrodzie.
Moje dzieci też były żłobkowo-przedszkolne, więc przeżyłam sporo dni na zwolnieniach z chorymi synami.
Mariusz dziękuję. Przydało by się słońce, żeby niebieskie irysy ładniej świeciły na rabatach, a krokusy mogły wreszcie rozchylić płatki. U mnie sporo irysów kremowych zostało zniszczonych przy zdejmowaniu darni. Wszystkiego nie dopatrzyłam, ale parę szczypiorków widać, więc za rok może one zakwitną .
Dałam sobie już spokój z ukorzenianiem patyków hortensji, nie mam do tego ręki. Z odkładów będzie w tym roku kilkanaście hortensji, to niezawodny sposób.
Trochę popracowałam w ogrodzie. Posadziłam dwie borówki wysokie, testowo trochę marchwi, pietruszki i rzodkiewki wszystko, przykryłam włókniną. Posadziłam też kilkanaście cebul z dymki w truskawkach pod włókniną.
Skoro już wpadłam w trans, to przycięłam róże. Pąki mają duże, a chyba niedługo pokażą się liście.
Podejrzałam w sieci wyroby z hypertufy. Mój debiut to poidełko dla ptaków. Padało, więc siedziałam w garażu i zrobiłam dziś dwa kolejne. Może jak trochę porosną mchem, będą lepiej wyglądać.
Maryniu dziękuję za podglądanie. Wiosna trochę za wcześnie, wolę późniejszą ze słońcem, ale irysy żyłkowane pięknie się rozmnożyły i kwitną, więc już weselej w ogrodzie. Szkoda tylko, że niektóre krokusy przekwitną, a nie pokażą otwartych kwiatów.
Ewelinko dziękuję, mam kilkanaście takich kępek irysów, ale w większości Harmony, więc takie same na każdej rabacie.
Przeżywałam choroby żłobkowe z tatą Antosia i Karola. Niestety kiedyś dziecko musi nabrać odporności. Dopiero w kontakcie z innymi chorymi jest to możliwe. Karol w pierwszym roku dużo chorował, a w tym tylko raz złapał jakąś wirusówkę. Antoś też musi przez to przejść.
Olu ranniki dostałam od Marysi (sasanka 18 ). Ma piękne łany w swoim ogrodzie. W ubiegłym roku kwitło kilka, w tym kilkanaście, ale wysiało się dużo, więc jak nie zniszczę przy sadzeniu jednorocznych, to za rok będzie więcej. Niestety liście szybko zanikają i jak nie oznaczę miejsca, to zdarza mi się zniszczyć cebulki.
Dziękuję za życzenia zdrowia, Antoś już wczoraj biegał po polu, a w poniedziałek idzie do żłobka.
Natalio od poniedziałku tylko czasem przypilnuję budowę syna i ogarnę dom. Dzięki za życzenia, jak po dzisiejszym ogrodowaniu się nie pochoruję, to zamierzam sprzątać w ogrodzie. Trawy do cięcia, ale mokrych nie można, pada prawie codziennie. Zdjęć bez słońca nie umiem robić.
Aniu żurawka to Marmalade, wyjątkowo odporna bestia. Mnoży się w tempie niespotykanym, więc wymaga też częstszego dzielenia. Muszę policzyć, ale kilkadziesiąt w różnym stadium rozwoju rośnie w ogrodzie.
Moje dzieci też były żłobkowo-przedszkolne, więc przeżyłam sporo dni na zwolnieniach z chorymi synami.
Mariusz dziękuję. Przydało by się słońce, żeby niebieskie irysy ładniej świeciły na rabatach, a krokusy mogły wreszcie rozchylić płatki. U mnie sporo irysów kremowych zostało zniszczonych przy zdejmowaniu darni. Wszystkiego nie dopatrzyłam, ale parę szczypiorków widać, więc za rok może one zakwitną .
