Foxowej urosło cz 2

Zdjęcia naszych ogrodów.
Zablokowany
Awatar użytkownika
Katiusha
1000p
1000p
Posty: 1216
Od: 24 kwie 2014, o 13:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Ło matulu ile tych dobroci! Obrazek Dorobiłam się paraliżu decyzyjnego ;:124
Awatar użytkownika
Foxowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4804
Od: 11 kwie 2017, o 06:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krk/BB

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Witajcie. Dzięki za wpisy.
Wymiotło mnie ostatnio kompletnie i przyznam, że próbowałam parę razy sklecić notkę, ale nigdy nie docierałam do końca. Z resztą, n iezb yt mam o czym pisać. Dalej tkwię w domu z chorym dzieckiem, nie pamiętam kiedy byłam na działce, a szkoda, bo bardzo bym chciała.

Niestety młoda z przeziębienia pierw przeszła w okropony kaszel, a potem jak już wydawało się że jest ok to dostała zapalenia ucha. Śpimy więc w kratkę, bo w nocy co pół godziny jest pobudka z płaczem tak więc ciągle brakuje mi werwy, bo jedyne co mi się chce to spać.


Przeglądam sobie więc dyski i znalazłam trochę wspominków ogrodowych. Jak transformowała się miejska działa pokazywałam już wiele razy to teraz może czas na kilka pstryczków ze wsi.

Jeszcze parę lat temu ( foty, które pokazuję są od 2014 do teraz) wiejska działka była baaardzo dzika . Ogólnie jak wiecie nie ingerujemy w naturę stąd też nikt nigdy działki nie organizował jako tako i nie zmieniał szyku naturalnie ustawionego.
Dopóki nie wkroczyłam tam ja ;:224

Poznajecie?
Obrazek
Tak. To jest plac za domem od strony sąsiadki, dokładnie ten z tipi i moimi grządkami kwiatowymi.

Obrazek


Rosło tam kilka ogromnych drzew, które straszyły latami i w największe wichury przytulały się do domu. Najgorzej z tego wszystkiego wspominam modrzewie,z wiadomych względów i oddycham z ulgą, że ich tam nie ma. Oczywiście z każdego kawałeczka coś powstało - pniaki poszły na ławki i siedziska, a mniejsze w rębak na śćiółkę.

Obrazek

Obrazek

Waldemar po raz kolejny zasłużył na tytuł psa-ogrodnika i przyczynił się do oczyszczenia terenu poprzez kopanie.
Obrazek
Niestety, ostatecznie pniaka po modrzewiu nie udało się usunąć, choć wszyscy próbowali, tak więc został i jest po dziś dzień.

Tworzenie grządki chyba zainaugurowało wsadenie tam pigwowca, ale wtedy o grządkach jeszcze ciężko było mówić...
Obrazek
Prace z drewnem zajęły dużo, ale za ich sprawą siadamy sobie dziś na ławeczkach przed domem i wąchamy kwiaty.
Tak nasze ławeczki wyglądały właśnie przed obróbką ;)

Obrazek

Tu przypominam sobie, że kiedyś tę skarpę usiłowałam zagospodarować. Zasadziłam tam kilkadziesiąt krzewików wrzosu i tuzin innych roślin przytaszczonych z leśnych wysypisk. Wysypywałam korą i rosłoby mi to pięknie gdyby wiosną nie spłynęło z roztopami ;:131
Ale rośliny ze mną zostały, w późniejszych latach przeniosłam je za dom i tam zaczęłam tworzyć nowe grządki układając kamienne półki i nadsypując je ziemią. To właśnie zaczęło tworzyć moje grządki kwiatowe. Wrzosy utrzymały się tylko 4-5szt ale cała reszta rozrosła się i teraz zdobi nasze skarpy.

Obrazek
I mówię całkiem poważnie - większość roślin, które dotychczas rosły na grządkach prynosiłam z dzikich wysypisk w lesie. Dorobiłam się dzięki temu kilku odmian mięty, traw, niezapominajek, kokoryczek, irysów, rozchodników, firletek, barwinków ( w tym fioletowego) itd itd. Oczywiście one dalej tam są i wrosły w las na dobre, bo głównie to mocno inwazyjne gatunki.

