Ocieplenie klimatu a drzewa
- Dolnoslonzok
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2021
- Od: 5 wrz 2010, o 10:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Oldrzyszowice,w widłach Odry i Nysy Kł., pow. Brzeg, woj.opolskie, hist. Dolny Śląsk, Nizina Śląska.
Re: Ocieplenie klimatu a drzewa
Doprawdy nie do wiary. Sprawdziłem dane temperatur IMGW i w czerwcu najniższa temperatura z lat 1951-2018 wystąpiła w roku 1958, kiedy w Opolu było -0,1 st.C, a dla Wrocławia był to rok 1977 z temperaturą +0,2 st.C. Natomiast dla Warszawy nie są podane żadne ujemne temperatury w tym miesiącu na przestrzeni 68 lat. Z kolei w podawanym przez Ciebie styczniu 1979 r., gdy u Ciebie było -36 st. C (a czego również nie potwierdzają dane IMGW, podając minimalną temperaturę stycznia -25 st.C) w Opolu zanotowano -21,4, a we Wrocławiu-25 st.C.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7506
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Re: Ocieplenie klimatu a drzewa
Ależ to jest możliwe, podam Ci przykład na mojej i brata lokalizacji. Mieszkam w mieście, brat na wsi dokładnie w lini prostej 15 km na poludnie, na obszarze gdzie zaczynaja się podkarpackie wzgórza , niedaleko Strzyzowa. Zima, u mnie w mieście temp. Np minus 5 *C a u brata minus 10 - albo nawet minus 12*C, czasami bywa różnica nawet do 10 stopni.
Pozdrawiam! Gienia.
- jokaer
- -Moderator Forum-.
- Posty: 7325
- Od: 14 lut 2008, o 08:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem
Re: Ocieplenie klimatu a drzewa
Podobnie u mnie. Mieszkam dużo wyżej niż centrum wsi. Na dokładkę przepływa tam w dole rzeczka
i kiedy była najzimniejsza zima na przestrzeni 2011- 2018 / nie pamiętam kiedy dokładnie /
u mnie było minus 25- dosłownie przez chwilę minus 28, natomiast na dole we wsi było minus 34 stopnie
i kiedy była najzimniejsza zima na przestrzeni 2011- 2018 / nie pamiętam kiedy dokładnie /
u mnie było minus 25- dosłownie przez chwilę minus 28, natomiast na dole we wsi było minus 34 stopnie
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1067
- Od: 14 paź 2014, o 12:05
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/północne Mazowsze
Re: Ocieplenie klimatu a drzewa
W Warszawie IMGW ma stację pomiarową na Okęciu. Moja działka była w okolicach Zielonki, a więc całkowicie po drugiej stronie Warszawy. Odległość w linii prostej jakieś 30 km.
Co do Nowego Roku, obawiam się że meteorologom nie chciało się zajrzeć do klatki po Sylwku. Albo nie chciało im się przedzierać przez zaspy. Przecież w ciągu kilku godzin spadło 40 cm śniegu. Plus silny wicher...Podaję to co zobaczyłem na termometrze zaokiennym. Ze względu na wpływ okna przypuszczam, że temperatura była jeszcze niższa. Istotnie takie mrozisko trwało tylko dwa dni, tzn. 1 i 2 stycznia. Już 3-ego siadło do -25 st C i ciągnęło się prawie do końca lutego.
W marcu pojechałem na działkę, ale nie mogłem dotrzeć. Śnieg po pas, a zamiast domku ogromna zaspa.
Co do czerwcowego mrozu...Ciekawe, że ta czarna, wypalona mrozem plama była mniej więcej owalna i obejmowała tylko jakieś ze 2 km2 ogrodów działkowych. naokoło nic!
Co do Nowego Roku, obawiam się że meteorologom nie chciało się zajrzeć do klatki po Sylwku. Albo nie chciało im się przedzierać przez zaspy. Przecież w ciągu kilku godzin spadło 40 cm śniegu. Plus silny wicher...Podaję to co zobaczyłem na termometrze zaokiennym. Ze względu na wpływ okna przypuszczam, że temperatura była jeszcze niższa. Istotnie takie mrozisko trwało tylko dwa dni, tzn. 1 i 2 stycznia. Już 3-ego siadło do -25 st C i ciągnęło się prawie do końca lutego.
W marcu pojechałem na działkę, ale nie mogłem dotrzeć. Śnieg po pas, a zamiast domku ogromna zaspa.
Co do czerwcowego mrozu...Ciekawe, że ta czarna, wypalona mrozem plama była mniej więcej owalna i obejmowała tylko jakieś ze 2 km2 ogrodów działkowych. naokoło nic!
- Dolnoslonzok
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2021
- Od: 5 wrz 2010, o 10:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Oldrzyszowice,w widłach Odry i Nysy Kł., pow. Brzeg, woj.opolskie, hist. Dolny Śląsk, Nizina Śląska.