Dałam sobie już spokój z ukorzenianiem patyków hortensji, nie mam do tego ręki. Z odkładów będzie w tym roku kilkanaście hortensji, to niezawodny sposób.
- marpa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11278
- Od: 2 sty 2009, o 13:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: płd.wsch.
Re: Ogród zielonej
Soniu ja jakoby podglądam ... raczej zaglądam z życzliwością...
- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11686
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Ogród zielonej
Soniu u mnie też krokusy pozamykane, raz tylko zdążyłam zobaczyć jak się otworzyły, kiedy na chwilę słonko wyszło zza chmur.Twoje to bukieciki piękne.U mnie jeden się pojawił, dobre i to
Czytam, że wnuki się pochorowały, no wiem co to znaczy, jak miałam małe dzieci ciągle były chore, ale później było tylko lepiej. Babci soczki na pewno pomogły prawda?
Poidełko rewelacyjne, jeszcze jak porośnie mchem to będzie widoczek Zdolna kobieta z Ciebie
Miłego weekendu i odrobinę słoneczka
Czytam, że wnuki się pochorowały, no wiem co to znaczy, jak miałam małe dzieci ciągle były chore, ale później było tylko lepiej. Babci soczki na pewno pomogły prawda?
Poidełko rewelacyjne, jeszcze jak porośnie mchem to będzie widoczek Zdolna kobieta z Ciebie
Miłego weekendu i odrobinę słoneczka
- inka52
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2169
- Od: 5 lis 2009, o 11:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Legnica - Dolny śląsk
Re: Ogród zielonej
Soniu podziwiam u Ciebie przepiękne iryski , kwitną tak obficie i nie tylko one , ale chyba jest u Ciebie cieplej niż i Nas pozdrawiam
- apus
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5328
- Od: 26 kwie 2007, o 21:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Ogród zielonej
Soniu, już cudowną wiosnę u Ciebie widać. Iryski cudowne są!
Cięłaś już róże? Ja w przyszły weekend będę wycinać (odmładzać) kilka, to podobno dobry czas na takie działania, ale z radykalnym cięciem, poczekam jeszcze trochę. Poidełko super!
Cięłaś już róże? Ja w przyszły weekend będę wycinać (odmładzać) kilka, to podobno dobry czas na takie działania, ale z radykalnym cięciem, poczekam jeszcze trochę. Poidełko super!
Pozdrawiam, Basia.
viewtopic.php?f=2&t=117468
viewtopic.php?f=2&t=117468
- Blueberry
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6660
- Od: 7 kwie 2013, o 22:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj.dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Ogród zielonej
Przepięknie pokazane kępki irysów To prawda że ostatnio pogoda nieźle daje nam w kość
?Nadzieja to jest kwiat, który zakwita i rośnie gdy inni go podlewają.? Charles Martin
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
Truskawkowa działka cz.3 Zielona ferajna cz.4
Pozdrawiam, Natalia
- plocczanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 16554
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Ogród zielonej
Soniu, podziwiam kępy kwitnących irysków.
Moje jakieś mizerniutkie, jestem zawiedziona, bo nasadziłam ich bardzo dużo, a pokazało się ledwie kilka i w dodatku strasznie wynędzniałe w tej mojej mokrej glinie.
Poidełko prima sort , ptaszęta będą Ci wdzięczne.
Widać, że lada moment i narcyzy zakwitną. Moje ledwo noski z ziemi wytykają.
Ty już dużo pracy w ogrodzie wykonałaś, ja próbowałam dzisiaj, ale ziemia jest bardzo zimna i rozmokła, a do tego wszystko mokre i zgniłe. Nic się nie da robić, muszę cierpliwie poczekać na lepsze czasy.
Pozdrawiam cieplutko i zdrówka życzę, zwłaszcza dzieciaczkom.
Moje jakieś mizerniutkie, jestem zawiedziona, bo nasadziłam ich bardzo dużo, a pokazało się ledwie kilka i w dodatku strasznie wynędzniałe w tej mojej mokrej glinie.