Jedyne czego już nie ma to trawy variegatowe, a szkoda, bo bym je dosadziła.
Przez lata rozrosła się piękna kępa, ale zniszczyły mi ją zwierza i dzieć. Musi mieć coś w sobie, bo zwierza się nią zajadały. Żarcie trawy na 3 pyski było znacznie skuteczniejsze niż kosiarka. A dzieć urządził sobie na mojej trawie zjeżdżalnię i tak zostało mi jej niewiele.
Obrazek

A tu rzucik na drugą stronę.
Obrazek


To część owocowo-warzywna. A wtedy jeszcze stok świeżo nasypany i urządzony z małymi krzewikami borówki amerykańskiej i kilkoma drzewkami owocowymi. Była tam wiśnia (jakoś nie pamiętam) ale wypadła, tak samo jak grusza.

Obrazek

Sama jestem zaskoczona,że te krzaczki tak prędko urosły, ale chwilę później już wyglądały tak :
Obrazek

Graciarnia w rogu to właśnie ta wspominana wielokrotnie ulubiona miejscówka moich kotar. To ten punkt strategiczny, w którym zawsze znikają tuż przed powrotem do miasta.
Obrazek
To skomplikowana konstrukcja, którą mój tato od przynajmniej 10 lat likwiduje. W rzeczywistości konstrukcja jest ciężka do ruszenia, ale obiecałam sobie, że kiedyś to ruszę. Są tam nadzwyczaj kuszące drewniane bele po budowie domu. Jedną takę belę udało mi się kiedyś wydobyć i wraz z kamieniami stała się cudowną otoczką mojego warzywnika. Jak widać na zdjęciu go jeszcze nie ma, ale jest okalająca go bordowa leszczyna.

Obrazek

Tu leszczyna za sprawą mojego taty zanikła, ale odrosła i potraktowałam ją przyjaźnie. Stała się moim "oddzielnikiem".
Obecnie grządki warzywne mam już 2 i planuję pociągnąć je dalej pasem od siatki aż do tego małego drzewka po prawej stronie.

Znalazłam też takie foto.
To druga strona części warzywno-kwiatowej , od siatki gdzie posadziliśmy zaledwie chwilę temu ketmie.
Obrazek
Jakoś tak prędko rosną.
Obrazek
Z roku na rok ketmi mam coraz więcej i planuję, że kiedyś będzie tam ich cały szpaler.

Obrazek

A tu ? grządka kwiatowa.
Obrazek
Nie mam całego rzutu, bo dawniej to był parking dla auta i nie przychodziło mi na myśl fotografować tego. Obecnie to jest ta część na której najwięcej robię i jest tam kostka wraz z moją nową grządką kwiatową.

Teren nieco podniesiony. No i Waldemar zaatakowany z ukrycia.
Obrazek

Jak widać kotary kiedyś spacerowały chętnie i było ich pełno na ogrodzie. Dziś odwiedzają głównie część leśną, ale ich 14 czy 15 rok życia spowodował, że już wolą przebywać w łóżkach. A szkoda, bo na wiejskiej działce atrakcji dużo.
Obrazek

Kamienie na których siedzą dziś przeradzają się w gabiony. To akurat zmiana, która mi się najmniej podoba, wolałam kamienne nasypy, ale za często leciały czy zsuwały się ze stoku podczas deszczu.



A skoro już zrobiłam wspominki to teraz czas na porównanie i dzisiejsze zdjęcia. Dla porównania.

Grządka kwiatowa przed domem dziś .
wiosna 2019
Obrazek

Zaczęłam tworzyć grządki kwiatowe za domem. Powolutku nadsypywałam gliniane grządki kamieniami i kupną ziemią i sadziłam. Pierw były to tylko leśne zdobycze.