Re: Ocieplenie klimatu a drzewa
O, to rzeczywiście niesamowite. Wiadomo, że miasta tworzą wyspy ciepła,a le nie podejrzewałem, że mogą być aż takie różnice.gienia1230 pisze:Ależ to jest możliwe, podam Ci przykład na mojej i brata lokalizacji. Mieszkam w mieście, brat na wsi dokładnie w lini prostej 15 km na poludnie, na obszarze gdzie zaczynaja się podkarpackie wzgórza , niedaleko Strzyzowa. Zima, u mnie w mieście temp. Np minus 5 *C a u brata minus 10 - albo nawet minus 12*C, czasami bywa różnica nawet do 10 stopni.
To z pewnością była zima 2012 roku. U nas było wtedy ok. -22 st.C przez jedną noc.jokaer pisze:Podobnie u mnie. Mieszkam dużo wyżej niż centrum wsi. Na dokładkę przepływa tam w dole rzeczka
i kiedy była najzimniejsza zima na przestrzeni 2011- 2018 / nie pamiętam kiedy dokładnie /
u mnie było minus 25- dosłownie przez chwilę minus 28, natomiast na dole we wsi było minus 34 stopnie
To wręcz zakrawa na paranormalne zjawisko. ;) Ale faktycznie niesamowita rzecz.dziad_Jag pisze:(...)Co do czerwcowego mrozu...Ciekawe, że ta czarna, wypalona mrozem plama była mniej więcej owalna i obejmowała tylko jakieś ze 2 km2 ogrodów działkowych. naokoło nic!
Re: Ocieplenie klimatu a drzewa
Pokaże mi ktoś wiarygodne źródło o karczmach na środku Bałtyku w trakcie małej epoki lodowcowej?
Z tym "cieplej w średniowieczu" to tez nie do końca tak... Nie było cieplej, ale przez chwilę klimat był bardziej łagodny. Być może przez ten czas nie zdarzały się siarczyste mrozy, i najważniejsze dla winorośli, spóźnione przymrozki.
Sosna to główny gatunek lasotwórczy w Polsce głównie z jednej przyczyny: większość żyznych gleb zajęły uprawy rolne. Większość drzew liściastych do dobrego rozwoju wymaga gleby żyznej. Druga przyczyna to akcja zalesieniowa po drugiej wojnie światowej. Tak sie akurat składa, ze gatunki liściaste są w większości ostatnim stadium rozwoju roślinności. I nie lubią warunków otwartej przestrzeni, a nawet jeśli wyrosną, nie będą to drzewostany stabilne. Wybór pada więc na gatunki pionierskie z których brzoza, olsza i osika mają ograniczone wykorzystanie jeśli chodzi o drewno.
Tak, faktycznie najlepsze są lasy o zróżnicowanym składzie gatunkowym. Leśnicy mogli by w sumie olać gospodarkę leśną, gdyby nie jeden problem - społeczeństwo domaga się drewna
I jeszcze, oprócz tego że sosna występuje w nadmiarze to kolejnym gatunkiem jest dąb, który tez nie tworzy litych drzewostanów z natury, bo jest dość światłożądny. I większość naszych dabrów ma pochodzenie antropogeniczne, i jakoś nikt nie protestuje. Dla siedlisk na których dziś mamy dąbrowy naturalnym lasem jest las z przewagą lipy i grabem w drugim piętrze, a na Pomorzu, Pogórzu i wyżynach z dużym udziałem buka (lub wręcz lite buczyny). Na terenach zalewowych (lub kiedyś zalewowych) zaś dominowac powinien jesion i wiąz, wzglednie olcha, a bliżej dużych rzek wierzby i topole. We wszystkich tych zbiorowiskach dąb występować powinien jako pojedyncza domieszka. Ale przecież to nasze narodowe drzewo, a parkiet dębowy ładny jest i basta
Klimat zmienia nam się bardzo dynamicznie. Faktycznie sosna ma dużą zdolność do adaptacji, jednak na południe od nas została zepchnięta na tereny górskie. Przy tym tempie zmian klimatu ze zmianą elementów: temperatura w górę, inny rozkład opadów w czasie (z tendencją do występowania wyraźnej pory suchej), za 200 lat lasy w Polsce będą wyglądać zupełnie inaczej. Świerk ostatnie się w górach i to nie wszędzie, jodła powędruje do regla górnego ale zacznie zanikać na wyżynach, buki występowa będą tylko na glebach zwięzłych i tez przesuną zasięg pionowy. Drzewostany sosnowe będą miec mniej wigoru i staną się podatne na katastrofy. Obserwować będziemy inwazje lipy i graba (to juz sie dzieje). Stosunkowo niezmiennie zachowa się brzoza i wiązy, rośliny związane z wodami zależeć będą od tego czy zamienimy rzeki w suche kanały czy pozwolimy im żyć - olcha i niektóre wierzby i topole.
Z tym "cieplej w średniowieczu" to tez nie do końca tak... Nie było cieplej, ale przez chwilę klimat był bardziej łagodny. Być może przez ten czas nie zdarzały się siarczyste mrozy, i najważniejsze dla winorośli, spóźnione przymrozki.