Poidełko prima sort , ptaszęta będą Ci wdzięczne.
Widać, że lada moment i narcyzy zakwitną. Moje ledwo noski z ziemi wytykają.
Ty już dużo pracy w ogrodzie wykonałaś, ja próbowałam dzisiaj, ale ziemia jest bardzo zimna i rozmokła, a do tego wszystko mokre i zgniłe. Nic się nie da robić, muszę cierpliwie poczekać na lepsze czasy.
Pozdrawiam cieplutko i zdrówka życzę, zwłaszcza dzieciaczkom.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Reni4
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5287
- Od: 21 wrz 2009, o 15:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska..
Re: Ogród zielonej
Witaj Soniu jestem pełna zachwytu nad tym błękitem u mnie jeszcze w pieluchach)
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11515
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Ogród zielonej
Piękny, słoneczny dzień. Popracowałam od czternastej do zmroku w ogrodzie. Przycięłam większość ostnic i turzyc. Siewki ostnic nie chciały wymarznąć, więc napełniłam nimi wiaderko 10 litrowe, szkoda że powędrowały do kompostownika. Miskanty czekają na cięcie z męską pomocą.
Wycięłam też wszystkie werbeny patagońskie. Pewnie około 90% przeżyło. Po raz pierwszy od siedmiu lat werbena zachowała się w naszym klimacie jak bylina. Miałam usunąć ją z kilku miejsc, ale postanowiłam sprawdzić, jak zakwitnie, skoro jest już dobrze zakorzeniona. Może mrozów ekstremalnych nie będzie i eksperyment się powiedzie.
Mam tylko kilka odmian krokusów, ale rosną w 18 kępkach. Kolejne dziś otworzyły płatki. Pszczoły szalały na wszystkich kwiatach.
Krokusy zostawiam w spokoju, ale czeka mnie wykopywanie irysów, ponieważ zagęściły się bardzo i potrzebują przestrzeni na kolejne lata.
Aniu dzisiaj było tak piękne światło, że krokusy w najbardziej słonecznych miejscach pięknie się prezentowały.
Dziękuję za dobre słowa. Poidełko specjalnie zrobiłam takie mało wygładzone, żeby nie wyglądało jak ze sklepu. Kolejne zrobiłam jeszcze większe. Mam żeliwne i kamionkowe, ale dość małe, więc woda zbyt szybko paruje.
Tereniu dziękuję. Irysy mnie zaskakują, ponieważ co roku kępy się rozrastają. Trochę zostało zniszczonych przy zmianie trawnika, ale powoli odradzają się odmiany, które już spisałam na straty. Czasem to dwie, trzy sztuki, ale może wezmą przykład z niebieskich i zagęszczą się. Niestety ciepła w marcu niewiele doświadczyłam, ale u nas na południu chyba rzeczywiście szybciej wiosna przychodzi.
Basiu niby takie maluchy, ale mam ich tak dużo, że z okien widzę kępy irysów i krokusów. Nawet cebulice się rozmnożyły i tworzą ładną skarpetkę koło pnia miłorzębu.
Przycięłam róże, nie mam ich za wiele, a poza tym to wytrzymałe egzemplarze, więc chyba im się krzywda nie stanie. Muszę wywozić przycięte pędy, a jak już miałam transport, to wszystkie żywopłoty i krzewy potraktowałam sekatorem lub piłą.
Natalio dziękuję, dziś cieszyłam się słońcem i widokiem kolorowych maluchów cebulowych. Jutro ma padać, ale w czwartek prognozy przewidują kilkanaście stopni. Mam wolne tylko po czternastej, ale już cieszę się, że popracuję na rabatkach.
Lucynko dziękuję. Niby takie nic, a po szarzyźnie zimowej, kolorowe irysy i krokusy wyjątkowo cieszą. Szkoda, że Twoja ciężka gleba im niespecjalnie służy. U mnie rozmnażają się ładnie.