Obrazek

Obrazek
Obrazek
W tym roku już było można cokolwiek zasiać, więc z roku na rok kwiatów będzie coraz więcej.
Obrazek
Skarpa zaczyna wyglądać. Zagospodarowanie jest trudne, ale co przyjazd ogarniam i z roku na rok jest coraz ładniej. Moja sadzonka pigwowca z krakowskiej działki kwitnie ciut inaczej niż roślina z której ją pobrałam i ciężko jej to idzie, ale liczę że wreszcie wyda pierwszy owoc. Obok dosadziłam bzy, agresty i przypadkowo zabrane winogrono.

Obrazek

Wrzosy dostają drugie życie i rosną.
Obrazek

Grządki kwiatowe buchnęły kolorami
Obrazek

Obrazek

Część warzywna powstaje właściwie w tych dwóch ostatn ich latach.
Tak wyrosły rododendrony na części owocowo-warzywnej.
Obrazek
borówki też wyrosły

Obrazek

Leszczynce się trochę wyrosło i obok niej powstała nasypana grządka na której rok temu rozpoczęłam uprawę warzywek.
To była pierwsza grządka. W tym roku z tyłu zrobiłam kolejną grządkę, na której miałam fasolkę i zieleninkę.
Obrazek

Zaczynam tworzyć kolejną grządkę warzywną z tyłu. Pierwotny plan był taki że usypię tam górę kompostu i zasadzę dyniowate (miałam ochotę wykorzystać do tego siatkę np na tykwy) ale nie wyszło, więc wysiałam tam to co miało szansę szybko wyrosnąć i nadrobić czas.
Obrazek

Ketmie, które dopiero były kotom pod brzuchem już wyrastają za płot
Obrazek

Jeśli chodzi o wiejską działkę to jestem zadowolona. Trochę się zmieniło. Na kolejny rok mam kolejne plany, oczywiście więcej kwiatów ale i warzyw.
Awatar użytkownika
Katiusha
1000p
1000p
Posty: 1216
Od: 24 kwie 2014, o 13:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

;:138 Wspaniała relacja wspomnieniowa!
Dużo pracy, wycinania, sadzenia, ale przyniosło to wspaniałe widoki i kolory ;:167
Muszę stwierdzić, że kotary, a Waldemar w szczególności, to prawdziwi "bohaterowie drugiego planu" ;:306
Zdjęcia pokazujące zmiany działkowe, a ja najdłużej gapiłam się na futrzaki ;:224 ;:167
Awatar użytkownika
Foxowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4804
Od: 11 kwie 2017, o 06:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krk/BB

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Kinia dalej chora ale już kończymy.
Udało mi się podejść na chwilę na działkę. Tak dawno nie byłam.
W sumie bez zmian, tyle że pod moją nieobecność dzikie zwierzęta urządziły sobie tam balangę. Coś przelazło mi przez kompostownik robiąc wielką dziurę w tyle ogrodzenia i zabrało sie za rozszarpywanie wora ze śmieciami, kt?ry zostawiłam tacie żeby zabrał do śmietnika.
Niezły podłoże się narobił, cały w?r rozpstrzony po działce, szkła i inne cuda. Nie miałam zamiaru pracować na działce, bo zimno i mokro,ale musiałam ogarnąć teren.

Po wielkości dziur, śladach przeciskania się pod płotem nadal uważam, że to jakieś duże zwierzę. Podejrzewam bobra. Na tyłach działki wyraźnie widać ścieżeczkę z wody , kt?ra idzie do mnie.

Obrazek

W innym miejscu działek widać, że nie tylko ja mam z tym czymś problem. To coś swoimi spacerami rozrywa ogrodzenia i oznacza swoją drogę wyślizganą ścieżką.
Obrazek

Przepraszam za zdjęcia, dość ponure,ale tylko tyle cyknęłam. Na działce nie ma zbyt na co patrzeć. Szaro buro i ponuro. Choć znalazlam jeszcze kilka kwiatuszk?w.