Sosna to główny gatunek lasotwórczy w Polsce głównie z jednej przyczyny: większość żyznych gleb zajęły uprawy rolne. Większość drzew liściastych do dobrego rozwoju wymaga gleby żyznej. Druga przyczyna to akcja zalesieniowa po drugiej wojnie światowej. Tak sie akurat składa, ze gatunki liściaste są w większości ostatnim stadium rozwoju roślinności. I nie lubią warunków otwartej przestrzeni, a nawet jeśli wyrosną, nie będą to drzewostany stabilne. Wybór pada więc na gatunki pionierskie z których brzoza, olsza i osika mają ograniczone wykorzystanie jeśli chodzi o drewno.
Tak, faktycznie najlepsze są lasy o zróżnicowanym składzie gatunkowym. Leśnicy mogli by w sumie olać gospodarkę leśną, gdyby nie jeden problem - społeczeństwo domaga się drewna
I jeszcze, oprócz tego że sosna występuje w nadmiarze to kolejnym gatunkiem jest dąb, który tez nie tworzy litych drzewostanów z natury, bo jest dość światłożądny. I większość naszych dabrów ma pochodzenie antropogeniczne, i jakoś nikt nie protestuje. Dla siedlisk na których dziś mamy dąbrowy naturalnym lasem jest las z przewagą lipy i grabem w drugim piętrze, a na Pomorzu, Pogórzu i wyżynach z dużym udziałem buka (lub wręcz lite buczyny). Na terenach zalewowych (lub kiedyś zalewowych) zaś dominowac powinien jesion i wiąz, wzglednie olcha, a bliżej dużych rzek wierzby i topole. We wszystkich tych zbiorowiskach dąb występować powinien jako pojedyncza domieszka. Ale przecież to nasze narodowe drzewo, a parkiet dębowy ładny jest i basta
Klimat zmienia nam się bardzo dynamicznie. Faktycznie sosna ma dużą zdolność do adaptacji, jednak na południe od nas została zepchnięta na tereny górskie. Przy tym tempie zmian klimatu ze zmianą elementów: temperatura w górę, inny rozkład opadów w czasie (z tendencją do występowania wyraźnej pory suchej), za 200 lat lasy w Polsce będą wyglądać zupełnie inaczej. Świerk ostatnie się w górach i to nie wszędzie, jodła powędruje do regla górnego ale zacznie zanikać na wyżynach, buki występowa będą tylko na glebach zwięzłych i tez przesuną zasięg pionowy. Drzewostany sosnowe będą miec mniej wigoru i staną się podatne na katastrofy. Obserwować będziemy inwazje lipy i graba (to juz sie dzieje). Stosunkowo niezmiennie zachowa się brzoza i wiązy, rośliny związane z wodami zależeć będą od tego czy zamienimy rzeki w suche kanały czy pozwolimy im żyć - olcha i niektóre wierzby i topole.
-
- 100p
- Posty: 175
- Od: 1 cze 2010, o 12:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska/Podkarpacie
Re: Ocieplenie klimatu a drzewa
Q-Storm - Tutaj jest coś o zamarzniętym bałtyku - https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/20 ... a_1604569/
https://wspolczesna.pl/saniami-do-szwec ... ar/5700770
Ze strony współczesna :"Z kronik z przełomu XV i XVI wieku możemy dowiedzieć się o podróżach po bałtyckim lodzie. W XV wieku z Gdańska do Lubeki można było dojechać konno po skutej lodem tafli Bałtyku, niewiele później ludzie wyprawiali się na Hel. Krążą opowieści o karczmach, które powstawały na lodzie i dawały podróżnym czas na odpoczynek. Faktycznie, kroniki mówią o tym, że na zamarzniętym morzu pojawiały się karczmy - potwierdza Rozbicki. - Klimatolodzy badający kilkusetletnie zmiany klimatu potwierdzają, że w okresie średniowiecza było około 2 stopni cieplej, ale w okresie tzw. małego zlodowacenia Bałtyk potrafił zamarzać, a na lodzie stawiane były karczmy."
https://wspolczesna.pl/saniami-do-szwec ... ar/5700770
Ze strony współczesna :"Z kronik z przełomu XV i XVI wieku możemy dowiedzieć się o podróżach po bałtyckim lodzie. W XV wieku z Gdańska do Lubeki można było dojechać konno po skutej lodem tafli Bałtyku, niewiele później ludzie wyprawiali się na Hel. Krążą opowieści o karczmach, które powstawały na lodzie i dawały podróżnym czas na odpoczynek. Faktycznie, kroniki mówią o tym, że na zamarzniętym morzu pojawiały się karczmy - potwierdza Rozbicki. - Klimatolodzy badający kilkusetletnie zmiany klimatu potwierdzają, że w okresie średniowiecza było około 2 stopni cieplej, ale w okresie tzw. małego zlodowacenia Bałtyk potrafił zamarzać, a na lodzie stawiane były karczmy."