Poidełka już trzy własnoręcznie zrobiłam. Lekkie, więc łatwo przenosić tam gdzie ptaki będą najlepiej z nich mogły korzystać. Kusiły mnie kamienne, ale zdecydowanie za ciężkie dla mnie, a przecież trzeba je umyć i schować na zimę.
Reniu miło Cię witać znowu. Co roku ciepło chyba wcześniej do mnie dociera. Kolejne dni po kilkanaście stopni, pewnie u Ciebie też przyśpieszą wegetację i będziesz mieć kolorowo na rabatach.
Wycięłam też wszystkie werbeny patagońskie. Pewnie około 90% przeżyło. Po raz pierwszy od siedmiu lat werbena zachowała się w naszym klimacie jak bylina. Miałam usunąć ją z kilku miejsc, ale postanowiłam sprawdzić, jak zakwitnie, skoro jest już dobrze zakorzeniona. Może mrozów ekstremalnych nie będzie i eksperyment się powiedzie.
Mam tylko kilka odmian krokusów, ale rosną w 18 kępkach. Kolejne dziś otworzyły płatki. Pszczoły szalały na wszystkich kwiatach.
Krokusy zostawiam w spokoju, ale czeka mnie wykopywanie irysów, ponieważ zagęściły się bardzo i potrzebują przestrzeni na kolejne lata.
Aniu dzisiaj było tak piękne światło, że krokusy w najbardziej słonecznych miejscach pięknie się prezentowały.
Dziękuję za dobre słowa. Poidełko specjalnie zrobiłam takie mało wygładzone, żeby nie wyglądało jak ze sklepu. Kolejne zrobiłam jeszcze większe. Mam żeliwne i kamionkowe, ale dość małe, więc woda zbyt szybko paruje.
Tereniu dziękuję. Irysy mnie zaskakują, ponieważ co roku kępy się rozrastają. Trochę zostało zniszczonych przy zmianie trawnika, ale powoli odradzają się odmiany, które już spisałam na straty. Czasem to dwie, trzy sztuki, ale może wezmą przykład z niebieskich i zagęszczą się. Niestety ciepła w marcu niewiele doświadczyłam, ale u nas na południu chyba rzeczywiście szybciej wiosna przychodzi.
Basiu niby takie maluchy, ale mam ich tak dużo, że z okien widzę kępy irysów i krokusów. Nawet cebulice się rozmnożyły i tworzą ładną skarpetkę koło pnia miłorzębu.
Przycięłam róże, nie mam ich za wiele, a poza tym to wytrzymałe egzemplarze, więc chyba im się krzywda nie stanie. Muszę wywozić przycięte pędy, a jak już miałam transport, to wszystkie żywopłoty i krzewy potraktowałam sekatorem lub piłą.
Natalio dziękuję, dziś cieszyłam się słońcem i widokiem kolorowych maluchów cebulowych. Jutro ma padać, ale w czwartek prognozy przewidują kilkanaście stopni. Mam wolne tylko po czternastej, ale już cieszę się, że popracuję na rabatkach.
Lucynko dziękuję. Niby takie nic, a po szarzyźnie zimowej, kolorowe irysy i krokusy wyjątkowo cieszą. Szkoda, że Twoja ciężka gleba im niespecjalnie służy. U mnie rozmnażają się ładnie.
Poidełka już trzy własnoręcznie zrobiłam. Lekkie, więc łatwo przenosić tam gdzie ptaki będą najlepiej z nich mogły korzystać. Kusiły mnie kamienne, ale zdecydowanie za ciężkie dla mnie, a przecież trzeba je umyć i schować na zimę.
Reniu miło Cię witać znowu. Co roku ciepło chyba wcześniej do mnie dociera. Kolejne dni po kilkanaście stopni, pewnie u Ciebie też przyśpieszą wegetację i będziesz mieć kolorowo na rabatach.