Obrazek


W listopadzie dostałam od naszej Dorotki sadzonki rudbekii. Chyba się przyjęły ;)
Obrazek

Dostałam też budlejki i hortensje i część wsadziłam w grunt i wygląda że się chwyciły w ziemi.
Ukorzeniam też cyprysik, bo zrobił furrorę podczas tworzenia wiązanek, nawet nie wiedziałam że mam takie 'złotko'. 2 w 1.
Obrazek

Obrazek

Rozmnażam też laurowiśnię i r?żne inne krzewiki ale jeszcze nie wiem po co i dla kogo. Og?lnie to zapomniałam co komu obiecałam, a przez choroby się wydłużyłam w czasie więc można mi się przypomnieć.
Od kilku dni też ostro pakuję nasionka na AWN, bo zupełnie przypadkiem odkryłam że akcja ruszyła już chwilę temu. Nie ma to jak siedziec przygotowanym do działania i czekać kiedy się wszystko zaczęło ;:223
Ale już popakowałam część, reszta będzie jak dokupię dillerki, bo mi ich zabrakło.

A czas tak zasuwa, że lada moment zastanie nas wiosna! ;:oj
Awatar użytkownika
kania
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3197
Od: 25 maja 2009, o 10:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Gdańsk i okolice

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

To niezwykła sprawa mieć działkę, która jest częścią tak wspaniałej przyrody, jaka dzieje się u Ciebie! Mając takie widoki nic już nie musisz robić, tylko siedzieć i podziwiać i chłonąć. Toż to skarb najprawdziwszy i istna perełka.
Krzaczki Kani
Krzaczki Kani(2)
Pozdrawiam :) - Kasia
Awatar użytkownika
duju
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3962
Od: 13 paź 2008, o 12:31
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: wielkopolska

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Piękne porównania. Na pewno już szykujesz się na przyszły sezon.
A z tą akcją nasionkową rozśmieszyłaś mnie ;:306
Pozdrawiam - Justyna
Awatar użytkownika
Foxowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4804
Od: 11 kwie 2017, o 06:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krk/BB

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

duju Dzięki. Nawet nie. Nie wiem jak to opisać, ale obecnie mam taką lukę w czasie. Nie myślę o działce, nie planuję, nie mam żadnej presji, daję sobie taki oddech. Wchodzi zima, działka do wiosny czeka taka jaką ją zostawiłam. Będę się napalać jak przyjdzie wiosna i będzie znowu można siać. ;)

A z akcją nasionkową wcale nie śmiesznie, wręcz się zeźliłam, bo bardzo na nią czekałam i chciałam uczestniczyć. Niestety mam zablokowaną i gdyby nie informacje od jednej forumki to bym sobie moje kilogramy nasion mogła wsadzić wiadomo gdzie. Chwilę mnie nie było i nie rozeznałam się, szczególnie że co wchodzę to na głównej wiecznie albo polityka albo gender, a ja zawsze szybko szybko i nie śledzę nieraz na bieżąco. W waszych wątkach też mam ogromne zaległości :oops:

Kasiu wiejska tak, miejska nie. To dwie różne skrajności - jedna piękna w swojej dzikości, a druga obrzydliwie dziczejąca. I raczej nie chodzi tu o dzicz naturalną, ale o działania człowieka. Ludzie przeganiają z terenu zwierzęta, a to oni głównie robią syf i powinni być do wyeliminowania. Dawniej to były ładne urządzone działeczki, dziś to jest w stanie totalnego upadku i dewastacji. Obok mnie jest dzikie wysypisko na które wszyscy narzekają, ale sami tam znoszą swoje odpady. Wczoraj szłam i zastanawiałam się jak tak można - ktoś na działkę obok mnie wyrzucił fotele, krzesła... Ktoś taszczył z domu żeby wyrzucić na działki. No po co? Ogólnie śmieci, które się tam znajdują to sterta plastiku, szkła i metalu. Bezdomni tam grasują, rozbierają złom, tną lodówki, pralki i inne gadżety. Nad rzeką menele postawili sobie namiot i tam rządzą. Pijący piwo tłuką na ścieżce butelki, bo się mszczą, za zgłaszanie ich do służb. A działkowicze radośnie dorzucają tam swoje odpady z działek. Jak to widzę to mi się odechciewa. Jest nieprzyjemnie.

Katiusha kotary i Waldemar dziękują. To w zasadzie są ich zdjęcia,a widok na działkę to tak przy okazji. Ale dzięki temu jak przeglądam to zauważam takie drobne zmiany jak np. to że ketmia była maleńka a jest już ogromna.

Obrazek

Obrazek
Ten obok Walducha to Amor - nasz poprzedni piesek. Z końcem listopada minęła kolejna rocznica jego śmierci. Zginęłąm w czasie ale to będzie jakoś 6-ty rok jak go z nami nie ma.

Zawsze mnie w tym okresie nachodzi wspomnienie go i smutno się robi. W ramach uczczenia go i pamięci o nim wybieram sobie jakiegoś potrzebującego zwierza i pomagam mu. W tym roku moje myśli poszły do psów z Drohiczyna (które śledzę od początku sprawy), gdzie takich Amorków było ponad 100. I wszystkie jednakowo chore i potrzebujące, efekt podwórkowego dzikiego rozmnażania. Swojego czasu było o tym głośno, materiałów jest pełno ( wystarczy wpisać choćby "psy z Drohiczyna") i kiedyś cała sprawa wrzała. Dziś już nic nie wrze, bo stado zostało rozbite i odebrane i mało kto się tym interesuje. Część psów była stara i odeszła w krótkim czasie od interwencji, ale kilkadziesiąt ich nadal przebywa w organizacjach czy u dobrych ludzi. Napisałabym , że czekają na dom, ale w rzeczywistości zdaję sobie sprawę, że czekają już tylko na śmierć, bo kto weźmie stare zdziczałe psy, które urodziły i wychowały się na podwórzu w skrajnych warunkach. Amorek też pochodził z takiego chowu i wiem, że życie z tego typu psem nie jest lekkie, a i patrzenie jak pies się męczy przez choroby i błędy w genetyce jest przykre. I kosztowne, bo żeby zwierz nie cierpiał przez wady to trzeba go prowadzić weterynaryjnie bardziej niż normalnie. Dlatego wspominając Amorka myślę też o nich.

Obrazek
Awatar użytkownika
Katiusha
1000p
1000p
Posty: 1216
Od: 24 kwie 2014, o 13:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Oddechnij sobie, wiosna szybko przyjdzie ;:168
Obejrzałam program o tych piesełach Obrazek. Smutne to strasznie Obrazek
Awatar użytkownika
Foxowa
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4804
Od: 11 kwie 2017, o 06:55
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Krk/BB

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Na szczęście z psami już sytuacja lepsza. Przede wszystkim stado opanowane sterylizacjami i już się nie rozmnaża. Zabrano psy młode, zdolne do resocjalizacji i te najpiękniej wymagające pomocy,stare i chore. Reszta tam została i tak być musi. Pani Jadzia została teraz sama, Pan Jurek ( mąż, ten z brod?) umarł tamtej zimy. Starość w rozlatuj?cej się ruderze to nie bajka. W reportażach brzmi to lekko, ale prawda jest taka, że wszyscy wiedz? i mają w nosie. Urzędnicy nie wejdą,bo psy, służby zasłaniają się prawem prywatności i tyle z działania. Na szczęście jezdz? tam osoby z fundacji ( Boćki i toz) i od kilku lat pomagają. Wszyscy inni dawno się wypięli, grupa która szumiała w mediach zapowiadając działania nie zrobiła nic, zebrali pieniądze i... pokłócili się w swoim składzie tym samym rozbijając swoje potężne szeregi.
Mam tylko nadzieję,że trudy które teraz wkladaja osoby prywatne ogarniajac psy nie pojdą nigdy na marne, bo Pani Jadzia zacznie odbudowywać populację piesków...


A co do Amorka to na pamiątkę po nim zamówiłam obrazek w drewnie. Jestem nim urzeczona. I nie tylko ja. Mój tato od razu stwierdził,że zabierze Amorka na wieś i powiesi w salonie. Mój tata był z Amorem szczególnie związany, to on opiekował się nim kiedy Am był w stanie agonalnym i poswiecil mu wszystko kiedy psiak wymagal calodobowej opieki. Dlatego ta pamiątka jest szczególna.
Obrazek

To zrobiła moja koleżanka na plastrach brzozowych. Wyszło jej znakomicie. Też kiedyś próbowałam ale nie wyglądało to aż tak.

Zamówiłam sobie też 2 Waldemarki. Też są super.

Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
duju
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 3962
Od: 13 paź 2008, o 12:31
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: wielkopolska

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Piękne portreciki ;:138 ;:138 ;:138 Ma koleżanka talent.
Pozdrawiam - Justyna
Awatar użytkownika
Katiusha
1000p
1000p
Posty: 1216
Od: 24 kwie 2014, o 13:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Warunki mieszkaniowe tam są przeokropne..niemożliwe wręcz do wyobrażenia Obrazek To się nadaje do zburzenia i utylizacji jedynie Obrazek I znikąd pomocy... straszne Obrazek Dobrze, że chociaż częściowo psy znalazły wsparcie.
Twojeg tatę łączyła z Amorkiem wielka miłość ;:108 Jakie świetne portrety ;:oj ;:167 To jest malowane / wypalane?
Awatar użytkownika
Alicja125
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2428
Od: 13 gru 2015, o 00:46
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Witaj Maju piękne portrety psiaków i również piękna pamiątka po pupilu. takie naturalne portrety to wspaniała sprawa i piękna ozdoba. Pozdrawiam życzę miłego popołudnia ;:196
Pozdrawiam Alicja
Ogrodnictwo to nauka, nauka, nauka. Na tym właśnie polega zabawa. Cały czas się uczysz!
Działeczka ROD- zielony domek cz 2 ,Moje kwiaty,
Awatar użytkownika
max1232
500p
500p
Posty: 917
Od: 30 sty 2010, o 21:53
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Białystok

Re: Foxowej urosło cz 2

Post »

Foxowa pisze:
Mimo wszystko spuszczam łba i przyznaję - zaniedbałam tą działkę cholernie.
Paskudnie to wygląda, dziko i brzydko. Pomijając fakt, że przestało mi się chcieć tam chodzić to mam problem z wolnym czasem.
Mój czas się zwęża coraz bardziej i zaciska mi się na szyi jak boa, więc w sumie już nawet nie planuje, bo wiem że nie mam kiedy...
Staram się, ale jakoś mi to nie wychodzi.

Za namową cioci ruszyłam do czegoś czego się bałam najbardziej - przycinanie kamczatek.
Obawiam się z lekka że je zabiłam, bo wygoliłam je na łyso. Miały się bardzo źle, a suche badyle pięły się zdziczale. Zrobiłam z nich dwie przyzwoite kuleczki. Oby się nie okazały kolejnymi kandydatkami do usunięcia.
Witam Foxowa po długiej nieobecność ! Nadrabiam na zaległości w Twoim wątku i widzę że miałaś sporo przygód ! Ja niestety też swoją działkę w tym sezonie zaniedbałem, głównie to przez brak czasu ale chyba w jakimś stopniu też straciłem przez pewien czas serducho do niej ale na szczęści jakoś w okolicy października serducho znowu pokochało działkę i tak wracam do żywych, znajomi też sprawili że zachciało mi się wrócić tam i działać ! Jakoś w czerwcu/lipcu zaraz po zbiorach też przycinałem swoją kamczatkę, zrobiłem to drastycznie i wyciąłem wszystko, bardzo ładnie odbiła od ziemi i teraz będę jej pilnował żeby była ładnym i regularnym krzaczkiem.
Życzę Ci w nadchodzącym roku dużo wytrwałości wobec wszystkich przeciwności losu które z całą pewnością napotkasz bo nie ma w życiu łatwo ! Ale mam nadzieję że się nie poddasz i będziesz działać dalej i zaskakiwać nas wszystkich swoimi pomysłami i działaniami ! Umówmy się że w razie ponownego załamania, braku chęci itd będziemy wspierać się nawzajem w dalszych działaniach bo przecież szkoda zmarnować kawał pracy ! Wszystkiego najlepszego w nowym roku ! ;:304
Zablokowany

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”